Odejdź, chcę odetchnąć

Intryguje Cię kwestia relacji między ludźmi? Zależności i stereotypów? A może ktoś Cię niemiłosiernie wkurwia i masz ochotę zabić jego i całą jego rodzinę? Śmiało!
Peggy_Brown
Marzyciel
Posty: 8625
Rejestracja: 02 maja 2009, 21:11

Re: Odejdź, chcę odetchnąć

Post autor: Peggy_Brown » 13 sty 2015, 18:51

Pytalska pisze:Nawet, jeżeli taka osoba by dobrze argumentowała to, że przerwa jest potrzebna, ale nie chce się rozstawać, bo Cię kocha?
Nadal nie widzę potrzeby robienia sobie przerwy. Kocha, niech zostanie i spróbujemy wszystko naprowadzić na lepsze tory.
Pytalska pisze:Owszem. :) To dobry test, I think.
O tym można przekonać się w inny sposób.

Awatar użytkownika
Pytalska
Spełniacz Marzeń
Posty: 1489
Rejestracja: 31 lip 2010, 12:04
Płeć: Kobieta

Re: Odejdź, chcę odetchnąć

Post autor: Pytalska » 13 sty 2015, 19:03

Czyli w jaki?

Usunięty 2094

Re: Odejdź, chcę odetchnąć

Post autor: Usunięty 2094 » 13 sty 2015, 22:50

Peggy_Brown pisze:Związek to też jest poważna sprawa. Szczególnie jak ma długi staż i ktoś chce robić przerwy? Po co? By przekonać się czy się zatęskni? By odpocząc? Czy po co?
Pewnie, że związek to też poważna sprawa, ale małżeństwo to już coś innego. Nie tak łatwo się rozstać, trzasnąć drzwiami i wyjść. A jeśli nawet, to pozostaje problem w postaci podziału majątku czy załatwienia adwokata. Więc zwykły związek nigdy nie będzie miał takiej samej rangi, co małżeństwo. I chyba nie muszę tłumaczyć, dlaczego.

Inaczej też w przypadku związku, gdzie jeszcze się chodzi na randki, a wspólnego mieszkania i prowadzenia gospodarstwa domowego. Fakt, w przypadku życia "na kocią łapę", ma się z głowy prawników, ale są też kwestie ekonomiczne do rozwiązania. Znam parę, która mieszkała przed ślubem ze sobą i rozstali się, gdy już władowali kasę w wesele. Fajnie, że przed ślubem niż po sobie zdali sprawę, że jednak nic z tego nie będzie, ale pozostała kwestia... oddania kasy, którą się już władowało. To wyjątkowo niemiła sytuacja, kiedy trzeba upominać się o pieniądze, a jednak trzeba to załatwić z klasą i po ludzku. Dlatego ja raczej nie mieszkałabym z facetem przed ślubem, a jeśli tak, wolałabym być zaręczona. Parę osób z mojego otoczenia już się nadziało na coś takiego, dlatego w moim przypadku "kocia łapa" nie wchodzi w grę. Jeśli nie miałabym pewności, że związek zakończy się kiedyś małżeństwem, że facet myśli o ślubie, to bym z nim nie była. Takie staroświeckie poglądy, ale w przypadku naszych rodziców czy dziadków się sprawdziły, więc nie zamierzam z tego rezygnować na rzecz "nowych" modeli związków. Ok, koniec dygresji...


No właśnie, by odpocząć. Chyba o to w tym chodzi.
Co do pytania "po co", też mogłabym zadać pytanie "po co się od razu rozstawać"? Na pewno ktoś by mi wtedy odpowiedział: "a po co być ze sobą na siłę" czy szarpać się i tak byśmy mogły przerzucać piłeczkę jak podczas gry w ping ponga... Więc pytanie o sens czegoś: nie ma sensu. A jeśli już pyta się o sens, to rozumiem, że wyraża się jakąś inicjatywę, by to zrozumieć. Bo jeśli chodzi tylko o negowanie danego zjawiska, to już inna historia, prowadząca donikąd.


Ja tak całkowicie bym przerwy nie skreśliła. Ona może służyć terapii. Ale tak jak mówiłam... to zależy od pary i od sytuacji. Wiadomo, że idea przerw nie ma sensu, gdy partnerzy nie dogadują się na żadnej płaszczyźnie (wtedy lepiej się rozstać, gdy już na początku się nie układa), ale bywa, że przechodzi kryzys. I to tak wielki, że nie mogą na siebie patrzeć. Wtedy to całkiem co innego. Nadal się kochają, ale za wiele ran i krzywd doznali. Możesz nie wierzyć Peggy, ale przerwa w takich sytuacjach może wiele dobrego zrobić. O ile partnerom na sobie zależy i chcą się starać.

Inaczej jest też np. w przypadku takiej Ruty, która dużo spędza czasu ze swoim facetem i wierzę, że czasem się nie da bez kłótni. Ale z tego powodu nie warto robić przerw. Inaczej w sytuacji poważnego kryzysu. Ludzie mogą z niego wyjść pomyślnie, a mogą się rozstać. Ale warto o związek zadbać, by mieć świadomość, że spróbowało się różnych metod, także przerw.

Różnie się w życiu układa. Lepiej zrobić sobie przerwę i ew. wrócić do siebie niż od razu wziąć rozwód. Emocje, nawet te najbardziej skrajnie złe, opadną i... być może będzie można zacząć od nowa, dać sobie szansę.

Poza tym, rozróżnijmy przerwę, czyli czasową rozłąkę ze względu na okoliczności ekonomiczne, a świadomy wybór.

Awatar użytkownika
Pawian
Marzyciel
Posty: 3706
Rejestracja: 08 sty 2013, 19:23
Płeć: Kobieta

Re: Odejdź, chcę odetchnąć

Post autor: Pawian » 14 sty 2015, 8:26

Kiedys robilam przerwy, ale odkad poznalam swojego, to moje zdanie sie zmienilo. Na samym poczatku naszej relacji powiedzial otwarcie, ze jezeli kiedykolwiek nadejdzie sytuacja, ze bede chciala zrobic przerwe od zwiazku to odrazu go skonczy. Pierw mnie to poruszylo, ale z czasem przekonalam sie ile jest w tym racji. Moje poprzednie relacje byly slabe, nie mialy solidnego gruntu ani wspolnej wizji w przyszlosc. Jak mam teraz pomyslec, ze mialabym robic sobie przerwe od swojego malzenstwa, to jest to nieporownywalne z tym czym sie kierowalam zanim zwiazalam sie z tym wlasciwym czlowiekiem.
Mysle, ze przerwy w bardzo powaznym zwiazku sa rowne ze zwyklym odejsciem od siebie i poddaniem sie.

Peggy_Brown
Marzyciel
Posty: 8625
Rejestracja: 02 maja 2009, 21:11

Re: Odejdź, chcę odetchnąć

Post autor: Peggy_Brown » 17 sty 2015, 1:24

Pytalska pisze:Czyli w jaki?
Każdy sobie sam musi wypracować. My mamy taki, że rzadko się widujemy. Wtedy zatęsknimy za sobą, ponieważ nie mamy siebie na co dzień tylko np raz, dwa razy w tygodniu. Można w ten sposób zatęsknić.
W innym przypadku można udać się na weekend z przyjaciółką do spa. Mój by to zaakceptował a że by zatęsknił jakoś to już wiem.

Dafne, Masz rację, że związek a małżeństwo się od siebie różnią z tych względów o których wspomniałaś, ale nie różnią się pod względem takim wewnętrznym. Jeśli się go traktuje poważnie, bo o takich związkach mówimy w temacie, prawda?
Również zgodzę się z tym, że przerwa, czy rozstanie to sprawa każdego indywidualna, jeśli ktoś chce robić przerwy okej. Ja wolę się rozstać, bo jak zauważyła Pawian, są one często poddaniem się i rozstaniem. Bo co w tych przerwach się robi? Myśli? Ja im dłużej myślę tym mniej wiem, więc albo coś czuję albo nie. Krótka piłka. Kiedyś miałam na ten temat rozmowę z "przyjacielem", którego dziewczyna również postanowiła dać im czas i on poparł mój wybór, bo w zasadzie co zmieni tydzień czy miesiąc kiedy w danej chwili już potrzeba tego czasu. Dla mnie nic nie wnosi, bo po tym czasie podjęłabym dokładnie tę samą decyzję, co w czasie rozmowy o przerwie.
Pawian pisze:Mysle, ze przerwy w bardzo powaznym zwiazku sa rowne ze zwyklym odejsciem od siebie i poddaniem sie.
To takie trochę rozstanie bez rozpoczynania rozmowy o nim i całkowitego zostawienia drugiej osoby. Tak jakby czas miał sam biec a decyzje podjęłyby się w ramach jego upływu.

Mia
Początkujący marzyciel
Posty: 32
Rejestracja: 27 mar 2019, 21:51
Płeć: Kobieta

Odejdź, chcę odetchnąć

Post autor: Mia » 04 kwie 2019, 0:35

Zależy co to za związek, jak dużo nas łączy... czasem związek to nie tylko mieszkanie razem, ale wspólne zobowiązania, dzieci, zwierzęta - w takich sytuacjach zamiast odpoczywać lepiej walczyć.

Jeśli chodzi natomiast o takie związki bez jakiegoś ogromnego zaawansowania, myślę że warto sobie zrobić taką przerwę zanim zrobi się coś, czego będzie się żałowało do końca życia, np. ciągnięcie takiego związku, aż do ślubu, potem będzie pewnie tylko gorzej.

Ja za gówniarza jak miałam "chłopaków" to prosiłam kilka razy o "przerwę", choć tak naprawdę nie miałam wtedy odwagi zerwać tych znajomości, ale druga strona nigdy nie dawała odetchnąć, czym tylko pogarszała sprawę i sprawiała, że jeszcze bardziej się zniechęcałam.

iwona.mal95
Posty: 4
Rejestracja: 10 cze 2020, 21:55
Płeć: Kobieta

Odejdź, chcę odetchnąć

Post autor: iwona.mal95 » 10 cze 2020, 22:10

ja tego nie uznaje, natomiast moja siostra już tak

Gully Foyle

Odejdź, chcę odetchnąć

Post autor: Gully Foyle » 17 wrz 2020, 21:58

Jeśli partnerzy biorą sobie wolne od związku, to związek się kończy. Zostawianie sobie takiej furtki, że może kiedy będę osobą samotną a może moja ex połówka też będzie samotna i się wtedy zejdziemy jest czymś mega niedojrzałym. Jesteś z kimś na co dzień i to się liczy. Zostawiasz drugą osobę za sobą, kiedy tak się ułoży życie albo kiedy spotkasz kogoś lepszego. W związkach też trzeba się rozwijać a nie uwsteczniać.

Awatar użytkownika
patryktarachon
bit.ly/AtlasMarzen
Marzyciel-Gaduła
Posty: 67
Rejestracja: 23 sty 2020, 18:18
Imię: Patryk
Płeć: Mężczyzna
Kontakt:

Odejdź, chcę odetchnąć

Post autor: patryktarachon » 27 mar 2021, 23:22

Gdybyśmy z dziewczyną nie ustalali odpoczynku od siebie nawzajem, to byśmy dawno się rozstali.

Gully Foyle

Odejdź, chcę odetchnąć

Post autor: Gully Foyle » 01 kwie 2021, 11:23

patryktarachon pisze: 27 mar 2021, 23:22 Gdybyśmy z dziewczyną nie ustalali odpoczynku od siebie nawzajem, to byśmy dawno się rozstali.
I jak ten odpoczynek wygląda?

ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 12 gości