Powód by żyć

Każdego z nas dopada chwila smutki, melancholii. Potrzebujesz pomocy, wsparcia lub po prostu chcesz się wyżalić? Nie duś tego w sobie, to niezdrowo. ;-) Pomożemy, poradzimy, wesprzemy.
Zablokowany
Awatar użytkownika
Jeruka
Bujający w obłokach
Posty: 253
Rejestracja: 23 mar 2015, 18:30

Powód by żyć

Post autor: Jeruka » 31 sty 2016, 20:41

Nie ufam sobie miewam schizy coraz bardziej myślę o samobójstwie nic mnie nie cieszy mam kiepskie zdrowie jestem samotny oraz nigdy nie byłem w związku dajcie mi powód by tego nie robić prosze o poważne odpowiedzi a nie dyrdymały typu: bo masz misje, nie jesteś sam,itp.. :looka:

Awatar użytkownika
aspołeczne.kurczę
attention whore
Marzyciel
Posty: 1369
Rejestracja: 24 sie 2014, 20:58
Płeć: Kobieta

Re: Powód by żyć

Post autor: aspołeczne.kurczę » 31 sty 2016, 21:03

Nie rób tego, bo będzie bolało.
Oczywistości są po to, by je podawać w wątpliwość.

Usunięty 2094

Re: Powód by żyć

Post autor: Usunięty 2094 » 31 sty 2016, 22:29

Zastanawiam się, czy w ogóle istnieje powód, by żyć, jakikolwiek. Żyjemy... i co? Zapewne tylko niewiele osób na świecie ma jakąś wyższą misję do spełnienia.
Można żyć dla rodziny, dla pasji, dla samego siebie. Ale jeśli ktoś tego wszystkiego nie ma albo nie są to dla niego żadne wartości, to powody takie ciężko znaleźć. Na pewno nie istnieje jednoznaczna odpowiedź, typu: "żyj, bo...", są osoby, które nigdy nie powinny się narodzić i już. Bo po co istnieją źli ludzie, którzy krzywdzą innych? Od dłuższego czasu mnie to ciekawi, jaka jest ich życiowa misja i, jeśli Bóg istnieje, to jaki miał zamysł dając życie takim ludziom?

Sądzę, że nie istnieją powody, by żyć. Można nie chcieć, zwyczajnie, nie odnajdywać sensu w tym wszystkim. Jednak jeśli już się toczy tę podróż zwaną życiem, to trochę słabo ją kończyć. A nuż coś przyniesie dla nas dobrego ta droga?

-- Dodano 31 sty 2016, 22:31 --
Jeruka pisze:nigdy nie byłem w związku
Takie gadanie mnie wkurza. Znam pełno takich osób. Upatrywanie w związku sensu życia (przy ew. jego braku, bezsensu życia) jest dla mnie osobiście, niepojęte. Nie chcieć żyć, bo się z nikim nie było... absurd jakiś.

Awatar użytkownika
aspołeczne.kurczę
attention whore
Marzyciel
Posty: 1369
Rejestracja: 24 sie 2014, 20:58
Płeć: Kobieta

Re: Powód by żyć

Post autor: aspołeczne.kurczę » 31 sty 2016, 22:36

Dafne pisze:Takie gadanie mnie wkurza. Znam pełno takich osób. Upatrywanie w związku sensu życia (przy ew. jego braku, bezsensu życia) jest dla mnie osobiście, niepojęte. Nie chcieć żyć, bo się z nikim nie było... absurd jakiś.
Absurd nie absurd, od któregoś z kolei faceta już to słyszę. To znowu ten cholerny gender. Faceci w większym stopniu są ofiarami płci kulturowej niż kobiety, jeśli facet czuje, że nie spełnia się jako ten kulturowy facet, to jego duma zostaje nadszarpnięta i nie chce mu się żyć, bo to dyshonor.
Oczywistości są po to, by je podawać w wątpliwość.

Usunięty 1337

Re: Powód by żyć

Post autor: Usunięty 1337 » 31 sty 2016, 22:48

Wszystko co jest żywe żyje aby rozmnażać się.
Niektórzy ludzie żyją dla rodziny. "Moja mama oddała mi swoje życie na wychowanie, ale mam to gdzieś bo przestało mi się tu podobać".
Niektórzy żyją aby być sławnym, bogatym.
Nietkórzy żyją dla nauki.
Niektórzy żyją aby być mordercami, dla równowagi świata.
etc.

Jest tyle do wyboru i każdy sam znajduje swoją drogę.
Kim ja jestem aby podać ci powód twojego życia?

Awatar użytkownika
Komiks
Początkujący marzyciel
Posty: 28
Rejestracja: 15 sty 2016, 21:42
Imię: Jakub
Płeć: Mężczyzna

Re: Powód by żyć

Post autor: Komiks » 31 sty 2016, 23:54

Ja osobiście mój sens życia widzę w pasji, która napędza mnie do codziennego wstawania z łóżka.

Pojadę klasykiem:

"Musisz odpowiedzieć sobie na jedno zajebiście, ale to zajebiście ważne pytanie. Co lubisz robić? A potem zacznij to robić."

Co do pytania o sam sens życia, to ja osobiście wolałbym chyba tego nie wiedzieć. Po prostu niektórych rzeczy lepiej nie wiedzieć, bo to prowadzi tylko co ciągłego rozmyślania bez jakiegokolwiek skutku, bo nie jesteś 1wszym, który się nad tym zastanawia i do niczego sensownego nie dochodzi.

Usunięty 2094

Re: Powód by żyć

Post autor: Usunięty 2094 » 01 lut 2016, 10:07

aspołeczne.kurczę pisze:Absurd nie absurd, od któregoś z kolei faceta już to słyszę. To znowu ten cholerny gender. Faceci w większym stopniu są ofiarami płci kulturowej niż kobiety, jeśli facet czuje, że nie spełnia się jako ten kulturowy facet, to jego duma zostaje nadszarpnięta i nie chce mu się żyć, bo to dyshonor.
Z jednej strony, tak. Ale znam też ludzi, którzy nigdy nikogo nie mieli i są z tego powodu zadowoleni, żeby nie powiedzieć - szczęśliwi. Nie chcę zabrzmieć złowieszczo... ale związek (taki standardowy, przeciętny) to jednak pewne ograniczenia. Może nie w dosłownym tego słowa znaczeniu... ale mało jest związków, gdzie można spełniać swoje pasje bez uwieszonego partnera przy ramieniu lub dzwoniącego co chwila do Ciebie. Dlatego dziwię się ludziom, kiedy twierdzą, że ich życie jest do kitu, bo nikogo nie mają, naiwnie myśląc, że związki są piękne "i żyli długo i szczęśliwie". Są piękne, ale nie wszystkie i większość z nich taka nie jest. Trzeba w nich schować swoje ego do kieszeni, a mało, malutko ludzi to potrafi. Nie zaliczam się do nich. Cóż, miłość jest ślepa.


Co do gender... mam dejawu, kiedyś już to pisałam i chyba nawet z Tobą prowadziłam taką rozmowę :D. W każdym razie, pisałam wtedy, że gender dotyka też kobiety. Kiedy niespełniają się jako matki - dla nich z kolei to jest dyshonorem.

Awatar użytkownika
aspołeczne.kurczę
attention whore
Marzyciel
Posty: 1369
Rejestracja: 24 sie 2014, 20:58
Płeć: Kobieta

Re: Powód by żyć

Post autor: aspołeczne.kurczę » 01 lut 2016, 14:30

Dafne pisze:Z jednej strony, tak. Ale znam też ludzi, którzy nigdy nikogo nie mieli i są z tego powodu zadowoleni, żeby nie powiedzieć - szczęśliwi.
Myślę, że w przypadku facetów nie tyle chodzi o związek, co fakt sypiania z kobietą. Nawet część homoseksualistów ukrywa swoją orientację nie tyle przez wzgląd na obawę przed reakcją otoczenia, co z tego wewnętrznego musu, że prawdziwy facet sypia z kobietą.
Dafne pisze: Nie chcę zabrzmieć złowieszczo... ale związek (taki standardowy, przeciętny) to jednak pewne ograniczenia. Może nie w dosłownym tego słowa znaczeniu... ale mało jest związków, gdzie można spełniać swoje pasje bez uwieszonego partnera przy ramieniu lub dzwoniącego co chwila do Ciebie. Dlatego dziwię się ludziom, kiedy twierdzą, że ich życie jest do kitu, bo nikogo nie mają, naiwnie myśląc, że związki są piękne "i żyli długo i szczęśliwie". Są piękne, ale nie wszystkie i większość z nich taka nie jest. Trzeba w nich schować swoje ego do kieszeni, a mało, malutko ludzi to potrafi. Nie zaliczam się do nich. Cóż, miłość jest ślepa.
A to prawda. Rozumiem skąd się bierze to wyobrażenie idyllicznych związków - bierze się z obserwacji pozorów. Na facebooku nikt nie wstawia migawek kryzysowych, tylko słodkości. Same pary dążą do tego, żeby pokazywać się innym z jak najbardziej pozytywnej strony.

Z drugiej strony brak bycia w związku albo w ogóle brak chęci do bycia w związku może u człowieka rodzić myśli "coś ze mną nie tak". No i zaczyna się zmuszanie.

Dafne pisze: Co do gender... mam dejawu, kiedyś już to pisałam i chyba nawet z Tobą prowadziłam taką rozmowę :D. W każdym razie, pisałam wtedy, że gender dotyka też kobiety. Kiedy niespełniają się jako matki - dla nich z kolei to jest dyshonorem.
Dotykać dotyka, ale w dużo mniejszym stopniu. Jest całe mnóstwo kobiet, które otwarcie przyznają, że w ogóle nie zamierzają być matkami,a co tu dopiero mówić, o spełnianiu się. Kobiety mają o tyle lepiej, że istnieją równolegle obok siebie różne wzorce kobiecości. Jedna czerpie dumę z robienia kariery/spełniania pasji, inna z bycia matką. U facetów alternatywne role dopiero raczkują.

Należy przy tym pamiętać, że nowa rola kobiety została ściągnięta ze świata dotychczas męskiego, który uchodził za lepszy, a nowa męska rola jest ściągana ze świata dotychczas kobiecego, który uchodził za gorszy. A to ma niesłychany wpływ na tempo i sposób ich przyswajania. Musi minąć sporo czasu, nim kulturowa kobiecość przestanie być odczuwana jako coś gorszej kategorii.
Oczywistości są po to, by je podawać w wątpliwość.

Usunięty 5938

Re: Powód by żyć

Post autor: Usunięty 5938 » 01 lut 2016, 16:17

Jeruka pisze: Nie ufam sobie miewam schizy coraz bardziej myślę o samobójstwie nic mnie nie cieszy mam kiepskie zdrowie jestem samotny oraz nigdy nie byłem w związku dajcie mi powód by tego nie robić prosze o poważne odpowiedzi a nie dyrdymały typu: bo masz misje, nie jesteś sam,itp.
Żyjąc zawsze masz szansę na odmianę swego losu. Popełniając samobójstwo pozbawiasz się jakichkolwiek szans by zaznać uczucia szczęścia i miłości w życiu.. Nie jesteś ani prorokiem, ani bogiem więc nie wiesz co Cię jeszcze czeka . Może będzie Ci dane spotkać miłość swego życia, z którą spędzisz długie, szczęśliwe lata?
Samobójstwo zaś to bilet w jedną stronę. Nie ma powrotu.

Makaron
Łapacz chmur
Posty: 835
Rejestracja: 07 lut 2013, 23:46
Imię: Berkano
Płeć: Kobieta
Lokalizacja: Astral

Re: Powód by żyć

Post autor: Makaron » 02 lut 2016, 20:44

Ja pierd*olę... Jeżeli chcesz ze sobą skończyć, to potrzebujesz specjalisty - psycholog, psychiatra, a nie klepania po plecach przez nas - marzycieli... To tak jak byś z bolącym zębem poszedł do pijanego kolegi, by Ci go wyrwał. Dotykasz problemu z powierzchni, a problem leży na pewno głębiej. Sam parę miesięcy leżałem na łóżku dokonując mordu na ciele i przedawkowywując narkotyki - gdyby nie pomoc ojca już dawno by mnie na tym świecie nie było. Z perspektywy czasu uważam że jest warto chociaż spróbować - nie wiesz co Cię spotka w życiu, grunt to upór i determinacja. Jeżeli doprowadziłeś się do takiego stanu gdzie chcesz się zabić to sam już nic nie wskórasz - przyznaj się najbliższym, zaufaj i rób co Ci każą, proś o pomoc w realnym świecie, a nie uciekaj w wirtualny.

Awatar użytkownika
Iluminacja
Newbie
Posty: 3245
Rejestracja: 28 maja 2011, 11:26
Płeć: Kobieta
Lokalizacja: bułgarskie centrum chujozy

Re: Powód by żyć

Post autor: Iluminacja » 03 lut 2016, 0:01

W sumie Makaron dobrze to ujął. My Ci nie pomożemy, jeśli sam nie widzisz sensu, to(choć to brutalnie zabrzmi) nikt z nas go za Ciebie nie znajdzie. Umów się na wizytę do specjalisty to będzie najlepsze co możesz zrobić.

Peggy_Brown
Marzyciel
Posty: 8625
Rejestracja: 02 maja 2009, 21:11

Re: Powód by żyć

Post autor: Peggy_Brown » 04 lut 2016, 14:56

Porównałabym taką sytuację do jednego filmy. Jego tytuł w oryginale to "long way down", który mówi o tym, że samobójcy w sylwestrową noc spotykają się na dachu jakiegoś wysokiego budynku zupełnie przypadkowo. Umawiają się na nim, że odroczą sobie termin samobójstwa i w tym czasie starają się żyć w pełni, a później spotykają się w tym samym miejscu... Może też potrzeba takiego spojrzenia, że np zaczekam sobie rok, zobaczę co się zmieni.
Mi takie myślenie kiedyś pomogło, bo też nie widziałam sensu i dałam sobie czas na jego znalezienie. Odkryłam go, później kolejne itd. Może też spróbuj.
Albo poradź się specjalistów, tak jak wszyscy proponują. Oni mają fachową wiedzę na ten temat.

Natalie_
Początkujący marzyciel
Posty: 25
Rejestracja: 22 sty 2014, 15:33
Imię: Natalie
Płeć: Kobieta

Re: Powód by żyć

Post autor: Natalie_ » 25 mar 2016, 13:38

Zawsze są powody, by żyć. Nawet ciężka depresja to nie powód do odbierania sobie życia. Jest tyle piękna na świecie i tylu wspaniałych ludzi. Warto ich poznać i wzbogacić egzystencje o te kontakty.

Awatar użytkownika
Jeruka
Bujający w obłokach
Posty: 253
Rejestracja: 23 mar 2015, 18:30

Re: Powód by żyć

Post autor: Jeruka » 31 mar 2016, 20:10

nie widze prosze zamknac temat i zyczyc mi nabrania odwagi dziekuje ze moglem pisac z wami

Usunięty 5938

Re: Powód by żyć

Post autor: Usunięty 5938 » 01 kwie 2016, 13:54

Jeruka pisze:prosze zamknac temat i zyczyc mi nabrania odwagi
więc życzę Ci nabrania odwagi i mocy byś skutecznie mógł przeciwstawić się, narastającej w Tobie, desperacji

nieznany
Początkujący marzyciel
Posty: 48
Rejestracja: 01 lis 2015, 15:07
Płeć: Kobieta

Re: Powód by żyć

Post autor: nieznany » 10 kwie 2016, 10:02

Żyj by być programistą i usprawniać /naprawiać software.

Zablokowany

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości