Przed chwilą przeczytałam wpis na blogu jednej z polskich Wiccanek. Wpis był o Tradycji Polaka - wiccanina, przytoczę fragment.
Polecam też przeczytać resztę wpisu: http://czarowniczo.blogspot.com/2014/11 ... anina.htmlMam wrażenie, że Polacy, generalizując, mają bardzo specyficzne podejście do swojej religii i religijności. Z jednej strony bardzo sobie chwalimy, chełpimy wręcz, dziedzictwem Chrześcijaństwa a w szczególności - Katolicyzmu w naszej narodowej kulturze. Z drugiej - zachowujemy jednak przy tym pogańskie korzenie wielu tradycji, spychając pochodzenie pisanek, choinek, maików i wieńców dożynkowych gdzieś do podświadomości. Wielu zaś pogan w Polsce wydaje się wracać "do korzeni" trochę na siłę, odrzucając z kolei oddziaływanie chrześcijańskie czy wpływy popkulturowe na nasz polski świat. Aż się można w tym pogubić.
Przy okazji świąt narodowych, takich jak najważniejsze - Święto Niepodległości, człowiek kochający swoją ojczyznę nieuchronnie zaczyna się zastanawiać kim jest, jaki jest i jak jego tożsamość wpisuje się w kraj, w którym przyszło mu się urodzić i żyć. I ja też się dzisiaj zastanawiam - kim jestem jako Polka-wiccanka?
Nie chcę pisać o historii Wicca w Polsce i historii forów, bo to już było, a ponadto uważam, że to nie ciekawe. Mając do wyboru pięć, jeśli nie więcej, kowenów, w których można być inicjowanym przez Polaków, rzucanie mentalnymi jajami i werbalną kostką brukową jest kompletnie bez sensu, bo każdy sobie wybierze taką grupę, jaka mu odpowiada. Nieuchronnie jednak pojawiają się w nostalgicznej polskiej duszy pytanie o pochodzenie Wicca i o kierunek, w jakim zmierza tradycja.
Zdarzyło mi się parę razy oberwać za "niepolskość" mojej religii. Prawda - w schemat Polki-katoliczki w ogóle się nie wpisuję, trudno też udawać, że Wicca "rdzennie" nawiązuje do słowiańskich tradycji, bo to nie za bardzo prawda. Są za to osoby bardzo mocno utożsamiające Wicca z religią Celtów lub próbujące powiązać silnie wiccańskie zwyczaje z anglosaskimi tradycjami (rekonstrukcjoniści przeżegnają się w tym miejscu lewą nogą). Wszystko to jest moim zdaniem bez sensu.
W każdym razie... zastanawia mnie właściwy sens tego, czym jest tożsamość Polaka. Wiadomo, że każda strona może mówić różnie, że "to jest polskie" lub że tamto już nie jest. Granic polskości pewnie jest wiele, bo jedne powie, ze korzenie polskości, to Słowianie, drugi powie, że to ten czas od chrztu Polski, a inny jeszcze zacznie mówić o autonomii Śląska. Jak widać tych perspektyw na polskość może być wiele.
Czy zastanawialiście się kiedyś czym dla was jest tożsamość narodowa? Kim Ty, jako Polak jesteś?
Bardzo chciałabym byście spojrzeli na temat szerzej. Nie tylko z punktu historii, ale także właśnie tradycji i religii.