Gdyby ciąża zagrażała Twojemu życiu, poddałabyś się aborcji?
Re: Gdyby ciąża zagrażała Twojemu życiu, poddałabyś się abor
Nie odnosiło się to tylko do Ciebie, pisałam o ludziach tak myślących. I o "aborcja bo dziecko przeszkadza" też pisałam, zaraz obok gwałtu, bo widziałam, że to miałaś na myśli.
-
- Posty: 8625
- Rejestracja: 02 maja 2009, 21:11
Re: Gdyby ciąża zagrażała Twojemu życiu, poddałabyś się abor
wiem, ze pisałaś,ale celowo zaznaczyłam tylko ten fragment wypowiedzi, który tyczył się tego o czym ja mówiłam.
ale ze cytowałaś moje wypowiedzi to odnosiłaś się do nich. Więc tak jakby wśród tych ludzi, o których pisałaś, to bym się gdzieś tam może znalazła. Co niekoniecznie by pasowało, bo nigdzie nie pisałam tak, jak ty oceniłaś o innych.Student pisze:Nie odnosiło się to tylko do Ciebie, pisałam o ludziach tak myślących.
Re: Gdyby ciąża zagrażała Twojemu życiu, poddałabyś się abor
Nie rozumiem... Bo zacytowałaś o gwałcie i chorobie, a pisałaś o "aborcji na widzimisię"... o.0Peggy_Brown pisze:wiem, ze pisałaś,ale celowo zaznaczyłam tylko ten fragment wypowiedzi, który tyczył się tego o czym ja mówiłam.
-
- Posty: 8625
- Rejestracja: 02 maja 2009, 21:11
Re: Gdyby ciąża zagrażała Twojemu życiu, poddałabyś się abor
cytowałam i pisałam o pierwszym i dodałam o trzecim. Nie pomieszałam cytatów z wypowiedzią.Student pisze:Nie rozumiem... Bo zacytowałaś o gwałcie i chorobie, a pisałaś o "aborcji na widzimisię"... o.0
Re: Gdyby ciąża zagrażała Twojemu życiu, poddałabyś się abor
Gdyby osoba, którą kocham była w ciąży zagrażającej jej życiu, namawiałbym ją na aborcję. Oczywiście uszanowałbym każdą decyzję, nawet gdybym później nie mógł z tym żyć i wierzę, że przelałbym swoją miłość na to dziecko. Mam nadzieję, że potrafiłbym. Nikomu nie życzę takich dylematów.
Re: Gdyby ciąża zagrażała Twojemu życiu, poddałabyś się abor
W zabijaniu też nic nie widzisz złego?Lbubsazob pisze:Pewnie, że tak, bo nie widzę nic złego w aborcji.
Re: Gdyby ciąża zagrażała Twojemu życiu, poddałabyś się abor
Irytuje mnie strasznie to porównanie.... O ile aborcję jestem w stanie zrobić (poddać się) o tyle nie zabiję nikogo moimi rękoma/z mojego rozkazu dla widzimisię. Ale tak, zabiję ten płód we mnie. Ja widzę różnicę. No ale pewnie przez to będę w tym samym worku co psychopatyczni mordercy. W sumie ciekawie, wyróżnianie się z tłumu jest fajne.
-
- Posty: 4396
- Rejestracja: 27 mar 2012, 14:39
- Imię: Olga
- Płeć: Kobieta
- Lokalizacja: Dębica/Kleve
Re: Gdyby ciąża zagrażała Twojemu życiu, poddałabyś się abor
Dlaczego?Student pisze:Irytuje mnie strasznie to porównanie
za wikipedią.Aborcja (łac. abortus lub abortio[1] – poronienie, wywołanie poronienia)
Jako antonim został podany wyraz: "narodziny".
Można się rozpisywać, ale język jest brutalny.
ale EOT
Re: Gdyby ciąża zagrażała Twojemu życiu, poddałabyś się abor
Dlatego że JA uważam, ze to coś innego, dlatego MNIE irytuje.
-
- Posty: 169
- Rejestracja: 28 lip 2012, 21:46
- Imię: Dawid
Re: Gdyby ciąża zagrażała Twojemu życiu, poddałabyś się abor
A na jakiej podstawie twierdzisz, że zarodek czy płód nie jest człowiekiem? Przecież już choćby DNA świadczy o jego przynależności do Homo sapiens, a także o tym, że jest innym osobnikiem niż jego matka (a nie po prostu cześcią jej ciala jak wątroba czy serce). I nie trzeba tu żadnych wielkich doktryn etycznych, wystarczy logika i pewna wiedza biologiczna. Jeżeli odrzucasz aksjomat DNA, jaka jest wg Ciebie granica między człowiekiem, a płodem/zarodkiem?Student pisze:Irytuje mnie strasznie to porównanie.... O ile aborcję jestem w stanie zrobić (poddać się) o tyle nie zabiję nikogo moimi rękoma/z mojego rozkazu dla widzimisię. Ale tak, zabiję ten płód we mnie. Ja widzę różnicę. No ale pewnie przez to będę w tym samym worku co psychopatyczni mordercy. W sumie ciekawie, wyróżnianie się z tłumu jest fajne.
Granica urodzenia? Dobrze, ale wg terminologii medycznej nawet 9-miesięczne nienarodzone jeszcze dziecko jest płodem. Nie mówiąc już o wcześniakach.
Samoświadomość? A czy dorosła osoba, która w wyniku jakiegoś wypadku poważnie uszkodziła sobie mózg i utraciła samoświadomość, nie jest człowiekiem? Zresztą czy podczas okresów snu, w których Twoje ja "się wyłącza" nie jesteś już człowiekiem?
Odczuwanie bólu? Dobrze, ale w takim razie należałoby - gwoli ścisłości - przyjąć, że osoby w głębokiej śpiączce nie są ludźmi.
Określone stadium rozwoju? To kryterium bardzo wątpliwe i podważalne.
Re: Gdyby ciąża zagrażała Twojemu życiu, poddałabyś się abor
Bez wahania wybrałabym własną śmierć. Wiadomo, zostawiłabym tutaj wszystko to, co kocham i KOGO kocham, ale swojego dziecka nigdy bym nie zabiła. Nie mogłabym dalej żyć ze świadomością, że Ona lub On mogli żyć, a z mojego wyboru nie dostali tej szansy...
Chwila, chwila! Tylko nasunęło mi się takie coś: gdybym miała pewność, że dziecko narodzi się żywe i zdrowe, to poświęciłabym życie bez wahania, ale gdybym już tej pewności nie miała... no to ciężko mi stwierdzić. No bo skoro to dziecko i tak nie miałoby prawa przeżyć albo jego życie byłoby męczarnią i wieczną katuszą, to zupełnie co innego i nad tym musiałabym pomyśleć... Ale i to byłoby cholernie ciężkie, nie? Ciężko teraz stwierdzić.
Chwila, chwila! Tylko nasunęło mi się takie coś: gdybym miała pewność, że dziecko narodzi się żywe i zdrowe, to poświęciłabym życie bez wahania, ale gdybym już tej pewności nie miała... no to ciężko mi stwierdzić. No bo skoro to dziecko i tak nie miałoby prawa przeżyć albo jego życie byłoby męczarnią i wieczną katuszą, to zupełnie co innego i nad tym musiałabym pomyśleć... Ale i to byłoby cholernie ciężkie, nie? Ciężko teraz stwierdzić.
Re: Gdyby ciąża zagrażała Twojemu życiu, poddałabyś się abor
Student, Ty postrzegasz to innaczej. A ja widzę to innaczej. Ofiary tracą życie! Nazywam rzeczy poprostu po imieniu. Hmm o ile się nie myle to kodeks karny chroni życie dziecka niepoczętego (płodu). Art.152 Aborcja to przestępstwo oprócz kilku przypadków. Tak czy innaczej dla mnie aborcja to morderstwo nie ważne, że jest usprawiedliwiony czyn. Gdyż życie drugiego człowieka ma taką samą wartość jak moje. Dlaczego mam kogoś pozbawiać życia? Właściwie jakim prawem mam decydować o czyimś życiu? Nie naruszam jego granic?
Re: Gdyby ciąża zagrażała Twojemu życiu, poddałabyś się abor
nie stwierdziłąm, ze nie jest człowiekiem, tylko że nie uznaję aborcji na równi z zabójswem, thats all. Moja własna interpretacja świata.Limusaurus pisze: A na jakiej podstawie twierdzisz, że zarodek czy płód nie jest człowiekiem? Przecież już choćby DNA świadczy o jego przynależności do Homo sapiens, a także o tym, że jest innym osobnikiem niż jego matka (a nie po prostu cześcią jej ciala jak wątroba czy serce). I nie trzeba tu żadnych wielkich doktryn etycznych, wystarczy logika i pewna wiedza biologiczna. Jeżeli odrzucasz aksjomat DNA, jaka jest wg Ciebie granica między człowiekiem, a płodem/zarodkiem?
Dokładnie, i ot cała ideologia.Effy pisze:Student, Ty postrzegasz to innaczej. A ja widzę to innaczej.
I osobiscie, jako JA, nie uznaję aborcji na widzimisię, ale jeśli chodzi o temat poruszony w tytule, tu tu akurat, jak już napisałam, wybrałabym tę drogę.
Re: Gdyby ciąża zagrażała Twojemu życiu, poddałabyś się abor
Tak na prawdę nie wiem co by zrobiła bo nigdy nie byłam w takiej sytuacji. Jeśli chodzi o gdybanie to pewnie bym nie usunęła. Jednak gdybym była pewna, że dziecko nie przeżyje porodu to bym na pewno się nad tym zastanowiła.
- QueenDream
- Posty: 30323
- Rejestracja: 18 gru 2008, 19:08
- Imię: Aldona
- Płeć: Kobieta
- Lokalizacja: Kraina Marzeń
Re: Gdyby ciąża zagrażała Twojemu życiu, poddałabyś się abor
Na pewno byłaby to trudna decyzja, z jednej strony chciałabym by dziecko żyło, a z drugiej strony nie potrafiłabym zostawić swego partnera/męża i na pewno nie podejmowalabym tej decyzji sama.
Re: Gdyby ciąża zagrażała Twojemu życiu, poddałabyś się abor
Nigdy nie byłam w takiej sytuacji, ale chyba raczej nie dokonałabym aborcji, czułabym się jak morderca, nie dałabym żadnej szansy dziecku, jakoś bym sobie z nim poradziła, a jak nie sama to mam osoby najbliższe, które zapewne by mi pomogły.
Re: Gdyby ciąża zagrażała Twojemu życiu, poddałabyś się abor
Zawsze mnie zastanawiało.. w przypadku, gdy matka traci dziecko przy porodzie, a później może próbować dalej zajść w ciążę, a mimo wszystko rezygnuje z tego i nie potrafi wyjść z traumy, poradzić sobie z tym co zaszło..
oznacza to, że jest słaba psychicznie? Czy, że nie otrzymała odpowiedniego wsparcia?
oznacza to, że jest słaba psychicznie? Czy, że nie otrzymała odpowiedniego wsparcia?
Re: Gdyby ciąża zagrażała Twojemu życiu, poddałabyś się abor
Słyszałam historię, że kobieta, która straciła dziecko dwa dni po porodzie, mimo upływu 6 lat, nadal nie może zajść ponownie w ciążę. Jakaś pani psycholog stwierdziła, że nie pozwoliła sobie na żałobę po tym pierwszym dziecku, że udawała silną, udawała, że jest wszystko w porządku, a tak naprawdę właśnie nie mogła przeżyć tej śmierci swojego dziecka. Wsparcie też jest potrzebne, jasne. Może dlatego? Ciężko stwierdzić, ponieważ ludzie różnią sobie radzą z traumatycznymi wydarzeniami z ich życia, jedni są za słabi, a inni potrzebują czyjegoś wsparcia, by wyjść na prostą, jeszcze inni sami poradzą sobie świetnie.
Re: Gdyby ciąża zagrażała Twojemu życiu, poddałabyś się abor
Na obecną chwilę - raczej tak. Mam dwoje małych dzieci, które potrzebują matki i o nich przede wszystkim muszę myśleć. Gdyby to była moja pierwsza ciążą - nie mam pojęcia.Subrosa pisze:Gdyby ciąża zagrażała Twojemu życiu, poddałabyś się aborcji?
Zresztą, to czyste teoretyzowanie. Trzeba pamiętać też, że kobietą w ciąży targają hormony i nie do końca da się przewidzieć jej decyzje, a już na pewno nie to, czy będą zgodne z ogólno-przyjętą logiką. Tak na 100% wiedziałabym, jak się zachowam w danej sytuacji, gdybym... w takiej sytuacji się znalazła. Mam nadzieję, że jednak do tego nie dojdzie.
Re: Gdyby ciąża zagrażała Twojemu życiu, poddałabyś się abor
Nikt nie jest ze skały, a ciąża dla kobiety to ogromnie ważna sprawa. Taka strata potrafi zabić. Sądzę, że nie oznacza tu ani słabej psychiki ani braku odpowiedniego wsparcia. Czas, czas, czas i przede wszystkim czas lekiem na całe zło.Patorek pisze:Zawsze mnie zastanawiało.. w przypadku, gdy matka traci dziecko przy porodzie, a później może próbować dalej zajść w ciążę, a mimo wszystko rezygnuje z tego i nie potrafi wyjść z traumy, poradzić sobie z tym co zaszło..
oznacza to, że jest słaba psychicznie? Czy, że nie otrzymała odpowiedniego wsparcia?
-
- Posty: 6826
- Rejestracja: 20 gru 2008, 23:08
- Imię: Ignac.
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: ciemności psychozy
Re: Gdyby ciąża zagrażała Twojemu życiu, poddałabyś się abor
Ja nie umiem odpowiedzieć na pytanie zadane w temacie.
Aborcja w moim słowniku to mimo wszystko zło, ale... Złem jest zabicie kogoś, ale gdyby ktoś mnie zaatakował w ślepej uliczce, zabiłabym. Mogę powiedzieć, że i to dziecko bym zabiła, gdyby naprawdę nie było szansy na przeżycie i dla mnie, i dla niego. Okropnie się pisze takie rzeczy, ale jednak.
Z drugiej strony wszystko wyszłoby i tak w praniu. Ja miewam w różnych sytuacjach aż zbyt miękkie serce. Może niekoniecznie do dzieci, ale co moje, to święte. Do tego nieraz odwagogłupota narażała szanowne zdrówko i nawet życie też, więc... istnieje wysokie prawdopodobieństwo, że wbrew temu, co napisałam, nie poddałabym się aborcji i trzymała się mego nieoficjalnego motta życiowego: jakoś będzie.
Aborcja w moim słowniku to mimo wszystko zło, ale... Złem jest zabicie kogoś, ale gdyby ktoś mnie zaatakował w ślepej uliczce, zabiłabym. Mogę powiedzieć, że i to dziecko bym zabiła, gdyby naprawdę nie było szansy na przeżycie i dla mnie, i dla niego. Okropnie się pisze takie rzeczy, ale jednak.
Z drugiej strony wszystko wyszłoby i tak w praniu. Ja miewam w różnych sytuacjach aż zbyt miękkie serce. Może niekoniecznie do dzieci, ale co moje, to święte. Do tego nieraz odwagogłupota narażała szanowne zdrówko i nawet życie też, więc... istnieje wysokie prawdopodobieństwo, że wbrew temu, co napisałam, nie poddałabym się aborcji i trzymała się mego nieoficjalnego motta życiowego: jakoś będzie.
Amen.Nanya pisze:Zresztą, to czyste teoretyzowanie.
Ostatnio zmieniony 03 sty 2013, 19:33 przez Obwarzanek, łącznie zmieniany 1 raz.
- Melancthe
- Posty: 1733
- Rejestracja: 28 paź 2010, 13:18
- Imię: Wioletta
- Płeć: Kobieta
- Lokalizacja: Wien
Re: Gdyby ciąża zagrażała Twojemu życiu, poddałabyś się abor
Najprawdopodobniej tak - poddałabym się aborcji. Ale oczywistym jest fakt, że musiałabym dość dobrze przeanalizować sytuację w oparciu o rzetelne informacje dotyczące mojego zdrowia.
- niam
- Posty: 511
- Rejestracja: 09 cze 2013, 17:03
- Imię: Katarzyna
- Płeć: Kobieta
- Lokalizacja: Białystok
Re: Gdyby ciąża zagrażała Twojemu życiu, poddałabyś się abor
Mam ten sam problem. Kompletnie nie potrafię przewidzieć, co bym zrobiła. Nanya dobrze zauważyła też różnicę pomiędzy matką, która ma już dzieci, a przypadkiem, w którym byłaby to pierwsza ciąża. Aborcji jestem przeciwna od zawsze, ale czy racjonalną decyzją byłoby zostawienie już narodzonych dzieci bez matki? Pytanie jest piekielnie trudne. Na chwilę obecną mogę jedynie gdybać i odpowiedzieć, że gdybym miała dzieci to prawdopodobnie poddałabym się aborcji (chociaż ciężko byłoby mi się pewnie po tym pozbierać), jednak gdyby była to moja pierwsza ciąża to zapewne poświęciłabym swoje życie.Obwarzanek pisze:Ja nie umiem odpowiedzieć na pytanie zadane w temacie.
Re: Gdyby ciąża zagrażała Twojemu życiu, poddałabyś się abor
Nanya słusznie szturchnęła temat. Przy pierwszej ciąży decyzja byłaby prostsza. Mając już dzieci - pewnie nie chciałabym ich zostawić...
Re: Gdyby ciąża zagrażała Twojemu życiu, poddałabyś się abor
Definytywnie dokonalabym aborcji.
Re: Gdyby ciąża zagrażała Twojemu życiu, poddałabyś się abor
Obstawiam też tę opcję.Pawian pisze:Definytywnie dokonalabym aborcji.
Jestem nieodpowiedzialna, głupia i nie nadaję się na matkę - niech stracę.
Ale usunęłabym.
Re: Gdyby ciąża zagrażała Twojemu życiu, poddałabyś się abor
Zdecydowanie tak. I wątpię bym miała wyrzuty sumienia.
Re: Gdyby ciąża zagrażała Twojemu życiu, poddałabyś się abor
Nie wiem. Nie jestem w stanie odpowiedzieć na to pytanie, przynajmniej na razie.
Zależy od czynników - jakie byłyby szanse, że urodzę żywe dziecko i sama przeżyję. Gdybym miała już dzieci - pewnie bym się zastanawiała dniami i nocami. Gdyby to była moja pierwsza ciąża - pewnie też. Nie nadaję się na matkę, ale z drugiej strony uważam, że nie można bawić się w Pana Boga i zarządzać czyimś życiem lub nieżyciem.
Zależy od czynników - jakie byłyby szanse, że urodzę żywe dziecko i sama przeżyję. Gdybym miała już dzieci - pewnie bym się zastanawiała dniami i nocami. Gdyby to była moja pierwsza ciąża - pewnie też. Nie nadaję się na matkę, ale z drugiej strony uważam, że nie można bawić się w Pana Boga i zarządzać czyimś życiem lub nieżyciem.
Re: Gdyby ciąża zagrażała Twojemu życiu, poddałabyś się abor
Tak teraz o tym myślę, że jeśli przy prawie do aborcji, kobiecie się utrudnia, to zastanawiam się, ile wynikłoby problemów w przypadku, gdybym sama chciała jej dokonać. Legalnie, dodam tylko.
-
- Posty: 8625
- Rejestracja: 02 maja 2009, 21:11
Re: Gdyby ciąża zagrażała Twojemu życiu, poddałabyś się abor
Dafne, pewnie sporo problemów by było. Wiesz jak działa prawo do aborcji u nas w państwie. Gdzieś czytałam, że w ubiegłym roku ( albo w roku 2012 nie chcę pomylić), nie dokonano żadnej legalnej aborcji, gdzie ciąża była wynikiem gwałtu. A sądzę, że ktoś chciałby jej dokonać, bo nie wierzę, że każda kobieta z chęcią donosi ciąże z gwałtu. Także, jeśli to jets prawda, to w przypadku zagrożenia życia pewnie również byłyby utrudnienia.
Ja pewnie bym się zdecydowała na aborcję. Jestem egoistyczna i teraz kiedy w ciąży nie jestem, chyba bym wolała nie mieć dziecka. Oczywiście decyzja też byłaby uzgodniona z partnerem, ale co by zrobiło dziecko bez matki? Co by zrobił partner? Także chyba wolałabym nie urodzić.
Ja pewnie bym się zdecydowała na aborcję. Jestem egoistyczna i teraz kiedy w ciąży nie jestem, chyba bym wolała nie mieć dziecka. Oczywiście decyzja też byłaby uzgodniona z partnerem, ale co by zrobiło dziecko bez matki? Co by zrobił partner? Także chyba wolałabym nie urodzić.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości