Leah P pisze:mam ok. 400 znajomych z czego 7 to nie feminisci
Breakdown
To jest niemożliwe.
Leah P pisze:Zwyczajnie nie utrzymuje kontaktu z szowinistami, bo nie mam ochoty byc traktowana jak przedmiot
Ale nie każdy, kto nie jest feministką, czy feministą (wtf) jest szowinistą, zgodzisz się?
Leah P pisze:Czyli z przykladu glupiego stereotypu (ktory wiesz, ze jest w 99% nieprawdziwy) wyciagasz wniosek, ze stereotyp o feministkach jest calkowicie prawdziwy? Czy ja czegos nie zrozumialam?
Nie bądź śmieszna. Gdyby stereotyp był w 99% nieprawdziwy to skąd by się wziął?
To właśnie mam na myśli mówiąc, że przedstawiasz feministki od dobrej strony wyłącznie na siłę i to bez pokrycia. Skoro miałby być w 99% nieprawdziwy to na sto feministek przypadałaby tylko jedna głupia - myślisz, że taki stereotyp o feministkach by w ogóle istniał? Jeśli chodzi o mnie, to strzelałbym że ten stereotyp jest raczej w 99% prawdziwy.
Otóż chodzi o to, że widziałem feministki, które za pośrednictwem środków masowego przekazu zrobiły z siebie kompletne idiotki. Znam dziesiątki cytatów z książek napisanych przez feministki, przez które wychodzą na kompletne idiotki. To dlatego, że się nie zagłębiałem w temacie, ale bez problemu znalazłoby się i setki takich, czy tysiące przez które wyszłyby na jeszcze większe idiotki. Wiem o różnych metodach i sposobach myślenia feministek, przez które wychodzą na kompletne idiotki. Nie dziw mi się zatem, że feministki uważam za kompletne... i tak dalej.
Leah P pisze:Nie staram sie przedstawic feministek w superlatywach na sile, jestem feministka i to co pisze w tym temacie to moj poglad na swiat
Jasne, zgodzę się, że to Twój subiektywny pogląd.
Leah P pisze:i poglad wiekszosci moich znajomych.
Napisałaś, że prawie wszyscy Twoi znajomi to femi..., a teraz że taki pogląd ma tylko większość znajomych. Czyli poglądy femi... różnią się od siebie aż tak?
Leah P pisze:Nie spotkalam zadnej feministki, ktora przedstawialaby taki poglad jak ty pokazales
To wiesz o tym temacie jeszcze mniej niż ja.
Leah P pisze:Ciekawe, mi zawsze z mezczyznami wychodzilo, jestem w szczesliwym malzenstwie, a jakos nie przeszkaza mi to w byciu feministka Jak to mozliwe?
Jeśli miałbym zgadywać, to wydaje mi się że wcale nie jesteś feministką. Tylko pomyliłaś to z czymś innym i się za feministkę tylko uważasz, albo należysz do jakiegoś wąskiego odłamu feminizmu który nie jest popularny. Przedstaw wszystkie argumenty, które świadczą o tym, że nią jesteś.
Ta nasza rozmowa jest strasznie jałowa, więc chciałbym zadać pewien abstrakcyjny przykład. Otóż tak - pewnego dnia na naszą planetę przylatują kosmici, którzy chcą ją zniszczyć. Biedna Ziemia staje więc w wielkim niebezpieczeństwie, ale pojawia się nadzieja na przetrwanie. Kosmici dowiadują się, że ludzie uważają się za osoby inteligentne i rozumne, być może w stopniu zbliżonym do nich więc proponują nam pewien układ. Musimy wybrać reprezentację stu ludzi, którzy rozegrają z ich reprezentacją stu kosmitów dokładnie sto partii szachowych, a jeśli uda nam się wygrać większość to zostawią nas w spokoju. Pojawiają się trzy opcje do wyboru, wysyłamy reprezentację najlepszych: stu mężczyzn, stu kobiet, albo pięćdziesięciu mężczyzn i pięćdziesięciu kobiet. Co robimy?