Eutanazja

Poważne i kontrowersyjne tematy nam nie straszne. Od aborcji po płaską ziemię, od problemów wydumanych po rzeczywiście istotne. Nie czekaj.
she
Newbie
Posty: 14136
Rejestracja: 05 gru 2010, 17:56
Imię: Patrycja
Lokalizacja: z polskowłoslandi ;)

Post autor: she » 29 kwie 2011, 0:35

Rusałka pisze:A czy aby decydować się na eutanazję, trzeba cierpieć fizycznie? Mi się wydaje, że nawet jakby ktoś czuł się fizycznie wspaniale, ale chciał umrzeć to powinno się mu pozwolić na to. W końcu to jego życie, on o tym powinien decydować.
Aż mnie ciarki przeszły. :zdziwko: Jakby było tak jak piszesz, to pewnie już dawno by mnie nie było na świecie. Ile razy miałam dość życia i chciałam ze sobą skończyć. Nie zgadzam się w tym z Tobą. Bo ktoś może mieć doła i może tego chcieć teraz, a jakby miał taką możliwość, to by to zrobił. Tylko najstraszniejsze w tym wszystkim jest to, że następnego dnia to przechodzi (czasami za tydzień/rok/10lat) a wtedy jest już za późno. Człowieka nie ma!

Raysha
Początkujący marzyciel
Posty: 39
Rejestracja: 23 kwie 2011, 15:41
Płeć: Kobieta
Lokalizacja: Jaworzno

Post autor: Raysha » 29 kwie 2011, 9:20

Rusałka pisze:A czy aby decydować się na eutanazję, trzeba cierpieć fizycznie? Mi się wydaje, że nawet jakby ktoś czuł się fizycznie wspaniale, ale chciał umrzeć to powinno się mu pozwolić na to. W końcu to jego życie, on o tym powinien decydować.
Ojj ja się też nie zgodzę. Zwłaszcza, że byłoby cholernie nadużywane. Połowy nastolatków by nie było, bo stwierdziliby, że to fajne i legalne. Myślę, że taki stan, jeśli ktoś czuję się psychicznie nieżywy dla świata to się nadaje najlepszym w przypadku do psychologa a w najgorszym do psychiatry.
Duzo by było zresztą debaty nad tym, jakie ograniczenia powinno być np. tylko jeśli ludzie powyżej 60 roku życia mają takie myśli to mogą sobie pozwolić itepe. Co jest bzdurą, bo ich też by nie było ze względu na głodowe emerytury. Przynajmniej w Polsce, czy w innym slumsach.

Awatar użytkownika
Ruta
Spełniacz Marzeń
Posty: 12074
Rejestracja: 13 mar 2011, 17:57
Płeć: Kobieta

Post autor: Ruta » 01 maja 2011, 16:25

Ile razy miałam dość życia i chciałam ze sobą skończyć.
Wiesz... wydaje mi się, że tu nie chodzi o samo chcenie się lub nie chcenie się. Sama przeciętnie myślę o śmierci kilka razy w tygodniu, i mam dni kiedy z chęcią bym skoczyła pod pociąg. Ale to nie jest ten moment. Uważam, że niektórzy ludzie mają taki moment w życiu, że nie wiedzą czy dojdą gdziekolwiek dalej, albo po prostu nie chcą już żyć i takim osobom powinno się zagwarantować godną śmierć. Nie gdzieś w kiblu ze strzykawką w żyle.
Bo ktoś może mieć doła i może tego chcieć teraz, a jakby miał taką możliwość, to by to zrobił. Tylko najstraszniejsze w tym wszystkim jest to, że następnego dnia to przechodzi (czasami za tydzień/rok/10lat) a wtedy jest już za późno.
Czy to jest straszne? Nie wiem, bo szczerze to nie lubię gdybać na ten temat. Są ludzie, którzy mają wieczny ból istnienia. I ja nie wiem czy bym chciała czekać jeżeli bym straciła wszelka nadzieję, że kiedykolwiek się poprawi. To byłaby długa droga i możliwe, że skończyła by się ślepą uliczką. Można ryzykować, owszem. Ale to decyzja bardzo osobista, intymna. To człowiek ma żyć z takim wyborem.
Myślę, że taki stan, jeśli ktoś czuję się psychicznie nieżywy dla świata to się nadaje najlepszym w przypadku do psychologa a w najgorszym do psychiatry.
Ja się z tym nie zgodzę... nie chciałabym jechać na psychotropach by żyć "normalnie", tak jak tego oczekuje ode mnie masa.

Uważam, że każdy ma prawo wybrać moment swojej śmierci, a przez to, że inni (najczęściej ludzie nie rozumiejący czyjegoś problemu) stwierdzają, że lepiej jest czekać niż podjąć ten krok, wybór godnej śmierci jest im odebrany. Albo skaczą z mostów, łykają tabletki w różnych ilościach (nie znając proporcji), itd. itd. Nie podoba mi się, że ktoś inny podejmuje decyzję czy mam prawo umierać teraz, czy nie.

V
Newbie
Posty: 3491
Rejestracja: 10 kwie 2011, 17:41
Imię: Eljot
Płeć: Mężczyzna

Post autor: V » 01 maja 2011, 16:32

Rusałka pisze: takim osobom powinno się zagwarantować godną śmierć
W dzisiejszym świecie godna śmierć nie istnieje. A na pewno nie po niegodnym życiu.
Rusałka pisze:Uważam, że każdy ma prawo wybrać moment swojej śmierci, a przez to, że inni (najczęściej ludzie nie rozumiejący czyjegoś problemu) stwierdzają, że lepiej jest czekać niż podjąć ten krok, wybór godnej śmierci jest im odebrany. Albo skaczą z mostów, łykają tabletki w różnych ilościach (nie znając proporcji), itd. itd. Nie podoba mi się, że ktoś inny podejmuje decyzję czy mam prawo umierać teraz, czy nie.
Wystarczy, że ludziom pozwala się decydować o swoim życiu. To, że wybierali źle, popełniali błędy to świetny argument, żeby pozwolić im umrzeć.

Awatar użytkownika
Ruta
Spełniacz Marzeń
Posty: 12074
Rejestracja: 13 mar 2011, 17:57
Płeć: Kobieta

Post autor: Ruta » 01 maja 2011, 16:39

Wystarczy, że ludziom pozwala się decydować o swoim życiu.
Uważasz, że tak jest? Bo ja właśnie sądzę inaczej. Coraz mniej się pozwala.
To, że wybierali źle, popełniali błędy to świetny argument, żeby pozwolić im umrzeć.
każdy argument jest świetny, jeżeli chcą umrzeć. To nie ma znaczenia, jak dla mnie.

she
Newbie
Posty: 14136
Rejestracja: 05 gru 2010, 17:56
Imię: Patrycja
Lokalizacja: z polskowłoslandi ;)

Post autor: she » 01 maja 2011, 16:59

Rusałka pisze:Wiesz... wydaje mi się, że tu nie chodzi o samo chcenie się lub nie chcenie się. Sama przeciętnie myślę o śmierci kilka razy w tygodniu, i mam dni kiedy z chęcią bym skoczyła pod pociąg. Ale to nie jest ten moment. Uważam, że niektórzy ludzie mają taki moment w życiu, że nie wiedzą czy dojdą gdziekolwiek dalej, albo po prostu nie chcą już żyć i takim osobom powinno się zagwarantować godną śmierć. Nie gdzieś w kiblu ze strzykawką w żyle.
Dziwne podejście. Raz, że jak masz złe dni, wszystko Ci się wali na głowę, masz wszystkiego po dziurki w nosie etc, to Ci jest wtedy obojętne czy to zrobisz czy nie. Bardziej jesteś za tym, niż przeciw temu. Głupotą jest podejmować coś pod wpływem chwili. Będąc narwanym i mając klapki na oczach. Godna śmierć jest wtedy, kiedy sobie na nią zasłużymy, a nie wtedy kiedy Nam się jej chce. Podałaś przykład ze strzykawką w kiblu. To właśnie to można upodobnić, to tego co Ty piszesz. Chce ćpać, ćpa. Chce się zaćpać, to to robi. To, że sami możemy decydować o swoim życiu to i tak zbyt wiele dla ludzi. Weź pod uwagę to, że nikt nie jest pępkiem świata i są też inni, którym zależy na nich i mają swoje uczucia. Moje pytanie do Ciebie jest takie: Twoje jedyne dziecko chce eutanazji, zgadzasz się? Tylko nie pisz mi tu o tym, że to TYLKO jego sprawa, bo będzie to głupotą. Nie wmówisz mi, że będzie Ci to obojętne. No chyba, że jesteś osobą wyzbytą jakichkolwiek uczuć, typowym 'aspołeczniakiem'. Sama widzisz, że to czy ktoś żyje ma wpływ nie tylko na niego, ale też na całe grono innych ludzi.
Rusałka pisze:Czy to jest straszne? Nie wiem, bo szczerze to nie lubię gdybać na ten temat. Są ludzie, którzy mają wieczny ból istnienia. I ja nie wiem czy bym chciała czekać jeżeli bym straciła wszelka nadzieję, że kiedykolwiek się poprawi. To byłaby długa droga i możliwe, że skończyła by się ślepą uliczką. Można ryzykować, owszem. Ale to decyzja bardzo osobista, intymna. To człowiek ma żyć z takim wyborem.
O tym też pisałam wcześniej. Nikt nie jest pępkiem świata. A jak ktoś najzwyczajniej w świecie jest tchórzem i woli kulić ogon pod siebie, to zdecydowanie powinien iść do specjalisty. A jak nie chce tego, to niech się męczy, proste.

Poza tym według Ciebie godne jest danie sobie zastrzyku? Tak samo godne jak każda inna próba targnięcia się na swoje życie. Godnie jest zrobić to co trzeba i poczekać na odpowiednią porę. Stawiać opór życiu i walczyć z jego trudnościami- a nie się poddać. Poddanie nie jest równoznaczne z godnością. A już na pewno nie w tym przypadku :]
V pisze:Wystarczy, że ludziom pozwala się decydować o swoim życiu. To, że wybierali źle, popełniali błędy to świetny argument, żeby pozwolić im umrzeć.
Popieram :P

V
Newbie
Posty: 3491
Rejestracja: 10 kwie 2011, 17:41
Imię: Eljot
Płeć: Mężczyzna

Post autor: V » 01 maja 2011, 17:22

Rusałka pisze:Uważasz, że tak jest? Bo ja właśnie sądzę inaczej. Coraz mniej się pozwala.
Przesadzasz. Gdyby tak było, nawet na myśl by Ci nie przyszło, żeby pozwolić ludziom decydować chociaż o swojej śmierci.
Rusałka pisze:każdy argument jest świetny, jeżeli chcą umrzeć. To nie ma znaczenia, jak dla mnie.
Wcześniej wyśmiałaś mnie za ironiczny argument 'z nudów'.

Awatar użytkownika
Ruta
Spełniacz Marzeń
Posty: 12074
Rejestracja: 13 mar 2011, 17:57
Płeć: Kobieta

Post autor: Ruta » 01 maja 2011, 17:31

Głupotą jest podejmować coś pod wpływem chwili.
Owszem. Ale wydaje mi się, że podjęcie decyzji o swojej śmierci to nie jest chwila. Nie mówię tu o depresyjnych nastolatkach, bo wiadomo, że to okres burzy hormonalnej, nie da się uniknąć gorszych okresów.
Godna śmierć jest wtedy, kiedy sobie na nią zasłużymy, a nie wtedy kiedy Nam się jej chce.
Od kiedy na śmierć trzeba sobie zasłużyć? I kto będzie oceniał, że już sobie zasłużyliśmy, albo, że jeszcze troszkę musimy popracować, bo brak nam ileś punktów do tego by już można było umrzeć? Trochę to głupie jest. "Nie umrzesz, bo jeszcze nie zasłużyłeś!", coś w stylu dziecka, któremu zabrano zabawkę.
Twoje jedyne dziecko chce eutanazji, zgadzasz się? Tylko nie pisz mi tu o tym, że to TYLKO jego sprawa, bo będzie to głupotą. Nie wmówisz mi, że będzie Ci to obojętne. No chyba, że jesteś osobą wyzbytą jakichkolwiek uczuć, typowym 'aspołeczniakiem'. Sama widzisz, że to czy ktoś żyje ma wpływ nie tylko na niego, ale też na całe grono innych ludzi.
Kiedy już nie mogę mu pomóc w żaden sposób... to tak. Ale oczywiście nie dlatego, że je druga połówka rzuciła i przeżywa chwilowe załamanie. Nie potrafię zrozumieć ludzi, którzy na siłę chcą czegoś dla kogoś. Właściwie to chyba nie znam nikogo kto miałby podobne podejście do mnie: człowiek jest wolny i ma prawo wyboru, i nikt nie powinien go zatrzymywać na siłę, jeżeli jego wybór ma być mu w czymś pomocny. I nie jestem wyzbyta uczuć, po prostu wkurza mnie myśl, że właśnie moje własne uczucia ograniczałyby spokój drugiej osoby. Tak to widzę. Tak widzę Twoje podejście. Ludzie są egoistami i tak też spostrzegam Twoją perspektywę.
Godnie jest zrobić to co trzeba i poczekać na odpowiednią porę.
O tym mówię. Przecież nie chodzi mi o to, że ktoś ma w tym miesiącu stan przed depresyjny i ot tak sobie pójdzie do jakiejś kliniki i zażąda zastrzyku uśmiercającego, czy coś w tym stylu. Podjęcie decyzji o własnej śmierci musi być dojrzałą decyzją, nie podjętą pod wpływem chwili czy rezygnacji z prób ratowania swojego istnienia. Ale to nie powinno być tak, że ktoś powie, że jest za wcześnie by ktoś umierał, bo... on tak sądzi. Uważam, że są ludzie, którzy nie maja dla siebie innej perspektywy. Przykładem mogę być ja. Mam dość inne poglądy od ludzi, którzy mnie otaczają, często jestem nierozumiana, często łapię się na tym, że moje istnienie spostrzegam jako... absurd. Czuję, że świat w jakim żyję, nie jest tym światem w jakim chciałabym żyć. Mogłabym tak to rozwlekać, ale określę to jako ból istnienia. I szukałam wiele sposobów by się uszczęśliwić, lub poczuć lepiej z tym w jakim miejscu jestem. I są dni kiedy czuję się tym bardzo zmęczona. Ale szukam dalej, innych rozwiązań, właśnie się nie poddaję. Bo? Bo chcę. Bo uważam, że dla mnie jest jeszcze za wcześnie by umierać, by zniknąć. Ale sądzę, że są osoby, które już przerobiły różne scenariusze, ale dalej się nie odnajdują z jakiś przyczyn. Czasem boje się, że z biegiem lat i ja się nie odnajdę. Człowiek powinien móc żyć w takim świecie w jakim chce, a nie w takim jakim inni ludzie chcą by żył. To, że Tobie jest łatwiej nie znaczy, że innym jest. I ja to czuję. I wiem, ze jeżeli nastanie taki dzień kiedy stwierdzę, że już nie potrafię iść dalej... to chciałabym wybrać śmierć. I mam świadomość, że to mogłoby zranić innych. Ale ja nie chcę żyć według scenariusza tych osób, chcę żyć moim scenariuszem.

Może jestem w tym momencie egoistką, ale uważam, że to iż komuś daje siebie, nie znaczy, że ta osoba sobie mnie przywłaszcza i ma decydować za mnie. Ludzie w moim otoczeniu po prostu muszą się godzić z tym, że może pewnego dnia zniknę z ich życia. Rozumiem Twoją perspektywę Trish, jednak mam inną. I wątpię tez by znalazł się tutaj ktoś kto uważałby podobnie. Ten temat jak i wiele innych jest kompletnie nie przyswajanych przez ludzi jakich znam. Ale już się z tym pogodziłam. :)
Przesadzasz. Gdyby tak było, nawet na myśl by Ci nie przyszło, żeby pozwolić ludziom decydować chociaż o swojej śmierci.
Tak, ale to moje zdanie, póki co nikt się z nim nie zgodził. Ty i Trishka np. widzicie to kompletnie inaczej. I ja tez nie znam nikogo kto by myślał o tym tak jak ja. Więc póki co uważam, że i tak mało się pozwala.
Poza tym.. różnicą jest chcieć umrzeć, wiedzieć o tym, a myśleć, że się chce umrzeć. Często żyje się w iluzji.

Tyle w tym temacie. ;-)

V
Newbie
Posty: 3491
Rejestracja: 10 kwie 2011, 17:41
Imię: Eljot
Płeć: Mężczyzna

Post autor: V » 01 maja 2011, 17:53

Rusałka pisze:Często żyje się w iluzji.
Już widzę kolejki 'nieszczęśliwych' ludzi, którzy oświadczają, że chcą umrzeć, a lekarz dzieli ich, mówiąc: "żyje pan w iluzji, proszę żyć dalej, następny!" i "rozumiem, proszę panią do gabinetu".

she
Newbie
Posty: 14136
Rejestracja: 05 gru 2010, 17:56
Imię: Patrycja
Lokalizacja: z polskowłoslandi ;)

Post autor: she » 01 maja 2011, 19:37

Rusałka pisze:Owszem. Ale wydaje mi się, że podjęcie decyzji o swojej śmierci to nie jest chwila. Nie mówię tu o depresyjnych nastolatkach, bo wiadomo, że to okres burzy hormonalnej, nie da się uniknąć gorszych okresów.
Piszesz o prawie do eutanazji. A taki zbuntowany nastolatek również by je miał, prawda? I nie tylko małolaty maja jakieś załamania. Jest od metra ludzi dorosłych, którym się noga w życiu podwinęła. Mają kredyty, nie mają kasy na spłatę/ zmarł im ktoś bliski itd. Można by było wymieniać tak do Bożego Narodzenia. Ludzie załamani również długo podejmują takie decyzje i długo się utwierdzają w tym, że jednak chcą umrzeć.
Rusałka pisze:Od kiedy na śmierć trzeba sobie zasłużyć? I kto będzie oceniał, że już sobie zasłużyliśmy, albo, że jeszcze troszkę musimy popracować, bo brak nam ileś punktów do tego by już można było umrzeć? Trochę to głupie jest. "Nie umrzesz, bo jeszcze nie zasłużyłeś!", coś w stylu dziecka, któremu zabrano zabawkę.
Według mnie na to sobie trzeba zasłużyć. I nie chodzi tu o jakąś skale punktową i że ktoś 'stwierdza', że się zasłużyło czy też nie. Bardziej chodzi mi o to, że życie to nie sielanka, tylko wiecznie jakieś problemu. Czasem duże, czasem małe a jeszcze czasem ogromne. I ludzie się 'męczą'. Zasłużyć sobie trzeba na to, aby temu zaprzestać. Tak to widzę. A to, że ktoś miałby prawo od tak sobie , ze sobą skończyć, to nic innego jak zwykłe tchórzostwo. Ucieczka. Tyle, że i tak to nic mu nie da. Tylko skrzywdzi innych, tych którym zależało. Takie egoistyczne to jest. I tu można porównać 'Nie dostałem zabawki, to się zabije, bo mi się nie udało'. Zamiast robić wszystko, żeby ją zdobyć :P
Rusałka pisze:Kiedy już nie mogę mu pomóc w żaden sposób... to tak. Ale oczywiście nie dlatego, że je druga połówka rzuciła i przeżywa chwilowe załamanie. Nie potrafię zrozumieć ludzi, którzy na siłę chcą czegoś dla kogoś. Właściwie to chyba nie znam nikogo kto miałby podobne podejście do mnie: człowiek jest wolny i ma prawo wyboru, i nikt nie powinien go zatrzymywać na siłę, jeżeli jego wybór ma być mu w czymś pomocny. I nie jestem wyzbyta uczuć, po prostu wkurza mnie myśl, że właśnie moje własne uczucia ograniczałyby spokój drugiej osoby. Tak to widzę. Tak widzę Twoje podejście. Ludzie są egoistami i tak też spostrzegam Twoją perspektywę.
Poważnie uważasz, to za egoizm z mojej strony? Bo myślę o tym, że ktoś popełnia błąd? Że może (wiadomo, że nie musi) tego 'żałować', bo tak naprawdę nie o to w tym chodzi, nie o uciekanie. Czy, że chcę aby się męczył, żyjąc? Przytoczę Twoje zdanie z innej dyskusji. Uważasz, że masz prawo odebrać możliwość życia przez aborcję komuś (tej istocie jeszcze nie narodzonej) i teraz, że sobie. Więc jak to jest? Czy aby ten zarodek, który by się urodził, nie ma prawa sam zadecydować o tym, skoro jest już takim zarodkiem? Trochę mi się sprzeczają te Twoje wizje. Skoro każdy sam sobie, bez patrzenia na innych, to tu się nie zgadza. :> Wiem, że się czepiam i mieszam dwa tematy, ale one tak naprawdę tyczą się jednego. A wracając do tego mojego pytania, które Ci zadałam. Ja widzę to inaczej. I wtedy może byłabym egoistyczna, ale nie pozwoliłabym za nic w świecie. To moje dziecko, to ja je wydałam na świat i nie pozwoliłabym, żeby ono sobie z niego zeszło, bo tak chce. Wolę, żeby się męczyło 'życiem' i było obok mnie, niż miałabym je tylko wspominać. Ale o tym akurat przykładzie, nie ma co dyskutować, bo każdy ma inne potrzeby i inaczej odbiera pewne relacje z innymi.

Co do tej dłuższej części Twojej wypowiedzi. Odbieram to jako sugerowanie się kimś/czymś. Bo ktoś widzi coś tak, albo inaczej i Ty się z tym nie zgadzasz. Nie możesz się odnaleźć, ale czy to ma być dobry powód? Bo ktoś/coś ma inaczej? Uciekanie! To nic innego jak właśnie ucieczka. Bo nie jest tak jak wszyscy myślą. Ale to Twoje życie, Twoje zasady, Twoje decyzje (nie mam tu na myśli 'świadomej' śmierci). Piszesz, że się boisz, że nie będziesz mogła się odnaleźć. O czym to świadczy? Właśnie o tym o czym piszę. Nie masz i nigdy nie będziesz miała pewności, że Twój scenariusz już się skończył. I tu nie tak bardzo chodzi o to, że inni mają za Ciebie decydować. Jakoś śmiesznie mi to się widzi. Na zasadzie, że 'pójdę się położę do dołka i będę czekała na śmierć' :] Bezsens. Ale to moje zdanie. Każdy ma inne priorytety w życiu.
Rusałka pisze:Może jestem w tym momencie egoistką, ale uważam, że to iż komuś daje siebie, nie znaczy, że ta osoba sobie mnie przywłaszcza i ma decydować za mnie. Ludzie w moim otoczeniu po prostu muszą się godzić z tym, że może pewnego dnia zniknę z ich życia. Rozumiem Twoją perspektywę Trish, jednak mam inną. I wątpię tez by znalazł się tutaj ktoś kto uważałby podobnie. Ten temat jak i wiele innych jest kompletnie nie przyswajanych przez ludzi jakich znam. Ale już się z tym pogodziłam. :)
Skoro poradziłaś sobie z czymś takim, to i z innymi rzeczami sobie poradzisz ;)
Nie masz się co dziwić, że ludzie się z tym nie zgadzają. Bo nawet jak jest 'źle', to ważne jest to, że jest ta bliskość z innymi. Czy to z kimś z rodziny, czy też z kimś zupełnie obcym, spotkanym na ulicy. Jakakolwiek bliskość i nie mówię tu tylko o fizyczności. A tak btw, życie jest męczące, ale jest tyle pięknych rzeczy w nim, których nie jesteśmy w stanie poznać, bo Nam brakuje czasu. A co dobrego może się przytrafić?
Przykład? Chociażby, tak przez Ciebie lubiany sex :PPP

Awatar użytkownika
Patorek
Spełniacz Marzeń
Posty: 4865
Rejestracja: 22 lis 2011, 11:44
Imię: Twoje marzenie

Re: Eutanazja

Post autor: Patorek » 22 lis 2011, 14:43

Jestem za eutanazja tylko w jednym przypadku,
gdy tego chce, osoba która cierpi i jest w pełni tego świadoma .

Nie wyobrażam sobie sytuacji w której przydarzyło mi się coś strasznego,
coś po czym nie ma najmniejszych szans na życie.. pełnią życia
w dodatku w bólu i ogromnych męczarniach, których nawet najsilniejsze leki
nie łagodzą, a ktoś zabrania mi 'spokojnie odejść' .

To nie jest łatwy temat, można podejść do niego z różnych stron,
a najsmutniejsze jest to że koniec i tak nigdy nie będzie doskonały.

W dodatku rodzina w takim przypadku cierpi podwójnie, gdy dana osoba
zostaje przy życiu i znosi męczarnie, rodzina i bliscy cierpią wraz z nią,
natomiast gdy odchodzi, najbliżsi nadal cierpią.

Osobiście uważam że eutanazja powinna być legalna ,
jedynie w ściśle określonych sytuacjach.

LadySunshine
Początkujący marzyciel
Posty: 44
Rejestracja: 31 paź 2011, 21:43
Imię: Kasia

Re: Eutanazja

Post autor: LadySunshine » 22 sty 2012, 23:33

QueenDream pisze:Co myślicie o tego typu rozwiązaniu jakim jest eutanazja?
Co o niej sądzicie?
Powinna ona być zlegalizowana czy też nie?

Myślę, że eutanazja nie jest żadnym rozwiązaniem. W dzisiejszych czasach mamy dostęp do całej gamy środków farmakologicznych, które uśmierzają ból, poza tym medycyna cały czas idzie do przodu w dziedzinie jego leczenia. Jeśli chodzi o przypadki skrajne (typu: ludzie po wypadkach tracący kontakt z otoczeniem, albo tacy którzy zapadli w śpiączkę itd.) to przecież niektórzy właściwie nie wiadomo dlaczego, ale nawet z takich stanów powrócili do zdrowia. Nie wyobrażam sobie sytuacji, w której miałabym podjąć decyzję o eutanazji człowieka, a np za 10 czy 15 lat po tym dowiedzieć się, że odkryto lek/terapię które pozwoliłyby normalnie żyć takiemu człowiekowi. Poza tym nie bardzo rozumiem, kto miałby taką decyzję o eutanazji podejmować. Lekarz? Rodzina? Sam pacjent? Uważam, że legalizacja eutanazji poprowadziłaby do zbyt wielu nadużyć i jestem jej zdecydowanie przeciwna.

CiasteczkowyPotwór
Bujający w obłokach
Posty: 378
Rejestracja: 20 sty 2012, 14:21
Imię: Wiera
Lokalizacja: Kuchnia

Re: Eutanazja

Post autor: CiasteczkowyPotwór » 23 sty 2012, 0:28

niewolnicy_fikcji pisze:Jestem za eutanazja tylko w jednym przypadku,
gdy tego chce, osoba która cierpi i jest w pełni tego świadoma .
Uważam podobnie.
Myślę, że każdy ma prawo decydować o sobie i swoim życiu.
Cierpienie uszlachetnia już dawno wyszło z mody.

wei
Marzyciel-Gaduła
Posty: 63
Rejestracja: 21 sty 2012, 9:48

Re: Eutanazja

Post autor: wei » 23 sty 2012, 21:44

Kiedyś byłam bardzo przeciwna, ale moje zdanie się zmieniło. Sama nie wyobrażam sobie, że miałabym egzystować jak roślinka i być dla kogokolwiek takim obciążeniem. Teraz myślę podobnie jak niewolnicy_fikcji i CiasteczkowyPotwór - jeśli ktoś jest w pełni świadomy i tego chce, to jego wybór.

Usunięty 2094

Re: Eutanazja

Post autor: Usunięty 2094 » 12 lut 2012, 14:15

Wolałabym umrzeć, niż egzystować w kategoriach roślinki. W moim odczuciu życie polegające na całkowitym uzależnieniu od innych ludzi nie jest życiem.

rzeczywista
Bujający w obłokach
Posty: 339
Rejestracja: 26 gru 2011, 14:57

Re: Eutanazja

Post autor: rzeczywista » 14 lut 2012, 13:56

Ja również wolałabym odejść niż być dla kogoś takim problemem. Myślę, że każdy ma prawo umrzeć godnie i nie cierpiąc przesadnie. Jeżeli osoba jest w pełni świadoma i dobrowolnie chce się poddać eutanazji - jestem za.

powidlo
Newbie
Posty: 4396
Rejestracja: 27 mar 2012, 14:39
Imię: Olga
Płeć: Kobieta
Lokalizacja: Dębica/Kleve

Re: Eutanazja

Post autor: powidlo » 02 kwie 2012, 4:37

Jestem egoistką, ponieważ kiedy sprawa dotyczyłaby kogoś bliskiego, czy nawet znajomego, to walczyłabym o to, żeby jednak tego nie wykonywano, a jeśli sytuacja dotyczyłaby mnie, to wolałabym, żeby mnie poddano eutanazji, a nie utrzymywano sztucznie przy życiu. Uniosę ciężar, ale sama nie chcę być ciężarem.

Wiele mi dała do myślenia sytuacja, która wydarzyła się trzy lata temu. Mieliśmy bardzo dobrego przyjaciela, który uległ wypadkowi. W najlepszym razie miał być tzw. "warzywem", wegetującym, sztucznie podtrzymywanym. Ilu moich znajomych popierało eutanazję, tylu z tych poglądów zrezygnowało. Bo wtedy w grę rzadko kiedy wchodzi racjonalność, tutaj jednak jest w opozycji do uczuć i więzi z pacjentem, które to przeważają szale w przypadku osób bliskich. Jakkolwiek nam i rodzinie by tego nie tłumaczono - nie dało się. Ba, lekarze wprost mówili, że są to zwłoki podpięte do aparatury. Dalej się nie dało, nic nie docierało.

Awatar użytkownika
Ruta
Spełniacz Marzeń
Posty: 12074
Rejestracja: 13 mar 2011, 17:57
Płeć: Kobieta

Re: Eutanazja

Post autor: Ruta » 02 kwie 2012, 11:45

ho pisze:Wiele mi dała do myślenia sytuacja, która wydarzyła się trzy lata temu. Mieliśmy bardzo dobrego przyjaciela, który uległ wypadkowi. W najlepszym razie miał być tzw. "warzywem", wegetującym, sztucznie podtrzymywanym. Ilu moich znajomych popierało eutanazję, tylu z tych poglądów zrezygnowało. Bo wtedy w grę rzadko kiedy wchodzi racjonalność, tutaj jednak jest w opozycji do uczuć i więzi z pacjentem, które to przeważają szale w przypadku osób bliskich. Jakkolwiek nam i rodzinie by tego nie tłumaczono - nie dało się. Ba, lekarze wprost mówili, że są to zwłoki podpięte do aparatury. Dalej się nie dało, nic nie docierało.
Ciężko jest mówić o racjonalności gdy w grę wchodzą uczucia.
Ale warto się wysilić i odsunąć od siebie emocje, a dopuścić rozum.

powidlo
Newbie
Posty: 4396
Rejestracja: 27 mar 2012, 14:39
Imię: Olga
Płeć: Kobieta
Lokalizacja: Dębica/Kleve

Re: Eutanazja

Post autor: powidlo » 02 kwie 2012, 11:50

Ruta, pewnie, że warto, zawsze warto, ale jak widzisz najczęściej po prostu jest to chwilowo niemożliwe. "Wysilić" to naprawdę zbyt małe na to słowo.

Puma1718
Marzyciel-Gaduła+
Posty: 109
Rejestracja: 28 mar 2012, 14:28
Imię: Robert
Lokalizacja: Travis Country, Texas

Re: Eutanazja

Post autor: Puma1718 » 02 kwie 2012, 15:55

Co do tematu. Jestem "za". Po co osoba starsza ma cierpieć? męczyć się z tym? Po co ma być faszerowana lekami, chemikaliami i różnymi środkami przeciw bólowymi ? itp. Nie lepiej skrócić jej męki....

A po za tym, wkleje tutaj cytat Teda Bundiego: "Cóż znaczy jedna osoba mniej na tym świecie?"

powidlo
Newbie
Posty: 4396
Rejestracja: 27 mar 2012, 14:39
Imię: Olga
Płeć: Kobieta
Lokalizacja: Dębica/Kleve

Re: Eutanazja

Post autor: powidlo » 02 kwie 2012, 15:56

Puma1718 pisze:"Cóż znaczy jedna osoba mniej na tym świecie?"
Często więcej, niż cały świat.

she
Newbie
Posty: 14136
Rejestracja: 05 gru 2010, 17:56
Imię: Patrycja
Lokalizacja: z polskowłoslandi ;)

Re: Eutanazja

Post autor: she » 03 kwie 2012, 11:45

ho pisze:Często więcej, niż cały świat.
++++
Puma1718 pisze:"Cóż znaczy jedna osoba mniej na tym świecie?"
Zadaj sobie to pytanie, jeżeli by tyczyło kogoś Tobie bardzo bliskiego..

Awatar użytkownika
Iluminacja
Newbie
Posty: 3245
Rejestracja: 28 maja 2011, 11:26
Płeć: Kobieta
Lokalizacja: bułgarskie centrum chujozy

Re: Eutanazja

Post autor: Iluminacja » 29 lis 2013, 11:38

Obrazek

Co sądzicie?

Awatar użytkownika
Patorek
Spełniacz Marzeń
Posty: 4865
Rejestracja: 22 lis 2011, 11:44
Imię: Twoje marzenie

Re: Eutanazja

Post autor: Patorek » 29 lis 2013, 13:51

Iluminacja pisze:Co sądzicie?
Chciałbym dowiedzieć się coś więcej na ten temat.
Np co przemawia za tym, by to wprowadzić?

Awatar użytkownika
Ruta
Spełniacz Marzeń
Posty: 12074
Rejestracja: 13 mar 2011, 17:57
Płeć: Kobieta

Re: Eutanazja

Post autor: Ruta » 24 lut 2014, 18:21

Chciałbym dowiedzieć się coś więcej na ten temat.
Np co przemawia za tym, by to wprowadzić?
Belgia jako drugi po Holandii kraj świata zalegalizowała w czwartek eutanazję dzieci. W Holandii dolna granic wieku to 12 lat, a w Belgii nie ma żadnej.
Danie dzieciom prawa do eutanazji popiera ok. 75 proc. ankietowanych Belgów. Eutanazja pełnoletnich jest legalna w Belgii już od 2002 r., ale uchwalone w czwartek prawo nie jest prostym rozszerzeniem wcześniejszych zapisów na Belgów poniżej 18. roku życia. W ich przypadku przesłanką dla "miłosiernego zabijania" nie mogą być cierpienia psychiczne, a tylko nieznośny i trudny do uśmierzenia ból fizyczny w terminalnej fazie choroby. Do eutanazji będzie potrzebna zgoda obojga rodziców, odpowiedniego zespołu lekarzy oraz poświadczenie psychologa i psychiatry, że dziecko jest świadome, czym jest eutanazja i jest w stanie pojąć skutki swej decyzji.
Cały tekst: http://wyborcza.pl/1,75477,15454401,Dzi ... z2uGFWmo1q


Ktoś z Was uważa to za dobrą decyzję?

Awatar użytkownika
Patorek
Spełniacz Marzeń
Posty: 4865
Rejestracja: 22 lis 2011, 11:44
Imię: Twoje marzenie

Re: Eutanazja

Post autor: Patorek » 24 lut 2014, 18:46

Ruta pisze:Ktoś z Was uważa to za dobrą decyzję?
Tak myślałem, że za wprowadzaniem eutanazji dla dzieci kryje się coś takiego.
Jak najbardziej na tak i popieram Belgów z nie ustaleniem wiekowej granicy.

Awatar użytkownika
Sibilla
Marzyciel-Gaduła
Posty: 73
Rejestracja: 21 sty 2018, 10:56
Płeć: Kobieta

Re: Eutanazja

Post autor: Sibilla » 21 sty 2018, 12:28

Temat na pracę doktorską, można pisać i pisać.
Z tego co pamiętam wyróżnia się eutanazje bierną i czynną.
Problem w eutanazji jest taki, że czy człowiek może za człowieka podjąć taką decyzję. Bo, a może jednak wyzdrowieje, obudzi się..są rożne cuda.
Problem jest też w tym, że kiedyś mogłeś zgadzać się na swoją eutanazję, ale ulegasz wypadkowi i Ci się odmienia, a nie masz już jak to ogłosić. Albo sprawa odwrotna byłes zawsze przeciwnikiem i Cię paraliżuje, że masz tylko świadomość, ale nie możesz dać znać, że mają Cię odłączyć. Ludziom zmieniają się priorytety z biegiem lat lub w zależności od sytuacji.

Dlatego ten temat jest tak ciężki.

Awatar użytkownika
Ksantypa_15
Posty: 7
Rejestracja: 06 lip 2022, 13:20
Płeć: Kobieta

Eutanazja

Post autor: Ksantypa_15 » 18 lip 2022, 10:27

QueenDream pisze: 24 lut 2009, 10:40 Co myślicie o tego typu rozwiązaniu jakim jest eutanazja?
Dobra śmierć... jestem ZA...!
Mam nadzieję, że jak przyjdzie mój czas, to sama będę mogła zdecydować o sposobie odejścia... wybiorę "dobrą śmierć".

ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości