Borcejn pisze:Jaśmin, weź Ty na nas nie stosuj sofizmatu rozszerzenia. Kto komu zakazuje i co ma fejsbuk do ludzi w parku? Akurat niewiele, bo ludzie w parku rzeczywiście mogą być szczęśliwi i się zapomnieć.
A ludzie na fejsie nie mogą być rzeczywiście szczęśliwi?
Ty to dopiero fantazjujesz, że jak w parku to mogą być rzeczywiście szczęśliwi a jak na facebooku to na pewno ściema
No fakt, rozciągnęłam temat ale często to tak jest, że jest taki typ ludzi co wszystko im przeszkadza, każdy objaw radości u drugiej osoby, całować publicznie się nie, na fejsa nic nie wrzucać, niczym się nie radować i nie emocjonować, najlepiej się w dziupli zamknąć i tylko wylewać gorzkie żale, bo to można
Nie piszę o Tobie czy o Śniącym bo nie znam was osobiście i nie zamierzam oceniać, ale mówię o tego typu osobach, które znam.
Borcejn pisze:A Ty tylko ciśniesz kit, jakoby wrzucanie swoich prywatnych zdjęć sukcesu wpływało na cokolwiek innego poza własnym ego. Chyba bardzo zależy Ci na tym, żeby nas przekonać, jaka jesteś szczęśliwa.
Nie zależy mi ale chciałam się dowiedzieć, dlaczego to jest durne według was. Trudno. Raczej mnie nie przekonacie a ja was pewnie też pewnie nie
Pawian pisze:Ja tam lubie wiedziec co sie dzieje u tych blizszych i dalszych znajomych. Takie Wiadomosci na podstawie czyjegos zycia. Zamiast zagadywac do kazdego (w wiekszosci nie kazdy chce z kazdym gadac), mozna zobaczyc co tam ogolnie sie u kogos dzieje. Z doswiadczenia wiem, ze wrzucenie paru osobistych fotek wcale nie rowna sie z publicznym neglizem. Tak naprawde nadal bardzo duzo dzieje sie w realnym zyciu, a fota ciazowego brzucha nie wyjawi co dana osoba robila czy myslala przez np tydzien czasu.
O to mi własnie chodziło.
Mnie to na przykład interesuje i zawsze się bardzo cieszę z radosnych wydarzeń w życiu moich znajomych/przyjaciół/rodziny, lubię przeglądać zdjęcia z wakacji, nawet samojebki lubię oglądać i to jak dana koleżanka się zmienia. Jak się da to wiadomo, że wolę się spotkać ale akurat w moim wypadku nie zawsze to jest możliwe i często pozostaje tylko właśnie facebook czy inne komunikatory.
A ciążowe brzuszki wręcz kocham, to przeurocze.
Śniący pisze:Tylko wiesz, są tacy, których czyjeś szczęście nie interesuje z różnych powodów.
Poza tym, to, że niektórzy pokazują publicznie dzieci, jakieś miłości, to nie każdego musi obchodzić.
Gdybym ja miał miłość i byłbym z właściwą kobietą, to nie chwaliłbym się i nie pokazywał tego innym, na Facebooku, bo dla mnie nie jest to jakiś powód do pokazywania tego innym.
Nie każdy się lubi chwalić pewnymi rzeczami i trzeba to w kimś też zrozumieć. A jeżeli chodzi o związki, jakieś tam szczęście, to nie liczą się tylko te osoby, które to komuś pokazują, ale inni też się liczą. Są związki egoistyczne, w których tylko te osoby są ważne, a inni, według nich już nie są ważni i to jest źle, ale to nie ten temat.
Ja egoizmu nie trawię u ludzi.
No to nadajemy na zupełnie innych falach.
Śniący pisze:Mnie akurat, jak wielu innych nie bardzo interesuje to, że ktoś się chwali miłością i to pokazuje poprzez portal społecznościowy i takie mam zdanie.
Czasami "chwalenie się" czymś przed innymi nie jest dobre.
No ja właśnie nie rozumiem co w tym złego, komu się z tego powodu krzywda dzieje?
Jeśli Ciebie to nie interesuje to nie znaczy, że nikogo nie interesuje, a facebook też ma takie ustawienia, że jak dana osoba Cię wyjątkowo wkurza z jakiegoś powodu to możesz sobie zablokować jej publikacje lub zupełnie usunąć ją ze znajomych.
Śniący pisze:Niby nie ma nic złego w publicznym pokazywaniu innym miłości, chwaleniem się związkami, małżeństwami, ale kogoś może to razić i tyle.
No to już chyba tego kogoś problem.
Pawian pisze:A co jezeli ta osoba jest soba, ma szczescie i szczerze sie nim dzieli? Nie kazdy ma zgnila rzeczywistosc.
Dokładnie o to mi chodzi.