Baśń znalazłam na cda, to film z 1964 roku, ale jest naprawdę... no, jest naprawdę.
Nastka, śliczna i uczynna dziewczyna, próbuje przypodobać się nienawistnej macosze i swojej przyrodniej siostrze. Nie wychodzi jej to najlepiej. Ojciec, zastraszony przez żonę-heterę zostaje zmuszony by dziewczynę w środku zimy wywieźć do lasu. Jeśli napiszę więcej, zepsuję wam zabawę. Przyznam że nie znam produkcji radzieckich z dawnych lat, więc za film zabrałam się bardzo podejrzliwie, ale pozytywnie mnie zaskoczył.
Drugi to film z 2014 roku - pseudodokument o życiu norweskich wampirów. Brzmi jak bardzo oklepany pomysł, a jest naprawdę dobrze zrobiony. Zabawne i świeże ugryzienie wyświechtanego już tematu. Trudno przyczepić się do szczegółów - chyba że są to szczegóły biograficzne. Bardzo fajne, lekkie, nie męczące i nie naiwne poczucie humoru szybko udzieli się oglądającemu. Lekka produkcja na nudne popołudnie. Również na cda.
!