Wyprowadzka z domu

Tematy wybrane to zarchiwizowania na rzecz "odświeżenia forum".
Peggy_Brown
Marzyciel
Posty: 8625
Rejestracja: 02 maja 2009, 21:11

Wyprowadzka z domu

Post autor: Peggy_Brown » 22 paź 2009, 11:54

Kiedy uważacie jest najlepszy czas by powiedzieć rodzicom, że chce się samemu zamieszkać?
Kiedy chcielibyście się wyprowadzić z domu i dlaczego?
Może już mieszkacie sami?
Co na to wasi rodzice? Pytalibyście o zdanie czy raczej wasze życie wasza decyzja?
Ostatnio zmieniony 10 lip 2011, 14:33 przez Peggy_Brown, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
Portfolio
Łapacz chmur
Posty: 822
Rejestracja: 31 lip 2009, 23:17
Płeć: Kobieta
Lokalizacja: Zielona Góra

Post autor: Portfolio » 22 paź 2009, 12:01

Hmm... Czuję że temat został zaczerpnięty z moich doświadczeń :D

No ja niedawno chciałem się wyprowadzić z domu, sam zadbać o siebie no i oczywiście będąc dobrym synem chciałem wcześniej o tym powiedzieć rodzicom, no i powiedziałem. Tato zrozumiał i chciał mi w tym pomóc, mama zwyzywała mnie że jest to na dzień dzisiejszy nieodpowiedzialne bo po co komuś płacić za wynajęcie jak można wykupić swoje :). No i jej posłuchałem, teraz myślę że miała rację bo płacąc 500zł za wynajęty pokój miesięcznie nie było by mnie stać by jeździć do Gniezna, więc zostałem:) W najbliższym czasie nie planuję się wyprowadzać ale za kilka lat kto wie gdzie mnie poniesie, choć kiedyś myślałem że całe życie spędzę w ZG :)

Peggy_Brown
Marzyciel
Posty: 8625
Rejestracja: 02 maja 2009, 21:11

Post autor: Peggy_Brown » 22 paź 2009, 12:03

Portfolio pisze:Hmm... Czuję że temat został zaczerpnięty z moich doświadczeń :D
nie jest;p tak wpadł mi do głowy. A co to ty pępek świata jesteś czy jak??:P NIe wmawiaj sobie za dużo;p

Awatar użytkownika
Portfolio
Łapacz chmur
Posty: 822
Rejestracja: 31 lip 2009, 23:17
Płeć: Kobieta
Lokalizacja: Zielona Góra

Post autor: Portfolio » 22 paź 2009, 12:27

Peggy_Brown pisze:
Portfolio pisze:Hmm... Czuję że temat został zaczerpnięty z moich doświadczeń :D
nie jest;p tak wpadł mi do głowy. A co to ty pępek świata jesteś czy jak??:P NIe wmawiaj sobie za dużo;p
Ale to co już takich odczuć nie mogę mieć skoro niedawno takie wydarzenie w moim życiu miało miejsce?? A jestem pępkiem i dobrze mi z tym:P Wmawiał sobie będę jeszcze więcej bo to jest pozytywne :D

Fantazja
Spełniacz Marzeń
Posty: 1798
Rejestracja: 08 lut 2009, 13:26
Płeć: Kobieta
Lokalizacja: Utopia

Post autor: Fantazja » 22 paź 2009, 16:21

Niedawno planowałam wyprowadzkę z domu, mieliśmy sobie wynająć mieszkanie z dwójką znajomych w Warszawie i tam pracować. Wszystko było już przygotowane, rodzice po wielu awanturach w końcu się zgodzili, ale ja w ostatniej chwili zrezygnowałam, po prostu poczułam, że nie jestem jeszcze gotowa i w sumie nie żałuje swojej decyzji, mam jeszcze czas na całkowite usamodzielnienie, poczekam przynajmniej do końca studiów.

Awatar użytkownika
QueenDream
Administrator
Posty: 30323
Rejestracja: 18 gru 2008, 19:08
Imię: Aldona
Płeć: Kobieta
Lokalizacja: Kraina Marzeń

Post autor: QueenDream » 24 sty 2010, 15:59

Najlepszy czas na wyprowadzkę jest wtedy, kiedy już całkowicie się uzaleznimy od rodziców, by oni nie musieli do nas "dopłacac".

Tak jak już napisałam w poptrzednim zdaniu, chciałabym się całkowicie wyprowadzic z domu kiedy już się usamodzielnię, kiedy, jeszcze nie wiem. Z jednej strony chciałabym zamieszkać sama bo to jednak zero kontroli ze strony rodziców i w ogóle, no ale z drugiej strony nie wyobrażam sobie zycia bez rodziców , sama, w mieszkaniu, jak na rqazie nei jest to dla mnie do pojęcia.

Peggy_Brown
Marzyciel
Posty: 8625
Rejestracja: 02 maja 2009, 21:11

Post autor: Peggy_Brown » 24 sty 2010, 16:43

BoginiMarzeń pisze:Najlepszy czas na wyprowadzkę jest wtedy, kiedy już całkowicie się uzaleznimy od rodziców, by oni nie musieli do nas "dopłacac".
chyba uniezależnimy. Bo kiedy człowiek jest nadal uzależniony od rodziców, to ciężko będzie mu się tak od razu przestawić, że wszystko sam i sam. Opłaty, zakupy, sprzątanie, tak się tylko mówi ale do czasu kiedy się nie wyprowadzi to wszystko jest pięknie.
BoginiMarzeń pisze:Z jednej strony chciałabym zamieszkać sama bo to jednak zero kontroli
Nie do końca. Fakt nie musisz spowiadać się dokąd idziesz, z kim i kiedy wrócisz. Ale jednak nawet powyprowadzeniu się z domu pewnie i tak będzie : byłam/em tak i tak, wtedy i wtedy z tym i z tym. Chociaż może nie wszędzie.

Obwarzanek
Newbie
Posty: 6826
Rejestracja: 20 gru 2008, 23:08
Imię: Ignac.
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: ciemności psychozy

Post autor: Obwarzanek » 24 sty 2010, 23:14

A ja bym się nie pogniewała, jakbym się wyprowadziła, a rodzice dalej łożyliby na mnie i moje utrzymanie :rotfl:
Gdyby nie pieniądze (a właściwie ich brak) już dawno wyniosłabym się z domu. Niby mi mama z ojcem nie przeszkadzają, ale im dłużej z nimi teraz mieszkam tym częściej myślę, że coraz trudniej z nimi wytrzymać i w drugą stronę. Zresztą, brak mi przestrzeni życiowej trochę, 3 dorosłe osoby na 30m kw. to niezbyt dobry pomysł. No i mój pokój ostatnio zrobił się dziwnie mały.

Fantagiro
Newbie
Posty: 1649
Rejestracja: 23 sty 2010, 17:11

Post autor: Fantagiro » 26 sty 2010, 11:08

Ja mojej mamie oznajmiłam że się wyprowadzam jak już miałam znalezione mieszkanko i wiedziałam że jest to na sto procent.
Jednak wyprowadziłam się o wiele za późno z domu.
Wszystkim zalecam aby nie czekać do ostatniej chwili z tym. Dlaczego?
Może dojść do sytuacji gdy już obie strony będą mieć siebie po dziurki w nosie
i może się to skończyć nieprzyjemnymi zgrzytami miedzy rodzinką.
A to nie powinno mieć miejsca.
Peggy_Brown pisze:Nie do końca. Fakt nie musisz spowiadać się dokąd idziesz, z kim i kiedy wrócisz. Ale jednak nawet powyprowadzeniu się z domu pewnie i tak będzie : byłam/em tak i tak, wtedy i wtedy z tym i z tym. Chociaż może nie wszędzie.
Hehe nie nie, nie ma tak dobrze. Moja mama dalej lubi się wypytywać o wszystko
a jak coś jej się nie spodoba wytykać i czepiać się ;)
Także po wyprowadzce może być tak że będziecie jeszcze bardziej
wypytywani o codzienne życie i podejmowane decyzje.

Q
Spełniacz Marzeń
Posty: 1887
Rejestracja: 11 gru 2009, 13:50
Płeć: Kobieta

Post autor: Q » 26 sty 2010, 12:19

Nie mieszkam z rodzicami, a mimo to nie mogę powiedzieć, że jestem w pełni samodzielny/niezależny. Nawet, gdybym chciał, to nie mam jak zabrać się do pracy- daw kierunki studiów nie dość, że pochłaniają mnóstwo czasu, to jeszcze powodują, że moje życie jest wyjątkowo nieregularne. Owszem, dorabiam sobie dając lekcję gry na skrzypcach, ale nie mam z tego żadnych konkretnych pieniędzy (i tak wydaję wszystko na nałogi).
Zanim stanę się samowystarczalny minie jeszcze kilka lat.

Awatar użytkownika
bufonada
Extra marzyciel
Posty: 782
Rejestracja: 25 kwie 2009, 20:49
Płeć: Kobieta
Lokalizacja: nowa huć.

Post autor: bufonada » 26 sty 2010, 20:40

Q, da się pracować będąc na dziennych studiach. nawet na dwóch kierunkach. nie takie przypadki armia widziała.
ale nieważne, nie chce mi się tego tłumaczyć tym, którzy wolą wysysać wygodne źródełko finansowe zwane rodzicami.
moi rodzice sami zadecydowali i oni przenoszą się do domu, który sobie wybudowali żeby jesień życia spędzać na wsi, a ja dalej będę sobie sama gniła w mieście.

Peggy_Brown
Marzyciel
Posty: 8625
Rejestracja: 02 maja 2009, 21:11

Post autor: Peggy_Brown » 26 sty 2010, 21:04

Atena pisze:Hehe nie nie, nie ma tak dobrze. Moja mama dalej lubi się wypytywać o wszystko
a jak coś jej się nie spodoba wytykać i czepiać się ;)
Także po wyprowadzce może być tak że będziecie jeszcze bardziej
wypytywani o codzienne życie i podejmowane decyzje
Ale ja napisałam, że pewnie i tak tak samo będzie. Ja wiem, zeu mnie to akurat tak. Może nie spowiadanie się ze wszystkiego ale sama z siebie bym tak nie potrafiła zrobić.
bufonada pisze:Q, da się pracować będąc na dziennych studiach. nawet na dwóch kierunkach. nie takie przypadki armia widziała.
ale nieważne, nie chce mi się tego tłumaczyć tym, którzy wolą wysysać wygodne źródełko finansowe zwane rodzicami.
I tutaj się zgadzam. Sama znam takich, którzy uczą się i pracują. Chcą się usamodzielnić do końca to tak mają. A ci, którzy nie utrzymują się sami to nie wyprowadzili się tak na dobre. Wracają na weekendy, święta, wakacje itp. Więc tu raczej o dokładnej wyprowadzce się nie mówi.

Obwarzanek
Newbie
Posty: 6826
Rejestracja: 20 gru 2008, 23:08
Imię: Ignac.
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: ciemności psychozy

Post autor: Obwarzanek » 26 sty 2010, 23:06

bufonada pisze:moi rodzice sami zadecydowali i oni przenoszą się do domu, który sobie wybudowali żeby jesień życia spędzać na wsi, a ja dalej będę sobie sama gniła w mieście.
Znienawidziłabym swoich, gdyby mi to zrobili, ale mnie tak ciągnie w pomidory, że głowa mała xD

Atena, masz rację. Ja nie zamierzam czekać do ostatniej chwili. Właściwie wyprowadziłabym się już teraz, gdybym miała dokąd i za co żyć. Z korepetycji nie przeżyję, chyba że w szałasie.

Q
Spełniacz Marzeń
Posty: 1887
Rejestracja: 11 gru 2009, 13:50
Płeć: Kobieta

Post autor: Q » 27 sty 2010, 14:08

Q, da się pracować będąc na dziennych studiach. nawet na dwóch kierunkach. nie takie przypadki armia widziała.
ale nieważne, nie chce mi się tego tłumaczyć tym, którzy wolą wysysać wygodne źródełko finansowe zwane rodzicami.
Ciekawe. Nie wiem, czy wiesz, ale oprócz nauki i zajęć na uczelni mam jeszcze prywatne życie. Nie jestem maszyną, która jest w stanie funkcjonować 24 godziny na dobę, muszę czasem spać (naprawdę!) i, o zgrozo, odpocząć.
Poza tym studia studiom nierówne. To, że ty masz wystarczającą ilość czasu by pracować, nie znaczy, że każdy inny ma tak samo. Założę się, że nie masz zielonego pojęcia o tym, jak wyglądają studia muzyczne i ile czasu pochłaniają. Ale cóż- nie chcę mi się tego tłumaczyć i tak wiesz lepiej.

Poza tym chyba nie doczytałaś mojego postu do końca (albo nie czytasz ze zrozumieniem, co jest bardzo prawdopodobne)- staram się zarabiać na miarę moich możliwości.

Awatar użytkownika
bufonada
Extra marzyciel
Posty: 782
Rejestracja: 25 kwie 2009, 20:49
Płeć: Kobieta
Lokalizacja: nowa huć.

Post autor: bufonada » 28 sty 2010, 9:08

Q pisze:(albo nie czytasz ze zrozumieniem, co jest bardzo prawdopodobne)
dobrze, zabawmy się. jakiś przykład na to, że nie czytam ze zrozumieniem (poza tym, że celowo o tym nie wspomniałam, bo dorabianie, a praca, to dwie różne rzeczy). pełna swoboda i wszystkie moje posty. czas start.
studia muzyczne mówisz... wyobraź sobie, że wiem i to bardzo dobrze. nie z autopsji, a obserwacji i znajoma skrzypaczka pracuje, a do tego jest na każdej imprezie. wyprowadziła się z domu zaraz po maturze i jest w pełni niezależna.
gdzie wola znajdzie się sposób.

[ Dodano: Czw 28 Sty, 2010 ]
i nie mówię, że wiem lepiej, tylko, że da się, a sądzę tak patrząc na wszystkich moich znajomych.

Q
Spełniacz Marzeń
Posty: 1887
Rejestracja: 11 gru 2009, 13:50
Płeć: Kobieta

Post autor: Q » 29 sty 2010, 18:00

bufonada pisze:dobrze, zabawmy się.
Jesteś ostatnią osobą na tym forum, z którą chciałbym się zabawić.
bufonada pisze:wyobraź sobie, że wiem i to bardzo dobrze. nie z autopsji, a obserwacj
Z moich obserwacji wynika, że księżyc jest kwadratowy. Mam nawet znajomego, który to potwierdzi.
Celowo przerysowałem twój tok argumentowania.

Poza tym widzę, że nie mamy o czym gadać, skoro uczepiłaś się najmniej istotnego zdania w całej mojej wypowiedzi (do tego złośliwego, niemającego nic wspólnego z tematem- dałaś się marnie sprowokować). Patrzenie tylko przez pryzmat znajomej to dość ograniczone spojrzenie na sprawę.

Kleo
Marzyciel-Gaduła
Posty: 86
Rejestracja: 09 gru 2010, 20:40

Post autor: Kleo » 18 sty 2011, 12:19

Nigdy nie myślałam o tym jakby to było gdybym się wyprowadzała z domu.Na pewno wyprowadze się z domu jak wyjdę za mąż, więc raczej o tym fakcie rodziców nie będe musiała informować, bo to oczywiste

she
Newbie
Posty: 14136
Rejestracja: 05 gru 2010, 17:56
Imię: Patrycja
Lokalizacja: z polskowłoslandi ;)

Post autor: she » 18 sty 2011, 14:37

Byłam wtedy na pierwszym roku. Było wielkie 'ale' od rodziców,że jak się wyprowadzę,to nie skończę studiów,zajdę w ciąże... ble,ble,ble! Ale postawiłam ich przed faktem dokonanym-nie było siły,która by mnie zatrzymała w domu.
Studia skończone,dziecka nie mam- pomylili się :P

Icannotfly.
Newbie
Posty: 4411
Rejestracja: 12 cze 2010, 13:48
Imię: Agnieszka
Lokalizacja: Stamtąd.

Post autor: Icannotfly. » 18 sty 2011, 15:43

Kiedy wyprowadzę się z domu? Pewnie dopiero kiedy wyjdę za mąż. Mój chłopak już planuje, że za jakieś 2-3 lata zamieszkamy razem, ale nigdy nic nie wiadomo jak się wszystko potoczy. Za rok kończę liceum, potem studia, jeszcze nie wiem gdzie wybiorę uczelnię, być może będę zmuszona sobie coś wynająć, aby nie dojeżdżać, to już będzie pierwszy krok, ku mieszkaniu z dala od rodziców. Szczerze powiedziawszy z jednej strony bym już chciała być na swoim, a z drugiej jakoś ciężko opuszczać rodzinne strony, nie lubię takich zmian.
Myślę, że nieważne ile będę miała lat, rodzice i tak będą mieli jakieś ale. W końcu jestem ich jedyną córeczką.

Roose
Bujający w obłokach
Posty: 392
Rejestracja: 29 gru 2010, 22:07
Płeć: Kobieta
Lokalizacja: Stamtąd:)

Post autor: Roose » 18 sty 2011, 16:15

Tak ja sobie wyobrażam moja przeprowadzkę i coraz bardziej tego chce nie ma nic tylko większe konflikty z mama wiem do czego by to doprowadziło po sytuacjach ze starsza siostra wiec dla mnie na pewno wyprowadzka jest w planach

she
Newbie
Posty: 14136
Rejestracja: 05 gru 2010, 17:56
Imię: Patrycja
Lokalizacja: z polskowłoslandi ;)

Post autor: she » 18 sty 2011, 16:19

Icannotfly. pisze:. W końcu jestem ich jedyną córeczką.
Znam ten ból.. :kwasny: Jedynaki mają chyba odrobinkę gorzej ,jak Ci co maja rodzeństwo. Tak mi się wydaję..

Lyssa

Post autor: Lyssa » 18 sty 2011, 16:26

Ja zamierzam wyprowadzić się po ukończeniu liceum i wyjechać na studia.
Nawet, jeżeli będę studiować w moim mieście, to najwyżej wynajmę coś. Nie chcę się z nimi tak długo męczyć.
Nie pytałabym o zdanie mojej matki, a na pewno nie ojca.
Będę pełnoletnia, moja sprawa, co będę robić.
Kontaktu z nimi nie zamierzam długo utrzymywać, chyba, że coś się zmieni...

Q
Spełniacz Marzeń
Posty: 1887
Rejestracja: 11 gru 2009, 13:50
Płeć: Kobieta

Post autor: Q » 18 sty 2011, 16:32

Paulina-j pisze:Nawet, jeżeli będę studiować w moim mieście, to najwyżej wynajmę coś. Nie chcę się z nimi tak długo męczyć.
Paulina-j pisze:Nie pytałabym o zdanie mojej matki, a na pewno nie ojca.
A chociaż wiesz, jakie są koszty utrzymania mieszkania? :luka:
Czy jesteś jednym z tych zbuntowanych dzieciaków, które mimo zaznaczania na każdym kroku niechęci do rodziców, biorą od nich pieniądze na życie? <:

Lyssa

Post autor: Lyssa » 18 sty 2011, 16:38

Q pisze:A chociaż wiesz, jakie są koszty utrzymania mieszkania?
Wiem.
Q pisze:Czy jesteś jednym z tych zbuntowanych dzieciaków, które mimo zaznaczania na każdym kroku niechęci do rodziców, biorą od nich pieniądze na życie?
Nie. To nie jest bunt, był w 1 kl gim.
Mam ważne dla mnie powody.
Kasy nie dostaję.

nieznajoma
Posty: 18
Rejestracja: 13 sty 2011, 22:25

Re: wyprowadzka z domu.

Post autor: nieznajoma » 18 sty 2011, 17:08

Peggy_Brown pisze:Kiedy uważacie jest najlepszy czas by powiedzieć rodzicom, że chce się samemu zamieszkać?
Wtedy, kiedy dana osoba jest już na tyle dojrzała, że potrafi samodzielnie zatroszczyć się o siebie i dom.
Kiedy chcielibyście się wyprowadzić z domu i dlaczego?
No już niebawem... :-)
Za parę miesięcy wychodzę za mąż i czeka mnie ucieczka z rodzinnego gniazdka ;-)
Nowe miasto, nowi znajomi... Myślę, że minie trochę czasu zanim się tam całkowicie zaklimatyzuję.
Na razie jesteśmy na etapie remontowania i urządzania naszego mieszkania.
Sporo jeszcze pracy przed nami, ale już nie mogę się doczekać, kiedy zamieszkamy tam wreszcie razem i wspólnie będziemy sobie żyli... :oczami:
Co na to wasi rodzice? Pytalibyście o zdanie czy raczej wasze życie wasza decyzja?
No tu raczej o zgodę i jakiekolwiek zdanie pytać się nie muszę, to oczywiste ;)
Ale widzę już po nich, że troszkę to przeżywają, że niebawem ich opuszczę ;-)

Obwarzanek
Newbie
Posty: 6826
Rejestracja: 20 gru 2008, 23:08
Imię: Ignac.
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: ciemności psychozy

Post autor: Obwarzanek » 18 sty 2011, 17:48

Paulina-j pisze:Kasy nie dostaję.
To ciekawe, jak utrzymałabyś nawet głupie m1. Robotą w McDonaldzie tego się nie załatwi niestety.

Ja mam fart, to rodzice nie chcą ze mną mieszkać :rotfl: mama chce mieszkania z kuchnią, w której można się normalnie obrócić.
Z jednej strony fajnie, ale z drugiej... ja miałabym prasować, prać, płacić rachunki?!
Toć ja nie umiem :rotfl:

Lyssa

Post autor: Lyssa » 18 sty 2011, 17:54

persecutoria pisze:To ciekawe, jak utrzymałabyś nawet głupie m1. Robotą w McDonaldzie tego się nie załatwi niestety.
Studiowałabym wieczorowo, w dzień robota.
I nie w McDonaldzie, coś innego. (Nie wiem co, nad tym jeszcze się nie zastanawiałam)

Ps.: Czy rodzice nie maja obowiązku utrzymywać swoje dzieci finansowo do zakończenia edukacji? Bo coś mi się obiło o uszy, pewna nie jestem...

Q
Spełniacz Marzeń
Posty: 1887
Rejestracja: 11 gru 2009, 13:50
Płeć: Kobieta

Post autor: Q » 18 sty 2011, 17:58

Wieczorowe studia wcale nie dają dobrej możliwości do pracy. Pamiętam jak to było na medycynie - owszem, wieczorowe grupy zaczynały później ćwiczenia, ale wykłady mieli o tej samej porze co dzienni - czyli zazwyczaj rano.
Ps.: Czy rodzice nie maja obowiązku utrzymywać swoje dzieci finansowo do zakończenia edukacji? Bo coś mi się obiło o uszy, pewna nie jestem...
Nie mają. Mogą dać ci kopa w tyłek zaraz po osiemnastce, jak ci się w domu nie podoba.

Obwarzanek
Newbie
Posty: 6826
Rejestracja: 20 gru 2008, 23:08
Imię: Ignac.
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: ciemności psychozy

Post autor: Obwarzanek » 18 sty 2011, 18:01

Nie dostajesz kasy, idziesz do roboty za grube miliony, jeszcze chcesz studiować zaocznie, gdzie semestr nawet na PWSZ na sensownym kierunku potrafi kosztować 2000 zł... Powodzenia.

Nawet gdybyś się uparła, myślę, że o ile nie jesteś ze skrajnie ubogiej rodziny, rodzice coś tam zawsze by Ci dali. Czyli tak czy owak wychodziłoby na to, o czym pisał Q. Chyba, że byś nie wzięła, jeśli tak - to mój szacunek xD

Peggy_Brown
Marzyciel
Posty: 8625
Rejestracja: 02 maja 2009, 21:11

Post autor: Peggy_Brown » 18 sty 2011, 18:30

Studia jest cieżko pogodzić z mieszkaniem samemu bez wsparcia rodziny. To jest oczywiste, chociażby ze względu na opłaty za samą naukę. Pamiętam moje zaoczne i kasy zarobionej nie starczało na super wiele a co dopiero opłaty, wyżywienie, jakieś ciuchy, kosmetyki, dojazdy na studia, książki materiały... No jest tego trochę. Takie porywanie się z motyką. No chyba, że ktoś zacznie zarabiać nie od minimalnej stawki, a nie sądzę.

Kiedy się z domu wyprowadzę to nie wiem. Zawsze mówię mamie, że zawsze się będzie musiała ze mną męczyć i wnuki bawić :rotfl: Ale oczywiście, że myślę o tym żeby się wyprowadzić.
Odpowiedzialną i dorosłą stanę się pewnie dopiero po tym fakcie, kiedy już sama będę musiała zatroszczyć się o wszystko. Bo teraz mogę czysto teoretycznie stwierdzić, że taka jestem.
Myslę, że teraz dobrze by zniosła ten fakt, siostra zapowiada, że na obiady do mnie będzie przychodziła, i cieszy się, że się nigdzie dalej nie zamierzam wyprowadzać. na razie mi wygodnie w domu. Kiedyś się to zmieni ale póki co nie czuję takiej potrzeby.

Zablokowany

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość