Bezpłodność i adopcja

Poważne i kontrowersyjne tematy nam nie straszne. Od aborcji po płaską ziemię, od problemów wydumanych po rzeczywiście istotne. Nie czekaj.
V
Newbie
Posty: 3491
Rejestracja: 10 kwie 2011, 17:41
Imię: Eljot
Płeć: Mężczyzna

Re: Bezpłodność i adopcja

Post autor: V » 16 lip 2011, 18:11

QueenDream pisze:Od kilku lat jesteście kochającym się małżeństwem. Możecie sobie pozwolić na dziecko pod każdym względem. Jesteście zdecydowani na ten krok i bardzo tego pragniecie. Nagle okazuje się, że jesteś bezpłodny i wszelkie marzenia oraz plany zmieniają się w tragedię w jednej chwili.
Co byście zrobili w takiej sytuacji ? Bezpłodność jest uleczalna ? Zdecydowalibyście się na adopcję ?
Nie ukrywam, to byłby cios. Czasem zastanawiałem się, jakby to było, gdyby okazało się, że nie mogę mieć dzieci. Jak bym zareagował, co bym zrobił. Nie wiem. Wiem jedynie, że bardzo chcę mieć dzieci i jeśli moje plemniki będą niepełnosprawne, to z ogromną przyjemnością i radością adoptuję dzieciaka.

she
Newbie
Posty: 14136
Rejestracja: 05 gru 2010, 17:56
Imię: Patrycja
Lokalizacja: z polskowłoslandi ;)

Post autor: she » 16 lip 2011, 18:25

sepän poika, z tego co wiem, to dziecko starsze (chyba 12 lat, ale głowy uciąć nie dam) samo musi wyrazić zgodę na adopcję. Poza tym aż dziwi mnie to, że przez cały czas trwania okresu adopcyjnego nie zauważyli, że dziecko ma takie, a nie inne 'zasady'. Nie znam Twoich znajomych, ale podejrzewam, że w 90% winą jest brak ich kompetencji, a nie wina dziecka/dzieci.
sepän poika pisze:Więc ja doskonale rozumiem tych, co jednak stawiają na noworodki.
Nie ma to jak iść na łatwiznę :] Ale każdy lubi co innego.

sepän poika
Newbie
Posty: 3050
Rejestracja: 18 maja 2011, 15:11
Lokalizacja: Blåkulla

Post autor: sepän poika » 16 lip 2011, 18:35

TrisHka pisze:Nie znam Twoich znajomych, ale podejrzewam, że w 90% winą jest brak ich kompetencji
Wiesz, wtedy już wychowali czwórkę swoich, więc nie podejrzewam ich o specjalny brak kompetencji :] Ale też nie znam ich na tyle dobrze, żeby oceniać. W ogóle nie podejmuję się oceniać czyichś kompetencji w kwestii wychowywania dzieci :>
TrisHka pisze:Nie ma to jak iść na łatwiznę :]
Cały świat zawsze idzie na łatwiznę. Co Cię dziwi? Równie dobrze można napisać: "nie ma to jak na siłę komplikować sobie życie, ale co kto lubi" :>

she
Newbie
Posty: 14136
Rejestracja: 05 gru 2010, 17:56
Imię: Patrycja
Lokalizacja: z polskowłoslandi ;)

Post autor: she » 16 lip 2011, 18:47

sepän poika pisze:Wiesz, wtedy już wychowali czwórkę swoich, więc nie podejrzewam ich o specjalny brak kompetencji Ale też nie znam ich na tyle dobrze, żeby oceniać. W ogóle nie podejmuję się oceniać czyichś kompetencji w kwestii wychowywania dzieci
Zauważ, że ja również ich nie oceniam, a napisałam jedynie to co o tym myślę. :] Jeszcze odnośnie tego co napisałeś o czwórce ich własnych dzieci. Każde dziecko jest inne. I wydaję mi się, że do każdego trzeba podchodzić indywidualnie.
(Zauważ, że ta wypowiedź jest na zasadzie gdybania, gdyż doświadczenia nie posiadam :> )
sepän poika pisze:Cały świat zawsze idzie na łatwiznę. Co Cię dziwi? Równie dobrze można napisać: "nie ma to jak na siłę komplikować sobie życie, ale co kto lubi"
Nie dziwi mnie nic. Tzn jest kilka rzeczy, ale to nie na temat. :P Przyznam, że już nie chce mi się powtarzać w kółko tego o czym pisałam wcześniej i o co mi chodzi. Oczywiście odnosząc się do tematu adopcji i podejścia ludzi do całego systemu adopcyjnego, o.

vestido
Marzyciel-Gaduła+
Posty: 153
Rejestracja: 19 sie 2011, 19:15

Post autor: vestido » 19 sie 2011, 21:12

Jeśli postawić się w takiej sytuacji, to bym się zdecydowała, ale jednocześnie wyprowadziłabym się do innego miasta, w którym nikt by mnie nie znał i mogłabym, wieść spokojne życie i dziecko miałoby spokój.

she
Newbie
Posty: 14136
Rejestracja: 05 gru 2010, 17:56
Imię: Patrycja
Lokalizacja: z polskowłoslandi ;)

Post autor: she » 23 sie 2011, 13:27

vestido pisze:ale jednocześnie wyprowadziłabym się do innego miasta, w którym nikt by mnie nie znał i mogłabym, wieść spokojne życie i dziecko miałoby spokój.
I to jest właśnie okropne i zarazem strasznie śmieszne.

ajwenhou
Newbie
Posty: 5529
Rejestracja: 20 paź 2010, 18:54
Imię: Ania
Płeć: Kobieta
Lokalizacja: Gouda

Post autor: ajwenhou » 23 sie 2011, 16:06

vestido pisze:Jeśli postawić się w takiej sytuacji, to bym się zdecydowała, ale jednocześnie wyprowadziłabym się do innego miasta, w którym nikt by mnie nie znał i mogłabym, wieść spokojne życie i dziecko miałoby spokój.
dlaczego? nie rozumiem takiego podejścia. adoptowane dziecko jest gorsze? czy może chodzi o to, że dzieci będą się 'wyśmiewały'? ja bym się nie kryła z tym, że adoptowałam dziecko, chyba że nie chciałabym, żeby ono się dowiedziało. innego powodu nie widzę, chciałabym wychowywać dziecko w miejscu, w którym wychowywałam się i dorastałam ja.

Bum!
Newbie
Posty: 3992
Rejestracja: 13 paź 2010, 15:53

Post autor: Bum! » 23 sie 2011, 16:22

ajwenhou pisze:
vestido pisze:Jeśli postawić się w takiej sytuacji, to bym się zdecydowała, ale jednocześnie wyprowadziłabym się do innego miasta, w którym nikt by mnie nie znał i mogłabym, wieść spokojne życie i dziecko miałoby spokój.
dlaczego? nie rozumiem takiego podejścia. adoptowane dziecko jest gorsze? czy może chodzi o to, że dzieci będą się 'wyśmiewały'? ja bym się nie kryła z tym, że adoptowałam dziecko, chyba że nie chciałabym, żeby ono się dowiedziało. innego powodu nie widzę, chciałabym wychowywać dziecko w miejscu, w którym wychowywałam się i dorastałam ja.
A czy nie lepiej od samego początku wpajać dziecku, ze wcale nie jest w niczym gorsze? Bo co w tym jest złego, ze miał to szczęście, ze znalazł kogoś kto go chciał, kto go pokochał.
Wole nie wiedzieć, co można sobie pomyśleć po kilkunastu latach gdy dowiadujemy się, ze jesteśmy adoptowani, a rodzice wyprowadzili się, by ukryć to przed znajomymi.

Vaderous
Marzyciel-Gaduła+
Posty: 131
Rejestracja: 11 sie 2010, 14:26
Lokalizacja: Katowice

Re: Bezpłodność i adopcja

Post autor: Vaderous » 19 wrz 2011, 18:40

Adopcja to dobry pomysł,swoje czy nie można kochać tak samo ;) Maluszek wychowuje się w otoczeniu nie swoich biologicznych rodziców,ale i tak nabiera podobnego zachowania,staje się częścią naszego życia

Guśka
Newbie
Posty: 1822
Rejestracja: 22 mar 2012, 20:18
Imię: Dagmara

Re: Bezpłodność i adopcja

Post autor: Guśka » 26 mar 2012, 17:09

Adopcja to bardzo trudna decyzja, nie wiadomo z jakiej rodziny nam się trafi dziecko, a jak wiadomo dzieci odziedziczają pewne cechy od rodziców, więc jak jego rodzic był pijakiem to byłoby duże prawdopodobieństwo, że i on taki będzie - choć nie zawsze tak jest.
Na ten temat prowadziłabym z moim mężem długą dyskusję i pewnie w jednym dniu nie skończyłaby się. Rozważałabym wszelkie minusy i plusy, ale pewnie jednak adoptowałabym dziecko. Ja kocham dzieci i nie wyobrażam sobie świata bez nich :P

Awatar użytkownika
Patorek
Spełniacz Marzeń
Posty: 4865
Rejestracja: 22 lis 2011, 11:44
Imię: Twoje marzenie

Re: Bezpłodność i adopcja

Post autor: Patorek » 29 gru 2012, 16:24

Pewnie, że tak. Myślę, że wiele par się decyduje na adopcję nie tylko przez niepłodność jednego z partnerów, ale także np. jeśli narodzenia ich potomstwa jest zagrożone poprzez jakieś dziedziczne choroby zagrażające ich życiu, czy też skazujące dziecko na kalectwo etc. Także wiele partnerów, których stać i mają możliwości i czas gotowe są do podjęcia tej ważnej decyzji pokochania kogoś teoretycznie obcego.

V
Newbie
Posty: 3491
Rejestracja: 10 kwie 2011, 17:41
Imię: Eljot
Płeć: Mężczyzna

Re: Bezpłodność i adopcja

Post autor: V » 30 gru 2012, 1:57

Patorek pisze:Myślę, że wiele par się decyduje na adopcję nie tylko przez niepłodność
Ba, wiele par decyduje się na adopcję tylko po to, by pomóc osieroconemu dziecku. Sam o tym myślę i będę myślał.

Konwalijka
Początkujący marzyciel
Posty: 47
Rejestracja: 22 mar 2014, 23:42
Imię: Iza
Płeć: Kobieta

Re: Bezpłodność i adopcja

Post autor: Konwalijka » 31 mar 2014, 11:59

Ostatnio trafiając na różne artykuły w internecie, temat przyciągnął mnie. Nie wiedziałam, że kwestia bezpłodności może wynikać z zaburzeń hormonalnych na które też może mieć wpływ metabolizm i złe nawyki żywieniowe, a konkretnie alergie pokarmowe - o których zresztą często nie mamy pojęcia. Skomplikowany ten nasz organizm.

razdwatrzy
Początkujący marzyciel
Posty: 30
Rejestracja: 24 sty 2014, 12:33
Imię: Maks
Płeć: Mężczyzna

Re: Bezpłodność i adopcja

Post autor: razdwatrzy » 03 kwie 2014, 11:27

W niektórych przypadkach istnieje możliwość wyleczenia bezpłodności. Na początku próbowałbym z niej skorzystać, jednak po ewentualnym niepowodzeniu, nie miałbym żadnych obiekcji z adopcją dziecka, choć niestety nasze państwo nie ułatwia nam na dzień dzisiejszy skorzystania z tego rozwiązania.

empress
Początkujący marzyciel
Posty: 21
Rejestracja: 12 kwie 2014, 21:49
Płeć: Kobieta

Re: Bezpłodność i adopcja

Post autor: empress » 13 kwie 2014, 16:01

Jeśli naprawdę, naprawdę chciałabym mieć dziecko biologiczne to są na to metody. Jeśli partner by chciał to też można spróbować z czyjąć komórką jajową.

Ja jednak zamierzam adoptować dzieci. Nie wykluczam, że będę miała jedno swoje własne jak mi się uruchomi zegar biologiczny, tego nie da się przewidzieć jak człowiek zareaguje. Natomiast nie ważne z kim będę, nawet sama jeśli będzie trzeba... na pewno adoptuję dwoje albo troje dzieci, w zalezności od możliwości. Żyję z takimi zamiarami już parę lat od kiedy zdarzyło mi się odwiedzić sierociniec, a już w dzieciństwie chętnie podchodziłam do tematu... w tedy jednak matka mnie od tego odwodziła, bo niby "mnie zabije w nocy". Pieprzenie, za przeproszeniem. Własne dziecko może rodzicom większą szkodę wyrządzić, a nie jest to powód, by odmawiać człowiekowi normalnego domu, na który zasługuje. Nie uważam też, by mój wkład w szerzenie populacji na ziemi był aż tak bardzo potrzebny. I w razie jakby ktoś pytał - dziecko wiedziałoby, że jest adoptowane. Dlaczego? Bo nie pozwoliłabym nigdy w życiu, by z tego powodu czuło się gorsze. Wręcz przeciwnie, to wyjątkowy dar, które powinno docenić, by w przyszłości móc postąpić podobnie i uratować komuć życie... taką mam nadzieję.

Awatar użytkownika
Ruta
Spełniacz Marzeń
Posty: 12074
Rejestracja: 13 mar 2011, 17:57
Płeć: Kobieta

Re: Bezpłodność i adopcja

Post autor: Ruta » 13 kwie 2014, 16:18

empress pisze:są na to metody
Które nie działają w 100%. ;-)

empress
Początkujący marzyciel
Posty: 21
Rejestracja: 12 kwie 2014, 21:49
Płeć: Kobieta

Re: Bezpłodność i adopcja

Post autor: empress » 13 kwie 2014, 16:33

Ruta, Skoro nic by nie działało to nic bym nie zrobiła. Musiałabym się w tedy pogodzić z tą myślą i co? Nadal bym adoptowała i może w końcu czas uleczyłby rany. Ale na takie pytanie nie mozna odpowiedzieć, jeśli się tego nie przezyło. Nie sądzę, by jakikowleik człowiek mógł sobie wyobrazić coś takiego, a z pewnością dośwaidczenia ludzi będą inne... np mój ból będzie zdecydowanie mniejszy od bólu osoby, która chciała mieć zawsze swoje własne dziecko i nie może. Całym sercem popieram adopcję.

Awatar użytkownika
Ruta
Spełniacz Marzeń
Posty: 12074
Rejestracja: 13 mar 2011, 17:57
Płeć: Kobieta

Re: Bezpłodność i adopcja

Post autor: Ruta » 13 kwie 2014, 16:38

empress, rozumiem. Ale chodzi mi po prostu o to, że niektórzy strasznie napalają się na alternatywne metody zapłodnienia (nie, nie tylko in vitro, surogatki, czy inne). Mam na myśli też medycynę alternatywną, czy rytuały magiczne. Ale wszystko może zawieść. A o tym często wiele osób nie pamięta. Lepiej nie wysyłać w eter informacji, że "przecież jest inna możliwość".

Sama popieram adopcję. Mimo, że w Polsce dla niektórych bywa uciążliwa (rok oczekiwania na dziecko, a w trakcie tego czekania kursy pedagogiczne; nie wspominając o tym, że małżeństwo musi mieć za sobą 5-letni staż). Dla niektórych te wymagania są.. uciążliwe. Chociaż jak ktoś chce.. to da radę powalczyć.

empress
Początkujący marzyciel
Posty: 21
Rejestracja: 12 kwie 2014, 21:49
Płeć: Kobieta

Re: Bezpłodność i adopcja

Post autor: empress » 13 kwie 2014, 16:45

Ruta, Bo niestety w Polsce jest tak, że domom dziecka pasuje, by dzieci w tym domu były. Opiekunom tych dzieci pasuje, by mieli robotę i by mogli ją spokojnie zostawiać po godzinach. Utrzymanie jednego dziecka w domu dziecka kosztuje ponoć 1500zł miesięcznie i nikt się nie zająknie, by tymi pieniędzmi wspomóc biedniejsze rodziny, które chcą adoptować... albo też rodzinne domy dziecka. Zamiast tego mamy instytucje w których dzieci są gnębione, często ponoć gwałcone i takiego opiekuna co powie "wy nie wiecie czym praca w domu dziecka się charakteryzuje, nie możecie nas winić, że dzieci są w nich gnębione". I takie osoby dostają pensje za opiekę nad osieroconymi, często naprawdę pokrzywdzonymi przez los i ludzi dziećmi. Za granicom trudno może być dziecko adoptowac, bo jest ich do adopcji zdecydowanie mniej... w Polsce dzieci jest mnóstwo, a oni zwyczajnie nie chcą ich oddawać. Co więcej, jak chętnie odbierają rodzinom dzieci z powodu biedy... a powinni pomóc w takim wypadku. Dzieci są nie tylko pokrzywdzone przez los, ale także przez państwo i system.

Awatar użytkownika
Jaśmin
Extra marzyciel
Posty: 783
Rejestracja: 18 kwie 2016, 1:01
Imię: Cornèlia
Płeć: Kobieta
Lokalizacja: Granada, ES

Re: Bezpłodność i adopcja

Post autor: Jaśmin » 30 gru 2016, 22:09

V pisze: wiele par decyduje się na adopcję tylko po to, by pomóc osieroconemu dziecku. Sam o tym myślę i będę myślał.
Właśnie, ja też. Chciałabym mieć dwójkę dzieci - jedno własne, urodzone i jedno adoptowane... jeśli kiedyś będzie taka możliwość.

Nie umiem sobie wyobrazić co bym poczuła, gdyby się okazało, że jestem niepłodna ale na pewno byłby to dla mnie ogromny cios, bo zawsze chciałam zostać mamą, być w ciąży, mieć maluszka z mojego własnego ciała i ciała mojego ukochanego, dzieciątko NASZE. Mimo to, dziecko zaadoptowane tak samo bym kochała, wiem o tym.

ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości