Statystyki dot. uczuć dwa tygodnie po realizacji decyzji mogą świadczyć co najwyżej o prawidłowym przebiegu procesu decyzyjnego. Proces decyzyjny człowieka prowadzi do rozwiązań optymalnych w danym momencie, a zatem trudno oczekiwać, że większość osób będzie czuła negatywne emocje w związku z podjęciem optymalnej decyzji. Skoro 17% kobiet odczuwało negatywne emocje tak krótko po zamordowaniu dziecka, to jest to co najwyżej dowód na to, że proces decyzyjny tych kobiet jest mocno ułomny. Tym bardziej, ciekawsze byłyby dla nas badania w perspektywie długofalowej.Psychological Responses After Abortion pisze:2 weeks after first-trimester abortions, 76% of women reported feeling relief, while the most common negative emotion, guilt, was reported by only 17%
Jednak nawet w tak wątpliwym badaniu nie znalazłem wspomnianych przez Ciebie "95%". Nie ma tam też niczego o Twoich znajomych Węgierkach. Wnioskuję, że nie mogę brać tych argumentów na poważnie.
Myślę, że to tylko taki pozamerytoryczny przytyk w celu przedstawienia mnie jako osoby przedmiotowo traktującej kobiety, a nie Twoje ograniczenie umysłowe. Bo jaki sens tłumaczyć coś komuś, kto nie potrafi rozpoznać ironii - zwłaszcza takiej, która kłuje w oczy?Ale co ja tlumacze komus kto stwierdzil ze jak kobieta nie chce seksu, to trzeba ja zwiazac w kajdanki i 'dawaj'.
Jeszcze taka rada co do podpierania się badaniami naukowymi: radzę zachować ostrożność. Racjonalny człowiek nie szuka na siłę badań, które potwierdzają jego światopogląd - jeśli już, to analizuje i stara się być krytyczny wobec wszystkich badań. Ja szanuję Twój i swój czas, więc nie rzucę Ci badań, które potwierdzają, że 95% kobiet żałuje aborcji - a znalazłbym i takie. Znam jednak środowiska, które owe badania sponsorują. Proszę - unikaj błędu konfirmacji, który tak bardzo upośledza Twoje procesy poznawcze.