Wspomnienia z gier wszelakich

Lubisz informatykę? Kopiesz bitcoiny? Zarywasz nocki nabijając expa? A może masz problem z Windowsem 11? Jeśli tak, to znalazłeś właśnie miejsce dla siebie.
Gully Foyle

Wspomnienia z gier wszelakich

Post autor: Gully Foyle » 25 sty 2018, 21:11

Na forum jest wiele osób, które mają lub miały styczność z grami. Czy macie coś charakterystycznego z danej gry, co zapadło Wam w pamięć? Choćby jakiś cytat, wypowiedź aktora/aktorki albo pamiętną scenę? Podzielcie się tym tutaj :D .



Ilekroć gram albo pomyślę o Fallout New Vegas natychmiast przychodzi mi na myśl cytat wypowiadany przez żołnierzy NCR: "Patrolling the Mojave almost makes you wish for a nuclear winter". Zawsze mnie rozbraja :P .

Awatar użytkownika
szczerbaty
Początkujący marzyciel
Posty: 26
Rejestracja: 21 sty 2018, 10:21
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Gdańsk

Re: Wspomnienia z gier wszelakich

Post autor: szczerbaty » 25 sty 2018, 21:20

"I used to be an adventurer like you, but then I took an arrow in the knee"... żartuję.
Cała trylogia Mass Effect (przerabiana u mnie myślę z 7-8 razy co najmniej) od A do Z...
Nie zapomnę też uczucia, kiedy pierwszy raz grałem w Final Fantasy 7... każdy, kto grał, wie o jaką scenę chodzi, nie chcę spoilerować, może ktoś się skusi jeszcze. :P
Ale najważniejsze są wrażenia związane z Planescape: Torment. Nie do opisania. I proste słowa "co może zmienić naturę człowieka?" Ehhh, gdyby tak dostać amnezji i móc jeszcze raz...

Gully Foyle

Re: Wspomnienia z gier wszelakich

Post autor: Gully Foyle » 31 sty 2018, 22:42

szczerbaty pisze:"I used to be an adventurer like you, but then I took an arrow in the knee"... żartuję.
Cała trylogia Mass Effect (przerabiana u mnie myślę z 7-8 razy co najmniej) od A do Z...
Nie zapomnę też uczucia, kiedy pierwszy raz grałem w Final Fantasy 7... każdy, kto grał, wie o jaką scenę chodzi, nie chcę spoilerować, może ktoś się skusi jeszcze. :P
Ale najważniejsze są wrażenia związane z Planescape: Torment. Nie do opisania. I proste słowa "co może zmienić naturę człowieka?" Ehhh, gdyby tak dostać amnezji i móc jeszcze raz...

Co wspominasz z ME? Ktora czesc lubisz najbardziej i za co?
Z ME moja przygoda trwa kilka lat. Jesli ukonczy sie gre kilka razy, w dodatku trzyczesciową to czlowiek wspomina bardzo duzo. Najbardziej wspominam powiedzonka towarzyszy tak zapadajace w pamiec, postac Tali'Zorah :serce: i emocje towarzyszace graniu czy ostatnie sceny trzeciej czesci. Teraz jesli zaczynam nowa gre to zawsze na insane. Inne poziomy nie maja dla mnie sensu. Obecnie mam zaczetą gre szturmowcem. Jestem w dwojce i zabawa robi sie coraz lepsza.

Planescape: Torment? No, no. Klasyk. Masz tak ograną gre, ze nic ciekawego w niej juz nie znajdujesz? Ja jak pierwszy raz przynioslem ja od kolegi to ukonczylem 3 razy z rzedu. Rzadkosc zdecydowanie w mojej wieloletniej karierze gracza. Po pierwszym przejsciu wiedzialem, ze musze wrocic i przezyc to jeszcze raz. Wiele jest tam momentow, ktore pamietam do dzis. Zwlaszcza klimat i fabule. Pod tym wzlgedem Torment deklasuje niejedna gre. A gdyby tak ponownie ja sobie odswiezyc.... :D

Awatar użytkownika
szczerbaty
Początkujący marzyciel
Posty: 26
Rejestracja: 21 sty 2018, 10:21
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Gdańsk

Re: Wspomnienia z gier wszelakich

Post autor: szczerbaty » 31 sty 2018, 23:18

Co do ME, za rozgrywkę najbardziej lubię ME3. I nawet nie chodzi o multiplayera, który w zasadzie mógłby być osobną grą. Nigdy nie byłem dobry w gry zręcznościowe czy "strzelanki", więc grywam na normal, być może na hardzie dałbym radę, nie sprawdzałem. Co mi się w tej grze tak bardzo podoba to zupełnie inny feel i taktyka związana z poszczególnymi modelami broni, a wiadomo że jest ich tam DUŻO.
Odnośnie fabuły, każda część ma mocne strony: pierwsza rozmowa z Sovereign'em z ME1, misje lojalnościowe Garrusa, Mordina czy Legiona z 2ki (jak też arrival czy shadow broker dlc) no i w zasadzie większość 3ki...
A co do postaci... Nigdy nie grałem żeńską wersją Shepparda, więc moja ulubiona Traynor jedynie na szachy dała się zaprosić (i naciągnęła na przesadnie drogą szczoteczkę do zębów). Pomijając wątki romansowe, zdecydowanym faworytem był Mordin. Perfekcyjnie wykreowana postać, mój klimat, mógłbym słuchać bez końca. :cwaniak:
Andromedę tutaj pomijam, inny klimat, inna galaktyka, inny poziom... jej nie ukończyłem, może kiedyś.

Tormenta ukończyłem chyba tylko 2 razy, podchodziłem łącznie może 5-6. Na pewno wszystkiego w grze nie odkryłem, ale zbyt wiele tytułów mi zalega a czasu coraz mniej na granie. Być może też kiedyś do niej wrócę, ale na razie zalegają mi Pilary, Tides Of Numenera, Tyrrany, 2ga część Divinity: Original Sin, Elex... i multum nie-rpg :P Pytanie powiązane do wyjadacza: która frakcja jest ci najbliższa? Ja ręcami i nogyma podpisuję się pod czuciowcami.

Gully Foyle

Re: Wspomnienia z gier wszelakich

Post autor: Gully Foyle » 02 lut 2018, 22:38

szczerbaty pisze:A co do postaci... Nigdy nie grałem żeńską wersją Shepparda, więc moja ulubiona Traynor jedynie na szachy dała się zaprosić (i naciągnęła na przesadnie drogą szczoteczkę do zębów). Pomijając wątki romansowe, zdecydowanym faworytem był Mordin. Perfekcyjnie wykreowana postać, mój klimat, mógłbym słuchać bez końca. :cwaniak:
Andromedę tutaj pomijam, inny klimat, inna galaktyka, inny poziom... jej nie ukończyłem, może kiedyś.

Tormenta ukończyłem chyba tylko 2 razy, podchodziłem łącznie może 5-6. Na pewno wszystkiego w grze nie odkryłem, ale zbyt wiele tytułów mi zalega a czasu coraz mniej na granie. Być może też kiedyś do niej wrócę, ale na razie zalegają mi Pilary, Tides Of Numenera, Tyrrany, 2ga część Divinity: Original Sin, Elex... i multum nie-rpg :P Pytanie powiązane do wyjadacza: która frakcja jest ci najbliższa? Ja ręcami i nogyma podpisuję się pod czuciowcami.

No to spróbuj sobie raz zagrac. Fajnie sie gra i romanse sa nawet ciekawe, chociaz jest ich mniej. Hehe, ja tez kupilem jej szczoteczke ale tylko raz. Jak pozniej zobaczylem cene to zonk. Mordina lubie. Zwlaszcza w trzeciej czesci. Ale najbardziej to Tali, Garrus i Wrex. Stara, dobra paczka. A jak lubisz zabawy z bronia to prawdziwe jej zastosowanie sprawdza sie w grze na wyzszym lvlu. Wtedy dopiero rozgrywka zmusza Cie do stosowania roznych opcji.
Wiadomo, ze jak ma sie duzo gier to jedne ida w odstawke gdy pojawiaja sie inne. Pillarsow zaczalem dawno temu i nie mam checi wracac. Moze to sie zmieni, moze nie. Ale Baldur's Gate to to nie jest i nigdy nie bedzie. Wiec pelen wspomnien i checi powrotu do Baldura zakupilem wersje EE. Oczywiscie dwojki. Doszedlem jak burza do Podmroku razem z nowymi kompanami i sie wstrzymuje tak pare miesiecy juz. Nie znosze i nie cierpie tego fragmentu. Troche przybijajacy klimat i denerwujace zadania dla Matki. No i wymagajace walki z lupiezcami i obserwatorami. Czasem mi sie przez to odechciewa. Ale to najlepszy rpg tego typu jaki mam w pamieci. Nie ma mowy, zeby nowe produkcje sie do niego zblizyly.

Wiesz, nie pamietam az tak dokladnie zadan czy przechodzenia. Koncowke dobrze pamietam i ostatnia walke...z frakcji wybral bym Bogowcow i pewnie ich najczesciej wybieralem. Inne do mnie nie przemawiaja az tak.

ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość