anime a wasze otoczenie
anime a wasze otoczenie
Co o tym ze oglądacie anime\czytacie mangi sądzą Wasi rodzice, przyjaciele, rodzenstwo itd?
Zapraszam do wymiany doświadczeń.
Zapraszam do wymiany doświadczeń.
- Melancthe

- Posty: 1733
- Rejestracja: 28 paź 2010, 13:18
- Imię: Wioletta
- Płeć: Kobieta
- Lokalizacja: Wien
Rodzice--> "Przestań oglądać te chińskie bajki!" <i tłumacz im człowieku, że to jest Japońskie anime>
Przyjaciele--> Ci najbliżsi są fanami, pozostałym to "lotto"
Kumple--> Zwykle jestem przez nich "nawracana"/ wyśmiewana
Rodzeństwo, dokładniej siostra--> Lubi sobie czasami pooglądać jednak zbyt dużym fanem to nie jest.
Przyjaciele--> Ci najbliżsi są fanami, pozostałym to "lotto"
Kumple--> Zwykle jestem przez nich "nawracana"/ wyśmiewana
Rodzeństwo, dokładniej siostra--> Lubi sobie czasami pooglądać jednak zbyt dużym fanem to nie jest.
- kioketsuke

- Posty: 798
- Rejestracja: 15 lip 2009, 21:03
- Płeć: Kobieta
- Lokalizacja: Toruń
Melancthe pisze:Kumple--> Zwykle jestem przez nich "nawracana"/ wyśmiewana
Czuję się jakbym czytała wypowiedzi osób szykanowanych co najmniej przez wyznanie czy jakieś działania wbrew wszystkim. Nie przesadzacie trochę z tym robieniem z siebie ofiar którzy są pokrzywdzeni przez wszystkich?Saya pisze:Brat już mnie skreślił przez to
Teraz anime jest już tak popularne że tylko chyba zacofańce i rodzice (którzy swoją drogą zwykle są w tyle) mogą nie wiedzieć o co chodzi. A jak już na prawdę jesteście wyśmiewani, jak to powiedziała Melancthe, to radziłabym zmienić kumpli.
- kioketsuke

- Posty: 798
- Rejestracja: 15 lip 2009, 21:03
- Płeć: Kobieta
- Lokalizacja: Toruń
Atena, zdziwiłabyś się ile osób nie wie co to jest ^^' ciągle większość ludzi uważa anime za chińskie bajki xD" przykładowo w mojej klasie ;d. razem z moją przyjaciółką należymy do fandomu i nieco się z nas przez to nabijają, zwłaszcza chłopacy XD" Ale hentai'e to kurde co 2 ogląda i twierdzi, że to nie anime 
- Melancthe

- Posty: 1733
- Rejestracja: 28 paź 2010, 13:18
- Imię: Wioletta
- Płeć: Kobieta
- Lokalizacja: Wien
A czy ja robię z siebie ofiarę? Raczej mówię jak jest. Nie znalazłaś się chyba w takiej sytuacji to nie wiesz jak ci "zwyczajni" ludzie potrafią się zachować, gdy coś im nie pasuje. Mi to lotto ale mimo wszystko do przyjemności nie należy takie traktowanie.Atena pisze:Nie przesadzacie trochę z tym robieniem z siebie ofiar którzy są pokrzywdzeni przez wszystkich?
Kumple, a przyjaciele to 2 rożne sprawy. Niekiedy trzeba wybrać mniejsze zło i przebywać z takimi kumplami, którzy cię troszkę wyśmiewają. W moim wypadku jedynie Ci mnie zaakceptowali w 80% To że czasami słyszę od nich głupie teksty na temat mojego hobby nie znaczy, że mam od razu zrywać z nimi kontakt. Wystarczy zastosować odpowiedni chwyt i wszystko odwołają, albo przynajmniej złagodzą. Powiedz mi gdzie ja znajdę takich drugich, którzy pójdą ze mną na strzelnicę, wezmą udział w biegu na orientację, nie wpadną w szał, że dziewczyna jest w stanie ich rozwalić w walce wręcz?Atena pisze:A jak już na prawdę jesteście wyśmiewani, jak to powiedziała Melancthe, to radziłabym zmienić kumpli.
Co prawda to prawda...aż mi ich żal xDkioketsuke pisze:Ale hentai'e to kurde co 2 ogląda i twierdzi, że to nie anime
Dziwnie czyta mi się posty o naśmiewaniu czy wytykaniu palcami fanów anime... Teraz, przy wielkiej manii na Japonię i wszelkie tematy z nią związane? Naprawdę ciężko mi w to uwierzyć.
To, że rodzice mają do tego podejście takie, jakie mają, to akurat mnie nie dziwi. Zobaczymy, jak wy w ich wieku będziecie podchodzić do wszelkich nowości, które wykraczają poza wasze postrzeganie świata.
To, że rodzice mają do tego podejście takie, jakie mają, to akurat mnie nie dziwi. Zobaczymy, jak wy w ich wieku będziecie podchodzić do wszelkich nowości, które wykraczają poza wasze postrzeganie świata.
-
Obwarzanek

- Posty: 6826
- Rejestracja: 20 gru 2008, 23:08
- Imię: Ignac.
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: ciemności psychozy
Mi nie jest ciężko w to uwierzyć biorąc pod uwagę, jak mangofile się zachowują...
Jeśli ja oglądałam anime, to nikt się ze mnie nie śmiał, nawet w tym okresie czasu, kiedy lubiłam sobie porysować całujących się chłopaczków albo dziewczyny.
Z kolei moja koleżanka z gimnazjum była uważana za kretynkę, chociaż nie była otaku. Dostawała schizów i robiło jej się za przeproszeniem mokro w gaciach na wspomnienie Kaia z Beyblade, przyniosła kiedyś do szkoły wydrukowane yaoi z nim w roli głównej... Cała klasa patrzyła na nią jak na kretynkę, w tym wypadku również ja.
Zachowanie fanów Japonii i m&a jest momentami nawet nie śmieszne, ale po prostu żałosne. Upodabnianie się do tego stopnia do postaci z mang, że gada się przesłodzonymi głosami, darcie ryja "kawaiiiiiii!!!!!" na widok szczeniaczka albo jakiegoś gościa z mangi, nieraz przeciętnego... No i monotematyczność.
Takich ludzi aż trudno jest nie mieć za kretynów.
Jak do tej pory w życiu spotkałam tylko jedną dziewczynę (dawna przyjaciółka), która rzeczywiście tym się interesowała, ale nie s*ała ogniem i dawała innym żyć. Dlatego nikt jej nie zaczepiał i nikt się z niej nie śmiał. Natomiast nasza wspólna koleżanka miała pie*dolca na punkcie m&a i przejawiała wszelkie typowe dla otaku zachowania - dno, wszyscy się z niej śmiali.
Jeśli ja oglądałam anime, to nikt się ze mnie nie śmiał, nawet w tym okresie czasu, kiedy lubiłam sobie porysować całujących się chłopaczków albo dziewczyny.
Z kolei moja koleżanka z gimnazjum była uważana za kretynkę, chociaż nie była otaku. Dostawała schizów i robiło jej się za przeproszeniem mokro w gaciach na wspomnienie Kaia z Beyblade, przyniosła kiedyś do szkoły wydrukowane yaoi z nim w roli głównej... Cała klasa patrzyła na nią jak na kretynkę, w tym wypadku również ja.
Zachowanie fanów Japonii i m&a jest momentami nawet nie śmieszne, ale po prostu żałosne. Upodabnianie się do tego stopnia do postaci z mang, że gada się przesłodzonymi głosami, darcie ryja "kawaiiiiiii!!!!!" na widok szczeniaczka albo jakiegoś gościa z mangi, nieraz przeciętnego... No i monotematyczność.
Takich ludzi aż trudno jest nie mieć za kretynów.
Jak do tej pory w życiu spotkałam tylko jedną dziewczynę (dawna przyjaciółka), która rzeczywiście tym się interesowała, ale nie s*ała ogniem i dawała innym żyć. Dlatego nikt jej nie zaczepiał i nikt się z niej nie śmiał. Natomiast nasza wspólna koleżanka miała pie*dolca na punkcie m&a i przejawiała wszelkie typowe dla otaku zachowania - dno, wszyscy się z niej śmiali.
- Melancthe

- Posty: 1733
- Rejestracja: 28 paź 2010, 13:18
- Imię: Wioletta
- Płeć: Kobieta
- Lokalizacja: Wien
Wiesz Q, niektórzy mówią o tym jak byli traktowani zanim nastała ta "moda". Nie wszyscy zaczęli interesować się anime/Japonią jakieś 6-7miesięcy temu. Większość obecnie zainteresowanych to, z całym szacunkiem dla nich, pseudo-fani, którzy po obejrzeniu 5-6 odcinków jakiejś serii uważa się za "jedynych sprawiedliwych, których celem istnienia jest nawracanie niewiernych".
Owszem, ale tłumaczenie rodzicielom wszystkich "zawiłości" jest dość trudne. Lepiej zastosować pewne "skróty myślowe".Hong pisze:anime jest tylko japońskie
Nie wziąłem pod uwagę tego, o czym pisała persecutoria - rzeczywiście, w przypadku japońskiego fanatyzmu trudno oczekiwać po ludziach zaakceptowania skrajnie denerwującego zachowania.
Na szczęście nie mam takich ludzi w swoim otoczeniu, a tych spotkanych w internecie łatwo zignorować.
Na szczęście nie mam takich ludzi w swoim otoczeniu, a tych spotkanych w internecie łatwo zignorować.
No cóż, jak dla mnie czas teraźniejszy użyty w wypowiedzi jest dosyć jednoznaczny.Melancthe pisze:Wiesz Q, niektórzy mówią o tym jak byli traktowani zanim nastała ta "moda". Nie wszyscy zaczęli interesować się anime/Japonią jakieś 6-7miesięcy temu.
-
Obwarzanek

- Posty: 6826
- Rejestracja: 20 gru 2008, 23:08
- Imię: Ignac.
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: ciemności psychozy
Problem polega na tym, że oni tego swojego fanatyzmu nie dostrzegają (za to świetnie widzą np. ten pod krzyżem. Hipokryzja czy natura ludzka? Na pewno to drugie
).
Nie każdy człowiek rozumie podniecenie japońskimi tworami, a niestety, kupa polskich japońców skiełczy do anime, mang i wszystkiego, co z tym związane, jak pies do cieknącej suki. Nic dziwnego, że ludzie na to niezbyt przychylnie spoglądają. Ja jestem człowiek momentami aż nazbyt tolerancyjny, a jednak coś takiego nawet mnie odrzuca.
Nie wszyscy, ale ja dziwnym trafem największych debili spotykam wśród mango - i japoniofili z przynajmniej kilkuletnim stażem.Melancthe pisze:Nie wszyscy zaczęli interesować się anime/Japonią jakieś 6-7miesięcy temu.
Nie każdy człowiek rozumie podniecenie japońskimi tworami, a niestety, kupa polskich japońców skiełczy do anime, mang i wszystkiego, co z tym związane, jak pies do cieknącej suki. Nic dziwnego, że ludzie na to niezbyt przychylnie spoglądają. Ja jestem człowiek momentami aż nazbyt tolerancyjny, a jednak coś takiego nawet mnie odrzuca.
- Melancthe

- Posty: 1733
- Rejestracja: 28 paź 2010, 13:18
- Imię: Wioletta
- Płeć: Kobieta
- Lokalizacja: Wien
Dziękuje >.>'persecutoria pisze: przynajmniej kilkuletnim stażem.
A tak na poważnie to odniosłam troszkę "odwrotne" wrażenie. Ale może to tylko dlatego, że sama mam już taki hmm..."staż"?
Niestety....i później wszyscy otaku maja przesranepersecutoria pisze: jak pies do cieknącej suki
-
Obwarzanek

- Posty: 6826
- Rejestracja: 20 gru 2008, 23:08
- Imię: Ignac.
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: ciemności psychozy
Wiesz, każdy fanatyk prędzej czy później wychodzi na człowieka o ograniczonej pojemności mózgu, a wszystko, co graniczy z fanatyzmem graniczy również z debilizmem.
Sama odnosisz inne wrażenie, bo nie stoisz z boku ani po drugiej stronie, tylko jesteś z tym związana. Co wcale nie znaczy, że będziesz w stanie zawsze tę kwestię chłodno oceniac.
Sama odnosisz inne wrażenie, bo nie stoisz z boku ani po drugiej stronie, tylko jesteś z tym związana. Co wcale nie znaczy, że będziesz w stanie zawsze tę kwestię chłodno oceniac.
Skoro uważasz, że piszę o Tobie, to nie ma za co.Melancthe pisze:Dziękuje >.>'
Hmmm... Mnie też parę lat temu wyśmiewali, ba - przez to, że miałam inne zainteresowania zdarzało się, że leciały obelgi i groźby pod moim adresem, ale miałam na to, delikatnie mówiąc, wyłożone, a teraz jakby wszystko się uspokoiło.
Rodzice nigdy się do mnie o to nie przyczepiali, znajomi, z którymi trzymam, też raczej nie, ale możliwe, że to dlatego, że nie jestem osobą, która innym narzuca swoje zdanie, czy hobby, więc i ludzie zostawiają mnie w spokoju
Rodzice nigdy się do mnie o to nie przyczepiali, znajomi, z którymi trzymam, też raczej nie, ale możliwe, że to dlatego, że nie jestem osobą, która innym narzuca swoje zdanie, czy hobby, więc i ludzie zostawiają mnie w spokoju
u mnie, u mnie.. ^.^ wpadaj do mnie..Melancthe pisze:Atena pisze: Powiedz mi gdzie ja znajdę takich drugich, którzy pójdą ze mną na strzelnicę, wezmą udział w biegu na orientację, nie wpadną w szał, że dziewczyna jest w stanie ich rozwalić w walce wręcz?
a tak co do tematu, to jak sie zastanowie to nigdy nie bylam wysmiewana przez to ze czytalam i ogladalam inne rzeczy.. kazdy ma prawo mieć własny gust. Fakt faktem, jak ktoś przesadza to czasem az ściska, no ale ja staram sie być mimo wszystko tolerancyjna. Z drugiej strony jak ktoś sie okazuje, że nie można sie dogadać i to naprawdę fanatyk i zero dyskusji itd to olewam osobę w sposób na tyle miły żeby nie robić sobie wroga.. ^.^ nie zawsze wszystko sie udaje ale trzeba sie starać..
Miewałam gorsze problemy, więc różnica gustu co do bajki to pikuś.. w takich momentach trzeba po prostu umieć rozmawiać i bronić swoich zainteresowań. Nie mialam jeszcze do czynienia z osobą której nie dałoby się dogryźć albo wytłumaczyć tego. Nie wiem, może mialam szczęście.
Ostatnio zmieniony 09 maja 2011, 13:44 przez Waha_, łącznie zmieniany 1 raz.
-
InfernalTear

- Posty: 980
- Rejestracja: 13 maja 2011, 11:42
- Płeć: Kobieta
- Lokalizacja: Łódź
Re: anime a wasze otoczenie
oj tam oj tam..
nikt disco-polo nie słucha ale każdy zna teksty i dobrze sie przy tym bawi
nie ma co marnować czasu na ludzi którzy czepiaja sie o byle co ;p
nikt disco-polo nie słucha ale każdy zna teksty i dobrze sie przy tym bawi
nie ma co marnować czasu na ludzi którzy czepiaja sie o byle co ;p
Re: anime a wasze otoczenie
Jeden z moich braci mówi, żebym nie oglądała tych japońskich bajek, bo będę miała sieczkę w głowie, ale mówi to tak dla 'zabawy', ogólnie nie ma nic przeciwko, że sobie oglądam anime i czytam mangę, bo nie robię tego zbyt często. 
Przyjaciele też nie mają nic przeciwko, że to robię, czasem razem coś obejrzymy. A tacy normalni znajomi to mają różne o tym zdanie, niektórzy są przeciwni, niektórzy mają to gdzieś, a jeszcze inni nie mają nic przeciwko i się tym 'jarają'
Ja jednak nie chodzę i nie szczycę się tym, że czasem sobie coś tam obejrzę czy też przeczytam, nie gadam o tym ciągle, w sumie to prawie w ogóle. 
Przyjaciele też nie mają nic przeciwko, że to robię, czasem razem coś obejrzymy. A tacy normalni znajomi to mają różne o tym zdanie, niektórzy są przeciwni, niektórzy mają to gdzieś, a jeszcze inni nie mają nic przeciwko i się tym 'jarają'
Re: anime a wasze otoczenie
U mnie nikt nie ma nic przeciwko tego co oglądam, kiedyś nawet oglądałem Dragon Ball na video, na kasetach które nagrywał mi kolega
Re: anime a wasze otoczenie
rodzice uważają, ze zainteresowanie obcą kulturą rozwija 
znajomi to akceptują, śmieją się tylko, ze kocham się w postaci fikcyjnej, ale to chyba nie jest problem tylko otaku( można bujać się w postaci z książki, serialu, filmu itp)
znajomi to akceptują, śmieją się tylko, ze kocham się w postaci fikcyjnej, ale to chyba nie jest problem tylko otaku( można bujać się w postaci z książki, serialu, filmu itp)
-
powidlo

- Posty: 4396
- Rejestracja: 27 mar 2012, 14:39
- Imię: Olga
- Płeć: Kobieta
- Lokalizacja: Dębica/Kleve
Re: anime a wasze otoczenie
Jedno zdanie, które najczęściej słyszę w otoczeniu na ten temat: "chińskie bajeczki". I wszystko jasne
Mam wąski krąg znajomych, którzy bardzo lubią anime oraz mangi, w tym Luby i jego brat. Z nimi rozmawiam na ten temat, z ludźmi o których wiem, że nie lubią, po prostu nie rozpoczynam tematu, no bo po co?
Mam wąski krąg znajomych, którzy bardzo lubią anime oraz mangi, w tym Luby i jego brat. Z nimi rozmawiam na ten temat, z ludźmi o których wiem, że nie lubią, po prostu nie rozpoczynam tematu, no bo po co?
- Melancthe

- Posty: 1733
- Rejestracja: 28 paź 2010, 13:18
- Imię: Wioletta
- Płeć: Kobieta
- Lokalizacja: Wien
Re: anime a wasze otoczenie
święte słowaho pisze:no bo po co?
Chociaż niekiedy chęć 'nawracania' na dobrą drogę bywa dość mocna
-
AliceLiddell
- Posty: 14
- Rejestracja: 22 gru 2012, 21:03
- Imię: Ania
Re: anime a wasze otoczenie
No to tak, rodzice nie mają raczej zdania na ten temat. Siostra? Ona woli wszystko co koreańskie
Znajomi? Praktycznie nikt nie interesuje się anime, a jak już to jedna nie wiedziała co to konwent ;p No.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości