Poczucie nienawiści i zemsty.

Każdego z nas dopada chwila smutki, melancholii. Potrzebujesz pomocy, wsparcia lub po prostu chcesz się wyżalić? Nie duś tego w sobie, to niezdrowo. ;-) Pomożemy, poradzimy, wesprzemy.
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Śniący
Łapacz chmur
Posty: 833
Rejestracja: 21 wrz 2016, 16:40
Imię: Konrad
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Nieciekawe miejsce...

Poczucie nienawiści i zemsty.

Post autor: Śniący » 06 lis 2016, 13:29

No właśnie, temat ciekawy i ważny, który dotyka niektórych ludzi.

Czasami się tak dzieje, że z jakichś przyczyn czujemy do kogoś żal, niechęć, nienawiść i to narasta.
Czasem to wynika z tego, że kogoś bardzo się nie lubi za czyiś styl bycia, za charakter, za nastawienie, a czasem wynika to z wyrządzonej krzywdy, z poniżania.

Wyobraźmy sobie taką sytuację, że: jest osoba przez wiele lat przez kogoś znajomego, w rodzinie nękana, źle traktowana, uważana za kogoś gorszego, poniżana w różny sposób i ta niechęć, nienawiść do tej osoby, stosującej nękanie narasta, kumuluje się w głowie.
W końcu, po jakimś tam czasie, po kilku, kilkunastu latach pojawia się uczucie odwetu, odpłacenia się za złe traktowanie i ktoś to realizuje, z różnym skutkiem.
Bo może to być zemsta łagodna, jakaś nauczka, ale też może być to tragedia, podczas której ktoś w wyniku zemsty traci życie.

Czy zemstę na kimś zawsze można usprawiedliwić? Czy taka zemsta jest czasem ostatecznością?

Bo według mnie, zemsta, odpłacenie się za doznane krzywdy, nękania jest sprawą honorową i jakąś sprawiedliwością.

Usunięty 5938

Re: Poczucie nienawiści i zemsty.

Post autor: Usunięty 5938 » 09 gru 2016, 21:22

Śniący,

był czas gdy byłem człowiekiem bardzo pamiętliwym i mściwym. Zemsta była dla mnie niczym jakieś cholerne, boskie , pierwsze przykazanie, była ,,sprawą honoru", ,,świętym obowiązkiem" (wet za wet). . Moje życie śmiało można było określić jako ,,życie pełne nienawiści". W porę się jednak opamiętałem.
Nienawiść może być siłą napędową egzystencji, daje potężnego kopa, motywuje do wielu działań. Jest tylko jeden problem : wypala człowieka,wyżera od środka jak kwas, wymaga stałej pożywki, uniemożliwia skoncentrowanie się na pozytywnych uczuciach tj. miłość, przyjaźń itp.
Zważ ponadto, że zemsta to broń obosieczna : przyznając sobie prawo do wywarcia na kimś zemsty, dajesz jednocześnie bliskim osoby na której wziąłeś pomstę , prawo by oni szukali zemsty na Tobie.
A honor o którym wspominasz? Jeśli honor to coś dzięki czemu co rano możesz spojrzeć w lustro i nie odwracasz z obrzydzeniem wzroku od swego odbicia , to ja właśnie dlatego, że staram się wyrugować nienawiść z mego serca i wyrzekłem się zemsty, mogę twierdzić że nie zbrukałem swego honoru do cna.

Awatar użytkownika
Śniący
Łapacz chmur
Posty: 833
Rejestracja: 21 wrz 2016, 16:40
Imię: Konrad
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Nieciekawe miejsce...

Re: Poczucie nienawiści i zemsty.

Post autor: Śniący » 10 gru 2016, 12:04

rytygier pisze:Śniący,

był czas gdy byłem człowiekiem bardzo pamiętliwym i mściwym. Zemsta była dla mnie niczym jakieś cholerne, boskie , pierwsze przykazanie, była ,,sprawą honoru", ,,świętym obowiązkiem" (wet za wet). . Moje życie śmiało można było określić jako ,,życie pełne nienawiści". W porę się jednak opamiętałem.
Nienawiść może być siłą napędową egzystencji, daje potężnego kopa, motywuje do wielu działań. Jest tylko jeden problem : wypala człowieka,wyżera od środka jak kwas, wymaga stałej pożywki, uniemożliwia skoncentrowanie się na pozytywnych uczuciach tj. miłość, przyjaźń itp.
Zważ ponadto, że zemsta to broń obosieczna : przyznając sobie prawo do wywarcia na kimś zemsty, dajesz jednocześnie bliskim osoby na której wziąłeś pomstę , prawo by oni szukali zemsty na Tobie.
A honor o którym wspominasz? Jeśli honor to coś dzięki czemu co rano możesz spojrzeć w lustro i nie odwracasz z obrzydzeniem wzroku od swego odbicia , to ja właśnie dlatego, że staram się wyrugować nienawiść z mego serca i wyrzekłem się zemsty, mogę twierdzić że nie zbrukałem swego honoru do cna.
Może i masz rację, przyjacielu.
Ale poczucie nienawiści do kogoś, poczucie niechęci do kogoś niekoniecznie musi wynikać z tego, że ktoś tak lubi, tylko może to być wynikiem okoliczności, sytuacji, w której takie osoby się znalazły.
No bo trudno nie mieć żalu do kogoś, poczucia nienawiści, jeżeli ktoś komuś zrobił ogromne świństwo, robił to wiele lat i bawił się przy tym dobrze, a ktoś inny przez to cierpiał.
To są okoliczności, na które te osoby pokrzywdzone nie mają wpływu i wcale nie chciały takiej sytuacji, ale ona się zdarzyła z winy innej osoby.
Więc poczucie nienawiści i żalu do innej osoby jest jak najbardziej uzasadnione i ja jeszcze bym poparł takich ludzi w tym co czują, a nie ich potępiał, krytykował.
Zauważ taką rzecz, że nie ma poczucia nienawiści ani zemsty bez powodu, tylko zawsze jest tego jakiś powód i przyczyna.

Owszem musi to być poważny powód, bo z byle drobnostki nie byłoby sensu się na kimś mścić i czuć do kogoś nienawiść.
Ale są sytuacje, gdzie: zemsta, odwet to sprawa honoru i dla kogoś jest to tak bardzo ważne, że nie może z tego zrezygnować.
Jeżeli ktoś nie znajduje sprawiedliwości, która powinna być, to stara się to wziąć w swoje ręce i sam wymierzyć sprawiedliwość, tylko taką bardziej moralną.
Sądy, prokuratorzy nie zawsze są sprawiedliwi i jedyne rozwiązanie jest tylko w rękach osoby pokrzywdzonej.
Oczywiście nie chodzi o to, żeby komuś odbierać życie w odwecie, czy z kogoś zrobić kaleki, ale może to być zemsta łagodniejsza, ale dotkliwa.
Zresztą "sprawa honorowa" nie powinna mieć nic wspólnego z prawem, z sądami, tylko takie sprawy powinny być załatwiane między tymi osobami, nawet gdy doszłoby do niemiłych konsekwencji.

Tylko kto by o to dbał?

Ty się na kimś honorowo zemścisz i będziesz miał rację, to ktoś pójdzie na policję i złoży na Ciebie skargę o jakieś pobicie, o wyrządzoną krzywdę za Twoje krzywdy i będziesz miał problemy. To gdzie byłby tu honor?

Teraz, jak bandyta atakuje niewinnego człowieka, bije go, kradnie mu pieniądze, telefon, to ten poszkodowany, jak zemści się na nim za to, to on nie tylko się nie przyzna do tego, że sam kogoś zaatakował i okradł, ale i złoży doniesienie na policję za zemstę tego poszkodowanego.

Ten, który krzywdzi, rani kogoś uważa, że ma prawo i żadna kara go za to nie spotka i nawet nie zdaje sobie sprawy, że jest w dużym błędzie.

Leah P
Marzyciel
Posty: 1017
Rejestracja: 02 gru 2015, 19:46
Imię: Leah
Płeć: Kobieta

Re: Poczucie nienawiści i zemsty.

Post autor: Leah P » 13 gru 2016, 12:58

Oczywiście nie chodzi o to, żeby komuś odbierać życie w odwecie, czy z kogoś zrobić kaleki, ale może to być zemsta łagodniejsza, ale dotkliwa.
Zresztą "sprawa honorowa" nie powinna mieć nic wspólnego z prawem, z sądami, tylko takie sprawy powinny być załatwiane między tymi osobami, nawet gdy doszłoby do niemiłych konsekwencji.

Tylko kto by o to dbał?

Ty się na kimś honorowo zemścisz i będziesz miał rację, to ktoś pójdzie na policję i złoży na Ciebie skargę o jakieś pobicie, o wyrządzoną krzywdę za Twoje krzywdy i będziesz miał problemy. To gdzie byłby tu honor?

Teraz, jak bandyta atakuje niewinnego człowieka, bije go, kradnie mu pieniądze, telefon, to ten poszkodowany, jak zemści się na nim za to, to on nie tylko się nie przyzna do tego, że sam kogoś zaatakował i okradł, ale i złoży doniesienie na policję za zemstę tego poszkodowanego.

Ten, który krzywdzi, rani kogoś uważa, że ma prawo i żadna kara go za to nie spotka i nawet nie zdaje sobie sprawy, że jest w dużym błędzie.
Jasne, samosad super sprawa. Nie bedzie mnie pewnie na forum z pol roku bo lece obijac mordy wszystkim, ktorzy cos mi w zyciu zlego zrobili, pa!

Samosady to cos tak prymitywnego, ze jestem w szoku jak wielu ludzi moze powtarzac te bzdury. No oczywiscie to nie jest tak, ze go od razu zabijemy, ale obijmy mu morde to wtedy juz nic nie ukradnie. <quote: typowy seba spod bloku>

Awatar użytkownika
Ruta
Spełniacz Marzeń
Posty: 12074
Rejestracja: 13 mar 2011, 17:57
Płeć: Kobieta

Re: Poczucie nienawiści i zemsty.

Post autor: Ruta » 14 gru 2016, 17:03

Śniący pisze:Bo według mnie, zemsta, odpłacenie się za doznane krzywdy, nękania jest sprawą honorową i jakąś sprawiedliwością.
Jakąś tak. Ale zależy co zrobimy. Mordowanie sprawia, że zniżyliśmy się jeszcze bardziej jak nasz oprawca.

Natomiast uważam, że oprawca powinien dostać nauczkę.

Awatar użytkownika
Śniący
Łapacz chmur
Posty: 833
Rejestracja: 21 wrz 2016, 16:40
Imię: Konrad
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Nieciekawe miejsce...

Re: Poczucie nienawiści i zemsty.

Post autor: Śniący » 14 gru 2016, 19:22

No i ja też tak uważam.
Nie może czuć się bezkarnie oprawca, który komuś zrobił krzywdę i musi ponieść zasłużoną karę.
Zabicie oprawcy nie usprawiedliwia, jeżeli on krzywdził łagodnie, nękał kogoś psychicznie i zasługuje jedynie na nauczkę, ale taką dotkliwą.

Owszem, zabicie oprawcy miałoby swój sens i usprawiedliwienie, ale wtedy, gdy ona sam pozbawiłby w okrutny sposób życia niewinnej osoby i kiedyś była za to kara śmierci w Polsce.

Ja nadal uważam, że za okrutne mordowanie niewinnych ludzi powinna być cały czas kara śmierci i dziwi mnie to, że ją zniesiono.
Przecież w USA nadal stosuje się karę śmierci w wielu stanach, bo tam są zwyrodnialcy, psychopaci.
Zemsta powinna być współmierna do wyrządzonej krzywdy i sprawiedliwa. Czyli potraktować oprawcę tylko tak jak na to zasłużył i w sensie moralnym, nie mieszając w to policji, prokuratury.

-- Dodano śr 14 gru, 2016 20:46 --

No ale zabicie na własną rękę zwyrodnialca, oprawcy nie opłaca się, bo, mimo że będzie to dokonana zemsta za zabicie w okrutny sposób kogoś bliskiego, w rodzinie, to jednak za każde zabójstwo idzie się do więzienia. I żaden SĄD, prokurator nie uniewinni osoby za to, że wymierzyła sprawiedliwość oprawcy za czyjeś zabójstwo w okrutny sposób.

Natomiast dokonywanie zemsty za jakieś łagodne krzywdy, za nękania psychiczne może być również w łagodny sposób, ale dotkliwy.
Sprawiedliwe byłoby, gdyby osoba winna poczuła dokładnie to samo, co czuła osoba pokrzywdzona i to jest dobra sprawiedliwość, którą popieram.

Leah P
Marzyciel
Posty: 1017
Rejestracja: 02 gru 2015, 19:46
Imię: Leah
Płeć: Kobieta

Re: Poczucie nienawiści i zemsty.

Post autor: Leah P » 16 gru 2016, 18:06

Ja nadal uważam, że za okrutne mordowanie niewinnych ludzi powinna być cały czas kara śmierci i dziwi mnie to, że ją zniesiono.
Przecież w USA nadal stosuje się karę śmierci w wielu stanach, bo tam są zwyrodnialcy, psychopaci.
Zemsta powinna być współmierna do wyrządzonej krzywdy i sprawiedliwa. Czyli potraktować oprawcę tylko tak jak na to zasłużył i w sensie moralnym, nie mieszając w to policji, prokuratury.
Kara smierci jest nieodwracalna. A system udowadniania winy ma jakis odsetek bledu, wiec niestety jesli po latach okaze sie, iz czlowiek byl niewinny, zycia mu nie wrocisz. Wolnosc jednak moglbys.
No ale zabicie na własną rękę zwyrodnialca, oprawcy nie opłaca się, bo, mimo że będzie to dokonana zemsta za zabicie w okrutny sposób kogoś bliskiego, w rodzinie, to jednak za każde zabójstwo idzie się do więzienia. I żaden SĄD, prokurator nie uniewinni osoby za to, że wymierzyła sprawiedliwość oprawcy za czyjeś zabójstwo w okrutny sposób.
Co... BO JA NAWET NIE JESTEM W STANIE UWIERZYC, ZE SA LUDZIE KTORZY TAK MYSLA. Czy dla ciebie serio najwieksza kara za ZABICIE CZLOWIEKA byloby pojscie do wiezienia? Jak mozna w ogole w ten sposob rozumowac? Dlaczego nikt nie zamyka ludzi o takich pogladach od razu, kiedy zaczynaja w ten sposob pisac - jak psychole?

Awatar użytkownika
Śniący
Łapacz chmur
Posty: 833
Rejestracja: 21 wrz 2016, 16:40
Imię: Konrad
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Nieciekawe miejsce...

Re: Poczucie nienawiści i zemsty.

Post autor: Śniący » 16 gru 2016, 23:19

Chyba koleżanka inaczej mnie zrozumiała?

adelia
Newbie
Posty: 2853
Rejestracja: 19 cze 2012, 19:10
Płeć: Kobieta

Re: Poczucie nienawiści i zemsty.

Post autor: adelia » 16 gru 2016, 23:59

Żadna krzywda nie uniewinnia zemsty i wyrządzania krzywdy innym. Jakie prawo miałby niby człowiek do zabicia człowieka? Żadne. Nawet, jeśli ktoś zabiłby osobę bardzo mi bliską, nigdy nie zastanawiałabym się nad tym, żeby go zabić w ramach zemsty. Nie wiem, ludzie, którzy tak myślą, trochę mnie przerażają. Jak można? :niepewny:

Może to moje myślenie, jest trochę proste i zbyt idealistyczne, ale... ktoś potem pewnie będzie chciał się zemścić na mnie, w końcu ten pierwszy zabójca też ma bliskich, którzy go kochają i którym to ja będę największym wrogiem, bo odebrałam komuś życie. Ich nie będzie obchodziło to, że zrobiłam to w imię czyjegoś życia.

Nigdy nie czułam chęci zemsty, nie wiem, czy nienawidzę. Chyba nie. Sporo osób wyrządzało mi różne krzywdy i mam do nich ogromne urazy, bo gdyby nie oni, to na pewno moje życie wyglądałoby dziś albo potoczyłoby się zupełnie inaczej, ale umiem sobie z tym poradzić, nie szukając sposobów na błędne koło.

Awatar użytkownika
Ruta
Spełniacz Marzeń
Posty: 12074
Rejestracja: 13 mar 2011, 17:57
Płeć: Kobieta

Re: Poczucie nienawiści i zemsty.

Post autor: Ruta » 17 gru 2016, 14:00

Złudne wydaje się, że śmierć jest karą dla mordercy.
Wolałabym aby morderca do końca życia musiał ciężko pracować na rzecz społeczeństwa, niż po prostu zniknąć.

Awatar użytkownika
Śniący
Łapacz chmur
Posty: 833
Rejestracja: 21 wrz 2016, 16:40
Imię: Konrad
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Nieciekawe miejsce...

Re: Poczucie nienawiści i zemsty.

Post autor: Śniący » 17 gru 2016, 17:15

adelia pisze:Żadna krzywda nie uniewinnia zemsty i wyrządzania krzywdy innym. Jakie prawo miałby niby człowiek do zabicia człowieka? Żadne. Nawet, jeśli ktoś zabiłby osobę bardzo mi bliską, nigdy nie zastanawiałabym się nad tym, żeby go zabić w ramach zemsty. Nie wiem, ludzie, którzy tak myślą, trochę mnie przerażają. Jak można? :niepewny:

Może to moje myślenie, jest trochę proste i zbyt idealistyczne, ale... ktoś potem pewnie będzie chciał się zemścić na mnie, w końcu ten pierwszy zabójca też ma bliskich, którzy go kochają i którym to ja będę największym wrogiem, bo odebrałam komuś życie. Ich nie będzie obchodziło to, że zrobiłam to w imię czyjegoś życia.

Nigdy nie czułam chęci zemsty, nie wiem, czy nienawidzę. Chyba nie. Sporo osób wyrządzało mi różne krzywdy i mam do nich ogromne urazy, bo gdyby nie oni, to na pewno moje życie wyglądałoby dziś albo potoczyłoby się zupełnie inaczej, ale umiem sobie z tym poradzić, nie szukając sposobów na błędne koło.
Koleżanko, nikt nie chciałby żadnej zemsty i krzywdy na kimś, ale tak się dzieje, bo to emocje, żal i złość kierują takimi ludźmi. I jest to w jakimś sensie zrozumiałe.
Czy osoba skrzywdzona przez oprawcę niewinnie miała na to wpływ? Czy ta osoba chciała być skrzywdzona?
Na ogół jakiś oprawca krzywdzi bez sumienia, bez uczuć, bo sprawia mu to przyjemność, a czasem ofiara takiego oprawcy nie potrafi się bronić i czuje się bezsilna.

I tutaj można sobie wyobrazić, co czuje, co przeżywa osoba krzywdzona w psychice?
Przecież po czymś takim ona ma prawo czuć żal, nienawiść do oprawcy i też ma prawo myśleć o zemście, która ma swoje uzasadnienie.
I tu nie chodzi o zabijanie oprawcy, bo to już byłoby przekroczenie granic, tylko o krzywdę dla niego, i to taką samą, jaką on komuś wyrządził.

Bo jeżeli chodzi o zabicie oprawcy, to nie wolno zabijać, a to, że ktoś zabiłby jakiegoś zwyrodnialca w sensie sprawiedliwości, być może byłoby to wzięte pod uwagę przez sądy, ale nie uniewinnia zabicia.
Na pewno byłaby to pozytywna okoliczność dla osoby skrzywdzonej i przeważnie sądy biorą to pod uwagę, ale prawo jest takie, że i tak za każde zabójstwo jest więzienie, choć może w takim przypadku z mniejszym wyrokiem niż normalnie.

Ale ja bym rozumiał i współczuł skrzywdzonej osobie, która pozbawiła życia zwyrodnialcowi, bo nie byłoby to jakieś "celowe" morderstwo, tylko pod wpływem wyrządzonych krzywd i to trochę usprawiedliwia.
Co do kary śmierci, tutaj nie jest taka jasna sytuacja, bo tak jak ktoś tu napisał "mogłoby się zdarzyć, że na karę śmierci skazywano by niewinnych ludzi, co już się zdarzało w czasach komunistycznych w Polsce, kiedy była kara śmierci. I W USA też skazywano na śmierć niektórych, niewinnych, bo żadne prawo na świecie nie jest doskonałe.

Ale wielu ludzi uważa, że powinno być: ŚMIERĆ za ŚMIERĆ i wtedy byłoby może sprawiedliwie. I to oczywiście dotyczyłoby tylko "zdegenerowanych zwyrodnialców", którzy nie odczuwają sumienia, empatii i mają zatraconą duszę. Tacy są właśnie w USA i wielu tam takich jest.
A wracając do "zemsty", jakaś nauczka dotkliwa, łagodna zemsta jest usprawiedliwieniem i sprawiedliwością.
Tylko nie każdy by się na to odważył, bo to też może wymagać wysiłku, jakiegoś przemyślenia.
Ale to od samych ludzi najbardziej zależy, czy będzie bezkarność oprawcy, czy nie będzie. Czy ktoś dokona sprawiedliwej zemsty, czy odpuści.
Często nie ma innego wyjścia, ani pomocy i sprawiedliwość leży w rękach tylko osoby skrzywdzonej i ja to jak najbardziej popieram, bo każdy, normalny człowiek dąży do sprawiedliwości.

Tylko bydlakom, bandytom nie zależy na sprawiedliwości i nie będzie zależało.

adelia
Newbie
Posty: 2853
Rejestracja: 19 cze 2012, 19:10
Płeć: Kobieta

Re: Poczucie nienawiści i zemsty.

Post autor: adelia » 17 gru 2016, 17:42

Śniący pisze:Ale ja bym rozumiał i współczuł skrzywdzonej osobie, która pozbawiła życia zwyrodnialcowi, bo nie byłoby to jakieś "celowe" morderstwo, tylko pod wpływem wyrządzonych krzywd i to trochę usprawiedliwia.
To byłoby idealnie celowe morderstwo. Obmyślane i wykonane z premedytacją. Ja bym współczuła też, ale głupoty.
Śniący pisze:Koleżanko, nikt nie chciałby żadnej zemsty i krzywdy na kimś, ale tak się dzieje, bo to emocje, żal i złość kierują takimi ludźmi. I jest to w jakimś sensie zrozumiałe.
Jeżeli ktoś się kieruje emocjami i nie umie nad nimi zapanować, to coś jest nie tak. Ludzie dorośli powinni być na tyle odpowiedzialni i rozsądni, no i dojrzali, by wiedzieć, że takie rzeczy nie są zrozumiałe i raczej odpowiednie dla dzieci, nie dla dorosłych.

Jak dla mnie mszczenie się jest dziecinnym zachowaniem, bardzo smutnym.

Usunięty 2094

Re: Poczucie nienawiści i zemsty.

Post autor: Usunięty 2094 » 17 gru 2016, 18:09

Słabo tak żyć, słabo tak czuć. Choć tacy wielcy się czujemy, gdy się zemścimy i nasz plan się powiedzie, to wyrzuty sumienia dadzą o sobie znać. Nie dla mnie takie trucie swojego wnętrza.

Awatar użytkownika
Ruta
Spełniacz Marzeń
Posty: 12074
Rejestracja: 13 mar 2011, 17:57
Płeć: Kobieta

Re: Poczucie nienawiści i zemsty.

Post autor: Ruta » 17 gru 2016, 18:23

Dafne, ogólnie to jesteśmy słabi. Poddajemy się własnym żądzom. To w naszych oczach słabość, ale także żywa natura. Jednak by żyć w społeczeństwie nie możemy żyć jak zwierzęta - zaspokajać tylko swoje potrzeby.

Usunięty 2094

Re: Poczucie nienawiści i zemsty.

Post autor: Usunięty 2094 » 17 gru 2016, 18:56

Ruta, wydaje mi się, że istnieją ludzie silni, którzy nie chcą się mścić. Niekiedy jednak ta osoba "zasługuje" na zemstę, np. skrzywdziła nas dotkliwie, oszukała. Tylko że kiedy się mścimy na niej, jesteśmy tacy sami, co ta osoba. Więc to daje do myślenia, czy aby na pewno zemsta przynosi pozytywne skutki. Być może się jeszcze o tym nie przekonałam, ale może być tak, że zemsta coś jednak daje.

Awatar użytkownika
Śniący
Łapacz chmur
Posty: 833
Rejestracja: 21 wrz 2016, 16:40
Imię: Konrad
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Nieciekawe miejsce...

Re: Poczucie nienawiści i zemsty.

Post autor: Śniący » 17 gru 2016, 19:34

adelia pisze:
Śniący pisze:Ale ja bym rozumiał i współczuł skrzywdzonej osobie, która pozbawiła życia zwyrodnialcowi, bo nie byłoby to jakieś "celowe" morderstwo, tylko pod wpływem wyrządzonych krzywd i to trochę usprawiedliwia.
To byłoby idealnie celowe morderstwo. Obmyślane i wykonane z premedytacją. Ja bym współczuła też, ale głupoty.
Śniący pisze:Koleżanko, nikt nie chciałby żadnej zemsty i krzywdy na kimś, ale tak się dzieje, bo to emocje, żal i złość kierują takimi ludźmi. I jest to w jakimś sensie zrozumiałe.
Jeżeli ktoś się kieruje emocjami i nie umie nad nimi zapanować, to coś jest nie tak. Ludzie dorośli powinni być na tyle odpowiedzialni i rozsądni, no i dojrzali, by wiedzieć, że takie rzeczy nie są zrozumiałe i raczej odpowiednie dla dzieci, nie dla dorosłych.

Jak dla mnie mszczenie się jest dziecinnym zachowaniem, bardzo smutnym.
Ale żebym został dobrze zrozumiany, ja nie jestem za zabijaniem kogoś w zemście i robieniem komuś jakiejkolwiek krzywdy.
Ja tylko tak ogólnie powiedziałem, że może tak się zdarzyć i pewnie gdzieś tak się dzieje na świecie.

Ja też nie chciałbym żadnej zemsty i robiłbym wszystko, żeby tego uniknąć, ale ktoś, kto się na kimś mści, na pewno nie robi tego z przyjemności, z jakiejś pasji, tylko dla sprawiedliwości i spokoju psychicznego.

I nie chodzi o zabicie oprawcy, chociaż ktoś kto został skrzywdzony, upokorzony, dręczony przez wiele lat, a tak się dzieje, ma pewnie chęci, by zabić taką osobę z nienawiści.
Czasem, być może często ludzie tacy tylko myślą o zabiciu dręczyciela, ale nie posuwają się do tego, bo boją się więzienia, kary.
Oczywiście, że z zewnątrz to tak wygląda, że osoba skrzywdzona, która planuje zabić oprawcę robi to, niby z premedytacją, ale jaka jest tego przyczyna, jaki powód i kto do tego doprowadził?
Przecież nie ta osoba pokrzywdzona, tylko bydlak, oprawca. Takie zabójstwo, mimo że przez wielu potępiane, to z drugiej strony zrozumiane, bo to dręczyciel i bydlak do tego doprowadził, a stan psychiczny ofiary można sobie tylko wyobrazić.

Ale takie przypadki nie są częste, bo wielu ludzi skrzywdzonych nie ma odwagi, by do tego się posunąć.
Nie każda, skrzywdzona osoba się broni i wymierza karę sprawcy, a SĄDY nie zawsze skazują takich bydlaków na kary więzienia i czasem uchodzi im to bezkarnie, co jest potępiające.
Akurat dla Ciebie jest to może niezrozumiałe, bo nigdy nie miałaś takiej sytuacji, ale wczuj się w myślenie i psychikę osób skrzywdzonych, którzy nie zasłużyli sobie na to, a i tak ktoś ich niewinnie, w różny sposób skrzywdził.

Ofiarą przemocy każdy może być i tu nie ma żadnych wyjątków.

Wystarczy poczytać sobie artykuły w Internecie, posłuchać różnych audycji w radiu, telewizji, ilu ludzi jest dotkniętych przemocą domową, wobec kobiet?
I to nie zawsze jest przemoc fizyczna, ale i też, często psychiczna, wykańczająca ofiary.
Bydlaki, którzy stosują przemoc wobec kobiet, czują się bezkarni i są bardzo pewni siebie. Albo takie kobiety coś z tym zrobią i to przerwą, albo dadzą się zabić bydlakom i tak się dzieje.

Nie znam statystyk, ale umieralność kobiet na całym świecie w wyniku przemocy na kobietach nie jest mała i one same dają się zabijać, bo nie potrafią się przeciwstawić oprawcom, partnerom.
Nawet w niektórych przypadkach są samobójstwa kobiet dręczonych, bitych, bo nie mają pomocy, są pozostawione same sobie.
Czy takie kobiety miałyby powód do zemsty? I nie chodzi o zabicie tych oprawców, chociaż tak się zdarza, że niektóre kobiety zabijają dręczycieli za cierpienia, i to czasem nie planując tego, tylko jest to w afekcie, pod wpływem chwili.

Zgodzę się, że ludzie powinni i muszą panować nad swoimi emocjami, ale dokonywanie zemsty, odwetu jest zawsze przemyślane dla jakiejś sprawy, dla sprawiedliwości.
To trochę co innego, niż "nie panowanie nad emocjami". To prawda, zemsta jest może zła i potępiana, ale dla innych może to być sprawa jakiegoś honoru, jakiejś rzeczy, którą ktoś musi załatwić.
Ale ja nie widziałbym nic złego z tym, że ktoś, kogo skrzywdzono, bardzo, niewinnie, niesłusznie, dokonuje zemsty za wyrządzone krzywdy, i to nie zabija, ale odpłaca się tym samym, jak on został potraktowany.

Co jest w tym złego? Czy to nie sprawiedliwość i honor jest ważny?

Przypominam, że w sensie prawa, SĄDY nie zawsze są sprawiedliwe i nie zawsze karzą lub nie karzą należycie sprawców, co jest na ich korzyść i bezkarność.

-- Dodano sob 17 gru, 2016 20:48 --
Dafne pisze:Ruta, wydaje mi się, że istnieją ludzie silni, którzy nie chcą się mścić. Niekiedy jednak ta osoba "zasługuje" na zemstę, np. skrzywdziła nas dotkliwie, oszukała. Tylko że kiedy się mścimy na niej, jesteśmy tacy sami, co ta osoba. Więc to daje do myślenia, czy aby na pewno zemsta przynosi pozytywne skutki. Być może się jeszcze o tym nie przekonałam, ale może być tak, że zemsta coś jednak daje.
Wiesz, zemsta uzasadniona i dla sprawiedliwości jest, w mojej ocenie dobra. To tylko ktoś przeciwny zemście zawsze będzie to potępiał, bo nie rozumie sprawy honorowej i wyrządzonych krzywd.
I jeszcze raz powtarzam, nie chodzi o zabijanie, gdy ktoś się mści. To już jest ogromne ryzyko i prawie nikt chyba nie miałby takiej odwagi albo niewielu.

Dla każdego, normalnego człowieka sprawiedliwość powinna być wielką wartością.
Gdyby była zawsze sprawiedliwość, ( choć jej nie ma często ), to oprawców, bydlaków i bandziorów karano by nie więzieniem, ale karami cielesnymi, jak to było w średniowieczu.

Wtedy byli kaci i SĄDY karały złodziei, morderców, zwyrodnialców torturami i to był taki ból, że żaden nie wytrzymywał tego. I wtedy była sprawiedliwość, a teraz tego nie ma i panuje, często bezkarność.

adelia
Newbie
Posty: 2853
Rejestracja: 19 cze 2012, 19:10
Płeć: Kobieta

Re: Poczucie nienawiści i zemsty.

Post autor: adelia » 17 gru 2016, 20:52

Trochę jestem przestraszona tym, co piszesz.
Śniący pisze:Akurat dla Ciebie jest to może niezrozumiałe, bo nigdy nie miałaś takiej sytuacji, ale wczuj się w myślenie i psychikę osób skrzywdzonych, którzy nie zasłużyli sobie na to, a i tak ktoś ich niewinnie, w różny sposób skrzywdził.
Akurat nie musisz mi mówić, żebym się wczuwała. Tu nie chodzi o wczuwanie się ani o to, czy ja miałam taką sytuację, że ktoś mnie krzywdził czy nie. To moja osobista sprawa i nie zmienia to faktu, że jestem przeciwna mszczeniu się. To jest bezsensowne działanie, które niekoniecznie musi przynieść ulgę cierpieniu. Wręcz raczej go nie przynosi. Zemsta jest dziecinnym postępowaniem, które świadczy o niedojrzałości osoby, która się na nią decyduje. Pewne rzeczy trzeba zakończyć, bez względu na to, ile cierpienia nam przynosi, to czasem w życiu trzeba zamknąć rozdział i iść dalej.
Śniący pisze:Czy takie kobiety miałyby powód do zemsty?
Mnóstwo ludzi miałoby powody do zemsty. I to nie tylko za duże krzywdy i serwowane cierpienia, ale też za błahostki. Tylko nie o to chodzi, kto ma powód. Inni ludzie są do wyrównywania sprawiedliwości, nie każdy sobie. Nie sądzisz, że gdyby każdy miał "powód" do zemsty i byłoby to "rozumiane", to ludzie trzepaliby się za byle co, tak naprawdę.
Śniący pisze:Zgodzę się, że ludzie powinni i muszą panować nad swoimi emocjami, ale dokonywanie zemsty, odwetu jest zawsze przemyślane dla jakiejś sprawy, dla sprawiedliwości.
To trochę co innego, niż "nie panowanie nad emocjami". To prawda, zemsta jest może zła i potępiana, ale dla innych może to być sprawa jakiegoś honoru, jakiejś rzeczy, którą ktoś musi załatwić.
Ale ja nie widziałbym nic złego z tym, że ktoś, kogo skrzywdzono, bardzo, niewinnie, niesłusznie, dokonuje zemsty za wyrządzone krzywdy, i to nie zabija, ale odpłaca się tym samym, jak on został potraktowany.
To jest właśnie to. Podejmowanie decyzji o zemście dokonywane jest pod wpływem emocji. Jest przemyślane, ale to wszystko dzieje się właśnie w tych emocjach, a nie po "ochłonięciu". I powtórzę się, to jest naprawdę straszne.

Usunięty 2094

Re: Poczucie nienawiści i zemsty.

Post autor: Usunięty 2094 » 17 gru 2016, 21:18

O i to jest to nad czym się zastanawiałam. Honor. To jest sprawa indywidualna jak kto podchodzi do tej sfery. Zgodzę się, że osoba dorosła powinna trzymać emocje na wodzy, ale uczymy się na swoich błędach i to, co jest naszym celem w jednej chwili, w drugiej może już wydawać się nonsensem.

Leah P
Marzyciel
Posty: 1017
Rejestracja: 02 gru 2015, 19:46
Imię: Leah
Płeć: Kobieta

Re: Poczucie nienawiści i zemsty.

Post autor: Leah P » 17 gru 2016, 21:27

Powiem wam, jak wyglada zemsta i sprawiedliwosc wyrownywana za wszelka cene. Wyglada tak, ze ludzie zaczynaja zabijac sie nawzajem w zastraszajacym tepie, zaczyna sie lancuch, ktory czesto nigdy sie nie konczy. U mojego meza w kraju takie sytuacje nadal maja miejsce i mimo ze nowe pokolenia staraja sie to przerwac, nadal zyja dzieci, ktore stracily ojcow, wujkow, kuzynow, dziadkow przez idiotow, ktorzy probuja wymierzac sprawiedliwosc na wlasna reke. Moze i film Taken nie jest jakims super-duper przykladem na to, jak wyglada albanskie spoleczenstwo, ale cos w tym jest. Nadal mieszkaja w tym samym miescie rodziny, w ktorych matki nie sa w stanie puscic dzieci samych do szkoly, bo boja sie, ze ktos je po drodze porwie lub zastrzeli w imie zemsty za jakiegos kuzyna, ktorego oni nigdy w zyciu osobiscie nie widzieli, ale ktos z dalszej rodziny go postrzelil. Do tego prowadza samosady.

Awatar użytkownika
Śniący
Łapacz chmur
Posty: 833
Rejestracja: 21 wrz 2016, 16:40
Imię: Konrad
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Nieciekawe miejsce...

Re: Poczucie nienawiści i zemsty.

Post autor: Śniący » 17 gru 2016, 23:03

adelia pisze:Trochę jestem przestraszona tym, co piszesz.
Śniący pisze:Akurat dla Ciebie jest to może niezrozumiałe, bo nigdy nie miałaś takiej sytuacji, ale wczuj się w myślenie i psychikę osób skrzywdzonych, którzy nie zasłużyli sobie na to, a i tak ktoś ich niewinnie, w różny sposób skrzywdził.
Akurat nie musisz mi mówić, żebym się wczuwała. Tu nie chodzi o wczuwanie się ani o to, czy ja miałam taką sytuację, że ktoś mnie krzywdził czy nie. To moja osobista sprawa i nie zmienia to faktu, że jestem przeciwna mszczeniu się. To jest bezsensowne działanie, które niekoniecznie musi przynieść ulgę cierpieniu. Wręcz raczej go nie przynosi. Zemsta jest dziecinnym postępowaniem, które świadczy o niedojrzałości osoby, która się na nią decyduje. Pewne rzeczy trzeba zakończyć, bez względu na to, ile cierpienia nam przynosi, to czasem w życiu trzeba zamknąć rozdział i iść dalej.
Śniący pisze:Czy takie kobiety miałyby powód do zemsty?
Mnóstwo ludzi miałoby powody do zemsty. I to nie tylko za duże krzywdy i serwowane cierpienia, ale też za błahostki. Tylko nie o to chodzi, kto ma powód. Inni ludzie są do wyrównywania sprawiedliwości, nie każdy sobie. Nie sądzisz, że gdyby każdy miał "powód" do zemsty i byłoby to "rozumiane", to ludzie trzepaliby się za byle co, tak naprawdę.
Śniący pisze:Zgodzę się, że ludzie powinni i muszą panować nad swoimi emocjami, ale dokonywanie zemsty, odwetu jest zawsze przemyślane dla jakiejś sprawy, dla sprawiedliwości.
To trochę co innego, niż "nie panowanie nad emocjami". To prawda, zemsta jest może zła i potępiana, ale dla innych może to być sprawa jakiegoś honoru, jakiejś rzeczy, którą ktoś musi załatwić.
Ale ja nie widziałbym nic złego z tym, że ktoś, kogo skrzywdzono, bardzo, niewinnie, niesłusznie, dokonuje zemsty za wyrządzone krzywdy, i to nie zabija, ale odpłaca się tym samym, jak on został potraktowany.
To jest właśnie to. Podejmowanie decyzji o zemście dokonywane jest pod wpływem emocji. Jest przemyślane, ale to wszystko dzieje się właśnie w tych emocjach, a nie po "ochłonięciu". I powtórzę się, to jest naprawdę straszne.
Tylko zauważ taką rzecz, że nikt by nie musiał mieć żalu, złości, gdyby nie osoba, która krzywdziła, raniła psychicznie.
I mi chodziło o taką zemstę, która jest adekwatna do wyrządzonej krzywdy.
Zwróć uwagę, że nikt nie myśli o "mszczeniu się" bez powodu. A łagodniej mówiąc, danie komuś porządnej nauczki w sensie zemsty za krzywdy, nie za nic.
Czyli co, osoba skrzywdzona, poniewierana niewinnie ma pozwolić tyranowi na bezkarność? Nawet samo "gnębienie kogoś psychiczne", robienie z kogoś kozła ofiarnego, drwienie z kogoś jest nękaniem psychicznym i to niekoniecznie jest karane przez prawo, ponieważ nie łatwo to udowodnić, bo oprawca może się maskować, wypierać tego przed innymi.

Czy Ty wiesz, jak trudno jest udowodnić tyranowi, który znęca się nad kobietą?
Tutaj chodzi o dowody, a z tym nie jest łatwo, bo zależy komu uwierzą, i policja czasami niewiele może zrobić, jeżeli nie mają podstaw, ani świadków, którzy by zeznali przeciwko sprawcy.

Dlatego przemoc w stosunku do kobiet jest tak powszechnym problemem na świecie.
A nawet jeśli sprawca, sprawcy trafiają do więzienia, to jaka to jest kara? Oni są tam na utrzymaniu państwa, mają podawane wszystko pod noc i niczym się nie przejmują.
Komuś może się wydawać, że dokonanie zemsty na sprawcy, to od razu zabicie go, zrobienie z niego kaleki, a to nie o to chodzi, bo to już jest brutalność, chociaż tacy zwyrodnialcy, którzy sami robią takie rzeczy, zasługiwaliby na takie samo potraktowanie.
Czy to nie jest dobra sprawiedliwość, mimo że ostra: jak ktoś tak komuś, to ja tak samo komuś? Jak ktoś mi złamał rękę, niewinnie, to ja złamie tak samo komuś?
Czyli to jest adekwatne do wyrządzonej krzywdy. To prawda, że jakaś zemsta może być ostra, niemiła, bo inaczej się nie da, ale przecież tak samo robił bandyta? On nie miał uczuć i empatii, gdy kogoś krzywdził.
Ja rozumiem, że jest wielu przeciwników przemocy i zemsty, ale sprawa honorowa i sprawiedliwość to są wartości, które chyba nie każdy rozumie.
W wyjątkowych sytuacjach, zemszczenie się za coś jest sprawą honorową i policja, SĄDY nie powinny mieć nic do tego.
To też zależy od wyrządzonych krzywd, o to, jak ktoś był przez kogoś traktowany.
To oczywiste, że osoba krzywdzona na różny sposób nie musi się godzić na to i ma prawo się temu postawić.
Czy Ty byś dała się jakiemuś draniowi się krzywdzić i nic z tym byś nie zrobiła?
Bo gdyby tak było, to bardzo bym się temu dziwił.

Awatar użytkownika
Ruta
Spełniacz Marzeń
Posty: 12074
Rejestracja: 13 mar 2011, 17:57
Płeć: Kobieta

Re: Poczucie nienawiści i zemsty.

Post autor: Ruta » 17 gru 2016, 23:06

Śniący, istnieje coś takiego jak karma.

Awatar użytkownika
Śniący
Łapacz chmur
Posty: 833
Rejestracja: 21 wrz 2016, 16:40
Imię: Konrad
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Nieciekawe miejsce...

Re: Poczucie nienawiści i zemsty.

Post autor: Śniący » 17 gru 2016, 23:15

I nikt nie może, nie powinien się na kimś mścić za byle co.
Nie ma żadnej zgody, ani tolerancji na dręczenie kogoś psychiczne, na krzywdzenie kogoś. A jeżeli to się dzieje, to każdy oprawca, który jest temu winny zasługuje na karę, taką moralną, niekoniecznie karę więzienia.
Zresztą, więzienia ludzi wcale nie zmieniają na lepsze, tylko na gorsze, choć nie w każdym przypadku.
Kara więzienia to dla mnie żadna kara. To są ośrodki wypoczynkowe, do których wysyła się ludzi na darmowe wczasy.
U niektórych ludzi resocjalizacja nie jest skuteczna w więzieniach i takie są fakty.

Tak więc, jeżeli chodzi o zemstę, to jest nic innego, jak ukaranie winnej osoby, danie nauczki, żeby poczuła to samo. I zemsta może być w formie łagodnej, ale dotkliwej.

Emocje, żal, nienawiść są i nie są to dobre uczucia, ale też nikt nie musiał mieć takich uczuć, gdyby nie osoby winne nękania, krzywdzenia. Takie uczucia mogą się pojawić niezależnie od ludzi, a ci ludzie sami sobie nie przyciągnęli tych uczuć.
Albo ktoś jest czemuś winny, albo nie jest.

adelia
Newbie
Posty: 2853
Rejestracja: 19 cze 2012, 19:10
Płeć: Kobieta

Re: Poczucie nienawiści i zemsty.

Post autor: adelia » 17 gru 2016, 23:27

Śniący pisze:Tylko zauważ taką rzecz, że nikt by nie musiał mieć żalu, złości, gdyby nie osoba, która krzywdziła, raniła psychicznie.
Zauważam.
Śniący pisze:Czyli co, osoba skrzywdzona, poniewierana niewinnie ma pozwolić tyranowi na bezkarność? Nawet samo "gnębienie kogoś psychiczne", robienie z kogoś kozła ofiarnego, drwienie z kogoś jest nękaniem psychicznym i to niekoniecznie jest karane przez prawo, ponieważ nie łatwo to udowodnić, bo oprawca może się maskować, wypierać tego przed innymi.

Czy Ty wiesz, jak trudno jest udowodnić tyranowi, który znęca się nad kobietą?
Proszę Cię... Czy Ty wiesz, co Ty mówisz w ogóle? Oprawca się może maskować, jasne, że tak, ale maskowanie i wypieranie nie powoduje, że np. mając dowody prokurator nie postawi mu aktu oskarżenia. Nie jest trudno. Owszem, trudniejsze jest udowodnienie przemocy psychicznej niż fizycznej, ale obecnie wystarczy, że kobieta zdecyduje się na walkę i skieruje się po pomoc. Dostanie wszystkie niezbędne wskazówki, od policji, prawnika czy psychologa.
Śniący pisze:Czy Ty byś dała się jakiemuś draniowi się krzywdzić i nic z tym byś nie zrobiła?
Ojejku, to nie jest "dawanie się krzywdzić". I oczywiście, że bym coś zrobiła. Ale nie mściła się, bo zasada oko za oko, ząb za ząb jest beznadziejna i przestarzała mocno. A ja, jestem na to za dorosła. Co, mam zlać faceta, który mnie uderzył? Serio? Czy może lepiej ogarnę się i pójdę na policję, założę niebieską kartę i zadbam o własne bezpieczeństwo i szczęście? A sprawiedliwość jemu wymierzą osoby, które są za to odpowiedzialne.

Proszę Cię, to myślenie jest jak u dziecka, że zabrał mi łopatkę, to ja mu też zabiorę, bo przecież musi cierpieć tak, jak ja.
Nie ma żadnej zgody, ani tolerancji na dręczenie kogoś psychiczne, na krzywdzenie kogoś.
Więc jakim prawem ja mam kogoś dręczyć psychicznie i kogoś krzywdzić?

Awatar użytkownika
Śniący
Łapacz chmur
Posty: 833
Rejestracja: 21 wrz 2016, 16:40
Imię: Konrad
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Nieciekawe miejsce...

Re: Poczucie nienawiści i zemsty.

Post autor: Śniący » 17 gru 2016, 23:46

adelia pisze:
Śniący pisze:Tylko zauważ taką rzecz, że nikt by nie musiał mieć żalu, złości, gdyby nie osoba, która krzywdziła, raniła psychicznie.
Zauważam.
Śniący pisze:Czyli co, osoba skrzywdzona, poniewierana niewinnie ma pozwolić tyranowi na bezkarność? Nawet samo "gnębienie kogoś psychiczne", robienie z kogoś kozła ofiarnego, drwienie z kogoś jest nękaniem psychicznym i to niekoniecznie jest karane przez prawo, ponieważ nie łatwo to udowodnić, bo oprawca może się maskować, wypierać tego przed innymi.

Czy Ty wiesz, jak trudno jest udowodnić tyranowi, który znęca się nad kobietą?
Proszę Cię... Czy Ty wiesz, co Ty mówisz w ogóle? Oprawca się może maskować, jasne, że tak, ale maskowanie i wypieranie nie powoduje, że np. mając dowody prokurator nie postawi mu aktu oskarżenia. Nie jest trudno. Owszem, trudniejsze jest udowodnienie przemocy psychicznej niż fizycznej, ale obecnie wystarczy, że kobieta zdecyduje się na walkę i skieruje się po pomoc. Dostanie wszystkie niezbędne wskazówki, od policji, prawnika czy psychologa.
Śniący pisze:Czy Ty byś dała się jakiemuś draniowi się krzywdzić i nic z tym byś nie zrobiła?
Ojejku, to nie jest "dawanie się krzywdzić". I oczywiście, że bym coś zrobiła. Ale nie mściła się, bo zasada oko za oko, ząb za ząb jest beznadziejna i przestarzała mocno. A ja, jestem na to za dorosła. Co, mam zlać faceta, który mnie uderzył? Serio? Czy może lepiej ogarnę się i pójdę na policję, założę niebieską kartę i zadbam o własne bezpieczeństwo i szczęście? A sprawiedliwość jemu wymierzą osoby, które są za to odpowiedzialne.

Proszę Cię, to myślenie jest jak u dziecka, że zabrał mi łopatkę, to ja mu też zabiorę, bo przecież musi cierpieć tak, jak ja.
Nie ma żadnej zgody, ani tolerancji na dręczenie kogoś psychiczne, na krzywdzenie kogoś.
Więc jakim prawem ja mam kogoś dręczyć psychicznie i kogoś krzywdzić?
Akurat nie o to mi chodziło. Tłumaczę jeszcze raz, że nie można się mścić za byle co, za jakąś pierdółkę, która jest nieistotna, bo to byłaby głupota i tyle.
Tu chodzi o poważne sprawy krzywd, o upokorzenia, które trwają latami.
Przecież osoby, które wiele lat kogoś raniły, gnębiły, robiły to całkiem bezkarnie. Tutaj nie chodzi o "zemszczenie się na kimś tylko za jeden wybryk, za zdenerwowanie się na kogoś". To jest inna sytuacja.
Natomiast, owszem nie każdy przypadek przemocy domowej, wobec kobiet uchodzi sprawcy bezkarnie, bo kobietom udaje się to udowodnić i sprawcy mogą się sami do tego przyznać.
Ale w innych sytuacjach tak nie jest. Jeżeli oprawcy, "damscy bokserzy" są manipulatorami, psychologicznie podchodzą rodzinę, znajomych, policję, to nie jest łatwo im udowodnić ich winę i tyranię.
No a też, poczucie zemsty nie bierze się znikąd, tylko jest to spowodowane nienawiścią i ogromnym żalem do tyrana, co jest uzasadnione i ja tu bym niczemu się nie dziwił.

Nie ma żadnej zemsty i odwetu bez konkretnego powodu. Tylko niektórzy mają różne opinie na ten temat i nie zawsze prawdziwe.

-- Dodano ndz 18 gru, 2016 01:01 --

I jeszcze kwestia "udowodnienia oprawcy winy". Postawienie zarzutu przez prokuratora dla niego, a ukaranie go, to jeszcze nie to samo.
Policja tez może postawić komuś zarzut jakiegoś przestępstwa, przesłuchać na komendzie i potem wypuścić z braku dowodów lub braku bezpośrednich dowodów. Mogą być tylko przesłanki do przestępstwa, domysły, a sprawca korzysta z tzw. "domniemania niewinności", bo nic na niego nie mają i tyle.

Jeżeli policja np. kryminalna prowadzi jakieś sprawy kryminalne, to maja prawo zatrzymywać osoby do przesłuchania, które mogą być podejrzane o dokonanie przestępstw, ale nie muszą.
Dla policji i prokuratury ważne są realne dowody i najlepiej, żeby były bezpośrednie, świadczące przeciwko winnym.
A inna sprawa, to, jakie kary dostają oprawcy za znęcanie się nad kobietami, jeżeli im to się udowodni? To są na ogół małe kary, w zawieszeniu, zakaz zbliżania się do ofiary przemocy lub kara grzywny.

Czy to odstrasza oprawców kobiet?

adelia
Newbie
Posty: 2853
Rejestracja: 19 cze 2012, 19:10
Płeć: Kobieta

Re: Poczucie nienawiści i zemsty.

Post autor: adelia » 18 gru 2016, 0:09

Śniący pisze:Tłumaczę jeszcze raz, że nie można się mścić za byle co, za jakąś pierdółkę, która jest nieistotna, bo to byłaby głupota i tyle.
Przecież ja rozumiem.
Śniący pisze:No a też, poczucie zemsty nie bierze się znikąd, tylko jest to spowodowane nienawiścią i ogromnym żalem do tyrana, co jest uzasadnione i ja tu bym niczemu się nie dziwił.
A ja się dziwię i osobiście, nie chciałabym mieć z kimś do czynienia, kto tak podchodzi do życia. Strach w ogóle podpaść. :ciacho:
Śniący pisze:Tylko niektórzy mają różne opinie na ten temat i nie zawsze prawdziwe.
Oczywiście chodzi Ci, że Twoja opinia jest nieprawdziwa. Bo chyba nie masz prawa powiedzieć tak o mojej.

Co by nie być gołosłownym. To były oczywiście badania na temat tego, jak ludzie czują się po wyrządzeniu zemsty i wcale nie był to spokój czy ulga, jak próbowałeś mnie przekonać. Oczywiście, na początku czuli przyjemność taką jak, np. po dobrym seksie albo narkotykach, bo takie ośrodki w mózgu się aktywowały, ale była to przyjemność mniejsza niż sami oczekiwali. W eksperymencie osoby, które zostały oszukane, po odwecie poczuły się gorzej. Wiesz, dlaczego? Bo rozpamiętują i mielą w swoich głowach ciągle tą złość i nienawiść. Fiksują swój umysł na odbiciu się na tej drugiej osobie, co jeszcze bardziej pogarsza ich nastrój.
Niektórzy z nas to samo robią z emocjami. Żują i międlą. Nie mogą przełknąć i strawić. A zatem złość doprowadza nas do zemsty, zemsta zwiększa przeżuwanie uczuć, to zaś pogarsza nasz nastrój, co z kolei wzmaga natrętne myśli.
Wystarczy spojrzeć trochę szerzej niż na to, jak w Twoim mniemaniu życie jest niesprawiedliwe.

Awatar użytkownika
Śniący
Łapacz chmur
Posty: 833
Rejestracja: 21 wrz 2016, 16:40
Imię: Konrad
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Nieciekawe miejsce...

Re: Poczucie nienawiści i zemsty.

Post autor: Śniący » 18 gru 2016, 0:23

A jeszcze jest sprawa taka, że to ofiara przemocy domowej, czy wobec kobiet musi złożyć doniesienie na sprawcę na policję, bo jest to na wniosek osoby pokrzywdzonej.
Jest łatwiej udowodnić winę sprawcom przemocy, jeżeli kobiety to zgłaszają na policję, a nie zawsze tak jest. Niektóre kobiety boją się i ze strachu tego nie zgłaszają, choć powinny, i to szybko.

A to tylko daje tyranom jeszcze większą bezkarność i władzę nad bezbronnymi kobietami.
Policja może zatrzymać sprawcę bez doniesienia do wyjaśnienia na komendę policji, ale bez formalnego doniesienia przestępstwa, prokurator nic nie może, bo takie jest prawo.

-- Dodano ndz 18 gru, 2016 01:33 --
adelia pisze:
Śniący pisze:Tłumaczę jeszcze raz, że nie można się mścić za byle co, za jakąś pierdółkę, która jest nieistotna, bo to byłaby głupota i tyle.
Przecież ja rozumiem.
Śniący pisze:No a też, poczucie zemsty nie bierze się znikąd, tylko jest to spowodowane nienawiścią i ogromnym żalem do tyrana, co jest uzasadnione i ja tu bym niczemu się nie dziwił.
A ja się dziwię i osobiście, nie chciałabym mieć z kimś do czynienia, kto tak podchodzi do życia. Strach w ogóle podpaść. :ciacho:
Śniący pisze:Tylko niektórzy mają różne opinie na ten temat i nie zawsze prawdziwe.
Oczywiście chodzi Ci, że Twoja opinia jest nieprawdziwa. Bo chyba nie masz prawa powiedzieć tak o mojej.

Co by nie być gołosłownym. To były oczywiście badania na temat tego, jak ludzie czują się po wyrządzeniu zemsty i wcale nie był to spokój czy ulga, jak próbowałeś mnie przekonać. Oczywiście, na początku czuli przyjemność taką jak, np. po dobrym seksie albo narkotykach, bo takie ośrodki w mózgu się aktywowały, ale była to przyjemność mniejsza niż sami oczekiwali. W eksperymencie osoby, które zostały oszukane, po odwecie poczuły się gorzej. Wiesz, dlaczego? Bo rozpamiętują i mielą w swoich głowach ciągle tą złość i nienawiść. Fiksują swój umysł na odbiciu się na tej drugiej osobie, co jeszcze bardziej pogarsza ich nastrój.
Niektórzy z nas to samo robią z emocjami. Żują i międlą. Nie mogą przełknąć i strawić. A zatem złość doprowadza nas do zemsty, zemsta zwiększa przeżuwanie uczuć, to zaś pogarsza nasz nastrój, co z kolei wzmaga natrętne myśli.
Wystarczy spojrzeć trochę szerzej niż na to, jak w Twoim mniemaniu życie jest niesprawiedliwe.
I być może tak jest, a ja tego nie wykluczam. Tylko tutaj chodzi wymierzenie komuś jakiejś sprawiedliwości, a to raczej jest ulgą dla pokrzywdzonego, bo zamknął tą sprawę i może być z tego zadowolony.
Nie ma nic złego w uczuciu żalu do osoby winnej. To jest normalne uczucie. Po prostu nikt nie ma prawa nikomu wyrządzać jakiejkolwiek krzywdy tym bardziej, gdy ktoś na to nie zasługuje.
Nic nie usprawiedliwia krzywdzenia niewinnych, a jest to bandytyzm. Każdemu się należy szacunek, dobre traktowanie, chyba że ktoś nie zasługuje na to, bo i tak jest.

-- Dodano ndz 18 gru, 2016 13:53 --

Ja na szczęście nie miałem nigdy takiej sytuacji, żebym kogoś nienawidził i musiał się na kimś mścić.
Chociaż jedna osoba w rodzinie, brat mojego ojca nie zawsze mnie dobrze traktował i przez kilkanaście lat traktował mnie, jak jakiegoś kozła ofiarnego.
To taki typ, który lubi być ważniejszy od innych i nikt nie może mu zwrócić uwagi, bo on za to potrafi się stawiać.
Miałem z nim wiele spięć, konfliktów i to nie ja byłem winien, choć on chciałby winę zrzucić na mnie, żeby się samemu "wybielić".
Też mógłbym się za to na nim zemścić i przyznam się, że nie raz o tym myślałem, ale wolałem to odpuścić i teraz udaje, że go nie znam, bo omijam go, jakbym go nie znał.

Ale cóż, sam jest sobie winien takiej sytuacji, bo ja nigdy do nikogo się nie stawiałem, nie szpanowałem, nie traktowałem nikogo przedmiotowo, nie robiłem z nikogo głupka, mimo że byłem kiedyś nerwowy.

Czuję do niego sporą niechęć, ale to chyba nie jest nienawiść?
Po prostu miałem serdecznie dość tego typka, dlatego przez kilka lat nie utrzymuje z nim kontaktu, nie widuję go prawie wcale, a tylko wtedy, gdy muszę.
Chociaż uważam, że jemu za to wszystko jakaś nauczka się należy. Ale to jedyny taki przypadek z takim człowiekiem, do którego mam taką niechęć.

adelia
Newbie
Posty: 2853
Rejestracja: 19 cze 2012, 19:10
Płeć: Kobieta

Re: Poczucie nienawiści i zemsty.

Post autor: adelia » 18 gru 2016, 13:08

Śniący pisze:I być może tak jest, a ja tego nie wykluczam. Tylko tutaj chodzi wymierzenie komuś jakiejś sprawiedliwości, a to raczej jest ulgą dla pokrzywdzonego, bo zamknął tą sprawę i może być z tego zadowolony.
Według badań to nie jest ulga. Nie rozumiesz, co się pisze do Ciebie :niepewny:.
Śniący pisze:Po prostu nikt nie ma prawa nikomu wyrządzać jakiejkolwiek krzywdy tym bardziej
Dokładnie! Jakiejkolwiek krzywdy. Czyli krzywdy jako zemsta też nie.
Śniący pisze:dobre traktowanie, chyba że ktoś nie zasługuje na to, bo i tak jest.
Tylko kim Ty jesteś, by osądzać, komu należy się szacunek, a komu nie? Każdemu z racji bycia człowiekiem już chociażby.
Śniący pisze:A jeszcze jest sprawa taka, że to ofiara przemocy domowej, czy wobec kobiet musi złożyć doniesienie na sprawcę na policję, bo jest to na wniosek osoby pokrzywdzonej.
Nie.

Jeśli policja podejmuje interwencję domową, wtedy ma prawo zatrzymać tego męża, który np. stosuje przemoc wobec kobiety jednokrotnie na przykład na skutek czego ta policja została wezwana oraz jeśli istnieje przypuszczenie, że ta przemoc zostanie użyta ponownie. Jest wtedy zatrzymywany na 48 godzin, a prokurator składa w tym czasie wniosek o tymczasowe aresztowanie albo objęcie dozorem policji. Natomiast w przypadku, kiedy uzasadnione jest podejrzenie, że popełniono przestępstwo - wtedy policja z prokuraturą ma obowiązek wszczęcia postępowania z urzędu.

Jeśli już tak się trzymasz twardo przemocy domowej, to fajnie, gdybyś się bardziej zorientował w różnych kwestiach.

Awatar użytkownika
Śniący
Łapacz chmur
Posty: 833
Rejestracja: 21 wrz 2016, 16:40
Imię: Konrad
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Nieciekawe miejsce...

Re: Poczucie nienawiści i zemsty.

Post autor: Śniący » 18 gru 2016, 13:58

Czyli rozumiem, że Ty jesteś prokuratorem albo adwokatem?
I ja wcale nie twierdziłem, że oprawca przemocy domowej nie może być zatrzymany do wyjaśnienia przez policję, bo może.
Może też być tymczasowo aresztowany, ale niekoniecznie to zostanie mu udowodnione. Nie zapominaj o tym, że każda ofiara przemocy, czyli kobieta, żona, matka ma prawo też wycofać doniesienie na tego oprawcę z różnych przyczyn.
A gdy tak się stanie, prokurator wycofuje zarzuty.

Nie wiem, czym się kierują niektóre kobiety, dotknięte przemocą, ale są takie, które wycofują doniesienie.

Natomiast inna sprawa, to, niby jak policja i prokurator ma zatrzymać oprawcę przemocy i prokurator ma jemu postawić zarzuty, skoro ofiara przemocy nie złoży na niego doniesienia?

Sąsiedzi mogą wiedzieć o takiej przemocy, rodzina też, i co z tego?
Wiele osób się nie wtrąca w czyjeś sprawy prywatne, a niektóre rzeczy nie wychodzą poza cztery ściany, na zewnątrz.
Jeszcze raz powtórzę, jest łatwiej ukarać, postawić zarzuty sprawcy przemocy, o ile osoba pokrzywdzona złoży doniesienie na niego i pewne rzeczy wyjdą na jaw z domów, a nie zawsze tak jest.

Jeżeli sprawca jest sprytny i przebiegły, to może się wykręcić z odpowiedzialności i kary za swoją przemoc.

Oczywiście, ja jestem za tym, aby zawsze karać i uwolnić takich drani od ofiar przemocy, i to szybko.

Chciałbym, żeby koleżanka mnie tutaj dobrze zrozumiała.

-- Dodano ndz 18 gru, 2016 15:11 --

To nie zawsze jest taka jasna sytuacja.
Czasem jest tak, że kobiety, ofiary przemocy nie są do końca szczere z policją i prokuratorem, coś kręcą, nie mówią całej prawdy i policja wtedy nie bardzo w to wierzy.

Pewne fakty mogą być przeinaczane, a prokurator nie może postawić zarzutów, jeżeli nie ma pewności, co do winy.
Chociaż i tak się czasem dzieje, bo prokuratorzy też się mylą.

Jak myślisz, jeżeli Ty jesteś prokuratorem, zajmujesz się trudnymi sprawami kryminalnymi i masz osobę o coś podejrzaną.
Ale brakuje na to konkretnych dowodów, brak świadków, a Ty masz tylko domysły i przypuszczenia, co do winy zatrzymanego?
Oskarżyłabyś i wsadziła do więzienia niewinnego człowieka? Czy takie "działanie" prokuratora jest prawidłowe?
To jest bardzo odpowiedzialny zawód, który wymaga poważnych decyzji.
Prokuratorzy i sędziowie decydują o czyimś losie, a mogą dobrze lub źle zadecydować.

Dlatego nie każdy się nadaje na takie zawody.

Czasem przez błędy i złe decyzje prokuratury, a i też przez policję, nie udaje się udowodnić i ukarać sprawcy.
Mało to jest takich przypadków teraz?
Niestety, niedbalstwo, niedokładność, pominięcie ważnych spraw powoduje, że winni nie są ukarani, a cierpią ofiary.

A najlepszy przykład takich patologii, to program na Polsacie "Państwo w państwie", w którym ukazuje się takie błędy i niedbalstwo policji i prokuratury, ale i SĄDÓW.
Chyba oglądasz ten program, co tydzień, w niedzielę? To też zależy od dokładności, od pracowitości i dbania o takie sprawy organów ścigania.
Nie każdy policjant i nie każdy prokurator dobrze wykonuje swoją pracę, a wiemy, że powinien.
Ostatnio zmieniony 18 gru 2016, 14:20 przez Śniący, łącznie zmieniany 1 raz.

adelia
Newbie
Posty: 2853
Rejestracja: 19 cze 2012, 19:10
Płeć: Kobieta

Re: Poczucie nienawiści i zemsty.

Post autor: adelia » 18 gru 2016, 14:14

Śniący pisze:Nie zapominaj o tym, że każda ofiara przemocy, czyli kobieta, żona, matka ma prawo też wycofać doniesienie na tego oprawcę z różnych przyczyn. A gdy tak się stanie, prokurator wycofuje zarzuty.
Nie. Proszę Cię, nie wprowadzaj tutaj błędnych informacji. Jest artykuł kodeksu karnego (207, jeśli Cię to dokładnie interesuje), który mówi o znęcaniu się fizycznym i psychicznym nad osobą najbliższą lub inną ofiarą, za co podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do 5 lat. To stosowanie przemocy przedstawione w tym artykule jest przestępstwem ściganym z urzędu. Ofiara nie składa zarzutów, jej wola nie wpływa na postępowanie.
Śniący pisze:Natomiast inna sprawa, to, niby jak policja i prokurator ma zatrzymać oprawcę przemocy i prokurator ma jemu postawić zarzuty, skoro ofiara przemocy nie złoży na niego doniesienia?
Coraz więcej ludzi jest świadomych i np. dzwoni od razu na policję, gdy słyszy hałas czy krzyki w mieszkaniu obok. Szkoła, do której chodzi dziecko, gdy zauważy niepokojące objawy ma obowiązek to zgłosić. Ofiara nie musi złożyć doniesienia.
Śniący pisze:Ale brakuje na to konkretnych dowodów, brak świadków, a Ty masz tylko domysły i przypuszczenia, co do winy zatrzymanego?
Oskarżyłabyś i wsadziła do więzienia niewinnego człowieka? Czy takie "działanie" prokuratora jest prawidłowe?
To jest bardzo odpowiedzialny zawód, który wymaga poważnych decyzji.
Nie mówimy tutaj o takich sprawach. Jesteśmy w temacie przemocy domowej. Na co, są obdukcje, są badania psychologiczne, mogą być świadkowie. Oczywiście, to jest bardzo trudne i traumatyczne wręcz. Ale prokurator, sąd, adwokaci - zbierają wszystkie dane, nie opierają swoich wniosków i na końcu wyroku na tym, co mówi jedna osoba, więc to, że jedna osoba może coś przeinaczać, jeszcze o niczym nie świadczy.

Awatar użytkownika
Śniący
Łapacz chmur
Posty: 833
Rejestracja: 21 wrz 2016, 16:40
Imię: Konrad
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Nieciekawe miejsce...

Re: Poczucie nienawiści i zemsty.

Post autor: Śniący » 18 gru 2016, 14:34

No ale inaczej to może wyglądać, gdy jest przemoc psychiczna, bez śladów przemocy.
Bo przemoc fizyczna, to są ślady pobicia i to widać, choć też nie zawsze.

Czy przemoc tylko psychiczną łatwiej jest udowodnić od tej, fizycznej, gdzie widać ślady?

I nie, ja nie mówię o żadnych, błędnych informacjach.
Mi chodziło o to, że, jeżeli jest przemoc, np. tylko psychiczna, dzieje się to w zamkniętym mieszkaniu, niektóre sprawy nie wychodzą na jaw i niewiele osób o tym wie, a nawet jeśli, to też mogą nie wiedzieć, jak tam naprawdę jest, a sprawca udaje dobrego, normalnego człowieka przed innymi, to czy tak od razu ktoś mu uwierzy, że on jest tym tyranem i bydlakiem?

Ile było takich historii?

To zależy, kto jest tym sprawcą i tyranem i czy kobiety dręczone dadzą sobie pomóc.
I zgodzę się, że może być wniosek z urzędu na jakiegoś sprawcę, podejrzanego, ale najpierw, policja i prokurator muszą dotrzeć do takiej osoby, bo z powietrza im nie przyjdzie, ani znikąd.

Jeżeli policja i prokurator mają podejrzenia, zatrzymają taką osobę, są jakieś dowody, to jest, może być popełnione przestępstwo.

Jeżeli sprawca się ukrywa gdzieś, nie można go zlokalizować, mimo że jest podejrzenie na niego, to najpierw trzeba go znaleźć i zatrzymać, a ilu sprawców się ukrywa przed WYMIAREM SPRAWIEDLIWOŚCI? Nawet za granicą się ukrywają i wcale ich policja szybko nie namierza.

ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości