Wolontariat
-
- Posty: 4396
- Rejestracja: 27 mar 2012, 14:39
- Imię: Olga
- Płeć: Kobieta
- Lokalizacja: Dębica/Kleve
Re: Wolontariat
Kiedyś uczestniczyłam w wolontariatach, chodziło o pomoc ludziom starszym i dzieciom.
Re: Wolontariat
Uczestniczyłam w wolontariacie np WOŚP i dla ludzi starszych, pakowałam zakupy przy kasach. Wtedy tym bardziej sie dowiedziałam, że ludzie bywają okrutni.
Re: Wolontariat
Uwielbiam pomagać innym. W sumie, jestem bardziej wrażliwa na cierpienie innych niż na własne, co często wypominają mi moi znajomi, ale nic nie mogę na to poradzić, że jestem tak empatyczna, powinni już się przyzwyczaić do tego. Pracuję w wolontariacie, jak mam tylko okazję. W wakacje wybieram się do hospicjum, choć nie wiem, jak ja to wytrzymam, czy zbyt smutno mi nie będzie, ale zamierzam się zawziąć w sobie i dać sobie radę, bo chciałabym bardzo spróbować właśnie czegoś cięższego
Re: Wolontariat
Pomagam jak tylko mogę, przez prawie 3 lata opiekowałem się 2 leżacymy członkami rodziny, co do wolontariatu profesjonalnego to chciałem się już wielokrotnie zgłośić ale kumpela która mnie dobrze zna i wie jaki jestem emo , stwierdziła że bardziej bym mogł zdołować sobą niektórych np w chospicjum .Praktycznie co dzien komuś w czymś pomagam zwykle jak wracam z pracy to moje pierwsze 2 godziny wyglądają tak że wypełniam questy jakie mi ludzie dali, w sumie pomagam rozwiązywać ludziom różne problemy, dla wielu osób są to poważne sprawy z którymi nie radzą sobie przez parę godzin czy dni,a dla mnie zwykle nie zajmuje to długo,czasem jestem zmęczony czymś takim ale satysfakcja że komuś pomogłem jest tego warta
Re: Wolontariat
Od czterech miesięcy jestem wolontariuszką na oddziale onkologicznym dziecięcym. Uwielbiam to. Dzieciaki sprawiają mi wiele radości. Lubię się nimi zajmować, mimo że czasem jest ciężko, kiedy zdążę się do jakiegoś przywiązać, a on przegrywa walkę. Czasem trudno było potem wrócić z uśmiechem do innych dzieci, ale przywracały mi uśmiech. Podziwiam ich siłę. I cierpliwość w sumie też.
Re: Wolontariat
adelia, co z dziećmi, które nie chcą Twojej pomocy, bo nie znoszą litości?
Re: Wolontariat
Też pomagałam w hospicjum na wakacjach.
Bo ja właściwie chcę zostać pracownikiem socjalnym, pomagać ludziom. Tak więc moja mama mi pozwoliła się realizować.
Z kolei teraz w domach dziecka też potrzebna jest pomoc.
Pomagałam gdzieś na początku roku szkolnego dzieciom w nauce. Niestety nie mam na to wszystko czasu, to mnie wykańczało. Sama musiałam się uczyć.
Ale czasami pomagam osobom niepełnosprawnym.
Znam takiego jednego chłopaka, niezwykle inteligenty, pisze wiersze. Niestety choruje na stwardnienie rozsiane i trzeba pilnować, żeby przyjął leki w odpowiedniej godzinie.
Szczególnie po operacjach potrzebuje opieki, tak więc mieszka z babcią i czasami jeżdżę do niego.
Mam dużo podopiecznych tak zwanych.
Na przykład Sebastiana, chłopaka, który jeździ na wózku, często spędzam z nim niedziele, na spacery jeździmy, kiedy są różne festyny to też.
A zauważyłam też, że ludzie są na tym świecie tacy życzliwi, to niesamowite.
Czasami mam problemy, kiedy jest jakiś schodek, czy żwir i trudno mi prowadzić wózek, oni pomagają.
Odsłaniają, kiedy trzeba.
Świetni ludzie.
Bo ja właściwie chcę zostać pracownikiem socjalnym, pomagać ludziom. Tak więc moja mama mi pozwoliła się realizować.
Z kolei teraz w domach dziecka też potrzebna jest pomoc.
Pomagałam gdzieś na początku roku szkolnego dzieciom w nauce. Niestety nie mam na to wszystko czasu, to mnie wykańczało. Sama musiałam się uczyć.
Ale czasami pomagam osobom niepełnosprawnym.
Znam takiego jednego chłopaka, niezwykle inteligenty, pisze wiersze. Niestety choruje na stwardnienie rozsiane i trzeba pilnować, żeby przyjął leki w odpowiedniej godzinie.
Szczególnie po operacjach potrzebuje opieki, tak więc mieszka z babcią i czasami jeżdżę do niego.
Mam dużo podopiecznych tak zwanych.
Na przykład Sebastiana, chłopaka, który jeździ na wózku, często spędzam z nim niedziele, na spacery jeździmy, kiedy są różne festyny to też.
A zauważyłam też, że ludzie są na tym świecie tacy życzliwi, to niesamowite.
Czasami mam problemy, kiedy jest jakiś schodek, czy żwir i trudno mi prowadzić wózek, oni pomagają.
Odsłaniają, kiedy trzeba.
Świetni ludzie.
Re: Wolontariat
Amie, nie zajmuję się nimi, ale jeszcze mi się nie zdarzyło. Najczęściej mam malutkich podopiecznych, oni nie odczytują tego jako litość. Mogą się po prostu z kimś pobawić, jak im się nudzi.
- Iluminacja
- Posty: 3245
- Rejestracja: 28 maja 2011, 11:26
- Płeć: Kobieta
- Lokalizacja: bułgarskie centrum chujozy
Re: Wolontariat
wniosek, że nie każdy się nadajeANIOŁ pisze:co do wolontariatu profesjonalnego to chciałem się już wielokrotnie zgłośić ale kumpela która mnie dobrze zna i wie jaki jestem emo
Re: Wolontariat
Jak już napisałem na forum kiedy się przedstawiałem o tym, że o drugi weekend pomagam w schronisku zajmować sięmaltretowanymi zwierzakami. Nie rozumiem jako można sprawić tyle bólu i cierpnienia naszym pupilom. Kilka dni temu trafił do Nas mały kotek,którego jakiś zwyrodnialec (podobno dla żartu) przypalał żelazkiem. Niestety kotka nie udało się uratować. Bardzo to przykre, że prawa zwierząt są praktynie nierespektowane. Sądy mają to głęboko tam gdzie słońce nie dochodzi i zazwyczaj kończy się na 500 zł karze i tyle.
-
- Posty: 70
- Rejestracja: 08 mar 2013, 14:14
- Imię: Nikola
Re: Wolontariat
Jestem wolontariuszką w domu starców.
Re: Wolontariat
Jestem wolontariuszką od prawie roku, ale służyłam jak na razie niewiele razy, przez problemy zdrowotne i szkołę.
Dzisiaj tam byłam, w DPS. Doznałam szoku, obcując z tymi ludźmi, których choroby i zacofanie intelektualne sprawiły, że poczułam wielkie współczucie. Ale oczywiście nie okazywałam go. Pomagałam w pracach plastycznych, rozmawiałam. Pomagałam, a ci ludzie bardzo mnie polubili. Jeden pan popłakał się słysząc, że muszę już jechać. Pani Ania robiła pod moim okiem wyklejanko - malowankę.
Od września - o ile zdrowie i szkoła mi na to pozwolą - będę pracowała w miejscu łączącym bibliotekę ze świetlicą środowiskową dla dzieci. Byłam tam raz, w zimę, i polubiłam to. Nie mówię, że to pierwsze miejsce było złe - wręcz odwrotnie, bardzo mi się spodobała ta forma wolontariatu. Ale mimo wszystko raczej wolę dzieci.
Wszystkim polecam tę formę pomocy, bo to poprawia naszą samoocenę, sprawia, że czujemy się jakoś bardziej spełnieni, szcześliwi, zadowoleni.
Dzisiaj tam byłam, w DPS. Doznałam szoku, obcując z tymi ludźmi, których choroby i zacofanie intelektualne sprawiły, że poczułam wielkie współczucie. Ale oczywiście nie okazywałam go. Pomagałam w pracach plastycznych, rozmawiałam. Pomagałam, a ci ludzie bardzo mnie polubili. Jeden pan popłakał się słysząc, że muszę już jechać. Pani Ania robiła pod moim okiem wyklejanko - malowankę.
Od września - o ile zdrowie i szkoła mi na to pozwolą - będę pracowała w miejscu łączącym bibliotekę ze świetlicą środowiskową dla dzieci. Byłam tam raz, w zimę, i polubiłam to. Nie mówię, że to pierwsze miejsce było złe - wręcz odwrotnie, bardzo mi się spodobała ta forma wolontariatu. Ale mimo wszystko raczej wolę dzieci.
Wszystkim polecam tę formę pomocy, bo to poprawia naszą samoocenę, sprawia, że czujemy się jakoś bardziej spełnieni, szcześliwi, zadowoleni.
Re: Wolontariat
Moją przygodę z wolontariatem zacząłem w trzeciej klasie gimnazjum, w nadziei że spotkam tam pewną osobę... Było to na zasadzie pakowania zakupów w supermarketach. Najbardziej podobała mi się tamtejsza atmosfera - "popularni" rozmawiali z "wyrzutkami", szybko zawierało się nowe znajomości. Podobała mi się również rywalizacja, w tym kto zbierze najwięcej funduszy w określonym czasie - raz nawet udało mi się ustanowić rekord, który koleżanka przebiła następnego dnia prawie dwukrotnie . Reasumując, mój wolontariat był głównie nastawiony na poznawanie nowych osób, rywalizację, a to że wtedy nieświadomie pomagałem potrzebującym chyba nikomu nie wyszło na złe? .
-
- Posty: 1214
- Rejestracja: 31 sie 2010, 14:12
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Wolontariat
Mnie jakoś nigdy do tego nie ciągnęło. Nie byłem aktywny w szkole, więc społecznie też nie jestem. Zawsze szanuje ludzi którzy się w ten sposób udzielają. Jednak sam jakoś, nie miałem okazji??
Re: Wolontariat
Wczoraj zapisałam się na WOŚP.
Ogólnie wolontariat też miałam w Ośrodku Dla Osób Niepełnosprawnych.
Lubię pomagać ludziom pomimo, że żadnych pieniędzy z tego nie mam.
Ogólnie wolontariat też miałam w Ośrodku Dla Osób Niepełnosprawnych.
Lubię pomagać ludziom pomimo, że żadnych pieniędzy z tego nie mam.
-
- Posty: 28
- Rejestracja: 09 lip 2013, 21:33
- Imię: Olka
- Płeć: Kobieta
Re: Wolontariat
Jestem wolontariuszką od trzech lat w sumie podoba mi się pomaganie innym, skoro mogę. Byłam także wolontariuszką na tegorocznym WOŚPIE
Re: Wolontariat
Tak kiedyś byłam wolontariuszką w schronisku i pomagałam w Caritasie Czuje sie wtedy bardzo dobrze móc pomagać innym, nigdy nie wiadomo kiedy ja bede potrzebowała pomocy .
-- Dodano śr 25 cze, 2014 14:10 --
Tak kiedyś byłam wolontariuszką w schronisku i pomagałam w Caritasie Czuje sie wtedy bardzo dobrze móc pomagać innym, nigdy nie wiadomo kiedy ja bede potrzebowała pomocy .
-- Dodano śr 25 cze, 2014 14:10 --
Tak kiedyś byłam wolontariuszką w schronisku i pomagałam w Caritasie Czuje sie wtedy bardzo dobrze móc pomagać innym, nigdy nie wiadomo kiedy ja bede potrzebowała pomocy .
-
- Posty: 79
- Rejestracja: 21 lip 2014, 14:32
- Imię: Damian
- Płeć: Kobieta
Re: Wolontariat
Osobiście jestem jednym z niewielu znanych mi altruistów, dużo osób tego nie docenia i nawet krytykuje. Ale jeśli każdy by tak żył na ziemi, piękny by był nasz ten świat
Re: Wolontariat
Obecnie jestem wolontariuszką w fundacji Dr Clown. Fajna sprawa, zabawiamy chore dzieci, które muszą przebywać w szpitalu. Aż serce roście, jak się uśmiechają na nasz widok, mimo początkowego zawstydzenia. Pamiętam moją pierwszą akcję. Jak byliśmy na onkologii, poznałam bardzo fajnego chłopaczka. Poprosił mnie na bok, bo chciał ze mną porozmawiać. Sądziłam, że chce mi opowiedzieć o swojej chorobie, a on: wiesz, jest mi smutno, bo kartofle podrożały. Tak, taki dystans i poczucie humoru są kluczowe w walce z tak ciężką chorobą.
Re: Wolontariat
Byłam wolontariuszką w domu dziecka, pomagałam dzieciom w nauce oraz spędzałam z nimi wolny czas. Były to naprawdę dobre chwile.
Re: Wolontariat
Nie jestem wolontariuszem, ale w inny sposób ratuję ludziom życie
Re: Wolontariat
Wolontariat ratuje życie?
Maciek, a w jaki sposób?
Maciek, a w jaki sposób?
Re: Wolontariat
Jestem strażakiem w OSP
Re: Wolontariat
A ja dzisiaj częściowo załatwiłam akcję w dziecięcym szpitalu psychiatrycznym. Chcę tam, bo po pierwsze sądzę że sprawimy dużą radość młodym pacjentom, po drugie lubię pracować z chorymi, a po trzecie mam tam 5-10 minut drogi autobusem.
Re: Wolontariat
Tylko nie wynoś lekarstw
Re: Wolontariat
Nie należę do żadnego wolontariatu, ale zawsze chciałam być wolontariuszką w schronisku dla zwierząt. Nadal o tym myślę, ale nie wiem czy dałabym radę psychicznie to znosić. Na razie tylko od czasu do czasu jeżdżę do pewnego schroniska w moim mieście - daje karmę, wyprowadzam psy, robię im zdjęcia do ogłoszeń. Oddałam tam też niektóre rzeczy mojego psa, z którym musiałam się kilka miesięcy temu pożegnać.
-
- Posty: 35
- Rejestracja: 01 wrz 2011, 17:19
- Imię: Emilka
- Płeć: Kobieta
- Lokalizacja: małopolska
Re: Wolontariat
W szkole należałam do kółka Caritas, później jakoś czasu na to brakowało. Ostatnio myślałam nad wolontariatem w domu dziecka, niestety nie udało mi się zapisać na szkolenie więc wszystko się odciąga w czasie. Mam nadzieję, że przy następnej okazji uda się wszystko.
- Hinaru
- Posty: 1010
- Rejestracja: 18 sty 2014, 20:44
- Imię: Fabian
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Bydgoszcz
Re: Wolontariat
Cały czas należę do kółka wolontariatu w mojej szkole.
Parę razy do roku w czymś biorę udział.
Parę razy do roku w czymś biorę udział.
Re: Wolontariat
W czym np? Pomagasz w organizacji czy w zbieraniu pieniędzy czy w nauce młodszym rocznikom itd.?Hinaru pisze:Parę razy do roku w czymś biorę udział.
U mnie głównie wolontariat zbierał pieniądze...
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość