Nieuczciwe kluby z tancerkami

[Śniący]

Media co jakiś czas nagłaśniają o takich miejscach, szczególnie w dużych i największych miastach w Polsce, gdzie oszukiwani są klienci i okradani z dużej kasy.
Program "UWAGA" pokazywał reportaż chyba z Krakowa lub Wrocławia, jak jeden z "klientów" takiego klubu, stracił sporo pieniędzy, bo poszedł tam, by się odprężyć i zamówił drinka, który go kosztował kilka tysięcy złotych.
Ma podobno jakieś długi przez tę sytuacje i teraz ma poważny problem.

I takich, jak ten człowiek, jest wielu, którzy stracili spore pieniądze, płacą za drinki i inne rzeczy, w takich cenach.

Uważam, że to jest: oszustwo, złodziejstwo, do którego właściciele takich miejsc się nie przyznają. Policja i prokuratura, jakoś dziwnie jest temu bezradna, bo przecież ludzie poszkodowani, okradzeni zgłaszali i zgłaszają takie sprawy.
I bardzo mnie żenuje i dziwi reakcja niektórych policjantów, że: "Ludzie sami byli sobie winni, że dali się okraść", co nie do końca jest prawdą.
Bo w tego typu KLUBACH, celowo się nakłania klientów do tego, żeby za coś płacili, nie przedstawia się prawdziwych cen za drinki, które są za kilka tysięcy złotych i wprowadza się klientów w błąd, by ich okradać.
I na to brakuje dowodów, bo to jest wszystko: przekręcane, manipulowane, żeby cała winę zrzucać na nieświadomych klientów.
Co z tego, że ludzie poszkodowani takie rzeczy zgłaszają na policję, jak, policja tym nic zrobić nie może, bo brakuje dowodów...
Żaden, o zdrowych zmysłach człowiek, który się wybiera do takich miejsc i widziałby, że tam są "kosmiczne ceny" za jakieś drinki i inny alkohol, nie przepłacałby za coś, co nie jest w ogóle warte tej ceny.

No chyba że ktoś by to zrobił z naiwności i z głupoty, ale raczej, to są rzadkie przypadki, żeby ktoś, nawet mając sporo kasy, przepłacał w takich cenach.