Życie na wsi
Życie na wsi
Okej. Mamy temat o tym czy wolimy mieszkać w mieście, czy na wsi, a ja się zastanawiam jak spostrzegacie samo życie na wsi. Jakie są zalety, a jakie wady?
Przyznam, że poważnie myślimy o zamieszkaniu na wsi. I sama wieś dobrze wspominam, bo często spędzałam na wsi swoje wakacje. No, ale moje "doświadczenie" może nie odzwierciedlać tego, jakie Wy macie doświadczenia/wiedzę.
Więc jak widzicie ten temat? I w sumie interesuje mnie zwłaszcza zdanie osób, które mieszkały/mieszkają na wsi.
Przyznam, że poważnie myślimy o zamieszkaniu na wsi. I sama wieś dobrze wspominam, bo często spędzałam na wsi swoje wakacje. No, ale moje "doświadczenie" może nie odzwierciedlać tego, jakie Wy macie doświadczenia/wiedzę.
Więc jak widzicie ten temat? I w sumie interesuje mnie zwłaszcza zdanie osób, które mieszkały/mieszkają na wsi.
Re: Życie na wsi
Życie na wsi wydaje mi się atrakcyjniejsze od życia w mieście. Mam wrażenie, że ludzie są bardziej przyjacielscy, rozmowni i łatwiej nawiązać kontakty. W mieście zaś, przeważnie ludzie się gdzieś spieszą. Choć to zależy, czy mówimy o centrum czy obrzeżach miasta. Też bym chciała zamieszkać na takiej prawdziwej wsi ze zwierzętami czy sadem. Blisko las, jakiś strumyk albo rzeczka. Tylko raz byłam na wsi, a właściwie dwa razy, ale tego pierwszego nie pamiętam, bo miałam dwa lata. Za drugim razem, miałam już dziesięć. Była to wieś pod Skierniewicami, gdzie poznałam fajnych ludzi.
Re: Życie na wsi
Zdecydowanie wole mieszkanie na przedmiesciach, tuz obok miasta. Mieszkam tak sobie teraz i jest mi tak wygodnie. Wszedzie jest blisko. Ogolnie wole miejskie zycie, niz te na wsi. Wiele ludzi woli mieszkac tak jak wy, jednak ja wolimy ten "szybki tryb zycia". Lubie to, tak po prostu.
Re: Życie na wsi
Mieszkanie na wsi jest dobre na starość. To właśnie wtedy potrzebujemy świętego spokoju, ciszy, świeżego powietrza, natury, a oglądając słońce znikające za drzewami mamy świadomość, że mieliśmy dobre życie. W młodym wieku wieś nie da nam tego, co może dać miasto. Wielki świat, perspektywy, ludzie, zabawa, pieniądze, wszędzie blisko. W mieście się żyje, na wsi odpoczywa.
Re: Życie na wsi
Mieszkałam przez sporą część swojego życia na wsi. Nie cierpiałam tego, bo ludzie wcale nie byli bardziej przyjacielscy ani skłonniejsi do nawiązywania nowych znajomości. Wręcz przeciwni, tych, których znałam, a właściwie w większej części moi rodzice - ludzie, żyjący na wsi - konkurują ze sobą, chcą być lepsi od innych, cieszą się, jak się innym gorzej wiedzie, jak gorsze produkty mają. To śmieszne, ale tak niestety u mnie było. Każdy sobie rzepkę skrobał, jeden drugiego miał szczerze głęboko.
W mieście mam wszystko, czego potrzebuję. Hałas, gwar, ludzie, rozrywka, wszystko w jednym miejscu, nie w mieście oddalonym o kilka(naście) kilometrów.
Ze wsi uciekłam z rodziną, mam nadzieję, że nigdy już tam nie będę wracała. W ogóle nie tęsknię.
W mieście mam wszystko, czego potrzebuję. Hałas, gwar, ludzie, rozrywka, wszystko w jednym miejscu, nie w mieście oddalonym o kilka(naście) kilometrów.
Ze wsi uciekłam z rodziną, mam nadzieję, że nigdy już tam nie będę wracała. W ogóle nie tęsknię.
Re: Życie na wsi
Mnie mocno dziwi przeświadczenie niektórych ludzi, że młody człowiek = rozrywka, dostęp do kultury, nowe znajomości.
Przyznam, że szczerze nienawidzę dużych, wielkich miast. Wiele moich znajomych mówiło, że w małych mieścinach, czy na wsi właśnie nie ma co robić. A duże miasto to kino, teatr, czy puby i kluby pod ręką.
Rzadko korzystam z tych dobrodziejstw wielkomiejskich, a jak już mi na czymś zależy to mogę po prostu dojechać. Cholernie męczy mnie właśnie ten hałas, multum ludzi, którzy mnie nie interesują.
I nie zgadzam się, że młody musi być jak spragniony tego wszystkiego. Równie dobrze można być młodym i chcieć żyć na wsi.
Ale sama też nie spostrzegam wsi jako idylli. Bo często bywa tak jak pisze adelia. Jeden drugiemu zagląda przez ramię. Ale ludzie się zmieniają, są nowe pokolenia, które wcale nie muszą iść w ślady rodowych waśni. Wszystko można wypracować. A w dużym mieście nie upchnę ludzi do kanałów, by mi nie wadzili.
Przyznam, że szczerze nienawidzę dużych, wielkich miast. Wiele moich znajomych mówiło, że w małych mieścinach, czy na wsi właśnie nie ma co robić. A duże miasto to kino, teatr, czy puby i kluby pod ręką.
Rzadko korzystam z tych dobrodziejstw wielkomiejskich, a jak już mi na czymś zależy to mogę po prostu dojechać. Cholernie męczy mnie właśnie ten hałas, multum ludzi, którzy mnie nie interesują.
I nie zgadzam się, że młody musi być jak spragniony tego wszystkiego. Równie dobrze można być młodym i chcieć żyć na wsi.
Ale sama też nie spostrzegam wsi jako idylli. Bo często bywa tak jak pisze adelia. Jeden drugiemu zagląda przez ramię. Ale ludzie się zmieniają, są nowe pokolenia, które wcale nie muszą iść w ślady rodowych waśni. Wszystko można wypracować. A w dużym mieście nie upchnę ludzi do kanałów, by mi nie wadzili.
Re: Życie na wsi
Jeśli chodzi o mnie, mieszkam na obrzeżach miasta - i to takich konkretnych obrzeżach. Często moje osiedle nazywam wsią. Bo to rzeczywiście trochę taka wioska, chociaż nie ma typowych dla wsi zwierząt ani gospodarstw. Mam tu ciszę i spokój, obok nie ma autostrady czy robót drogowych, ludzie są dosyć mili, młodzieży prawie nie widać, bo pracuje albo studiuje lub już mieszka sama gdzieś indziej. Jest tu specyficzna dla takich małych osiedli, rodzinna atmosfera.
W moim mieście nie ma kina, ani teatru, o takich rzeczach związanych z kulturą można pomarzyć. Nie ma centrum handlowego. Jest za to milion małych sklepów i kilka supermarketów (coraz więcej u nas takowych). Jest tu za to sporo zieleni, blisko las, prowadzący do wielkiego parku, jest też zalew, gdzie można połowić ryby, jest kompleks sportowy i rzeczka, w której lubią się moczyć kaczki. Dobrze mi tutaj. Mimo że trzeba jeździć do innego miasta, jeśli się chce iść do kina, to mi to nie przeszkadza. Kiedy przyjeżdżam do większego miasta, np. do Katowic, to zaczynam tęsknić za moją małą i nieskomplikowaną cichą mieścinką. W dużych miastach ten gwar i ilość ludzi mnie przerasta, nie potrafiłabym sobie tam znaleźć miejsca na stałe.
W moim mieście nie ma kina, ani teatru, o takich rzeczach związanych z kulturą można pomarzyć. Nie ma centrum handlowego. Jest za to milion małych sklepów i kilka supermarketów (coraz więcej u nas takowych). Jest tu za to sporo zieleni, blisko las, prowadzący do wielkiego parku, jest też zalew, gdzie można połowić ryby, jest kompleks sportowy i rzeczka, w której lubią się moczyć kaczki. Dobrze mi tutaj. Mimo że trzeba jeździć do innego miasta, jeśli się chce iść do kina, to mi to nie przeszkadza. Kiedy przyjeżdżam do większego miasta, np. do Katowic, to zaczynam tęsknić za moją małą i nieskomplikowaną cichą mieścinką. W dużych miastach ten gwar i ilość ludzi mnie przerasta, nie potrafiłabym sobie tam znaleźć miejsca na stałe.
Re: Życie na wsi
Zycie na przedmiesciach, to jest to Wszedzie bliziutko. W sumie to jest moj glowny argument. Lubie, kiedy moge dojechac wszedzie rowerem lub kilka minut w autobusie.
Re: Życie na wsi
Pawian, ale pewnie Twoje przedmieścia różnią się znacznie od moich xD. U mnie to jest po prostu taka dziura, wielka dziura.
Re: Życie na wsi
Właśnie nie, bo na starość potrzebny jest blisko lekarz i małe odległości do załatwiania spraw.V pisze:Mieszkanie na wsi jest dobre na starość.
Ja rodzinnie mieszkam na obrzeżach miasta i kiedy teraz trafiłam do centrum, trafia mnie szlag. Moje obrzeża to na dobrą sprawę wieś, chociaż kury i świnie to już bardziej przeszłość.
Byłam na weekend u koleżanki na urodzinowym grillu na jej wsi, miasteczko pod Wrocławiem, i to jest bajka. Na taką wieś chcę wyjechać na stałe.
- niam
- Posty: 511
- Rejestracja: 09 cze 2013, 17:03
- Imię: Katarzyna
- Płeć: Kobieta
- Lokalizacja: Białystok
Re: Życie na wsi
Mieszkam na wsi od urodzenia. Co prawda dojeżdża do nas normalnie autobus komunikacji miejskiej, a nie PKS, ale do połączenia z pobliskim miastem raczej nam jeszcze daleko. Kocham moją wieś i gdy będzie taka możliwość to zostanę tutaj do końca mojego życia. Mam momenty, w których mam ochotę na miejski szum i pęd - wtedy wyjeżdżam do znajomych, do Warszawy.
I uwierzcie, że wieś nie musi być od razu utożsamiana ze świniami, krowami, kurami, wszechobecną nudą i brakiem czegokolwiek... Oczywiście, że są wsie, które naprawdę są oddalone od normalnej cywilizacji, ale w dzisiejszych czasach takie wsie to mniejszość i zazwyczaj mieszkają na nich już same starsze osoby, które powoli - niestety - odchodzą z naszego świata...
Wracając do mojej wsi... Jeżeli chcę gdzieś wyjść, jadę do miasta oddalonego około 15km od mojej wsi - są autobusy, samochody, więc nie ma z tym najmniejszego problemu. Gospodarstwa rolne na mojej wsi to rzadkość - wydaje mi się, że takich z prawdziwego zdarzenia zostało może z 4, a to naprawdę bardzo mało. Mieszkam na osiedlu, które otaczają lasy i wszechobecna zieleń - często widuję z okna łosie, sarenki, jelenie, dziki, lisy, żurawie, itp. Po prostu - coś pięknego.
I uwierzcie, że wieś nie musi być od razu utożsamiana ze świniami, krowami, kurami, wszechobecną nudą i brakiem czegokolwiek... Oczywiście, że są wsie, które naprawdę są oddalone od normalnej cywilizacji, ale w dzisiejszych czasach takie wsie to mniejszość i zazwyczaj mieszkają na nich już same starsze osoby, które powoli - niestety - odchodzą z naszego świata...
Wracając do mojej wsi... Jeżeli chcę gdzieś wyjść, jadę do miasta oddalonego około 15km od mojej wsi - są autobusy, samochody, więc nie ma z tym najmniejszego problemu. Gospodarstwa rolne na mojej wsi to rzadkość - wydaje mi się, że takich z prawdziwego zdarzenia zostało może z 4, a to naprawdę bardzo mało. Mieszkam na osiedlu, które otaczają lasy i wszechobecna zieleń - często widuję z okna łosie, sarenki, jelenie, dziki, lisy, żurawie, itp. Po prostu - coś pięknego.
Re: Życie na wsi
Wlasnie to jest najlepszy argument mieszkania na wsi moim zdaniem. Takiego piekna nie ma w miescie.niam pisze:Mieszkam na osiedlu, które otaczają lasy i wszechobecna zieleń - często widuję z okna łosie, sarenki, jelenie, dziki, lisy, żurawie, itp. Po prostu - coś pięknego.
A powiedzcie mi, bo ja nie wiem i sie nie znam... Dostajecie tam mieso i nabial od hodowanych zwierzat, czy kupujecie wszystkie produkty w osiedlowych sklepach/marketach? Moja rodzina w Rosji tak pol na pol. Na przyklad moi dziadkowie i polowa pozostalej rodziny mieszka na przedmiesiach, cos typu Swinoujscie lub Miedzyzdroje, tylko zaraz pod wiekszym miastem. Tam po tych przedmiesciach raz w tygodniu jezdzi sobie [pewnie jedno z wielu] auto, prowadzone przez wiesniakow. Sprzedaja swoje wyroby, jak mleko, smietane, kefir itp. Wszystko domowej roboty. Zatrzymuja sie na przystanku, a "wtajemniczeni" wiedza o ktorej i kiedy tam byc. To jest taka norma.
Ach ta smietana..... marzenie.....
- niam
- Posty: 511
- Rejestracja: 09 cze 2013, 17:03
- Imię: Katarzyna
- Płeć: Kobieta
- Lokalizacja: Białystok
Re: Życie na wsi
U mnie na wsi nie ma czegoś takiego. Wszystko kupujemy tradycyjnie w sklepach. Tak, jak pisałam - jest bardzo mało gospodarstw rolnych i nie są one też jakieś olbrzymie, więc każdy posiadacz takowego gospodarstwa raczej troszczy się o siebie i nie sprzedaje tego. Czasami dostajemy coś od rodziny, która mieszka w innej wsi i zajmuję się tego typu wyrobami.Pawian pisze: Dostajecie tam mieso i nabial od hodowanych zwierzat, czy kupujecie wszystkie produkty w osiedlowych sklepach/marketach?
Re: Życie na wsi
Pamiętam jak za dzieciaka jeździłam do rodziny za miasto, właśnie na przedmieścia. Fajnie mi się to kojarzy - z piknikami za stodołą, gorącymi pączkami zrobionymi przez ciocię, zbieraniem truskawek i chodzeniem po parnej szklarni, uważaniem, żeby nie wejść w krowią kupę Później zaczęłam spotykać się z Moim, który mieszkał w Polsce na wsi. Sama urodziłam się w mieście, w spokojnej okolicy i nigdy nie ciągnęło mnie na wieś. Od pewnego czasu zaczęłam lubić tam przebywać. Spokój jest tak kojący i miły, że ciężko to opisać. Wyjeżdżając nawet nie myślałam, że mogłabym mieszkać na wsi, z dala od sklepów, budynków, wszystkiego pod nosem, a teraz nie wyobrażam sobie przeprowadzić się do zatłoczonego miasta.
I wieś, i miasto mają swoje plusy i minusy. Wszystko zależy od tego czego chcemy, i czego nam trzeba. Zawsze można dojechać.
I wieś, i miasto mają swoje plusy i minusy. Wszystko zależy od tego czego chcemy, i czego nam trzeba. Zawsze można dojechać.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 9 gości