Biedronka i inne tego typu supermarkety

[QueenDream]

Choć gdybym miała wybierać to wolała bym Lidla

Też właśnie jakoś ostatnio wolę Lidla, tylko mam wrażenie, że wszystkiego w Lidlu, tak jak w biedronce nie znajdę, bo kilka razy musiałam z zakupów z Lidla jechać zaraz do biedronki bo czegoś tam nie kupiłam, dodatkowo męzowi w ogóle sery żółte z lidla nie smakują, woli te z biedronki.

[aspołeczne.kurczę]

Moim ulubionym supermarketem jest Piotr i Paweł ze względu na duży wybór i dostęp do niszowych produktów.
Z większych marketów to zdecydowanie Auchan - szczególnie ze względu na alkohol.

Biedronki nie lubię i najchętniej kupuję tam tylko podstawy podstaw jak masło, mleko czy bułki. Jeśli idę na większe zakupy, to nie opłaca mi się zahaczać o Biedrę. Zdecydowanie bardziej przemawia do mnie konkurencyjny Lidl, ale niestety jak do tej pory bliżej mi było lokalizacyjnie do biedry...

[Pawian]

Smieszy mnie to, ze z kazdym przyjazdem do Polski, ide do jakiegos marketu typu Biedronka czy Zabka i zawsze "wita" mnie wzrok jakiejs naburmuszonej, pracujacej za kare kasjerki [ktora nikoniecznie mi odpowiada jak mowie dziendobry]. Wtedy biore gleboki oddech i mysle sobie "Ah... Polska ".

[marigot]

QueenDream, a z tym to niestety taka prawda...
Ja akurat lidla nie mam blisko, więc kupuję dużo w biedronce a potem idę do delikatesów po mięso

Pawian, hehe.. szczerze.. to nie wiem czy niektóre faktycznie nie są za karę..
Choć jak już mam takie "znajome" twarze za kasa, to jakoś zawsze się uśmiechna i pożartują

[QueenDream]

Dobra, a powiedzcie mi, co sądzicie o tej całej akcji w Biedronce, o świeżakach?
Zbieracie naklejki?

[Usunięty 6091]

ze z kazdym przyjazdem do Polski

a to gdzie mieszkasz? ;>

"Ah... Polska

to raczej cytuj swoją miejscowość, a nie tak do ogólniaka ;p

ktora nikoniecznie mi odpowiada jak mowie dziendobry

może jej mówisz po holendersku, to jak ma na Ciebie patrzeć xd

***

Zbieracie naklejki?

Biedronka mi kompletnie nie po drodze, nie wiem nawet jakiej wielkości są te maskotki... ale ale ale!
Widziałam reklamę (baner) na stacji C-circle i te gumiaczki kupiły mi serce. Odezwał się we mnie głos dzieciucha... nic na to nie poradzę... jak zobaczyłam jak te "gumiaczki" są podpisane, typowo:
krowa - mumu, żyrafa - rafa, koala - koli itd.. to jak tankowaliśmy to mówię do K. weź mi gumiaczka, pliska... rafę chce, a on do mnie że nie ma karty C-circle i gucio. No i chwilę później rzuca mi tego gumiaczka i mówi " założyłem specjalnie kartę" i rzucil mi gumiaczka, wygląda to jak mini gumka do ścierania (czym w sumie jest) i rzucił Efi - słonik. No zakochać się idzie. Co nie zmienia faktu że żyrafę też chcę, może następnym razem

[Pawian]

to raczej cytuj swoją miejscowość, a nie tak do ogólniaka ;p

Obojetnie gdzie, mentalnosc i zachowanie jest niemal jednakowe, czy to w Zachodniopomorskim, Gdansk, Gdynia, Warszawa... :d

może jej mówisz po holendersku, to jak ma na Ciebie patrzeć xd

Jakbym przywitala sie po holendersku, to powiedzialabym "hi" lub "hello", wiec trzeba byc lekko tepym by nawet na to nie odpowiedziec, a stac wrytym lub z kamienna twarza xd

[Usunięty 6091]

wiec trzeba byc lekko tepym by nawet na to nie odpowiedziec, a stac wrytym lub z kamienna twarza

są dwa wyjścia, jedno: zawsze się znajdzie taka krowa w spożywczaku (tut mir leid) sama mam taką jedną... tylko że ja wiem kim ona jest (jak się kiedyś będzie hajtać i zapraszać na ślub i mnie zobaczy... xd) to może zacznie być bardziej grzeczna nie tylko wobec mnie ale innych klientów, ale czasami nawet osobiście zlewam to sikiem pająka czy mi ktoś odpowiada, czy ja mówię, nie mam jakiejś wysokiej kultury osobistej i nie za każdym razem mówię dzień dobry/dowidzenia (wchodzę po coś i wychodzę) heloł (a jak mi się zdarza być w sklepie 2/3 x dziennie to co, mam mówić za każdym razem tej osobie dzień dobry? no nie.. )
drugie: jak Ci się nudzi np w pracy a masz pracę zespołową (zakładam że spożywczaki to taki team) to może miały te panie co Cię widzą w sklepie jakiś zakładzik, np. "jak nie powiem dzień dobry to dostanę 5 zł" różnie może być xd a z drugiej mańki, może wcale nie miała dobrego dnia? pamiętam jak wracałam z pogrzebu i ktoś mi powiedział dzień dobry... no rly. Tylko kiwnęłam głową.

Najlepiej tą kulturkę osobistą widać po grach w Internecie, jak tak, to każdy się ze sobą wita, ale pogratulować zwyciężcy już nie ma komu. Śmieszą mnie te człowieczki czasami. Może faktycznie to taka nasza mentalność polaczka, życzyć dobrego dnia to każdy potrafi, ale coś więcej to już nie.

Nie żebym się czepiała tego Twojego postu tak bardzo, ale niech każdy uderzy się w pierś i powie sobie z czystym kontem ile razy nie zdarzyło Ci się odpowiedzieć na przywitanie/pożegnanie.

To nie jest argument że taka ich praca, i że klient nasz pan. Bez przesady. Jesteśmy tylko ludźmi.

[Pawian]

Nie żebym się czepiała tego Twojego postu tak bardzo, ale niech każdy uderzy się w pierś i powie sobie z czystym kontem ile razy nie zdarzyło Ci się odpowiedzieć na przywitanie/pożegnanie.

Tam gdzie mieszkam po prostu uznaje sie celowe olewanie ludzi za gburowatosc i slabe maniery.
A jezeli nie odpowiedzialam na przywitanie/poegnanie to zapewne nie uslyszalam jak sie ktos do mnie zwracal, wtedy zapewne tej osoby tez nie zauwazylam :d

[marigot]

Dobra, a powiedzcie mi, co sądzicie o tej całej akcji w Biedronce, o świeżakach?
Zbieracie naklejki?

Zbieram ale to z tego powodu, że my i tak robimy zakupy w sumie tylko w biedronce...
A tak to przynajmniej dziecko ma zabawke
Ale nie świruję że kupuję na zapas itp...

[Śniący]

Te sieci marketów to są najbardziej dochodowe, ale właścicielem jest Portugalczyk i to on ma z tego zyski.
Nawet nie wiadomo, czy ta sieć marketów odprowadza podatki z handlu do polskiego budżetu?
W mojej mieścinie za chwile, w grudniu otworzą nowy market BIEDRONKI, a jeden market już jest.
Skoro mają tak dobre dochody dziennie, to w małych miasteczkach, powstają po dwa a nawet trzy tego typu markety.

[Usunięty 5938]

Śniący, mnie osobiście guzik obchodzi kto jest właścicielem tej sieci marketów.
Ważne, że można tam kupić fajne produkty za przystępną cenę. W mieścinie, w której niegdyś mieszkałem pierwszym otworzonym marketem była właśnie ,,Biedronka" i od razu stała się hitem. Pamiętam, że kupowałem w niej tanie browary i byłem cholernie z tego zadowolony. Wreszcie mogłem się nawalić za przystępną cenę!

[Kero]

Bardzo lubię Biedronkę - zdecydowanie jest jednym z tych sklepów, w których najczęściej robię zakupy. Przystępne ceny połączone z zaskakująco dobrą [często nie pozostawiającą do życzenia praktycznie nic] jakością wygrywają dla mnie tę sieć. Kupuję w niej przede wszystkim artykuły spożywcze: zapasy ryb, drobiu i mięsa do zamrożenia, pierogi i kluski na parze, produkty śniadaniowe [owsianki, jaglanki - moje najnowsze odkrycie] i fit, także jednak silikonowy żwirek dla kotów czy nierzadko żele pod prysznic. Nie mogę oczywiście zapomnieć również o Barmańskiej, która choć generalnie tania, w Biedronce jest jednak najtańsza

O programie lojalnościowym nie mam jednak najlepszej opinii - maskotki w roli nagród to moim zdaniem kompletne nieporozumienie, a do założenia karty umożliwiającej skorzystanie z innych bonusów zniechęca mnie podejrzenie o wyłudzanie danych osobowych [i udostępnianie ich podmiotom trzecim].

mnie osobiście guzik obchodzi kto jest właścicielem tej sieci marketów

Mnie również, żałuję, że to Carrefour Market jest sklepem, do którego mam o rzut beretem, a nie Biedra.

[Śniący]

Sieci sklepów BIEDRONKA są różnie oceniane i są tacy, którzy twierdzą, że tam nie ma dobrej żywności, że żywność jest szkodliwa, jak w każdym markecie, co wcale nie musi mieć potwierdzenia w rzeczywistości.
Akurat każda żywność jest dobrze sprawdzana, badana przez specjalistów, ale to nie dotyczy tylko produktów z BIEDRONEK.
nawet jeżeli do produktów żywnościowych dodawane są różne substancje, to nie znaczy, że wszystkie muszą być szkodliwe.
To trochę takie straszenie ludzi.

[Kero]

Tak jeszcze uzupełniając moją poprzednią wypowiedź, bo miałam napisać, ale wyleciało mi z głowy:

Moim ulubionym supermarketem jest Piotr i Paweł ze względu na duży wybór i dostęp do niszowych produktów.

Hah, a u mnie z kolei Piotr i Paweł znajduje się zdecydowanie w ogonie marketowego rankingu. Co z tego, że sklepy tej sieci są wyraźnie bardziej schludne i zadbane, a półki uginają się od towarów rzadko spotykanych u konkurencji, kiedy ceny mają jak z kosmosu. Ich slogan reklamowy ["Taniej niż myślisz"] to jak dla mnie po prostu kpina. Ten sam duży wybór i dostęp do niszowych produktów W POŁĄCZENIU z przystępnymi cenami oferuje mój ulubiony sklep dla mas, czyli wspomniany skądinąd w tym samym poście Auchan - zwycięzca rankingu stopnia niskości cen w poszczególnych sieciach handlowych, który obił mi się kiedyś o uszy pokonujący na tym polu nawet Biedronkę i Tesco.

Z większych marketów to zdecydowanie Auchan - szczególnie ze względu na alkohol.

Dział alkoholowy istotnie zacny [a Lwówecka gruszkówka niemal tak samo dobra jak Barmańska], ale ogólnie cały asortyment jest bardzo różnorodny i starannie dobrany.

[Śniący]

A w mojej mieścinie właśnie otworzyli drugi market: BIEDRONKA, przy przejściu pod torami kolejowymi.
Jest wprawdzie sporo mniejszy market od pierwszego marketu, na innej ulicy, ale ładniejszy w środku.
Część kasjerek przenieśli z tamtego marketu do nowego, ponieważ tam było przepełnienie i mieli za dużo kasjerek.

Jest też, i to koło mojego bloku, drugi, nowy market: STOKROTKA, który otworzono jeszcze przed świętami.
W takich mieścinach, już są nawet po trzy markety, a niedługo zaczną budować CENTRA HANDLOWE, jak w dużych miastach.

[Usunięty 2094]

Najbliżej mam do Inter Marche, acz mieszkam w takiej okolicy odgrodzonej od reszty miasta, więc wszędzie muszę trochę dreptać, by dotrzeć do jakiegokolwiek marketu. Uroki życia na obrzeżach. Najczęściej idę tam, gdzie mam najbliżej, staram się polować też na ekologiczne produkty.

W Biedronce lubiłam duży wybór w płatkach śniadaniowych, musli, produktach zbożowych. Lubiłam tam kupować kiełki z rzodkiewki i inne specjały. Za to do Stokrotek czy Żabek mam za daleko [całkiem inna część miasta], więc nawet tam nie zaglądam.

[Śniący]

W tego typu MARKETACH, jak: BIEDRONKA, mają dobre zyski, więc otwierają jak najwięcej, wszędzie, niemal w każdym dużym i małym mieście.
Akurat w moim mieście, przyczyna tego mogła być też taka, że w większym markecie BIEDRONKA, przy szosie mieli za dużo kasjerek i kasjerów, których poprzyjmowali, więc musieli otworzyć drugą BIEDRONKĘ, całkiem niedaleko, żeby część kasjerek i kasjerów tam przenieść.

W tego typu marketach jest tak, że właściciel musi płacić więcej pensji kasjerkom i kasjerom, jeżeli zatrudnia ich więcej.
Nie wiem, jak to dokładnie z tym wygląda, ale chyba każdy taki market ( nie tylko sieć BIEDRONEK ), ma swojego dyrektora, szefa?
Ogólnie, właścicielem tej sieci marketów jest Portugalczyk, ale jeszcze w latach 90 - tych, były to polskie sieci sklepów, które zostały odkupione od polskiego właściciela lub mają oni tylko jakieś "udziały".
Chodzi konkretnie o połowę lat 90 - tych, kiedy to powstała sieć tych marketów w Polsce.

[Unika]

Tak na szybko to robię zakupy spożywcze w Biedronce ale szczerze przyznam, że wolę kupować większość rzeczy w sieci. Znalazłam niedawno pewien ciekawy portal cashbackowy i na nim najbardziej lubię buszować. Można tam zaoszczędzić sporo pieniędzy.