Podróże nie kształcą

Nasza społeczność jest wyjątkowa! Ten dział zapewnia pełną swobodę. Rozmowy o wszystkim i o niczym... bo przecież życie to nie tylko poważne sprawy, ale także mnóstwo zabawy.
Awatar użytkownika
aspołeczne.kurczę
attention whore
Marzyciel
Posty: 1369
Rejestracja: 24 sie 2014, 20:58
Płeć: Kobieta

Podróże nie kształcą

Post autor: aspołeczne.kurczę » 05 cze 2018, 21:35

W kolektywnej świadomości utrwalił się mit mówiący o tym, że podróże kształcą. W świetle takiej tezy oczekiwałabym, że moi znajomi podróżnicy, którzy regularnie (co najmniej raz w roku) odwiedzają odległe zakątki świata będą ludźmi wykształconymi. Tymczasem takiej prawidłowości nie zauważam. A przeciwnie, zapewne powodowana właściwą dla mnie przekorą, odnoszę wrażenie, że zapaleni podróżnicy oblepiający swoją wielką pasją ścianę fejsbuka oraz namiętnie tweetujący o swoich turystycznych podbojach, wracają z tych podróży w stanie niezmienionym lub co gorsza – z utrwalonymi ograniczeniami. Umówmy się, przeciętny Kowalski po to jedzie do tej Hiszpanii, Włoch czy Chorwacji, żeby smażyć się na słońcu w egzotycznej otoczce, rozkoszując się namiastką luksusu, oczywiście obowiązkowo przed audytorium wirtualnych przyjaciół. Można w formie podsumowującego albumu o zachęcającej nazwie „Wakacje w Chorwacji”, na bieżąco śledząc spływające lawiną lajki i pełne zachwytu komentarze, ale można też symultanicznie w formie pamiętnika, żeby publiczność mogła współprzeżywać nasze szczęście na bieżąco. Oczywiście, poza rzeszą oddanych plażowiczów mamy również podróżników gustujących w bardziej ambitnych formach spędzania wolnego czasu, którzy mają w planach zaliczenie wszystkich must-see wymienionych w przewodniku. Przybyłem, zobaczyłem, zwyciężyłem.

Ale turystyka to nie tylko fotki, udostępnianie wszem i wobec swojej lokalizacji i promieniująca opalenizna czy egzotyczne gadżety, o które na pewno nie omieszka zapytać kolega z pracy. Turystyka to awaryjny temat przystołowych konwersacji, kiedy uczestnicy rozmowy już wyczerpali rozgrzewający small-talk, a kelner jeszcze nie zaserwował zamówionych potraw, którymi nie można zatkać proszących się o aktywność ust. I nie, wcale nie należy się spodziewać płomiennych wyznań o zetknięciu z inną kulturą ani nawet refleksji poświęconej wrażeniom estetycznym powstałym w wyniku obcowania z tamtejszą fauną i florą. Nasi wykształceni światowcy będą się za to prześcigać w wymienianiu zaliczonych targetów, dzieleniu informacjami na temat linii lotniczych i okazyjnych ofert turystycznych oraz lokalnych specjałów (najlepiej wraz z miejscówkami), których warto spróbować (żeby później móc się o tym pochwalić przy wspólnym stole).

Czy tylko ja skrywam obawę, że turystyka dla przeciętnego Kowalskiego to wypełnienie jego wewnętrznej pustki i więcej ma wspólnego z rozrywką niż edukacją? I czemu ludzie edukują się o świecie z powszechnie dostępnych źródeł (książki, filmy, blogi), a żeby się rozerwać, jadą za granicę?
Oczywistości są po to, by je podawać w wątpliwość.

Usunięty 6091

Podróże nie kształcą

Post autor: Usunięty 6091 » 09 cze 2018, 15:27

Trafne pytanie. Dlatego, jak tylko się dowiaduję, że ktoś był max tydzień (dwa?) gdzieś, to się pytam, co zwiedziłeś/aś, co zapamiętałeś/aś, jaka jest tradycja tamtejszych ludzi, jaką mają kulturę, jak obchodzą i jakie mają święta? I jacy są ludzie? Wszak, wszystko zależy od tego gdzie i w jakie miejsce trafiłeś. Czy jest to hotel **** czy może jakiś hostelik za grosze, ale w dość klimatycznym miejscu? Aby poznać dane miejsce, nie wystarczy być all inclusive, nigdy tego nie zrozumiem... jechać gdzieś by się byczyć w basenie przy hotelu, albo korzystać z rozrywek w hotelu.. Rany, serio?

Nie rozumiem i nie zrozumiem nigdy show na popyt umieszczanych zdjęć na portalach społecznościowych... sama ich nie oglądam, bo nie idę w ilość tylko w jakość... i mogłabym nawet rzec, że takim wyznacznikiem gdzieś dla mnie w środku jest choćby Beata Pawlikowska, albo Ci wszyscy inni ludzie, o których się nie mówi, wiesz nie ma ich w Internecie, przeżywają to w sobie, mają albumy ze zdjęciami i dzielą się nie spożywanymi posiłkami co jest ważne, ale nie najważniejsze, tylko o przyrodzie, naturze, o ludziach, takich jak my, również tych którzy żebrzą na ulicach, albo są kalekami, ale ich się nie pokazuje na FB, psuliby cały obraz "wspaniałych wakacji" Ach...

Podróże kształcą. Ludzie podobnie też. Wszystko zależy jacy to ludzie i jakie podróże : )

***
Post zawiera ironię, prosi się o poszukanie głębszego dna.

ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości