Kto kłamstw raz nauczony jest, kłamstwem ma skażoną krew?

Poważne i kontrowersyjne tematy nam nie straszne. Od aborcji po płaską ziemię, od problemów wydumanych po rzeczywiście istotne. Nie czekaj.
filozof90
Newbie
Posty: 1196
Rejestracja: 16 kwie 2012, 18:46
Imię: Kamil
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Miasto śląskie i trzech diabłów.

Re: Kto kłamstw raz nauczony jest, kłamstwem ma skażoną krew

Post autor: filozof90 » 29 paź 2013, 20:38

Pawian pisze:Chodzi mi po prostu o to, czy jak cos moglo wejsc w krew, to moze tez wyjsc?
Ale już do końca życia będzie kłamcą, tak samo, jak alkoholik do końca życia będzie alkoholikiem.

Poza tym, może wyzbyć się kłamstw, może nie będzie już kłamał, jednak dla ludzi, których skrzywdził(spójrzmy prawdzie w oczy, kłamstwa krzywdzą i ranią ludzi(tak wiem ze to synonimy)) już zawsze będzie kłamcą, mogą mu wybaczyć, jednak moim zdaniem, zawsze pojawi się dystans i wahanie przed próbą zaufania.

Awatar użytkownika
Iluminacja
Newbie
Posty: 3245
Rejestracja: 28 maja 2011, 11:26
Płeć: Kobieta
Lokalizacja: bułgarskie centrum chujozy

Re: Kto kłamstw raz nauczony jest, kłamstwem ma skażoną krew

Post autor: Iluminacja » 29 paź 2013, 20:55

filozof90 pisze: jednak dla ludzi, których skrzywdził(spójrzmy prawdzie w oczy, kłamstwa krzywdzą i ranią ludzi(tak wiem ze to synonimy)) już zawsze będzie kłamcą, mogą mu wybaczyć, jednak moim zdaniem, zawsze pojawi się dystans i wahanie przed próbą zaufania.
Chyba, że wejdzie w całkiem nowe srodowisko

filozof90
Newbie
Posty: 1196
Rejestracja: 16 kwie 2012, 18:46
Imię: Kamil
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Miasto śląskie i trzech diabłów.

Re: Kto kłamstw raz nauczony jest, kłamstwem ma skażoną krew

Post autor: filozof90 » 29 paź 2013, 22:22

Iluminacja pisze:
filozof90 pisze: jednak dla ludzi, których skrzywdził(spójrzmy prawdzie w oczy, kłamstwa krzywdzą i ranią ludzi(tak wiem ze to synonimy)) już zawsze będzie kłamcą, mogą mu wybaczyć, jednak moim zdaniem, zawsze pojawi się dystans i wahanie przed próbą zaufania.
Chyba, że wejdzie w całkiem nowe srodowisko
I? Ot w oczach innych ludzi będzie miał czystą kartę, ale nie zmieni to nastawienia tych już skrzywdzonych.

Awatar użytkownika
Pawian
Marzyciel
Posty: 3706
Rejestracja: 08 sty 2013, 19:23
Płeć: Kobieta

Re: Kto kłamstw raz nauczony jest, kłamstwem ma skażoną krew

Post autor: Pawian » 30 paź 2013, 6:00

Iluminacja, jezeli wyrwiesz je z kontekstu i przeczytasz je doslownie to mozliwe. Podobno nie ma glupich pytan tylko glupie odpowiedzi :P

Pro
Newbie
Posty: 1853
Rejestracja: 04 sie 2012, 17:14
Imię: Hubert
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Polska B

Re: Kto kłamstw raz nauczony jest, kłamstwem ma skażoną krew

Post autor: Pro » 30 paź 2013, 13:34

Zaufanie da się odbudować. Tak samo szczerość wobec samego siebie i w konsekwencji wobec innych ludzi. Jeszcze zależy jakiego kalibru są to kłamstwa, bo na pewno niektórych nie da się puścić w niepamięć, ale nie sądzę, że osoba, która raz skłamała pozostanie kłamcą do końca życia. To oznaczałoby, że wszyscy ludzie to kłamcy, bo każdemu zdarza się powiedzieć nieprawdę. Nie traktuję ludzi, którzy skłamali jak trędowatych, którym nie można pod żadnym pozorem dać wiary w cokolwiek. To chore, bo wtedy nie mógłbym zaufać nikomu, bo nie znam nikogo, kto nigdy mnie nie okłamał. Wliczając w to również moją osobę.

Awatar użytkownika
Iluminacja
Newbie
Posty: 3245
Rejestracja: 28 maja 2011, 11:26
Płeć: Kobieta
Lokalizacja: bułgarskie centrum chujozy

Re: Kto kłamstw raz nauczony jest, kłamstwem ma skażoną krew

Post autor: Iluminacja » 30 paź 2013, 13:43

filozof90 pisze:I?
I nic? Nie wiem co ma z tego być :O
Pro pisze:Zaufanie da się odbudować.
Zawsze?

Pro
Newbie
Posty: 1853
Rejestracja: 04 sie 2012, 17:14
Imię: Hubert
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Polska B

Re: Kto kłamstw raz nauczony jest, kłamstwem ma skażoną krew

Post autor: Pro » 30 paź 2013, 14:11

Oczywiście, że nie zawsze.

Usunięty 2094

Re: Kto kłamstw raz nauczony jest, kłamstwem ma skażoną krew

Post autor: Usunięty 2094 » 30 paź 2013, 16:23

Ruta pisze:Czy jeśli ktoś kłamie/kłamał faktycznie będzie miał trudniej w dalszym życiu, jeśli zechce przestać kłamać? Czy jedno kłamstwo faktycznie pociąga za sobą cały łańcuch następnych? Czy jeśli kłamaliśmy... i zatraciliśmy się w "podwójnym" życiu, to sami kiedyś nie będziemy potrafili ocenić, na której "prawdzie" opiera się nasze życie?
Ktoś kto kłamie, będzie kłamać bez znaczenia, czy oszukiwał kogoś tydzień, rok czy całe życie. Można powiedzieć, że to jest dość kuszące, przynajmniej na początku jakiegoś etapu kłamania, ale potem coraz trudniej się z tego wyplątać- trzeba wymyślać kolejne kłamstwa, aby uwiarygodnić poprzednie. Istnieje jedno rozwiązanie: powiedzieć prawdę, jaka by ona nie była, od początku do końca. Tylko w tym wypadku można nawrócić się na lepszą drogę. I ku chwale ojczyzny rozpocząć nowy etap w swoim życiu... :cwaniak:

Awatar użytkownika
Pawian
Marzyciel
Posty: 3706
Rejestracja: 08 sty 2013, 19:23
Płeć: Kobieta

Re: Kto kłamstw raz nauczony jest, kłamstwem ma skażoną krew

Post autor: Pawian » 30 paź 2013, 18:57

filozof90 pisze:Ale już do końca życia będzie kłamcą, tak samo, jak alkoholik do końca życia będzie alkoholikiem.
Nie wiem czy powinnam sie z czyms tkaim zgodzic. Dajmy na przyklad mojego dziadka. Za mlodu bil zone i pil do nieprzytomnosci, teraz jest najukochanszym dziadkiem na ziemi i kazdemu zycze miec takiego czlowieka w zyciu jak on. Nie jest dla mnie alkoholikiem, ani dla nikogo z rodziny. Pamiec, moga pamietac, ale wazen jest efekt koncowy.
Uwazam, ze klamanie to malo wazna rzecz. Oczywiscie nikt nie lubi jak sie go oklamuje, ale ogolnie sa wazniejsze "problemy" niz klamca w rodzinie lub wsrod znajomych. Co zatem idzie, uwazam, ze z notorycznego klamania da sie wyjsc szybciej niz alkoholizmu czy palenia papierosow, tymbardziej uzaleznienia narkotykowego.

filozof90
Newbie
Posty: 1196
Rejestracja: 16 kwie 2012, 18:46
Imię: Kamil
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Miasto śląskie i trzech diabłów.

Re: Kto kłamstw raz nauczony jest, kłamstwem ma skażoną krew

Post autor: filozof90 » 31 paź 2013, 15:15

Ale z tym alkoholizmem, to nie takie moje widzimisię, to fakt. Spytaj o to pierwszego lepszego psychologa.

Nie wiem, czy chciałbym mieć dziadka, który za młodu katował swoją rodzinę, a potem mu się odwidziało.

Awatar użytkownika
Ruta
Spełniacz Marzeń
Posty: 12074
Rejestracja: 13 mar 2011, 17:57
Płeć: Kobieta

Re: Kto kłamstw raz nauczony jest, kłamstwem ma skażoną krew

Post autor: Ruta » 31 paź 2013, 15:19

Pawian pisze:Nie wiem czy powinnam sie z czyms tkaim zgodzic. Dajmy na przyklad mojego dziadka. Za mlodu bil zone i pil do nieprzytomnosci, teraz jest najukochanszym dziadkiem na ziemi i kazdemu zycze miec takiego czlowieka w zyciu jak on. Nie jest dla mnie alkoholikiem, ani dla nikogo z rodziny. Pamiec, moga pamietac, ale wazen jest efekt koncowy.
Ale co to zmienia? Alkoholik, nawet nie pijący, będzie alkoholikiem.


I naprawdę, pisz te posty wolniej, bo same literówki.

Awatar użytkownika
Pawian
Marzyciel
Posty: 3706
Rejestracja: 08 sty 2013, 19:23
Płeć: Kobieta

Re: Kto kłamstw raz nauczony jest, kłamstwem ma skażoną krew

Post autor: Pawian » 31 paź 2013, 16:23

filozof90, o to mi wlasne chodzi. Ciagle mam wrazenie jakbyscie sprowadzali sprawe do czasu terazniejszego i nie brali pod uwage tego, ze czasami potrzeba wielu lat na zmiane. Wnoskujac po twoich wypowiedziach, to to, czy ktos jest alkoholikiem zalezy od opinii publicznej. Powiedzmy, ze dla czlowieka XYZ, ktory nie tknal alkoholu od (powiedzmy) 25 lat, on nie uwaza siebie juz za alkoholika i gotow jest zdjac z siebie te latke. Natomiast bazujac na wspomnieniach ludzi obok i opinii psychologa, on tym alkoholikiem jednak zostaje.

Alkoholik, klamca, palacz - niepotrzebne skreslic.

Awatar użytkownika
Ruta
Spełniacz Marzeń
Posty: 12074
Rejestracja: 13 mar 2011, 17:57
Płeć: Kobieta

Re: Kto kłamstw raz nauczony jest, kłamstwem ma skażoną krew

Post autor: Ruta » 31 paź 2013, 18:57

Pawian pisze:Powiedzmy, ze dla czlowieka XYZ, ktory nie tknal alkoholu od (powiedzmy) 25 lat, on nie uwaza siebie juz za alkoholika i gotow jest zdjac z siebie te latke. Natomiast bazujac na wspomnieniach ludzi obok i opinii psychologa, on tym alkoholikiem jednak zostaje.
Nie rozumiesz. Tu nie chodzi o łatkę. Tu chodzi o fakt, że jeśli raz ktoś popadnie w alkoholizm, to potem w każdym innym momencie może znowu do niego wrócić. Nie ma czegoś takiego magicznego, że się wyleczy i już. Może przestać pić, i być nie pijącym alkoholikiem. Są tacy. Ale dalej nimi są. Nawet jeśli nie tykają alkoholu 40 lat. A wiesz czemu stronią od alkoholu? Na pewno głównym powodem nie jest to, że "alkohol szkodzi zdrowiu", a dlatego, że łatwo wejść w cug, po latach.

Pro
Newbie
Posty: 1853
Rejestracja: 04 sie 2012, 17:14
Imię: Hubert
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Polska B

Re: Kto kłamstw raz nauczony jest, kłamstwem ma skażoną krew

Post autor: Pro » 31 paź 2013, 20:20

To, co piszecie o alkoholikach to oczywiście prawda, ale czy naprawdę można to bezpośrednio przełożyć na kłamanie? Wydaje mi się to trochę naciągane.

Awatar użytkownika
Ruta
Spełniacz Marzeń
Posty: 12074
Rejestracja: 13 mar 2011, 17:57
Płeć: Kobieta

Re: Kto kłamstw raz nauczony jest, kłamstwem ma skażoną krew

Post autor: Ruta » 31 paź 2013, 20:29

Pro, Pawian próbowała udowodnić, że skoro alkoholik potrafił wygrać z nałogiem, to kłamczuch też może. A więc jego krew jest czysta od kłamstwa.

Pro
Newbie
Posty: 1853
Rejestracja: 04 sie 2012, 17:14
Imię: Hubert
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Polska B

Re: Kto kłamstw raz nauczony jest, kłamstwem ma skażoną krew

Post autor: Pro » 31 paź 2013, 20:43

Odnosiłem się do tego:
filozof90 pisze:Ale już do końca życia będzie kłamcą, tak samo, jak alkoholik do końca życia będzie alkoholikiem.

Awatar użytkownika
Ruta
Spełniacz Marzeń
Posty: 12074
Rejestracja: 13 mar 2011, 17:57
Płeć: Kobieta

Re: Kto kłamstw raz nauczony jest, kłamstwem ma skażoną krew

Post autor: Ruta » 31 paź 2013, 20:51

Pro, może chodzi o fakt jego czynu? Tak samo jak ktoś kogoś zgwałcił, to fakt, że tego więcej nie zrobił, nie znaczy, ze nie można nazwać go gwałcicielem.

Pro
Newbie
Posty: 1853
Rejestracja: 04 sie 2012, 17:14
Imię: Hubert
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Polska B

Re: Kto kłamstw raz nauczony jest, kłamstwem ma skażoną krew

Post autor: Pro » 31 paź 2013, 21:07

Ruta, dlatego właśnie piszę: nie sądzę, żeby dało się to tak przełożyć. Też mogę wymyślić jakiś przykład, który będzie niby potwierdzał moją tezę, ale jednak będzie z zupełnie innej "ligi". Jak ktoś jadł tylko warzywa, a potem zaczął jeść mięso, to nadal jest wegetarianinem? Nie.

Nie gwałcenie nie naprawi wyrządzonej krzywdy, a szczerość może odbudować zaufanie i doprowadzić do tego, że w oczach drugiej osoby nie jest się już kłamcą.

A poza tym idąc tym tropem każdy jest kłamcą, bo przecież nie ma osoby, która nigdy nie pozwoliła sobie na nieszczerość.

powidlo
Newbie
Posty: 4396
Rejestracja: 27 mar 2012, 14:39
Imię: Olga
Płeć: Kobieta
Lokalizacja: Dębica/Kleve

Re: Kto kłamstw raz nauczony jest, kłamstwem ma skażoną krew

Post autor: powidlo » 02 sty 2014, 19:45

Myślę, że Edyta Bartosiewicz miała po części rację, droga Ruto ;) Czasem nie musi być to takie chamskie, totalnie oderwane od rzeczywistości kłamstwo - wystarczy drobne przeinaczenie rzeczywistości na swoją często korzyść... Ilu z nas spotkało na swojej drodze ludzi, którzy są przekonani np. o tym, że rodzina ich źle traktuje, że wszyscy ich wykorzystują, a oni przecież nic takiego nie zrobili i nie widzą swojego zachowania, które najczęściej jest karygodne? Tu najczęściej działa kłamstwo przeciwko sobie, niedopuszczanie prawdy do siebie, bądź np. drobne kłamstwo podrzucane przez kogoś, kto chciał (nie)dobrze. To oczywiście jeden z wielu przypadków i pewnie nie do końca o ten Ci chodziło, jednak chyba najgorsze kłamstwo to właśnie to, w które można bardzo łatwo uwierzyć i które potem staje się dobrym usprawiedliwieniem za wszystkie czyny.
A te dzieci które są po prostu rozpuszczone jak bicz dziadowski, ale wmawia się, że są chore, biedne i mogą robić to co im się podoba, a potem są bronione? ;) I nie, nie chodzi mi o żadne ADHD.

Można też pisać o drobnych kłamstwach, które się rozrastają do rozmiarów naprawdę potężnych. Są to jednak o tyle bezpieczne w moim mniemaniu kłamstwa, że szybko wychodzą i czasem ktoś brnie w nie, bo po prostu jest mu wstyd. Jednak mimo wszystko, łatwiej się do tego kłamstwa przyznać, odkręcić, schować dumę do kieszeni i może jakaś część ludzi jeszcze to wybaczy, nie wszystko będzie stracone. A kłamstwo wmawiane samemu sbie? Oj, to już nie bajka.

MalaMiii
Początkujący marzyciel
Posty: 26
Rejestracja: 07 mar 2012, 18:23
Imię: aska

Re: Kto kłamstw raz nauczony jest, kłamstwem ma skażoną krew

Post autor: MalaMiii » 21 sty 2014, 16:57

Moim zdaniem kłamca zawsze zostanie kłamcą, czlowiek szybko sie przyzwyczaja do oszukiwania i trudno mu się od tego odzwyczaić, przynajmniej takie mam doświadczenie

katse
Marzyciel-Gaduła
Posty: 56
Rejestracja: 23 mar 2014, 13:11
Płeć: Kobieta

Re: Kto kłamstw raz nauczony jest, kłamstwem ma skażoną krew

Post autor: katse » 29 mar 2014, 12:40

bazując na swoim przykładzie, mogę stwierdzić, że istnieją rzeczy i sytuacje, które uczą kłamstwa. oczywiście jedno ciągnie za sobą drugie i potem już człowiek sam tak naprawdę nie wie, gdzie kończy się kłamstwo a zaczyna prawda i dochodzi do tego momentu, kiedy czasem nie zdaje sobie sprawy, że okłamuje też samego siebie.

nie uważam, że przykład z alkoholizmem jest dobry, bo ja osobiście zdałam sobie sprawę jak krzywdzące moje zachowanie jest, nie tylko dla innych, ale też dla mnie samej, i postanowiłam to zmienić, żeby stać się osobą, którą chcę być i żeby być najzwyczajniej szczęśliwsza, ponieważ o ile kłamstwo daje może jakąś krótkotrwałą satysfakcję, to ma straszne konsekwencje. gdzie mówiąc prawdę też nie da się od nich uciec, ale przynajmniej nie ma się później wyrzutów sumienia. aczkolwiek w całej tej pętli oszustw i kłamstw bardzo łatwo to sumienie zepchnąć na drugi plan. jedno jednak jest pewne: żaden człowiek nie chce być zły i myślę, że żaden patologiczny kłamca nie jest w stanie być szczęśliwym człowiekiem, a przychodzi w życiu taki czas, gdy uświadamiamy sobie, że sposób w jaki żyjemy nam nie odpowiada i własnie wtedy staramy się coś z tym zrobić.

z tego można wyjść, jeśli natrafi się na osobę, której można ufać i która mimo naszych nawyków i okropnej przeszłości, właśnie często z kłamstwami związanej, jest w stanie dać nam szansę i pozwolić zacząć na nowo, problem często jest taki, że kłamca często widzi innych swoimi oczami i też nie jest ufny, więc proces jest ciężki i pracochłonny, ale wystarczy odpowiednia osoba (chociaż jedna, tak naprawdę) i chęci, oczywiście.

Peggy_Brown
Marzyciel
Posty: 8625
Rejestracja: 02 maja 2009, 21:11

Re: Kto kłamstw raz nauczony jest, kłamstwem ma skażoną krew

Post autor: Peggy_Brown » 30 mar 2014, 13:31

katse pisze: myślę, że żaden patologiczny kłamca nie jest w stanie być szczęśliwym człowiekiem, a przychodzi w życiu taki czas, gdy uświadamiamy sobie, że sposób w jaki żyjemy nam nie odpowiada i własnie wtedy staramy się coś z tym zrobić.
właśnie niedawno stwierdziłam coś podobnego. Temat dotyczył mojego kolegi, który kłamstwo ma chyba w genach zapisane. Nie wiem na ile można to odziedziczyć a na ile wyuczyć, ale wszyscy u niego kłamią. Żeby było zabawniej robią to bez mrugnięcia okiem i na zawołanie. Ale kiedy już ktoś go pozna i skojarzy kilka faktów, to wie doskonale kiedy kłamie. Na słowa "a wiesz, że wiem, że nie mówisz prawdy?" reaguje w sposób bardzo luźny i obojętny. I zastanawiam się czy jemu kiedyś przyjdzie taki moment w życiu, kiedy stwierdzi, że chce coś zmienić. Że ten styl jest jednak zły.

razdwatrzy
Początkujący marzyciel
Posty: 30
Rejestracja: 24 sty 2014, 12:33
Imię: Maks
Płeć: Mężczyzna

Re: Kto kłamstw raz nauczony jest, kłamstwem ma skażoną krew

Post autor: razdwatrzy » 03 kwie 2014, 11:32

Ostatnio miałem okazję obejrzenia ciekawego programu na Discovery Science. Okazało się, że każdy człowiek kłamie. Oczywiście nie wszystkie kłamstwa są poważne. Czasem dotyczą one wyglądu osoby, naszego zachowania lub tego co zjedliśmy godzinę temu. Podobno robimy tak by bardziej przypodobać się społeczeństwu. Jeśli chodzi o mnie, staram się tego unikać, lecz wiadomo, jak mus to mus.

Awatar użytkownika
Patorek
Spełniacz Marzeń
Posty: 4865
Rejestracja: 22 lis 2011, 11:44
Imię: Twoje marzenie

Re: Kto kłamstw raz nauczony jest, kłamstwem ma skażoną krew

Post autor: Patorek » 03 kwie 2014, 15:11

razdwatrzy pisze:Okazało się, że każdy człowiek kłamie.
A to mi nowość. ;D Daleko nie trzeba szukać. Nie trzeba szukać własnych kłamstw w stosunku do innych.
Wystarczy spojrzeć w lustro i przeanalizować jak najbardziej potrafimy szczerze siebie
(samemu lub z pomocą np psychoanalityka), a wynikami możemy się zdziwić. :D

Awatar użytkownika
niam
Extra marzyciel
Posty: 511
Rejestracja: 09 cze 2013, 17:03
Imię: Katarzyna
Płeć: Kobieta
Lokalizacja: Białystok

Re: Kto kłamstw raz nauczony jest, kłamstwem ma skażoną krew

Post autor: niam » 07 maja 2014, 20:26

Znam przynajmniej dwie osoby, które na kłamstwie budują swoje życie i do tej pory przejechały się na tym kilka razy - niestety, kłamią dalej. Gdzieś da się wyczytać, że jest nawet taka choroba, pod wpływem której człowiek najzwyczajniej w świecie czuje potrzebę przekoloryzowania tego i tamtego. Człowiek chory na tę chorobę sam ma problemy z odróżnieniem tego, co jest prawdą, a co nie...
Pseudologia, mitomania (łac. mitomania) lub też kłamstwo patologiczne, zespół Delbrücka
Pawian pisze:bo klamstwo jest naszym wyborem.
No niekoniecznie. Jak napisałam wyżej - jeżeli jest chory to niestety nie jest to jego wyborem. Chyba, że twierdzisz, iż choroba jest także jego wyborem. Zamotałam jakoś, ale mam nadzieję, że moja myśl jest do ogarnięcia.

Awatar użytkownika
Sibilla
Marzyciel-Gaduła
Posty: 73
Rejestracja: 21 sty 2018, 10:56
Płeć: Kobieta

Re: Kto kłamstw raz nauczony jest, kłamstwem ma skażoną krew

Post autor: Sibilla » 21 sty 2018, 12:14

Są osoby, które całe jego życie to kłamstwo.

Awatar użytkownika
Śniący
Łapacz chmur
Posty: 833
Rejestracja: 21 wrz 2016, 16:40
Imię: Konrad
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Nieciekawe miejsce...

Kto kłamstw raz nauczony jest, kłamstwem ma skażoną krew?

Post autor: Śniący » 03 cze 2018, 11:14

Ja myślę, że kłamstwem się daleko nie zajedzie.
Piosenka jest niezła, a sam lubiłem słuchać piosenek tej wokalistki. Są ludzie, którzy kłamią z charakteru, lubią to robić i dlatego, z czasem takim ludziom się nie wierzy.
Ja nigdy nie miałem charakteru kłamliwego, nigdy nie lubiłem kłamać. Może się zdarzyć tak, że nie powiemy prawdy, bo czegoś się obawiamy lub wstydzimy, ale jeżeli to nie zaszkodzi innym, to tu problemu nie widzę.

Co innego, jeżeli własnymi kłamstwami, szkodzimy innym wokół, a co najważniejsze, bliskim osobom w rodzinie np.
Kłamstwo zawsze ma "krótkie nogi".
Nie warto kłamać, bo z czasem się na tym traci.
Dużo ludzi nie lubi być okłamywanych, ale wyobraźmy sobie taką sytuację, że jakiś znajomy, czy ktoś z rodziny nie lubi być okłamywany, nie szanowany ( ponieważ okłamywanie kogoś, to jednocześnie brak szacunku ), ale sam to chętnie robi i nie przejmuje się tym?
Ktoś sobie przypisuje prawo okłamywania innych, przede wszystkim kogoś w rodzinie lub bliską osobę, nie okazuje tego szacunku, ale jak jego się okłamuje i źle traktuje, to jemu się to nie podoba?
Ja się z tym spotkałem, jak poznałem jedną dziewczynę, którą znałem i ona nie mówiła mi prawdy, coś kręciła, wymyślała, ja się zorientowałem, że to, co mi mówiła, było ściemą, natomiast ja, od samego początku byłem wobec niej szczery, nie okłamywałem ją, tyle że ona tego nie doceniała.
Było jej to obojętne całkowicie. Wprawdzie i ona miałaby to gdzieś, gdybym i ja ją okłamywał, choć nie robiłem tego, ale to był jeden z przykładów, "chorych relacji" z dziewczyna, z którą nie można było dojść do porozumienia, bo się nie dało.
Dlatego, stwierdziłem, że taka znajomość nie miała sensu.

Awatar użytkownika
aspołeczne.kurczę
attention whore
Marzyciel
Posty: 1369
Rejestracja: 24 sie 2014, 20:58
Płeć: Kobieta

Kto kłamstw raz nauczony jest, kłamstwem ma skażoną krew?

Post autor: aspołeczne.kurczę » 03 cze 2018, 21:44

Śniący pisze: 03 cze 2018, 11:14 Ja się z tym spotkałem, jak poznałem jedną dziewczynę, którą znałem i ona nie mówiła mi prawdy, coś kręciła, wymyślała, ja się zorientowałem, że to, co mi mówiła, było ściemą, natomiast ja, od samego początku byłem wobec niej szczery, nie okłamywałem ją, tyle że ona tego nie doceniała.
Było jej to obojętne całkowicie. Wprawdzie i ona miałaby to gdzieś, gdybym i ja ją okłamywał, choć nie robiłem tego, ale to był jeden z przykładów, "chorych relacji" z dziewczyna, z którą nie można było dojść do porozumienia, bo się nie dało.
Dlatego, stwierdziłem, że taka znajomość nie miała sensu.
No i właśnie dlatego Ci z nią nie wyszło, bo jej nie okłamywałeś. Ludzie w tym temacie kłamią mówiąc, że chcą słyszeć prawdę. Chcą usłyszeć coś, co oczekują, że jest prawdą.

Podstawą udanych relacji z ludźmi jest umiejętne operowaniem kłamstwem w postaci podkoloryzowanej prawdy. Powinno się unikać kłamstw ewidentnych, bo o ile nie mamy do czynienia, że skończonym idiotą albo jakimś psychiatrycznym przypadkiem klinicznym, to takie kłamstwo mało tego, że nie przejdzie. Obróci się przeciwko kłamcy. Wyobraźmy co musi czuć osoba, która właśnie słyszy, że ktoś jej groteskowo przytakuje? No przecież widać, jak na dłoni, że ten ktoś mówi to, co ona chce usłyszeć. A więc obnażył jej prawdzie pragnienie potwierdzenia tego, co ona oczekuje, że jest prawdą.

Już dużo lepsza jest szczerość do bólu, bo wtedy też co prawda nam się dostanie po głowie, ale osoba, wobec której jesteśmy szczerzy nie poczuje się zdemaskowana, ponieważ sama się obnaży za pośrednictwem swojej gwałtownej reakcji. No ale udanego związku z tego nie będzie.
Oczywistości są po to, by je podawać w wątpliwość.

Awatar użytkownika
Borcejn
Smyraj suty
Administrator
Posty: 736
Rejestracja: 04 mar 2012, 18:02
Płeć: Kobieta
Kontakt:

Kto kłamstw raz nauczony jest, kłamstwem ma skażoną krew?

Post autor: Borcejn » 04 cze 2018, 0:00

aspołeczne.kurczę pisze: 03 cze 2018, 21:44 Ludzie w tym temacie kłamią mówiąc, że chcą słyszeć prawdę. Chcą usłyszeć coś, co oczekują, że jest prawdą.
Nawet, jeśli są zahartowani? Wielokrotnie słyszałem prawdę, której słyszeć nie chciałem, a jednak czułem ulgę, bo stanowiła punkt wyjścia do budowania czegoś normalnego.

Sorry, jeśli moja wypowiedź jest z dupy - nie czytałem całego tematu :crazy:

Awatar użytkownika
aspołeczne.kurczę
attention whore
Marzyciel
Posty: 1369
Rejestracja: 24 sie 2014, 20:58
Płeć: Kobieta

Kto kłamstw raz nauczony jest, kłamstwem ma skażoną krew?

Post autor: aspołeczne.kurczę » 04 cze 2018, 15:56

Borcejn pisze: 04 cze 2018, 0:00 Nawet, jeśli są zahartowani? Wielokrotnie słyszałem prawdę, której słyszeć nie chciałem, a jednak czułem ulgę, bo stanowiła punkt wyjścia do budowania czegoś normalnego.
Nie no, wiadomo, że generalizuję. Ale myślę, że trudno spotkać człowieka, który jest zahartowany w absolutnie każdym obszarze życia.

Bo są np. osoby, które dobrze znoszą prawdę o swoim wyglądzie, a już o swoich kompetencjach nie albo na odwrót.

Wszystko zależy od priorytetów. Największy mocarz weźmie na klatkę prawdę w tym obszarze, który jest dla niego najbardziej istotny i gdzie ma już mocno sklarowane zdanie.
Oczywistości są po to, by je podawać w wątpliwość.

ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości