Podnoszenie ręki na kobietę...

Poważne i kontrowersyjne tematy nam nie straszne. Od aborcji po płaską ziemię, od problemów wydumanych po rzeczywiście istotne. Nie czekaj.
Usunięty 6699

Re: Podnoszenie ręki na kobietę...

Post autor: Usunięty 6699 » 23 kwie 2017, 17:53

Jaśmin, Kobiety w takich sytuacjach czują się jakby były zamknięte w klatce. W sumie mam nadzieję, że nigdy nie znajdę się w takiej sytuacji bo choć nie rozumiem tego wszystkiego a chciałabym pojąć to jednak cenię sobie brak takich przeżyć..
No i w sumie takie kobiety często mają słabą psychikę, tak mi się wydaję.

Awatar użytkownika
Jaśmin
Extra marzyciel
Posty: 783
Rejestracja: 18 kwie 2016, 1:01
Imię: Cornèlia
Płeć: Kobieta
Lokalizacja: Granada, ES

Re: Podnoszenie ręki na kobietę...

Post autor: Jaśmin » 24 kwie 2017, 2:42

Nie życzę ani Tobie ani nikomu takich wrażeń.

Wiesz co, ja nie mam słabej psychiki ale za to wchodząc w tamten związek byłam niedoświadczona, miałam 20 lat i to była pierwsza moja na tyle poważna relacja. A facet 10 lat starszy i pierwszoligowy manipulant, socjopata. Teraz już na przykład wiem na podstawie nowego, zdrowego związku jakie symptomy świadczą o tym, że mężczyzna wcale nie kocha a wykorzystuje. Teraz już bym wiedziała kiedy kopnąć w dupę takiego faceta.

Różne są zapewne powody. Ale nie koniecznie słaba psychika. Jest tez pewna youtuberka, która porusza ten temat bo też była w takim związku a absolutnie nie jest słaba, jak jej trochę posłuchasz to mega zorganizowana, zaradna i kochająca siebie dziewczyna, a wpadła w sidła manipulanta jak wiele innych jej podobnych ;) Dla wszystkich zainteresowanych - Julia Kobus.

Awatar użytkownika
Pawian
Marzyciel
Posty: 3706
Rejestracja: 08 sty 2013, 19:23
Płeć: Kobieta

Re: Podnoszenie ręki na kobietę...

Post autor: Pawian » 24 kwie 2017, 13:10

Moze czasami cynizm i sceptyczne podejscie do ludzi jest czyms dobrym.

Usunięty 6699

Re: Podnoszenie ręki na kobietę...

Post autor: Usunięty 6699 » 24 kwie 2017, 19:06

Jaśmin, Kojarzę tą youtuberkę. ;)

Btw. możesz mi zdradzić te symptomy które świadczą o wykorzystywaniu? Skoro znasz to z autopsji a innym można otworzyć trochę oczy.
Ja w sumie również przejechałam się na facetach. Choć krótko to i przemoc ze strony faceta mnie dotknęła. No ale nie byłam w jakikolwiek sposób od niego zależna ani zmuszona do bycia z nim. Zaczęłam go unikać, nie odzywać się ale na nic mi się to zdało bo nachodził mnie w pracy. Swoją drogą poszłam wtedy z tym na policję a oni to olali, nie zrobili nic dopóki nie stało się coś poważnego.. Nie wiem w ogóle po raz kolejny dlaczego łudziłam się, że cokolwiek zrobią.. W sumie jak sobie tak myślę to tacy faceci naprawdę są do rany przyłóż bo biorę pod uwagę to, że ja bym nie zwróciła uwagi na faceta który by mnie w jakiś sposób nie oczarował..

Tyle dobrego, że to już za Tobą. :)

Awatar użytkownika
Jaśmin
Extra marzyciel
Posty: 783
Rejestracja: 18 kwie 2016, 1:01
Imię: Cornèlia
Płeć: Kobieta
Lokalizacja: Granada, ES

Re: Podnoszenie ręki na kobietę...

Post autor: Jaśmin » 25 kwie 2017, 23:25

No na przykład takie rzeczy, że on obwinia Cię o coś co sam robi, że wina jest zawsze Twoja, cokolwiek by się nie stało. Zawsze tak obróci kota ogonem, że to ty jesteś wariatką a on "ofiarą" twojej choroby psychicznej.

Różne są przykłady. Tak jak ja pisałam. Mój były facet któregoś dnia zrobił mi awanturę z zazdrości (oczywiście bezpodstawną, nigdy nie dałam mu powodów do zazdrości), zwyzywał mnie, popychał, uderzył i próbował dusić a gdy zadzwoniłam na policję i zgarnęli go do aresztu to JA byłam winna, bo on biedny PRZEZE MNIE spędził noc w areszcie. Ciągle powtarzał, że to moja wina, że powinnam się tego wstydzić, że powinnam iść do psychiatry bo jestem nienormalna.

Inny przykład jaki czytałam ostatnio na innym forum - chłopak zrobił pewnej dziewczynie awanturę w której rzucił się na nią z gitarą elektryczną, ona zdążyła odskoczyć i gitara rozbiła się o ścianę. Facet obwiniał JĄ o to, że zniszczyła mu gitarę...

Próbuje ciągle obniżyć Twoją samoocenę, wiecznie krytykuje, wszystko co powiesz jest głupie, idiotyczne a ty jesteś chora psychicznie.
Nic dla Ciebie nie robi a wiecznie powtarza jak wiele mu zawdzięczasz. Zabierze Cię na kolację raz do roku i przez kolejne pięć miesięcy wymawia Ci jaki jest wspaniały bo tak dobrze Cię traktuje a ty jesteś niewdzięczną idiotką. A w dodatku egoistką, nie ważne ile byś dla niego nie robiła to i tak będziesz egoistką myślącą tylko o sobie. Nie bierze Twojego zdania pod uwagę, w ogóle z Tobą nie konsultuje żadnych decyzji.

I tak dalej... To jest toksyczny partner.

A Ty będąc w jego sidłach wiecznie go usprawiedliwiasz. Zdajesz sobie sprawę, że robi źle, ale przecież jest taki zapracowany, zmęczony, miał trudne dzieciństwo, na pewno tak nie myśli ale ma mocny charakter i przez to czasem chlapnie, że jesteś dziwką i tępą idiotką, ale przecież to tylko słowa a w kłótni mówi się różne rzeczy... No i tak usprawiedliwiasz i usprawiedliwiasz... miesiącami a czasem i latami. Nawet jeśli przyłoży w twarz to "no przecież go sprowokowałam, puściły mu nerwy, niepotrzebnie rozpętałam kłótnie".

Nie wiem czy to komuś otworzy oczy bo wydaje mi się, że każdy po prostu musi przekroczyć ten swój "limit" upokorzeń i wtedy otwiera oczy. Ktoś może Ci to mówić ale i tak raczej tego nie dostrzeżesz. Ja będąc z tamtym typem czytałam różne strony, miałam wątpliwości i czytałam wypowiedzi kobiet o toksycznych mężczyznach, toksycznych związkach ale nie widziałam, że mój taki jest, usprawiedliwiałam, wmawiałam sobie, że skoro mój mi nigdy nie przywalił z pięści albo nie wyrzucił z domu to przecież nie jest patologia i toksyczny związek. A była.

Awatar użytkownika
Śniący
Łapacz chmur
Posty: 833
Rejestracja: 21 wrz 2016, 16:40
Imię: Konrad
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Nieciekawe miejsce...

Re: Podnoszenie ręki na kobietę...

Post autor: Śniący » 26 kwie 2017, 8:02

Ja sobie jeszcze powrócę do tematu.

Nadal nie mogę zrozumieć takich kobiet, które wpychają się do nieodpowiednich facetów i wyobrażają sobie "wielką miłość", nie wiem jaki romantyzm.
Po prostu niektóre kobiety tak mają, że widzą w takich typach miłość i szczęście, tylko problem polega na tym, że tacy faceci nie są odpowiednimi kandydatami.

I to w niektórych sytuacjach dopiero później dociera do tych kobiet, a u niektórych kobiet nie dociera w ogóle.
Przecież bez miłości, bez związku da się żyć, i to czasem nawet lepiej, niż bycie z nie jedną osobą.
Nie ma niczego złego i nieodpowiedniego z rezygnacji ze związków, z małżeństwa i nawet z miłości. Jak się chce to wszystko zaakceptować w sobie, to naprawdę można to zrobić, ale to jest już sprawa ludzi.
Bo często jest tak, że niektóre kobiety źle wybierają i to kilkakrotnie, a potem mają przez to problemy. Nie zawsze z ich winy, ale czasem jakąś winę w sobie mają i nie zawsze w sobie ją dostrzegają.

Trzeba się starać przyznawać do własnej winy, jeżeli zrobiło się coś nie tak z niekorzyścią dla siebie.
Nie oceniam, ale są osoby, które mają w sobie trochę winy i niechętnie się do tego przyznają.
Trudno się przyznać do własnej winy, do własnych błędów, jeśli inni to widzą i zwracają uwagę.

Usunięty 6699

Re: Podnoszenie ręki na kobietę...

Post autor: Usunięty 6699 » 26 kwie 2017, 10:32

Jaśmin, A może jednak otworzy? Chociaż mam wrażenie, że jednak Ty masz rację, że dopóki ktoś czegoś nie przeżyję to nie zrozumie. [Czego w sumie nikomu nie życzę bo to na pewno rujnuje psychikę].
Często się zastanawiałam czy słowa które kaleczą też można przypinać pod przemoc - słowną. Ale jednak można a nawet trzeba. Właśnie w burzliwych relacjach najgorszym jest fakt, że nie dostrzegamy winy drugiej strony tylko i wyłącznie naszą. Ciekawe skąd to się bierze...
Ale widzisz w takiej sytuacji mało która zadzwoniłaby na policję a od tego się zaczyna. Jak ktoś się czuję niewinny albo jest ustawiony to i tak niczego się nie boi. A zasłanianiem się trudnym dzieciństwem, agresją ze strony rodziców będąc dzieckiem jest słabe bo przecież to co było nie wróci a mocno wątpię, że taka tradycja powinna być pielęgnowana. Brzmi to komicznie lecz ma swoje drugie dno.
Kobiety są zwykle kruche więc podatne są na to wszystko nie widzące innej drogi, to smutne.

Śniący, Winą kobiety jest, że podniesie na nią rękę? No bez przesady.
Poza tym zwykle jak poznajesz człowieka w tym przypadku faceta nie na pierwszy rzut oka widzisz z kim masz do czynienia. Ja spotykałam się z facetem dwa miesiące aż uraczył mnie liściem w twarz gdy w ogóle nie było powodu. Ja byłam rozsądna i to w pewien sposób zakończyłam bo już wtedy zapaliła mi się czerwona lampka.
Ale nie wszystkie tak postępują. U niektórych trwa to dłużej, zakochają się [jedna strona na pewno] zamieszkają ze sobą, facet stara się uzależnić kobietę od siebie swoją dobrocią i wszystkim innym. Poza tym trzeba o tym poczytać aby jakieś wnioski wyciągać. Często te kobiety mają spapraną psychikę, poza tym wszystko to się dzieję w naszych głowach. Nasz oprawca jest naszym guru i ta myśl przeważa w głowach.
Oczywiście zgadzam się, że Ci faceci pewnie też nie mają równo pod kopułą ale to wtedy oni są dość ograniczeni, że wchodzą w jakiekolwiek relacje z kobietami zamiast żyć samotnie. To oni są winni, że wpuszczają kogokolwiek do swojego życia aby nie wiem uleczyć swoją niską samoocenę, wyżyć się, poczuć kimś, upodlić kogoś. Tak to jest WINA kobiet. No ja pierdziele jak takie coś czytam to mam ochotę walić głową w ścianę.
I to nie jest tak, że ja jestem kobietą i nas usprawiedliwiam ale kobiety potrafią tak samo postępować względem facetów i być agresywne. Ich też wtedy nie usprawiedliwiam i to facet będzie ofiarą a kobieta uznana za tą własnie w pewnym sensie złą. Proste i logiczne.
niektóre kobiety źle wybierają i to kilkakrotnie

A Wy faceci macie na czole wytatuowane "Jestem tym złym" ?

Awatar użytkownika
Śniący
Łapacz chmur
Posty: 833
Rejestracja: 21 wrz 2016, 16:40
Imię: Konrad
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Nieciekawe miejsce...

Re: Podnoszenie ręki na kobietę...

Post autor: Śniący » 26 kwie 2017, 12:20

Kejt22 pisze:Jaśmin, A może jednak otworzy? Chociaż mam wrażenie, że jednak Ty masz rację, że dopóki ktoś czegoś nie przeżyję to nie zrozumie. [Czego w sumie nikomu nie życzę bo to na pewno rujnuje psychikę].
Często się zastanawiałam czy słowa które kaleczą też można przypinać pod przemoc - słowną. Ale jednak można a nawet trzeba. Właśnie w burzliwych relacjach najgorszym jest fakt, że nie dostrzegamy winy drugiej strony tylko i wyłącznie naszą. Ciekawe skąd to się bierze...
Ale widzisz w takiej sytuacji mało która zadzwoniłaby na policję a od tego się zaczyna. Jak ktoś się czuję niewinny albo jest ustawiony to i tak niczego się nie boi. A zasłanianiem się trudnym dzieciństwem, agresją ze strony rodziców będąc dzieckiem jest słabe bo przecież to co było nie wróci a mocno wątpię, że taka tradycja powinna być pielęgnowana. Brzmi to komicznie lecz ma swoje drugie dno.
Kobiety są zwykle kruche więc podatne są na to wszystko nie widzące innej drogi, to smutne.

Śniący, Winą kobiety jest, że podniesie na nią rękę? No bez przesady.
Poza tym zwykle jak poznajesz człowieka w tym przypadku faceta nie na pierwszy rzut oka widzisz z kim masz do czynienia. Ja spotykałam się z facetem dwa miesiące aż uraczył mnie liściem w twarz gdy w ogóle nie było powodu. Ja byłam rozsądna i to w pewien sposób zakończyłam bo już wtedy zapaliła mi się czerwona lampka.
Ale nie wszystkie tak postępują. U niektórych trwa to dłużej, zakochają się [jedna strona na pewno] zamieszkają ze sobą, facet stara się uzależnić kobietę od siebie swoją dobrocią i wszystkim innym. Poza tym trzeba o tym poczytać aby jakieś wnioski wyciągać. Często te kobiety mają spapraną psychikę, poza tym wszystko to się dzieję w naszych głowach. Nasz oprawca jest naszym guru i ta myśl przeważa w głowach.
Oczywiście zgadzam się, że Ci faceci pewnie też nie mają równo pod kopułą ale to wtedy oni są dość ograniczeni, że wchodzą w jakiekolwiek relacje z kobietami zamiast żyć samotnie. To oni są winni, że wpuszczają kogokolwiek do swojego życia aby nie wiem uleczyć swoją niską samoocenę, wyżyć się, poczuć kimś, upodlić kogoś. Tak to jest WINA kobiet. No ja pierdziele jak takie coś czytam to mam ochotę walić głową w ścianę.
I to nie jest tak, że ja jestem kobietą i nas usprawiedliwiam ale kobiety potrafią tak samo postępować względem facetów i być agresywne. Ich też wtedy nie usprawiedliwiam i to facet będzie ofiarą a kobieta uznana za tą własnie w pewnym sensie złą. Proste i logiczne.
niektóre kobiety źle wybierają i to kilkakrotnie

A Wy faceci macie na czole wytatuowane "Jestem tym złym" ?
No tak, ale ja uważam, że w życiu zawsze powinno być ograniczone zaufanie do każdego, przynajmniej do pewnego czasu.
Masz racje i ja się z tym zgadzam, że na początku, jak kobiety poznają facetów, ale i odwrotnie, może być fajnie i można sobie mówić dużo o miłości, o wielu, fajnych rzeczach i dopiero potem poznaje się, jaki ktoś jest naprawdę.

Wcale nie trzeba od razu z kimś mieszkać, żeby z kimś być, tworzyć związek.
Można być w tzw. "luźnym związku", o ile obu stronom to będzie pasowało, a mi na pewno by to pasowało, bo takie związki dają wolność, własną przestrzeń i trochę swobody, ale własny czas dla siebie.
Ja nie uznaję ograniczeń w związkach, w małżeństwach, ale są tacy, którzy tak lubią. Sprawa jest prosta, jeżeli ktoś się gdzieś poznał, dużo sobie wyobrażał, co do drugiej osoby, myślał, że to jest jakaś miłość, uczucie, a zaraz potem odmienne zdanie, różne charaktery, brak empatii, gnębienie psychiczne, nawet przemoc, to jak najszybciej coś takiego powinno się zakończyć i nie brnąć w to dalej, jak robią to niektóre kobiety, bo to przeważnie kobiety padają ofiarą przemocy ze strony partnerów.
Tylko są sytuacje, w których nie jedna kobieta doświadczyła upokorzeń, złego traktowania, braku szacunku i dalej kobiety takie wchodziły z jakimiś facetami w podobne związki, które można określić, jako "toksyczne".

Chodzi o to, żeby te kobiety dały sobie spokój ze związkami na jakiś czas, tym bardziej jeżeli i tak nie trafiały dobrze.
Po co mają one sobie dawać wchodzić takim draniom na głowę i dawać siebie ranić, wykorzystywać?
Powinny być zachowane jakieś zasady, umiar, no ale to nie jest dla każdej kobiety proste i ja to też rozumiem. Kobieta musi mieć w sobie jakąś wartość i zdrowe myślenie.
Związki partnerskie, ani nawet miłość nie są wcale najważniejsze na ŚWIECIE i ja będę zawsze tak uważał. Niektórym się tylko tak to wydaje, że to jest najważniejsze, bo myślą tylko o tym, ale wcale tak nie jest i czas otworzyć oczy...
Moim zdaniem, zasady, własna wartość, honor to ważniejsze wartości niż niewłaściwe związki z niewłaściwymi osobami, tylko ilu ludzi dzisiaj dba o takie wartości?

Usunięty 6699

Re: Podnoszenie ręki na kobietę...

Post autor: Usunięty 6699 » 26 kwie 2017, 15:53

Śniący, Tylko, że ten temat nie jest poświęcony dyskusji na temat czy warto z kimś być.
Swoje własne zdanie teraz się nijak ma do tematu. Poza tym każdy odnajduje szczęście w inny sposób - dla niektórych jest to by mieć bliską osobę u swojego boku i kto im zabroni do tego dążyć? Ty wybierasz samotną drogę i to Twoja sprawa, że możesz bądź nie bez tego żyć. ;)

To był ogólny przykład z zamieszkaniem razem aby unaocznić przykład. Sam zresztą napisałeś, że dopiero z czasem poznaję się jaki ktoś jest więc sam sobie trochę zaprzeczasz. Poza tym w związkach nie tylko podnoszenie ręki na kobietę liczy się jako przemoc ale wszystkie inne sygnały się na to składają które po prostu są bagatelizowane o czym wspominała Jaśmin czyli usprawiedliwianie. W tym wszystkim koło się zamyka aż zaczynają się inne rzeczy dziać. Poza tym wciąż będę twierdzić, że ktokolwiek tego nie doświadczył nie będzie tego rozumiał. To jest jak narkotyk, ciężko sobie pomóc samemu i się w tym tkwi. To nie jest wszystko takie proste jak starasz się przedstawić.. Może jeszcze powiesz, że te kobiety spotyka los na jaki zasługują bo się nie bronią, hm?

Awatar użytkownika
Śniący
Łapacz chmur
Posty: 833
Rejestracja: 21 wrz 2016, 16:40
Imię: Konrad
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Nieciekawe miejsce...

Re: Podnoszenie ręki na kobietę...

Post autor: Śniący » 26 kwie 2017, 19:22

Kejt22 pisze:Śniący, Tylko, że ten temat nie jest poświęcony dyskusji na temat czy warto z kimś być.
Swoje własne zdanie teraz się nijak ma do tematu. Poza tym każdy odnajduje szczęście w inny sposób - dla niektórych jest to by mieć bliską osobę u swojego boku i kto im zabroni do tego dążyć? Ty wybierasz samotną drogę i to Twoja sprawa, że możesz bądź nie bez tego żyć. ;)

To był ogólny przykład z zamieszkaniem razem aby unaocznić przykład. Sam zresztą napisałeś, że dopiero z czasem poznaję się jaki ktoś jest więc sam sobie trochę zaprzeczasz. Poza tym w związkach nie tylko podnoszenie ręki na kobietę liczy się jako przemoc ale wszystkie inne sygnały się na to składają które po prostu są bagatelizowane o czym wspominała Jaśmin czyli usprawiedliwianie. W tym wszystkim koło się zamyka aż zaczynają się inne rzeczy dziać. Poza tym wciąż będę twierdzić, że ktokolwiek tego nie doświadczył nie będzie tego rozumiał. To jest jak narkotyk, ciężko sobie pomóc samemu i się w tym tkwi. To nie jest wszystko takie proste jak starasz się przedstawić.. Może jeszcze powiesz, że te kobiety spotyka los na jaki zasługują bo się nie bronią, hm?
Nie, ja nie wybieram sobie samotności, tylko ona sama przychodzi do mnie i staram się z tym sobie radzić.
To prawda, że to nie jest temat o związkach, tylko o biciu kobiet, ale chciałem coś rozwinąć w tym temacie.
Nikt nikomu nie zabrania szczęścia, ani związków, tylko tu chodzi o to, żeby trafiać właściwie na inne osoby, a nie męczyć się z kimś, kto na to nie zasługuje i dotyczy to głównie kobiet, choć facetów również.

Ludzie są bardzo różni, mają różne poglądy i nie każdy myśli prawidłowo, ale to jest sprawa samych ludzi.
Jeżeli jakieś kobiety w czymś zawiniły i nie widzą tej winy, to jest ich sprawa.
Jeżeli niektóre kobiety chcą i wolą tkwić w przemocy, godzą się na to, to też ich sprawa, tylko to jest na niekorzyść tych kobiet.
Niektórym kobietom się na siłę nie da pomóc, jeżeli same sobie nie dadzą pomóc, ale ja nic do tego nie mam, tylko o tym mówię.
Nikt nie powinien być niesprawiedliwie traktowany, a już na pewno nie kobiety, ale życie, to życie.

Awatar użytkownika
Jaśmin
Extra marzyciel
Posty: 783
Rejestracja: 18 kwie 2016, 1:01
Imię: Cornèlia
Płeć: Kobieta
Lokalizacja: Granada, ES

Re: Podnoszenie ręki na kobietę...

Post autor: Jaśmin » 26 kwie 2017, 21:05

Kejt22 pisze:Jaśmin, A może jednak otworzy? Chociaż mam wrażenie, że jednak Ty masz rację, że dopóki ktoś czegoś nie przeżyję to nie zrozumie. [Czego w sumie nikomu nie życzę bo to na pewno rujnuje psychikę].
Często się zastanawiałam czy słowa które kaleczą też można przypinać pod przemoc - słowną. Ale jednak można a nawet trzeba. Właśnie w burzliwych relacjach najgorszym jest fakt, że nie dostrzegamy winy drugiej strony tylko i wyłącznie naszą. Ciekawe skąd to się bierze...
Ale widzisz w takiej sytuacji mało która zadzwoniłaby na policję a od tego się zaczyna. Jak ktoś się czuję niewinny albo jest ustawiony to i tak niczego się nie boi. A zasłanianiem się trudnym dzieciństwem, agresją ze strony rodziców będąc dzieckiem jest słabe bo przecież to co było nie wróci a mocno wątpię, że taka tradycja powinna być pielęgnowana. Brzmi to komicznie lecz ma swoje drugie dno.
Kobiety są zwykle kruche więc podatne są na to wszystko nie widzące innej drogi, to smutne.
To jest manipulacja. Po prostu.

Słowa pewnie można podpiąć pod przemoc psychiczną ale nawet jeśli ktoś nie uzna tego za przemoc to i tak nie jest zdrowy związek i należy z niego uciekać. Zdrowy związek jest oparty na szacunku i obie osoby mają się szanować, zwracać do siebie z uprzejmością, dobrocią, troszczyć o siebie nawzajem a nie się gnoić i wyzywać.

Oczywiście nie mówię tutaj o sytuacji, że ktoś w kłótni w wielkim wzburzeniu powie do partnerki "Ty głupia krowo" albo coś takiego. Dobra, nie jest to jakieś super ale do przeżycia i można to jeszcze jakoś usprawiedliwić. Ja piszę o związkach w których facet wyzywa nieustannie od dziwek, kurew, niepoczytalnych, chorych psychicznie szmat. Dzień w dzień i bez żadnego powodu. To już nie jest normalne. I należy zwiewać jak najdalej.

Usunięty 2094

Re: Podnoszenie ręki na kobietę...

Post autor: Usunięty 2094 » 27 kwie 2017, 7:56

Nie wiem, czy słyszeliście o przypadku żony byłego radnego z ramienia PiSu, Piaseckiego. Wrzucila nagranie na Youtube z tym jak ja maz wyzywal, bil, popychal... udzieliła kilku wywiadów m.in o tym czemu czekała 11 lat na zostawienie tego damskiego boksera. Ten przykład pokazuje że równie groźna jest przemoc psychiczna, która jednak często występuje z przemocą fizyczną. Ta kobieta mówiła, ze bała się odejść od męża. Teraz ma osobista ochronę, on ja ciągle śledzi, wysyła smsy, chce zdominować jej życie. Nawet spod kościoła chciał zabrać starszą córkę do siebie czyli po prostu porwać dziecko matce. Nagrania można zobaczyć na kanale Uwaga TVN. Dla mnie jest to ważny temat, ważny głos, o przemocy wobec kobiet w zwiazkach malo mówimy w mediach ten temat nie istnieje. Paradoks jest taki, ze ten chłop jest wierzącym katolikiem, a ten przykład podaje ze taką hipokryzja polegająca na wierze a jednak biciu kobiety jest częsta.

Awatar użytkownika
Pawian
Marzyciel
Posty: 3706
Rejestracja: 08 sty 2013, 19:23
Płeć: Kobieta

Re: Podnoszenie ręki na kobietę...

Post autor: Pawian » 27 kwie 2017, 19:45

Kejt22 pisze:A Wy faceci macie na czole wytatuowane "Jestem tym złym" ?
Szczerze mowiac to da sie zauwazyc jak ktos jest manipulantem, jak ktos bajeruje. To raczej podstawy sa. Nie wiem jak inni, ale ja widze charakter wypisany na twarzy.

Usunięty 6699

Re: Podnoszenie ręki na kobietę...

Post autor: Usunięty 6699 » 27 kwie 2017, 20:00

Pawian pisze:
Kejt22 pisze:A Wy faceci macie na czole wytatuowane "Jestem tym złym" ?
Szczerze mowiac to da sie zauwazyc jak ktos jest manipulantem, jak ktos bajeruje. To raczej podstawy sa. Nie wiem jak inni, ale ja widze charakter wypisany na twarzy.
Zazdroszczę umiejętności.

Usunięty 2094

Re: Podnoszenie ręki na kobietę...

Post autor: Usunięty 2094 » 28 kwie 2017, 7:29

Pawian, sądzę, że nie można przewidzieć zachowań typu damski bokser i kogoś. Nawet temu spokojnemu może coś odwalic. Ale możesz mieć rację, u pewnych osób agresja jest widoczna.

Chciałabym też uzupełnić to, o czym pisała Jaśmin. Kobiety tkwiace w związkach toksycznych, ludza się, że partner się zmieni i lituja się nad nim.
w takich związkach często występują też fazy miodowego miesiąca, może to być okres po parę dni tylko, gdzie facet jest do rany przyloz i próbuje zrekompensować partnerce przykrości.
ona nie chce odejść, bo gdy już dochodzi do przemocy, ma w pamięci te miodowe momenty.
A to zwykle manipulacja.

Awatar użytkownika
Śniący
Łapacz chmur
Posty: 833
Rejestracja: 21 wrz 2016, 16:40
Imię: Konrad
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Nieciekawe miejsce...

Re: Podnoszenie ręki na kobietę...

Post autor: Śniący » 28 kwie 2017, 13:14

Oczywiście, że to jest manipulacja psychologiczna ze strony partnera, który próbuje zawładnąć kobietą, wykorzystuje jej naiwność i tak jest dość często w "toksycznych" relacjach.
Zgadzam się, że wcale nie jest łatwo takim kobietom, a przynajmniej niektórym uwolnić się od takiej "manipulacji", ale istotne jest to, żeby kobiety się nie dawały złudzeniom i nie nabierały się na "miłe słówka" takich drani.
A takie "manipulowanie" kobietami, czy kimkolwiek, to jest zło, podłość ze strony partnerów.

Awatar użytkownika
Jaśmin
Extra marzyciel
Posty: 783
Rejestracja: 18 kwie 2016, 1:01
Imię: Cornèlia
Płeć: Kobieta
Lokalizacja: Granada, ES

Re: Podnoszenie ręki na kobietę...

Post autor: Jaśmin » 28 kwie 2017, 21:28

Pawian pisze:Szczerze mowiac to da sie zauwazyc jak ktos jest manipulantem, jak ktos bajeruje. To raczej podstawy sa. Nie wiem jak inni, ale ja widze charakter wypisany na twarzy.
Ja myślę, że jeśli już masz pewne doświadczenia to wtedy tak, można nauczyć się rozpoznawać toksycznych ludzi. Ale nie każdy ma taką umiejętność wrodzoną, młode kobiety, niedoświadczone często się nabierają na coś takiego.
Dafne pisze:Chciałabym też uzupełnić to, o czym pisała Jaśmin. Kobiety tkwiace w związkach toksycznych, ludza się, że partner się zmieni i lituja się nad nim.
w takich związkach często występują też fazy miodowego miesiąca, może to być okres po parę dni tylko, gdzie facet jest do rany przyloz i próbuje zrekompensować partnerce przykrości.
ona nie chce odejść, bo gdy już dochodzi do przemocy, ma w pamięci te miodowe momenty.
A to zwykle manipulacja.
Dokładnie tak. Daje palec po to żeby kobieta była ciągle przywiązana do niego i by "zrekompensować" przemoc.

Awatar użytkownika
Pawian
Marzyciel
Posty: 3706
Rejestracja: 08 sty 2013, 19:23
Płeć: Kobieta

Re: Podnoszenie ręki na kobietę...

Post autor: Pawian » 29 kwie 2017, 1:40

Jaśmin pisze:Ja myślę, że jeśli już masz pewne doświadczenia to wtedy tak, można nauczyć się rozpoznawać toksycznych ludzi. Ale nie każdy ma taką umiejętność wrodzoną, młode kobiety, niedoświadczone często się nabierają na coś takiego.
Mozliwe, ale niekoniecznie trzeba miec doswiadczenie. Wnioski mozna tez wyciagnac z obserwacji ludzi obok nas, mozna tez zainteresowac sie tematem i zwracac uwage na detale, ktore sporo mowia o czyims charakterze.
Dafne pisze:Pawian, sądzę, że nie można przewidzieć zachowań typu damski bokser i kogoś. Nawet temu spokojnemu może coś odwalic.
Zeby umiec podniesc reke na kobiete trzeba byc niezlym pojebem, sorry, ale nikt normalny tego nie robi, wiec nawet spokojny czlowiek musi miec jakies alarmujace zachowania lub pomysly, ktore bywaja przez wiekszosc lekcewazone.

Tak jak wiekszosc juz napisala, kobiety, ktore juz maja profil ofiary czesto sa wybierane przez manipulantow lub zakompleksionych facetow, ktorzy uzywaja je by podniesc swoje ego. Normalny facet albo uskrzydlil by taka kobiete, uczac ja samodzielnosci albo nauczyl szacunku do samej siebie.
Jezeli taka naiwna kobieta jest w zwiazku i nadal zachowuje sie jak ofiara, to juz mozna zaczynac wyciagac wnioski, ze zapewne jest z jakims toksycznym kolesiem.

Awatar użytkownika
Pawian
Marzyciel
Posty: 3706
Rejestracja: 08 sty 2013, 19:23
Płeć: Kobieta

Re: Podnoszenie ręki na kobietę...

Post autor: Pawian » 30 kwie 2017, 12:50

108 pisze: Ludzie tworzą naprawdę toksyczne relacje i nie zawsze jest to wina mężczyzn.
Jest to wina obojga, jezeli relacja jest toksyczna, to trzeba sie rozejsc.

108 pisze:Ale trzeba sobie jasno powiedzieć, że we współczesnym świecie, kiedy role społeczne nie są tak ściśle zdefiniowane przez płeć, to kobieta też może być źródłem przemocy.
W prawdzie niewiele kobiet podnosi lapska, ale jezeli kobieca przemoc, to najczesciej ta psychiczna, pasywno agresywne zachowanie, manipulacja, gra uczuciami, niszczenie czlowieka od wewnatrz. Rownie zle jak przemoc fizyczna.

Awatar użytkownika
Jaśmin
Extra marzyciel
Posty: 783
Rejestracja: 18 kwie 2016, 1:01
Imię: Cornèlia
Płeć: Kobieta
Lokalizacja: Granada, ES

Re: Podnoszenie ręki na kobietę...

Post autor: Jaśmin » 01 maja 2017, 0:12

108 pisze:Wiele mówi się o przemocy mężczyzn wobec kobiet. I bardzo dobrze. Potrzebny jest strumień pieniędzy na pomoc dla maltretowanych kobiet, rozwój świadomości społecznej, prawo i instytucje wspierające aspiracje kobiet. Ale trzeba sobie jasno powiedzieć, że we współczesnym świecie, kiedy role społeczne nie są tak ściśle zdefiniowane przez płeć, to kobieta też może być źródłem przemocy. Wypowiadam się na podstawie własnych obserwacji, czyli proszę brać to co piszę z dystansem, ale mam wrażenie, że co prawda specjalizują się w przemocy psychicznej, ale i coraz częściej stosują wobec mężczyzn agresję fizyczną.
No niestety to też druga strona tego tematu.
Kobiety często uważają, że są bezkarne bo są kobietami. Nawet ostatnio rozmawiałam z moim i powiedział mi "Gdybyś mnie prała to co, poszedłbym na policję i powiedział, że Ty mnie bijesz? Popukaliby się w czoło..." Faktycznie. W Hiszpanii jest telefon pomocy dla maltretowanych kobiet, ale tylko kobiet, a dla mężczyzn?

Na południu niestety to też zaczyna być problemem, że kobiety nadużywają swojej pozycji i często potrafią mężczyznę zrujnować, zamknąć w areszcie, odebrać mu dzieci i majątek tylko na podstawie fałszywych oskarżeń. Dlatego wielu mężczyzn w południowych krajach wręcz boi się wchodzić w związki, te związki są dość dziwne bo nie ma zaufania, często nie chcą brać ślubu bo boją się konsekwencji. Cóż.

Awatar użytkownika
Sibilla
Marzyciel-Gaduła
Posty: 73
Rejestracja: 21 sty 2018, 10:56
Płeć: Kobieta

Re:

Post autor: Sibilla » 21 sty 2018, 11:59

Icannotfly. pisze:Powiedziałam sobie kiedyś, że jeśli kiedykolwiek facet mnie skrzywdzi, to pokażę mu gdzie są drzwi, albo sama wyjdę i tak się pożegnamy. Nie rozumiem tych kobiet, które są poniżane na każdym kroku, a jednak nic z tym nie robią. Nie tylko niszczą życie sobie, ale pozwalają także na to, żeby dzieci patrzyły na to co się dzieje - jeśli nie myślą o sobie, niech chociaż o nich pomyślą.
Gorzej jak myślisz, że on się zmieni

-- ndz 21 sty, 2018 12:35 --
Jaśmin pisze:To pranie mózgu. Tak długo wmawia Ci, ze jesteś złą osoba, że jesteś chora psychicznie, że to ON jest ofiarą, że zaczynasz w to wierzyć. Doszukujesz się swojej winy, starasz się z całych sił go zadowolić (a nie wiesz jeszcze, że to niemożliwe ;)), "poprawić" a on wiecznie powtarza jak bardzo źle go traktujesz - a w tym czasie to on Ciebie źle traktuje, poniża, nieraz i zdradza. Odwraca kota ogonem, wyrzuca Ci w twarz rzeczy, które sam robi. Aby utrzymać Twoje uczucie zabiera Cię czasem na jakąś wycieczkę, na fajną kolację, kupi jakiś prezent tylko po to, by pokazać, że to on jest dobry a Ty jesteś zerem, bo ciągle się czepiasz zamiast go docenić. Kiedy coś dla Ciebie zrobi to możesz być pewna, że sobie to odbije kilkukrotnie i będzie Ci to wymawiał przez długie miesiące.
Jakbym czytala o sobie.
Wpędzanie w poczucie winy, że wszystko robisz źle, że źle się umalowałaś, nie takie buty założyłaś, nie dałaś mu koszulki.
Wyśmiewanie, popychanie, agresywność w zachowaniu, nawet seksie.
Ale też i prowokowanie i nagrywanie bez zgody, wysyłanie po znajomych kompromitujących zdjęć, robienie z osoby wariatkę.

Taka osoba doskonale wie co robi..

ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości