Forum wielotematyczne, marzycielskie

Opis z okładki

W prowincjonalnym amerykańskim miasteczku zaczynają dziać się rzeczy niepojęte i przerażające. Znikają bądź umierają w dziwnych okolicznościach dzieci i dorośli, jedna śmierć pociąga za sobą drugą. Czyżby Salem było nawiedzone przez złe moce? Kilku śmiałków, którym przewodzi mały chłopiec, wydaje im pełną determinacji walkę.

Miasteczko Salem, klasyczny horror Stephena Kinga, ukazało się po raz pierwszy w roku 1975. Demoniczna opowieść natychmiast przeraziła i oczarowała czytelników i stała się światowym bestsellerem. Doczekała się też dwóch ekranizacji.

Książka wyśmienita.!
Pan King potrafi zrobić tak, że gdy czytasz zapominasz o zewnętrznym świecie i myślami jesteś gdzieś bardzo daleko. Jesteś w świecie stworzonym przez Kinga. Lektura z dreszczykiem emocji. Gdy czytałem po nocach na prawdę przechodziły mnie dreszcze w niektórych momentach. Nie należy zapominać o momentach zaskoczenia. Przez prawie pół książki myślałem że będzie ona związana z szatanem...a tu takie zaskoczenie. Książka o wampirach...
Pan King ma to w sobie, że każdemu bohaterowi nadaje psychikę. Nie pomija praktycznie nikogo. Dzięki temu nie musimy domyślać się co czuje bohater w danej chwili. Nie musimy domyślać się także jaki dana osoba ma charakter. Z czystym sercem daje tej książce 10/10. Jest to moja pierwsza książka autorstwa tego Pana...ale na pewno nie ostatnia. Bardzo Polecam!

Właśnie niedawno miałam ochotę przeczytać właśnie "Miasteczko Salem", ale niestety mój zapał ugasiły dwie rzeczy: brak pieniędzy na koncie aby kupić książkę (ogromny ból...) oraz brak jej w bibliotece do której chodzę (aż zaczęłam myśleć nad zmianą ). Jeśli kiedyś dostanę ją w łapki, na pewno przeczytam. Mam nadzieję, że będzie to dość szybko. S.King piszę niesamowicie i trzyma napięcie.

Tak się składa, że jestem w trakcie czytania, mniej więcej w połowie. Faktycznie, czytanie idzie gładko, ale dużym zaskoczeniem jest dla mnie to, że King stosuje podobne (a nawet takie same) zabiegi w paru książkach.
Jego książki w pewien sposób ćwiczą moją cierpliwość, u niego, nim dojdzie do jakiejś akcji, trzeba poznać wszystkich bohaterów.

-- Dodano 22 sie 2015, 8:21 --

Hinaru pisze:Pan King ma to w sobie, że każdemu bohaterowi nadaje psychikę. Nie pomija praktycznie nikogo.

To akurat prawda, podoba mi się to, że nie dzieli bohaterów na tych złych i dobrych, a zawsze gdzieś tam w ciemności dodaje trochę światła- i odwrotnie.

Dafne pisze: Jego książki w pewien sposób ćwiczą moją cierpliwość, u niego, nim dojdzie do jakiejś akcji, trzeba poznać wszystkich bohaterów.

No muszę przyznać Ci racje.
Niedawno czytałem "Sklepik z Marzeniami" Niestety nie przypadła mi do gustu ponieważ, przed jakąkolwiek akcją musiałem poznać całe miasto.

Hinaru, czytałam parę jego książek. Przeczytałabym więcej, gdyby nie fakt, że w większosci książek jest to, co już zdążyliśmy zauważyć- nim King przejdzie do rzeczy, to przez 300-400 stron mamy opowieść obyczajową. A już najbardziej irytujące pod tym względem są Stukostrachy, których nie skończyłam.

To jest irytujące głównie dlatego, że gdy zabierając sie za Kinga chcemy mieć gęsia skórkę, a nie tak jak zauważyłaś powieść obyczajową.

Hinaru, dlatego mówienie o nim jak o królu horroru wydaje mi się grubą przesadą i medialną szopką, pompowaną przez wydawnictwa. Zauważyli, że King się sprzedaje i wymyślono mu tytuł. Takie to trochę na siłę, moim zdaniem.

Tak na marginesie, zmieniłam nazwę tematu, bo jednak rozmawiamy tu ogólnie o powieściach Kinga.

Co nie zmienia faktu, że jak już się przejdzie przez powieści obyczajowe mamy świetny horror. Myslę że za to jest nazywany królem.

Szkoda tylko, że do tej pory ani jedna książka mnie nie zaskoczyła. To już lepszy w dziedzinie horroru jest Jack Ketchum.

Dafne, W sumie to nie wiem czy książka z gatunku horror ma straszyć
Wydaje mi się, że jej głównym zadaniem jest straszyć. Przyznaje się bez bicia podczas czytania Miasteczka Salem się bałem czasami troszeczkę

Hinaru,
uważam, że Stephan King jest przereklamowany a jego pozycja w dziedzinie literatury grozy jest mocno przeceniana
Takim mistrzom i klasykom gatunku jak E.A. Poe , B. Stoker czy H.P. Lovecraft pan King nie dorasta nawet do pięt.
Za największy wzlot tego pana uważam cykl powieściowy ,, Mroczna Wieża".
Resztę dorobku pisarskiego Kinga uważam za niegodną większej uwagi.

O, tu się zgadzam, Poe tworzył bardzo klimatyczne i mroczne dzieła. Na pewno wpisał się w klasykę gatunku.

Zabrałem się za pierwszą jego książkę "Bastion". Jestem w połowie i jakoś nie mam ochoty ruszyć dalej. Te 470 stron było bardzo cieżkie, a druga połowa nie zanosi się na łatwiejszą. Wiem jednak że kiedyś się zmuszę i dokończę jego pierwszą książkę. Bo warto!

A pierwsza to nie była Carrie?

Pierwsza jego książką którą czytam

Dafne, Carrie chyba była 3

Hinaru, szczegóły...

Lubię gościa. Facet ewidentnie po przejściach, ale też człowiek. Pisze wspaniałe powieści, i to się liczy, o!

Dafne pisze:Hinaru, dlatego mówienie o nim jak o królu horroru wydaje mi się grubą przesadą i medialną szopką, pompowaną przez wydawnictwa. Zauważyli, że King się sprzedaje i wymyślono mu tytuł. Takie to trochę na siłę, moim zdaniem.

Tak na marginesie, zmieniłam nazwę tematu, bo jednak rozmawiamy tu ogólnie o powieściach Kinga.

Kompletnie nie potrafię się z tym zgodzić. Wolałabyś gdyby od razu zaczęła się akcja, bez poznania kontekstu, osób, sytuacji? No proszę. Książka właśnie jest po to, żeby wciągnąć, zachęcić, niejednokrotnie chce się żeby się nie kończyła.
U mnie King jest numerem 1. Przeczytałam większość jego książek, Ręka Mistrza jest moją ulubioną.

Twoja wypowiedź jest mega przesadzona. Oczywiście, nie trzeba wszystkiego lubić. Ale pisanie, jak to King rozpisuje się na 300-400 stron o niczym jest cyt. "trochę na siłę", bo mało która jego książka ma tyle stron..
Poza tym sprzedaje się nie bez powodu. Nie twierdzę, że Ci o których piszesz, nie są dobrzy. Pewnie są, niektórych znam też bardzo dobrze. Jednak moim zdaniem nie przyznanie Kingowi należytego mu miejsca w jego gatunku, jest dość słabe.

Jednak rozumiem, ta moda "na nielubienie tego co większość, uwielbianie tego czego inni nie doceniają" jest ciągle na topie.

Czytałem jedną książkę Kinga - Joyland.
Nawet mi się spodobała. Reszta to książki ze zbiorem opowiadań - Nocna zmiana i parę innych.
Za niedługo chyba znów powrócę do jego książek. Mam wreszcie w domu Smętarz dla zwierzaków i wiem, że na pewno ją przeczytam.

Dojdzie też na pewno Lśnienie i Miasteczko Salem, zwłaszcza że Lśnienie to wg mnie najlepszy horror jaki do te pory widziałem.
Aktualnie jestem pochłonięty literaturą bardziej praktyczną, ale myślę że w tym roku znajdę trochę czasu na literaturę fantastyczną.

poly pisze:Jednak rozumiem, ta moda "na nielubienie tego co większość, uwielbianie tego czego inni nie doceniają" jest ciągle na topie.

Gdybym tak założyła, nie sięgnęłabym po ani jedną jego książkę... Ze Stephenem mamy trudną relację, chciałabym go jakoś oswoić, ale łatwo nie jest. Ręka mistrza również mnie zachwyciła, ale czytałam też jego słabsze książki. Poluję jednak na Lśnienie. Faktycznie, trochę niesprawiedliwie go oceniłam, skądś to hasło "mistrz horroru" musiało się wziąć. Pisałam to będąc pod wpływem i oczarowaniem Jacka Ketchuma, który pisze bardzo mocne książki. Liczę, że uda mi się zdobyć Lśnienie.

Co do Miasteczka Salem wymienionego powyżej, to właśnie po nim miałam przez pewien czas uraz do Kinga.

Moja mama czytała Lśnienie/Shining. Ja oglądałem film.
Film się znacznie różni od książki co jeszcze bardziej mnie jara
Dobrze, że już nie pamiętam czym się obie wersje różniły, ale Kubrick zrobił fantastyczny film.

Dafne pisze:Gdybym tak założyła, nie sięgnęłabym po ani jedną jego książkę... Ze Stephenem mamy trudną relację, chciałabym go jakoś oswoić, ale łatwo nie jest. Ręka mistrza również mnie zachwyciła, ale czytałam też jego słabsze książki. Poluję jednak na Lśnienie. Faktycznie, trochę niesprawiedliwie go oceniłam, skądś to hasło "mistrz horroru" musiało się wziąć. Pisałam to będąc pod wpływem i oczarowaniem Jacka Ketchuma, który pisze bardzo mocne książki. Liczę, że uda mi się zdobyć Lśnienie.

Co do Miasteczka Salem wymienionego powyżej, to właśnie po nim miałam przez pewien czas uraz do Kinga.

Ogólnie żaden autor nie napisze samych genialnych książek. Zawsze jest tak, że są lepsze i gorsze. Mi osobiście Miasteczko Salem podobało się, ale na pewno nie tak, jak te "najlepsze".
Dodatkowo nie lubię oglądać filmów powstałych na podstawie. Znam tylko póki co te, które powstały na podstawie opowiadań, czyli Zielona Mila, Skazani na Shawshank. Ale kto tego nie zna?

O, Zieloną milę to nawet mam gdzieś na półce. Kupiłam ją w przypływie wzruszenia po filmie. Jeszcze się za nią nie wzięłam.

poly, bo trzeba dodać że to dobre filmy same w sobie nawet najlepsza historia się nie obroni przy słabej ekranizacji ( patrz film Wiedzmin , i wiele innych )

HUNTER pisze:nawet najlepsza historia się nie obroni przy słabej ekranizacji ( patrz film Wiedzmin , i wiele innych )

Tyle tylko, że Twój przykład jest całkiem chybiony, bo książki o Wiedźminie są dla mnie po prostu słabe. Film o Wiedźminie to po prostu słaby film nakręcony na podstawie bardzo przeciętnej książki.
Ja wiem, że w tym kraju cykl Sapkowskiego ma status dzieła,, kultowego'' ale wynika to moim zdaniem z przereklamowania i braku głębszej znajomości literatury fantasy na świecie.
Takim herosom ze świata fantasy jak Conan, Kull, Kene czy Fafryd Wiedźmin nie dorasta nawet do pięt.
W całym cyklu Sapkowskiego nie znalazłem niczego, żadnego nowatorskiego rozwiązania. Sapkowski kopiuje jedynie pomysły, które już dawno eksploatowali pisarze fantasy. Wiedźmina śmiało można polecić jedynie osobom, które lubią ,,dania odgrzewane".

rytygier, rozumiem Twoje zdanie. Mi podoba sie historia w wiedzminie. Krew, flaki, wojna i sredniowieczne krolestwa. Ciekawie opisana walka. Jak dla esencja cyklu. Czytałem dwa razy. Może cała polska fantayka nie jest wysokich lotów, mi się jednak przyjemnie ją czyta.

Sama histoa nie może też być tak straszna skoro gry na jej podstawie odniosły taki sukces.

Z tym odgrzewaniem uważam że przesadziłeś

Jeżeli chodzi o takie opowiadania jak Zielona Milka czy skazani na Shawshank. Są z tego zrobione bardzo dobre filmy.
Jeżeli chodzi o to przedstawianie dogłębnie każdej postaci... w Miasteczku Salem kompletnie mi to nie przeszkadzało, ba jest to nawet według mnie jedna z najlepszych książek. Natomiast jeżeli chodzi o Sklepik z Marzeniami... o zgrozo. Tak ciężko się czytało przedstawienie całego miasteczka. I na dodatek weź tu każdego zapamiętaj.

HUNTER pisze:poly, bo trzeba dodać że to dobre filmy same w sobie nawet najlepsza historia się nie obroni przy słabej ekranizacji ( patrz film Wiedzmin , i wiele innych )

A widzisz tu jest i dobra historia i dobra ekranizacja

Z książek Kinga czytałem Dallas '63 i Zieloną Mile. Na półce mam jeszcze Buick 8 a na kindle'u Doktora Sen. Ogólnie strasznie podobają mi się książki Kinga, facet ma fajny styl