Dream Express

[Iluminacja]

A teraz co?

[Ruta]

Zastanawiam się. ;D

[Iluminacja]

trish?

[Iluminacja]

Mam część o Trish, może masz jakieś pomysły:


Strzepnęła popiół z papierosa, po chwili namysłu rzuciła niedopałek na trawę zgniatając go obcasem. Gdzie do cholery jest cvku? Ten arogancki facet, który uważał, że wie wszystko doprowadzał ją do szewskiej pasji. Jednak w końcu to on pełnił rolę lekarza sądowego, którego musiał, musiał? wezwać Thomas. Właśnie, gdzie on się podział? Miał pójść tylko po kawę, spojrzała na zegarek. Minęło już pół godziny, zaczęła wątpić, że kawa była jego priorytetem. Podeszła bliżej żółtej taśmy otaczającej miejsce gdzie leżały zwłoki dziewczyny. Młody policjant starał się odgonić tłum gapiów, Ajw ze współczuciem stwierdziła, że marnie mu to idzie. Zrobiła nawet krok w jego stronę, by pomóc, gdy ktoś niespodziewanie dotknął jej ramienia. Odwróciła się pospiesznie, podświadomie kierując rękę w kierunku pasa, gdzie trzymała broń.
-Nie rób tak nigdy więcej –syknęła złowieszczo zobaczywszy za swoimi plecami cvka.
-Lala, nie spinaj się tak, bo ci żyłka pęknie –zarechotał tak głośno, że zwrócił uwagę policjanta.
Nic nie mówiąc rzuciła mu krwiożercze spojrzenie.
-Tam jest ciało –dodała gwoli wyjaśnienia, a bardziej żeby zrobił co do niego należy i spieprzał stąd.
-Zauważyłem –odciął się, ale w końcu przeszedł pod taśmą.
Ajw przyglądając się jego pracy, wyciągnęła kolejnego papierosa. Wyciągnęła zapalniczkę, coś jednak powstrzymało ją przed roznieceniem iskry. Znamię. Już je widziała. Nawet miejsce, w którym się znajdowało było identyczne. Nie znała się dobrze na anatomii, ale nie miała wątpliwości, że w tym miejscu znajdowało się serce. Czerwony rozerwany materiał dokładnie ukazywał idealnie wyciętą bliznę. O tak, morderca chciał być w centrum uwagi.
-Cześć, w końcu dostałem tę kawę, nie wyobrażasz sobie jaka była kolejka….
Thomas uciął w pół zdania, gdy zobaczył wyraz twarzy swojej koleżanki. Spojrzenie wilka, który trafił na trop zwierzyny. Nie dało się nie zauważyć iskierek łowcy w jej oczach.
Po chwili wróciła do rzeczywistości.
-Ach to ty –rzuciła niedbale, chyba całkowicie zapominając o wcześniejszej irytacji jaką u niej wywołał.
Milcząc wręczył jej kubek zimnej już kawy. Chwyciła go w przemarznięte dłonie i upiła łyk.
-Co o niej wiemy? –zapytała, w dalszym ciągu nie odrywając oczu od dziewczyny. Musiała przyznać, że była wyjątkowo ładna. Tym bardziej szkoda.
-Nazywa się Patrish Marcello, ma 24 lata, niedawno wróciła do Polski..
-Skąd? –spytała, choć wiedziała, że to ma znikomy wpływ na wynik śledztwa.
-Z Włoch.
Zamyśliła się na chwilę
-Co dalej?
-Za chwilę mamy przesłuchać grupę jej znajomych, ponoć to oni widzieli ją jako ostatnią. –Cristopher! Długo będziesz się opieprzać czy podasz w końcu jakieś informacje?!
Lekarz sądowy nie kwapił się z odpowiedzią, lubił denerwować innych i obserwować ich reakcje.
-Chwileczkę, mój drogi, po co te nerwy –rzucił zza pleców. –Tak więc -zaczął- ze wstępnych obserwacji mogę stwierdzić, że ofiara nie żyje od co najmniej doby i chyba nie zginęła tutaj. Jednak ciekawi mnie sposób w jaki zginęła.
-Co masz na myśli? –Jane włączyła się do rozmowy.
-Nie widzę fizycznych oznak ataku, ale to tylko powierzchowne obserwacje. Więcej będę wiedział po sekcji..
-Czyli kiedy? –rzucił nie wiedzieć czym zniecierpliwiony Thomas.
-Jutro –odparł ściągając rękawiczki i wrzucając je do najbliższego kosza.
***
Lampka na biurku paliła się słabym światłem. Właściwie zaczynała już konać. Miganiem dając sygnał do ratowania. Obok popielniczka, która miała tu swoje miejsce już od wielu lat. Trochę wyszczerbiona, ale w tym warunkach. Jane wpatrywała się w średniego wzrostu mężczyznę, mimo braku światła na czubku jego nosa spoczywały okulary przeciwsłoneczne. Może bił się z kimś, pomyślała. Znów doświadczała tego uczucia zawieszenia, jakby jej głowę wypełniała czarna dziura. Próbowała zebrać myśli w jakąś sensowną kupę. Bez skutku. Z coraz to bardziej rosnącej rezygnacji zapaliła skręta. Mężczyzna popatrzył na nią ze zdziwieniem, ale nie odezwał się ani słowem, nawet gdy otoczyła go smużka dymu. Gdyby wiedzieli mogliby ją zwolnić za to, ale nie, nie mogli była zbyt świetna w tym co robiła. I góra doskonale o tym wiedziała, pewnie dlatego przymykali oko na jej wybryki.
Odetchnęła głęboko zaciągając się dymem, wreszcie wszystko w jej głowie zaczęło się układać w logiczne zdania. Zaskakujące jak jej mózg działał na chemię.
-Kiedy ostatni raz widziałeś ofiarę?
-Przedwczoraj.
-W jakich okolicznościach?
-Trishka, to znaczy Patrish wróciła do kraju, spotkaliśmy się niemal taką samą paczką jak przed laty, w barze Pod Lwem –odpowiedział ciągnąc sylaby.
-Zachowywała się dziwnie?
-Dziwnie? –facet siedzący naprzeciwko poruszył się.
-W jej krwi wykryto duże stężenie barbituranów, co niejako świadczyłoby o samobójstwie.
-Nie –powiedział stanowczo –Nie Trish, znam ją długo i wiem, że nie poddałaby się, zresztą zachowywała się normalnie. Choć w jej historii było coś dziwnego, nie wiem czy to może pomóc, ale..
Ajw machnęła ręką dając do zrozumienia by kontynuował.
-Opowiedziała nam o gościu, który coś jej obiecał, a i dał jej taką małą papierośnicę, nie wiem może to zmyśliła…
Odwróciła się na fotelu i sięgnęła ręką za siebie, przewalając wszystkie papiery. Tą?
Niemo kiwnął głową.
-Znaleźliśmy przy niej coś jeszcze
-Co takiego? –zapytał zaciekawiony.
Na biurku wylądowała czarnobiała fotografia. Mężczyzna i kobieta stali objęci, w przytłumionym świetle niemal niewidoczne były ich twarze. A jednak przesłuchiwany zastygł w bezruchu.
-Znasz go? –zapytała o coś, co było przecież oczywistością.
-To Saya –odparł głośno przełykając ślinę, bo coś w jego głowie zaczęło niebezpiecznie pikać.

[Ruta]

Przeczytam za moment. W pracy skrobnęłam zarys mojej kolejnej części. Tj. Metanoia znalazł Eter. I tam powiązałam Eter z Marzycielem... nie dosłownie, ale wychwycą czytelnicy. No, powinni.

[Iluminacja]

Może by się jednak to ruszyć? :>

[Ruta]

Chciałabym. Postaram się coś sklecić. Chyba, że Ty chcesz coś dorzucić...

[Iluminacja]

[quote="Ruta"]Przeczytam za moment. W pracy skrobnęłam zarys mojej kolejnej części. Tj. Metanoia znalazł Eter. I tam powiązałam Eter z Marzycielem... nie dosłownie, ale wychwycą czytelnicy. No, powinni.[/quote] ale o tym?

[Ruta]

Tak, wiem o czym bym pisała, ale w żadne słowa tego ubrać nie umiem.
A Twoje już czytałam.. i jest dobrze. ;-) Innym się spodoba także, bo wciągające. :D

[Iluminacja]

Ale teraz musiałaby być ta Twoja część :D

[Ruta]

Ok, do jutra postaram się skleić, dobra? A jak nie to publicznie mnie zlinczuj. :P

[Iluminacja]

Ruta, :D i przy okazji co dalej po trish

[Ruta]

Ja myślę, że nie ma co maksymalnie przeciągać historii.
Myślę, że dobrze by było abyś dała tę część z QD, jak już jadą na cmentarz. :D Bo tak ciągle przeskakujemy z jednego zdarzenia do drugiego.. dobrze by było jakby jedno zdarzenie mogłoby opisane jedno pod drugim. Wiesz co mam na myśli? Potem ja dodam to co do jutra :D mam napisać... Ty wkleisz Trish... I tu nowa część, niezaplanowana. W końcówce ostatniej części masz o zdjęciu z Sayą, o co z tym zdjęciem chodzi?

[Iluminacja]

Tzn ja myślałam w ten sposób: skoro zamówiła dla Sayi życzenie, coś musi ich łączyć. I zdjęcia daje dowód na to, że mówiła prawdę. Ale może to naciągane. Dobra to ja wstawię tą drugą część z QD

[Ruta]

Nie naciągane, tajemnicze. :D Dlatego myślałam, ze coś się za tym kryje. :P jak chcesz, można to pociągnąć ;p
Ale co potem? Eter jest powiązana z Marzycielem, QD nie żyje, wszyscy wiedzą, ze sepan ma coś z głową...

[Iluminacja]

I dałam i nie wiem co teraz.../a co do powiązania to niby można, ale skoro wszystko jest jako tako jasne. Wpadło mi do głowy, że Sepan będzie chciał zabić Saye (czy coś takiego) Ajw też spróbuje go odszukać, bo jest połączony ze sprawą i tam go złapią, albo wcześniej. Inna opcja, że sepan po prostu zniknie bez śladu i go nie złapią i można by opisać, krótko jego dalsze losy(albo nie) to do końcówki. Zobaczymy jeszcze

[Ruta]

Pomyślałam o tym jak można by połączyć sepana z marzycielem. Powieszenie QD jest zakończone... tak, że nie wiadomo co on zrobił później. Można by np. napisć część o tym, że policja znalazła ją wiszącą.. ale nago, a na jej ciele napisany jej krwią byłby napis "marzenia się nie spełniają".
Taki dualizm, bo niby marzenia się nie spełniają (bo on z nią być nie mógł za życia), a marzyciel przecież je spełnia. Skoro potem sepan ma się zaskoczyć, ze ma alter ego, to by pasowało. Ponad to można by zrobić to tak.. aby to marzenia było napisane tak, aby styl M pasował do tatuaży na ofiarach.

[Iluminacja]

I np ktoś przypadkowo znajduje ciało i powiadamia policję. Sepan widzi to w telewizji, i nagle jakieś zapadki się otwierają? Albo znajduje jeszcze jakieś dowody zbrodni u siebie?

[Ruta]

Można i coś wymyślić takiego. Sam zgłasza się na policję? Eter też składa jakieś zeznania? I Jane go przesłuchuje?

Ale trzeba by także wytrzasnąć jakieś.. nieoczekiwane zakończenie. Np., opis transmisji z aresztowania/procesu "seryjnego mordercy - marzyciela" w telewizyjnym dzienniku. ktoś siedzi i ogląda kanał wiadomości, po wejściu do sądu/budynku policji wyłącza kazał. Siedzi chwilę w milczeniu, po czym sięga po maskę i ją zakłada na twarz i z lekkim drwiącym uśmieszkiem wychodzi do miasta....


xD

[Iluminacja]

O i sepan nie byłby wtedy marzycielem hm...

[Iluminacja]

Powieszone ciało młodej dziewczyny znaleziono wczoraj w godzinach rannych w parku Starachowickim. To już drugi przypadek w tym miesiącu. Policja nadal prowadzi dochodzenie w tej sprawie, jest niemal pewnym, że nie chodzi tu o zwykłe samobójstwo, a o kolejny atak Marzyciela.

Ciało znalazł przypadkowy przechodzień, który wybrał się na poranny jogging. Policja zidentyfikowała ofiarę jako Aldonę Kramer, właścicielkę jednego z barów na dworcu centralnym. Co dziwniejsze nie zgłoszono zaginienia ofiary. Wszyscy powiązani ze sprawą zostaną przesłuchani…

Wyłączył telewizor.
Aldona…szepnął do siebie. Kto mógł zrobić coś tak okropnego. Kto…Ty…Ty…! Nie, nie ja! To niemożliwe, nigdy nie skrzywdziłbym mojej ukochanej! Krzyknął przewracając stół na którym pechowym trafem stał kieliszek z czerwonym winem. Purpura zabarwiła dopiero co kupiony biały dywan. To na pewno nie ja, ten głos musi się mylić, musi. Próbował się uspokoić, zacząć racjonalnie myśleć. Muszą być jakieś dowody…jeśli. Jeśli to jednak ja…przymknął z bólem oczy. Nie pamiętał przedwczorajszego dnia. Ta luka nie dawała mu spokoju, obudził się rano z dziwnym niepokojącym wrażeniem, którego nie potrafił logicznie wyjaśnić. Podświadomie czuł, że coś się wydarzyło, ale nie potrafił wyciągnąć tego ze swojej pamięci. Dowody, wydusił z siebie. Z ciężkim jak kamień sercem podniósł się z kanapy. Szedł w stronę łazienki, rozejrzał się dookoła, wszystko było takie jak przedtem. Wszystko. Prawie wszystko, bo lustro stało pod innym katem niż zawsze, nie mierzył tego, ale z jego pedantyzmem nie musiał. Z coraz bardziej rosnącą obawą zajrzał za nie. To co zobaczył zaniepokoiło go. Opakowanie valium zniknęło. A nie pamiętał by je zażywał. Może po prostu je wyrzuciłem, próbował to racjonalnie wytłumaczyć.
…W ciele ofiary wykryto środki nasenne
Znów zamknął oczy, pod którymi czuł narastającą z minuty na minutę panikę. Nie, nie, nie! Zaczął powtarzać kołysząc się przy tym rytmicznie.
-Nie! –krzyknął rozbijając pięścią lustro. Zaciśnięta dłoń zaczęła krwawić. Coraz gęstsze krople krwi spadały na lśniącą posadzkę. Nie próbował nawet zatamować krwotoku. Wyszedł z łazienki i pchany jakimś wewnętrznym przymusem skierował swoje kroki do kuchni. Otworzył szafkę, w której znajdował się kubeł na śmieci i znalazł, znalazł to czego szukał. Na dnie kosza leżało pięknie wycięte… serce. Nawet nie próbowało bić. Wrócił do łazienki, spojrzał na rozbite szkło. Siedem lat nieszczęścia dodał bezbarwnym głosem. Zapatrzył się w jeden odłamek i ujrzał swoje powielone odbicie.
-Dobrze, że załatwiłeś tę sukę, dobra robota M…-powiedział do niego.

[Ruta]

Powieszone ciało młodej dziewczyny znaleziono wczoraj w godzinach rannych w parku Starachowickim. To już drugi przypadek w tym miesiącu. Policja nadal prowadzi dochodzenie w tej sprawie, jest niemal pewnym, że nie chodzi tu o zwykłe samobójstwo, a o kolejny atak Marzyciela.

Ciało znalazł przypadkowy przechodzień, który wybrał się na poranny jogging. Policja zidentyfikowała ofiarę jako Aldonę Kramer, właścicielkę jednego z barów na dworcu centralnym. Co dziwniejsze nie zgłoszono zaginięcia ofiary. Wszyscy powiązani ze sprawą zostaną przesłuchani…



Ten teks tylko kursywą. I sprawdzić literówki. :D
Ja chyba się zbiorę w sobie i coś dopiszę.

[Ruta]

Skrobnęłam coś takiego:

- Cholera!
Słowo potoczyło się echem po sali konferencyjnej.
- Ile jeszcze mamy zebrać trupów?! - Ajwenhou grzmiała na swój zespół śledczych.
- Jane, wyluzuj... - rzucił krótko King podczas gdy kobieta wymownie wywracała oczami - Złapanie naszego koleżki może okazać się łatwiejsze niż sądziliśmy.
- Jakiego masz asa? - zagadnęła Adelia.
- To.
Mężczyzna postawił przed wszystkimi dyktafon i puścił taśmę.
[i]Pamiętasz pewnie ostatnio utopioną prostytutkę? Pracowała w naszym rewirze. Niezbyt inteligentna, ale ładna. A takie mają największe branie. Jakiś czas temu mówiłyśmy między sobą o jednym popieprzonym fiucie, co lubi podduszać dziewczyny podczas kąpieli. Chory świr...[/i]
Gdy nagranie się zatrzymało wszyscy tkwili w bezruchu. Ciszę przerwała Jane:
- Obyś miał rację. Zbierajcie tyle ludzi, ile zdołacie. Przepytajcie każdą prostytutkę bez wyjątku. Przeszperajcie wszystkie burdele, dorwijcie wszystkich alfonsów i burdelmamy.
- O co mamy konkretnie pytać?
- Pytania o rozmiar członka możesz sobie darować - sapnęła Jane.
- Robisz postępy.
Obrócił się na pięcie w kierunku drzwi i przez chwilę przeszło mu przez myśl, że być może warto zwrócić na Jane więcej uwagi.


[center]***[/center]


Metanoia przeskakiwał po dwa stopnie naraz. Nie to, że mu się spieszyło... ale wolał po prostu mieć to z głowy.
Gdy wspiął się na sam szczyt jego oczom ukazał się Dworzec Centralny. I nagle jego entuzjazm i siła gdzieś się podziały. Wiedział, że z Eter może nie pójść tak łatwo. Była zatwardziała w swoich zasadach, a jedna z nich brzmiała dumnie "gówno cię to obchodzi". No, ale raz kozie śmierć... no chyba, że będzie bardziej uparta to może i dwa razy.

Być wtyczką, to żadna frajda. Metanoia o tym wiedział, ale co robić gdy dzięki temu, może być mu łatwiej unikać przykrości z odsiadką? Z informacji jakie uzyskał od Pro, wiedział, że ma szukać knajpki. A tam będzie Eter. Nic prostszego. Teoretycznie, bo w praktyce było tu całkiem sporo knajpek. Poszukiwania więc zaczął od tych najbardziej ponuro wyglądających.
W pierwszych dwóch nie było żadnej kobiety. Gdy wszedł do trzeciej uderzył go zapach bigosu. Nagle poczuł jak jego żołądek skręca się w dziwnych kombinacjach. Nie jadł bigosu od wieków. Od wieków nie był też w domu.
Lekko wzdychając do swych wspomnień skierował swe kroki do stolików i usiadł. Dyskretnie rozejrzał się po ludziach. Wiedział jak to robić, by nie rzucać się w oczy. Przy większości nie dostrzegł nikogo znajomego. Ale w końcu sali dostrzegł ją. Siedziała z jakimś typem, którego twarzy nie dostrzegał. Pewnie przez cień. Metanoia nachylił się do przodu, by zmienić kont spojrzenia. To co przysłaniało twarz mężczyzny nie było cieniem, a maską. Chłopaka przeszedł dreszcz.



Resztę dopiszę jutro. ;-)

[Ruta]

Eter odwróciła się w lewo i dostrzegła młodego chłopaka. Metanoia.
Jak ją tu znalazł? Nie zastanawiając się długo zerknęła na swojego towarzysza i szepnęła, że zaraz wraca. W kilka sekund dotarła do stolika gdzie siedział. Zdjął czapkę i położył na blacie. Eter usiała na przeciwko niego.
- Co tu robisz?
- Szukałem cię. Mam sprawę.
Dziewczyna wywróciła oczami.
- Nie dam ci kolejnej działki, i tak jesteś w tyle z zapłatą.
- Wiem - uciął szybko - nie o to chodzi. Potrzebuję informacji.
Brwi dziewczyny wystrzeliły w górę. Odchrząknęła i ledwo otwierając usta szepnęła:
- To?
Metanoia nachylił się do niej i chwilę się zastanawiał, po czym powiedział:
- Psy siedzą mi na karku, chcą informacji w związku z ostatnimi morderstwami. Masz coś ciekawego?
- A co mnie to obchodzi?
- Może zacznie cię to coś obchodzić, jak opowiem im o tym tatuażu na nadgarstku... Więc radzę ci coś mi powiedzieć.
Eter siedziała chwilę cicho i delikatnie pogładziła drobny tatuaż w kształcie litery M. Starała się opanować. Nigdy nie lubiła być w potrzasku.
- Dobra. Wyjdź teraz stąd i spotkaj się ze mną za 10 minut przy opuszczonej fabryce cygar.
Chłopak kiwnął głową i nałożył na głowę czapkę po czym wstał i wyszedł. Eter odwróciła się w stronę swojego towarzysza. Spod maski wyłonił się zarys uśmiechu.
Wiedziała, że nie będzie jej łatwo.

***

Na dworze wiało. Przy ziemi tworzyły się małe wiry powietrza unosząc w lekkim tańcu uschnięte liście. Droga miała zająć jej nie więcej jak pięć minut. Ale chciała pomyśleć.
Nie miała wyjścia. Wiedziała o tym. Nie może pozwolić sobie na ujawnienie, nie teraz gdy to wszystko miało się już skończyć. Gdy dzieło jej życia było już niemal gotowe.
Skręciła za róg i od razu zauważyła Metanoie. Stał i czekał na nią. Gdyby tylko wiedział...
Przeszła jeszcze 10 metrów i się rozejrzała. Cisza, ani żywej duszy.
- Jesteś - stwierdziła, choć było to zbędne.
- Ty także. Nie mam czasu... powiesz co wiesz?
W tym momencie z cieni wyłonił się towarzysz Eter.
- W istocie. Nie masz czasu.
Potem nastąpiło coś czego Metanoia nie pojął. Człowiek w masce zjawił się obok niego tak szybko, że uznał iż jest w tym coś nienaturalnego. I faktycznie, gdyby miał czas, zdał by sobie sprawę, że pod maską zieje wilgotna pustka. Być może zdołałby zrozumieć, że to dziwne zimno jakie poczuł wokół swojej szyi to ręce jego mordercy.
Lecz Metanoia nie miał już czasu. Padł martwy, a wokół jego ciała zebrała się kałuża... jak gdyby dusza rozlała się gdy ciało przestało ją chronić.

[Ruta]

Wiesz co? Wszystko zaczęło mi się już pierzyć.
Jak miały iść te części? Gdzieś zgubiłyśmy część i Trish... bo jak ma iść kolejność?
Najpierw zabijamy QD, a potem Trish.. czy...
Już mi się pokićkało.

[Iluminacja]

Najpierw QD tak miało być

[Ruta]

Okej... czyli teraz która część ma iść?

[Iluminacja]

Dobre pytanie, zastanawiam się nad tym i nie wiem może ogarniesz to jakoś <_<

[Ruta]

Iluminacja, mam pomysł... dajmy wszystko co napisałyśmy... tak w nagrodę za czekanie, więc nasz problem się rozwiąże xD
no, ja poukładam jakoś może to co już jest i wkleję całość, najwyżej, ok? czy Ty chcesz?

[Iluminacja]

Nie no sama się tym zajmij :P