Re: Instagram
Nie posiadam. Sprawdzam. Jeśli ktoś (najczęściej kobieta - wiem, że to seksistowskie, ale męskich nie przeglądam) ma za dużo zdjęć to znaczy, że coś z nią nie-halo. Jeśli wrzuca zdjęcie raz na tydzień, to daję jej szansę na nawrócenie. Jeśli wrzuca siedem dzienne - wolę zniknąć. Gwałt na 20 z mentalnością 14 nie różni się dla mnie niczym.
Rozumiem, gdy ktoś jest artystą - zapalonym fotografem i zachwyca się np. pięknem przyrody. Jeśli jednak ktoś nieustannie zachwyca się sobą (i ma więcej niż 14 lat), to trudno nazwać kogoś takiego normalnym. Sam fakt powszechności zjawiska nie dowodzi niczego.
Rozumiem, gdy ktoś jest artystą - zapalonym fotografem i zachwyca się np. pięknem przyrody. Jeśli jednak ktoś nieustannie zachwyca się sobą (i ma więcej niż 14 lat), to trudno nazwać kogoś takiego normalnym. Sam fakt powszechności zjawiska nie dowodzi niczego.
- _Magnolia_
- Posty: 978
- Rejestracja: 12 paź 2012, 20:11
- Płeć: Kobieta
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Instagram
Nie posiadam, bo nie widzę sensu.
Re: Instagram
Super sprawa, jak ma się dobry zasięg to nawet dobre pieniądze są z tego.
Chętnych zapraszam do siebie: https://www.instagram.com/trener_patryk/
Chętnych zapraszam do siebie: https://www.instagram.com/trener_patryk/
-
- Posty: 1214
- Rejestracja: 31 sie 2010, 14:12
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Instagram
Mam, używam. Co prawda poziom pokemonów utrzymuje się tu na wysokim poziomie to co jakiś czas sobie wchodzę pooglądać co ludzie ciekawego wrzucili. I pewnie jak większość facetów w obserwowanych mam znaczącą przwagę w kobietach
Re: Instagram
Mam konto, założyłam z czystej ciekawości. Nie jestem jednak osobą, która chwali się swoim życiem, tym co je i jakie książki czyta, czy w jakich miejscach przebywa, a profilowe na Facebooku mam jedno to samo od trzech lat, więc nie udostępniam zdjęć. Parę razy sprawdziłam, co udostępniają znajomi i stwierdziłam, że jest to bez sensu. No i czasem loguję się, gdy ktoś udostępnia link do czegoś ciekawego (na przykład takiego jednego fajnego pieska, albo wzorki paznokci ).
Re: Instagram
tak patrzę i widzę że pierścionek już jest, to kiedy ślub?Patorek pisze:Chętnych zapraszam do siebie
czy Twoja partnerka też chętnie odwiedza siłownię?
Re: Instagram
Posiadam, lubię obserwować ładne dziewczyny, zdjęcia z podróży, taki dzień codzienny. Mało wrzucam, bo wolę Snachata, a Instagram wydaje się zbyt pretensjonalny.
Re: Instagram
W odpowiednim czasie. Sporadycznie, raczej nie przepada za siłownią.Conejito pisze:tak patrzę i widzę że pierścionek już jest, to kiedy ślub?
czy Twoja partnerka też chętnie odwiedza siłownię?
Re: Instagram
Kiedys moj instagram byl legowiskiem moich prywatnych zdjec, ale obecnie jest to moj artystyczny profil. Codziennie publikuje na nim moj kreatywny proces tworzenia malunkow/rysunkow. Dzieki temu mam okazje znalezc ludzi, ktorym podoba sie to co robie :d fajna sprawa.
- aspołeczne.kurczę
- attention whore
- Posty: 1369
- Rejestracja: 24 sie 2014, 20:58
- Płeć: Kobieta
Re: Instagram
Nie miałam, nie mam i mieć nie będę. Totalnie mnie to nie kręci. Fociaczki to akurat ta część mediów społ., którą mijam szerokim łukiem. Zdumiewa mnie, ilu ludzi w tak bezproduktywny sposób spędza czas.
Oczywistości są po to, by je podawać w wątpliwość.
Re: Instagram
Jest jeszcze cos pomiedzy jednym zdjeciem na tydzien a siedemioma dziennie. Ja wrzucam zdjecia czasami codziennie, czasami raz na dwa/trzy dni. Zalezy gdzie jestem i co robie, czy widzialam jakies szczegolne rzeczy w tym czasie czy nie. Byl taki czas, ze moje zycie bylo tak nudne, nie pojechalam nigdzie, nie spotykalam sie z nikim, ze zwyczajnie nie wrzucalam zadnych zdjec chyba przez miesiac.
Moim problemem sa hashtagi, ktorych zawsze dodaje za duzo, wlasciwie nie wiem po co. Zaczelam powoli usuwac je spod starszych zdjec, bo niektore z nich sa sprzed 3 lat i juz nie chce ich widziec w wyszukiwaniu pod tymi samymi tagami.
Lubie ogladac zdjecia moich znajomych, chociaz niektorzy ktorych obserwowalam dodawali tylko zdjecia w lustrze - jedno dwa na miesiac spoko, ale jak widze to codziennie, to sprawa jest prosta - unfollow i tyle.
Moim problemem sa hashtagi, ktorych zawsze dodaje za duzo, wlasciwie nie wiem po co. Zaczelam powoli usuwac je spod starszych zdjec, bo niektore z nich sa sprzed 3 lat i juz nie chce ich widziec w wyszukiwaniu pod tymi samymi tagami.
Lubie ogladac zdjecia moich znajomych, chociaz niektorzy ktorych obserwowalam dodawali tylko zdjecia w lustrze - jedno dwa na miesiac spoko, ale jak widze to codziennie, to sprawa jest prosta - unfollow i tyle.
- aspołeczne.kurczę
- attention whore
- Posty: 1369
- Rejestracja: 24 sie 2014, 20:58
- Płeć: Kobieta
Re: Instagram
No właśnie ciekawa jest ta potrzeba ludzi chwaleniem się wszystkimi wydarzeniami ze swojego życia. Byłam na wakacjach? Muszę powiedzieć o tym wszystkim znajomym. Obroniłam pracę dyplomową? Bez zdjęcia z pracą w twardej oprawie na tle uczelni z komentarzem: Mgr forumologii stosowanej Anna Kowalska się nie obejdzie. Od wczoraj się z kimś spotykam? Koniecznie muszę obwieścić na facebooku zmianę statusu związku.Leah P pisze: Ja wrzucam zdjecia czasami codziennie, czasami raz na dwa/trzy dni. Zalezy gdzie jestem i co robie, czy widzialam jakies szczegolne rzeczy w tym czasie czy nie. Byl taki czas, ze moje zycie bylo tak nudne, nie pojechalam nigdzie, nie spotykalam sie z nikim, ze zwyczajnie nie wrzucalam zadnych zdjec chyba przez miesiac.
Nie będę ukrywać, że jestem zażenowana tym wywlekaniem wszystkiego na tablice mediów społecznościowych? Czy coś co się samotnie bądź w gronie najbliższych osób przeżywa nie ma żadnego znaczenia? Czy ludzie już nie potrafią cieszyć się czymkolwiek ciekawym w ich życiu bez poklasku tłumu? Obawiam się, że gdyby nagle zabrać ludziom dostęp do Instargrama, facebooka itp., to większość jego użytkowników zrezygnowałaby z tych cudownych wycieczek, spotkań, związków, koncertów i co tam jeszcze, bo po cóż mieliby to robić, skoro nikt lub prawie nikt się tym nie dowie?
Oczywistości są po to, by je podawać w wątpliwość.
Re: Instagram
aspołeczne.kurczę, wydaje mi się, że ludziom Facebook, jak i Instagram się powoli nudzi. Założyłam konto niedawno i mam aż... 5 zdjęć, jednak nie mam aż tylu znajomych i może gdybym miała, liczyłabym te "lajki" lub "serduszka". A tak: o, mam przeciętne życie, jednak czy te osoby, które jeżdżą na wycieczki, dzielą się partnerami, dziećmi itp, mają je w czymkolwiek lepsze? Miarą nieprzeciętności jest tylko talent i intelekt. Fajnie jest coś wrzucić z sensem, jakieś zdjęcia, do których ma się sentyment, które kojarzą się miło. Gdy zdjęcie zniknie z dysku za sprawą tajemnych sił bądź formatu... ono będzie istnieć.
Re: Instagram
Dla mnie te zdjecia sa bardziej jak album dla samej siebie niz dla innych. Udalo mi sie zrobic w koncu fajny makijaz - wstawie zdjecie. Pojade w ladne miejsce - wstawie zdjecie, bo np. zawsze rodzina i tak prosi mnie zebym im cos wyslala, a tak wszyscy maja do tego dostep. Owszem jest to odrobine chwalenie sie ciekawymi rzeczami, no ale po co w ogole robimy zdjecia (nie tylko te cyfrowe)? Odkad pamietam ludzie w moim otoczeniu zawsze lubili pokazywac innym swoje albumy z wakacji, albumy rodzinne, roczniki sprzed lat itp. Teraz po prostu jest to latwiej dostepne.
Naprawde nie powiedzialabys znajomym, ze bylas na wakacjach w naprawde cudownym miejscu?
Sytuacja pogladowa:
Jestem w pracy, przychodzi kolezanka, ktora wrocila z wakacji trzy dni temu, wiec pytam ja jak je spedzila, a ona mowi 'wiesz, bylam w Londynie, zobacz, tu mam zdjecie z Big Benem' i pokazuje mi je na telefonie.
Tak czy siak ludzie pokazuja innym zdjecia z waznych wydarzen w swoim zyciu, z miejsc ktore odwiedzili. To czy sa one dostepne w internecie wcale tego nie zmienia.
Oczywiscie, ze sa rzeczy, ktorych nie publikuje na Instagramie, prywatne zdjecia, ktorymi nie dziele sie z innymi i te chwile nie sa dla mnie ani troche mniej wartosciowe od tych publikowanych. Codziennie np. jem pyszny obiad, ktory sprawia ze jestem zadowolona, ale nie dziele sie tym codziennie ze wszystkimi, bo znam limit i wiem, ze zdjecia, ktorych nie pokazalabym ludziom przy spotkaniu na zywo prawdopodobnie nie beda ich interesowaly na Instagramie. Nie wstawialam do internetu zdjec z moich urodzin spedzonych z mezem, bo nie mialam glowy do tego, zeby jakiekolwiek zdjecia robic itp. Slowo nudne, jakiego uzylam do opisania swojego zycia w czasie, kiedy zdjec nie dodaje, wcale nie znaczy, ze wszystko co sie dzialo jest nudne - zwyczajnie moze byc nudne dla tych, ktorzy te zdjecia maja ogladac w internecie.
Dafne tez ma racje - odkad zalozylam konto na Instagramie 3 lata temu laptop i telefon zdazyly mi sie zepsuc i nie mam zadnych zdjec cyfrowych sprzed grudnia 2015 poza tymi, ktore tam opublikowalam, tylko polaroidy mi przetrwaly z czasow szkolnych. Zaluje ze nie zalozylam Instagrama wczesniej, bo pamietam jak duzo zdjec mialam z czasow gimnazjum, a tak to wszystkie przepadly. Mozna robic tyle kopii na pendrivach i plytach ile sie chce, ale bardzo latwo je zgubic, nie sadzicie? Ja myslalam, ze kopia wystarczy, teraz zadnych nie jestem w stanie znalezc - ani tu a Anglii ani w Polsce w domu rodzicow.
A i lubie patrzec na mape miejsc, w ktorych bylam ze zdjeciami! To jest piekna opcja. Zawsze marzylam zeby miec taka mape na scianie, ale w zadnym miejscu zamieszkania nie mialam na to miejsca, a i ciezko o drukowane zdjecia w odpowiednim formacie.
Naprawde nie powiedzialabys znajomym, ze bylas na wakacjach w naprawde cudownym miejscu?
Sytuacja pogladowa:
Jestem w pracy, przychodzi kolezanka, ktora wrocila z wakacji trzy dni temu, wiec pytam ja jak je spedzila, a ona mowi 'wiesz, bylam w Londynie, zobacz, tu mam zdjecie z Big Benem' i pokazuje mi je na telefonie.
Tak czy siak ludzie pokazuja innym zdjecia z waznych wydarzen w swoim zyciu, z miejsc ktore odwiedzili. To czy sa one dostepne w internecie wcale tego nie zmienia.
Oczywiscie, ze sa rzeczy, ktorych nie publikuje na Instagramie, prywatne zdjecia, ktorymi nie dziele sie z innymi i te chwile nie sa dla mnie ani troche mniej wartosciowe od tych publikowanych. Codziennie np. jem pyszny obiad, ktory sprawia ze jestem zadowolona, ale nie dziele sie tym codziennie ze wszystkimi, bo znam limit i wiem, ze zdjecia, ktorych nie pokazalabym ludziom przy spotkaniu na zywo prawdopodobnie nie beda ich interesowaly na Instagramie. Nie wstawialam do internetu zdjec z moich urodzin spedzonych z mezem, bo nie mialam glowy do tego, zeby jakiekolwiek zdjecia robic itp. Slowo nudne, jakiego uzylam do opisania swojego zycia w czasie, kiedy zdjec nie dodaje, wcale nie znaczy, ze wszystko co sie dzialo jest nudne - zwyczajnie moze byc nudne dla tych, ktorzy te zdjecia maja ogladac w internecie.
Dafne tez ma racje - odkad zalozylam konto na Instagramie 3 lata temu laptop i telefon zdazyly mi sie zepsuc i nie mam zadnych zdjec cyfrowych sprzed grudnia 2015 poza tymi, ktore tam opublikowalam, tylko polaroidy mi przetrwaly z czasow szkolnych. Zaluje ze nie zalozylam Instagrama wczesniej, bo pamietam jak duzo zdjec mialam z czasow gimnazjum, a tak to wszystkie przepadly. Mozna robic tyle kopii na pendrivach i plytach ile sie chce, ale bardzo latwo je zgubic, nie sadzicie? Ja myslalam, ze kopia wystarczy, teraz zadnych nie jestem w stanie znalezc - ani tu a Anglii ani w Polsce w domu rodzicow.
A i lubie patrzec na mape miejsc, w ktorych bylam ze zdjeciami! To jest piekna opcja. Zawsze marzylam zeby miec taka mape na scianie, ale w zadnym miejscu zamieszkania nie mialam na to miejsca, a i ciezko o drukowane zdjecia w odpowiednim formacie.
Ostatnio zmieniony 29 paź 2016, 14:46 przez Leah P, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: Instagram
Miałam instagram, jakiś czas temu usunęłam. Znudziło mi się jakoś dbanie o to, żeby mieć co wstawić, chociaż przeglądanie cudzych fotek zawsze mnie interesuje i to dobry sposób na nudę, poza tym dzięki instagramowi poznałam dużo fajnych apek albo sklepów czy prywatnych twórców, których wytwory są o niebo lepsze niż np. ciuchy z sieciówek
Co do zdjęć np. z wakacji, uwielbiam robić zdjęcia w nowym miejscu, gdzie jestem i te zdjęcia właśnie lubię robić dla siebie. Na insta wszystko miałam w jednym miejscu i nie martwiłam się, że jak coś usunę z telefonu, to już nigdy nie będę tego miała
Co do zdjęć np. z wakacji, uwielbiam robić zdjęcia w nowym miejscu, gdzie jestem i te zdjęcia właśnie lubię robić dla siebie. Na insta wszystko miałam w jednym miejscu i nie martwiłam się, że jak coś usunę z telefonu, to już nigdy nie będę tego miała
Re: Instagram
Dlaczego usunelas? Nie lepiej po prostu wylaczyc dostep innym i nadal miec zdjecia dla siebie?adelia pisze:Miałam instagram, jakiś czas temu usunęłam. [...] Co do zdjęć np. z wakacji, uwielbiam robić zdjęcia w nowym miejscu, gdzie jestem i te zdjęcia właśnie lubię robić dla siebie. Na insta wszystko miałam w jednym miejscu i nie martwiłam się, że jak coś usunę z telefonu, to już nigdy nie będę tego miała
Re: Instagram
Leah P, Usunęłam, bo nie sprawiało mi już przyjemności wstawianie tam zdjęć, a zdjęcia zaczęłam regularnie zgrywać na komputer, jakoś tak mi teraz jest wygodniej.
Re: Instagram
Z kazdym kolejnym updatem instagram jest gorszy i gorszy Po co ta opcja typu snapchat, ludzie i tak wrzucaja tam tylko zdjecia z linkiem do snapchata. Usuneli tez moja ulubiona mape. No i za kazdym razem naciskam przez przypadek ikonke kamery, ktora teraz od razu idzie do aparatu, dlaczego w tym durnym miejscu
Re: Instagram
Leah P, mi akurat ta opcja się podoba. Dodatkowo można z niej rezygnować 'wyciszając relacje' i w ten sposób od danych osób nie będzie nam się wyświetlać nic, mimo że taka osoba coś doda.
-
- Posty: 1214
- Rejestracja: 31 sie 2010, 14:12
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Instagram
Albo mieć windows phone jak ja, co równa się z ubogą wersją instagrama i brakiem tych nowych szalonych opcji
Re: Instagram
Jakbym miala windows phone, to by w smieciach wyladowal zanim bym instagrama na niego sciagnela
Re: Instagram
Miałem przez kilka lat, parę tygodni temu go odinstalowałem. Co chwila "znajomi" wstawiają na swój profil zdjęcia ze śniadaniami, obiadami ułożonymi w taki sposób, jakby miały wyglądać na milion dolarów. Wszyscy fit, wszyscy ćwiczą, w dupie to mam
-
- Posty: 1214
- Rejestracja: 31 sie 2010, 14:12
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Instagram
Leah P, już nie gadaj. Używam telefonu od 3 lat i sobie chwalę. Niepotrzebne mi gówno bajery typu snapchat czy śmierdzące apki. Telefon ma dzwonić, wysyłać smsy i znośnie odtwarzać muzykę. I tu się idealnie sprawdza. Ma też wiele ciekawych bajerów których brak w srajdoidach.
Tak mam tablet w androidzie, miałem poprzednie telefony w androidzie. I nigdy więcej mieć nie chcę.
Tak mam tablet w androidzie, miałem poprzednie telefony w androidzie. I nigdy więcej mieć nie chcę.
Re: Instagram
Ja też androida nie mam, bo po trzecim zawieszajacym się bez powodu po roku znudziło mi się szukanie ideału pośród gówna. Sa zbyt drogie w porównaniu do jakości, więc kupiłam iPhone, bo był tańszy niż ta tandetna Xperia i windows, ktore miałam wcześniej i od 1.5 roku nie miałam żadnych problemów z telefonem. Ale ja głównie używam telefonu do aplikacji, bo nie ma sensu przepłacać za telefon, kiedy wszelkie jego funkcje moga być zamknięte w kilku GB intenetu. Przez pół roku wydałam 25 funtów na telefon, bo wystarczy mi WiFi by się z kimś skontaktować.
Re: Instagram
Lisek, zamiast oceniac Instagrama przez pryzmat nudnych znajomych, mozesz wlasnie znalezc tam interesujacych ludzi z podobnymi zainteresowaniami do twoich. Moja tablica na insta jest zapelniona sztuka, ilustracjami i smiesznymi memami, czasami samojebkami w lustrze od kobiet co ladnie sie ubieraja. Po co mi moi znajomi na insta jak mam ich na fejsie? [na fejsie mozna wylaczyc widocznosc jak ktos zbytnio dramatyzuje]
Re: Instagram
Brawa dla Pani Pawian! Widać, że mamy takie samo podejście.
Instagram, podobnie jak facebook mam zapchany profilami i stronami osób, które w jakiś sposób mnie inspirują. 3/4 obserwowanych nie widziałam nigdy na oczy, niektórzy nawet nie mieszkają w naszym kraju. Nie powiem, fajnie zobaczyć co u znajomych, których nie widziałam jakiś czas; na szczęście mam tylko garstkę takich, którzy wrzucają zdjęcia hantelków, sałatek i nowego dzidziusia.
Instagram mam już od długiego czasu, a zdjęć jakieś dwadzieścia. Profil prywatny, nie wszystkim zezwalam na obserwowanie mnie, bo cenię sobie prywatność, a nawet nie chcę żeby niektóre kręgi wiedziały co u mnie. Nie jestem człowiekiem, który wyciąga telefon żeby uwiecznić jakąś wyjątkową chwilę. Po prostu to przeżywam i nawet nie myślę wtedy o wrzuceniu posta na walla lub o filtrze, którzy użyję przy edycji zdjęcia.
Instagram, podobnie jak facebook mam zapchany profilami i stronami osób, które w jakiś sposób mnie inspirują. 3/4 obserwowanych nie widziałam nigdy na oczy, niektórzy nawet nie mieszkają w naszym kraju. Nie powiem, fajnie zobaczyć co u znajomych, których nie widziałam jakiś czas; na szczęście mam tylko garstkę takich, którzy wrzucają zdjęcia hantelków, sałatek i nowego dzidziusia.
Instagram mam już od długiego czasu, a zdjęć jakieś dwadzieścia. Profil prywatny, nie wszystkim zezwalam na obserwowanie mnie, bo cenię sobie prywatność, a nawet nie chcę żeby niektóre kręgi wiedziały co u mnie. Nie jestem człowiekiem, który wyciąga telefon żeby uwiecznić jakąś wyjątkową chwilę. Po prostu to przeżywam i nawet nie myślę wtedy o wrzuceniu posta na walla lub o filtrze, którzy użyję przy edycji zdjęcia.
Re: Instagram
A wiesz jakie to jest zajebiste kogos spotkac, kogo obserwowalas kupe czasu? Obserwowalam pewna artystke i okazalo sie, ze mieszka niedalekopakot pisze: 3/4 obserwowanych nie widziałam nigdy na oczy, niektórzy nawet nie mieszkają w naszym kraju.
Kiedys majac swoja prezentacje obrazow zaczepil mnie jeden z obserwatorow z Instagrama, rozpoznal mnie po moich pracach
Re: Instagram
Pawian, chcesz sie podzielic adresem?
Re: Instagram
https://www.instagram.com/anastasiaswarts/Leah P pisze:Pawian, chcesz sie podzielic adresem?
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 7 gości