Wolontariat

To, czym się interesujemy, co sprawia nam przyjemność na co dzień.
akiram
Extra marzyciel
Posty: 699
Rejestracja: 09 lip 2009, 11:32

Wolontariat

Post autor: akiram » 26 lis 2009, 18:58

Nie wiem, czy taki temat się już pojawił. Je?li tak, to przepraszam :)
W każdym b?d? razie chciałam się dowiedzieć, czy w swoim wolnym czasie pomagacie innym? Jaki jest Wasz stosunek do tego? Warto pomagać innym?

Awatar użytkownika
TiMi
Bujający w obłokach
Posty: 280
Rejestracja: 28 cze 2009, 15:06
Płeć: Kobieta
Lokalizacja: Zawiercie

Post autor: TiMi » 26 lis 2009, 19:15

Pomagać jak najbardziej warto i ja takie działania popieram, oraz jestem wdzięczny niosącym pomoc ludzią. Szkoda tylko, że (przynajmniej u mnie tak jest) organizacje pomagają innym miastą i ośrodką, a swoje olewają ;/
U mnie jest tak, że szkola zbiera kase dla jakiegoś ośrodka (z innego miasta/wsi), a w naszym mieście też sie nie przelewa i podobne ośrodki są. Ale to już jak wiadomo nie wina tych pomoc niosących tylko tych stojących wyżej...

Awatar użytkownika
Yumi
Marzyciel-Gaduła+
Posty: 122
Rejestracja: 24 lis 2009, 15:51
Płeć: Kobieta
Lokalizacja: Japonia

Post autor: Yumi » 26 lis 2009, 19:18

opiekuej sie chorymi dziecmi w fundacji amadeum, bardzo je lubie. kocham patrzec na ich usmiechy mimo ze jest tez w nich tyle cierpienia ;_;

akiram
Extra marzyciel
Posty: 699
Rejestracja: 09 lip 2009, 11:32

Post autor: akiram » 27 lis 2009, 19:25

Marika mówi: ludziom trzeba pomagać :)
Dlatego w tym roku zostałam wolontariuszką Szlachetnej Paczki. Poza tym należę do szkolnego wolontariatu, razem z koleżankami chodzimy do szkoły podstawowej i tam pomagamy dzieciakom odrabiać lekcje. Już trzykrotnie zbierałam pieniądze dla WO?P-u, brałam także udział w dwóch lokalnych zbiórkach pieniędzy.
Jeśli tylko jestem w stanie w jakiś sposób pomóc innym, to dlaczego miałabym tego nie zrobić? To mnie wiele nie kosztuje, a dla innych może znaczyć tak wiele... :)
Ostatnio zmieniony 11 gru 2009, 21:00 przez akiram, łącznie zmieniany 1 raz.

Obwarzanek
Newbie
Posty: 6826
Rejestracja: 20 gru 2008, 23:08
Imię: Ignac.
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: ciemności psychozy

Post autor: Obwarzanek » 28 lis 2009, 16:04

Pracowałam kilka lat jako wolontariusz, ale nie pomagałam ludziom - pracowałam w miejskim schronisku. Robota w gnoju, błocie i smrodzie takim, że odwiedzający dziwili się, jak mogę tam siedzieć po kilka godzin. Ale warto, wolontariat jest piękny w swojej tragedii. ?ałuję, że zlikwidowali, bo pracowałabym tam do dziś.

Awatar użytkownika
Yumi
Marzyciel-Gaduła+
Posty: 122
Rejestracja: 24 lis 2009, 15:51
Płeć: Kobieta
Lokalizacja: Japonia

Post autor: Yumi » 28 lis 2009, 17:32

perscecutoria, czy dokładnie sie zajmowalas ? :3

Obwarzanek
Newbie
Posty: 6826
Rejestracja: 20 gru 2008, 23:08
Imię: Ignac.
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: ciemności psychozy

Post autor: Obwarzanek » 28 lis 2009, 20:53

Miałam pod opieką jedną, dużą sukę. Mój oficjalny obowiązek: zabieranie jej min. raz w tygodniu na długi spacer. Nieoficjalnie jeszcze ją karmiłam, czesałam i leczyłam, bo w schronisku nie ma porządnego żarcia, a opieka weterynaryjna... Bez komentarza, po części z braku środków.

Było nas tam kilkoro i kilka psów miało takiego swojego stałego opiekuna. Na 200 psów. Nie mogliśmy miec więcej psów pod opieką, bo większosc z nas biegała jeszcze do szkoły, co najwyzej moglismy dokarmiac i dopieszczac te pozostałe, kiedy siedzieliśmy na miejscu.

maadzia13
Bujający w obłokach
Posty: 256
Rejestracja: 20 sie 2009, 13:49
Imię: magdalena
Lokalizacja: świętokrzyskie

Post autor: maadzia13 » 28 lis 2009, 23:37

Muszę przyznać, że Wolontariat to świetna sprawa. Jestem Wolontariuszką. Co prawda zaczęłam od niedawana , bo od maja tego roku, ale dopiero wtedy poczułam to. Pomagałam w Olimpiadzie Specjalnej - jednorazowo, ale muszę powiedzieć, że było to coś niesamowitego i na pewno na długo pozostanie w mojej pamięci. Wspaniali ludzie, niezapomniane przeżycia. Obecnie, co sobotę odwiedzam Dzieciaki w Domu Dziecka. Zamierzam jeszcze odwiedzić Hospicjum, wiem, że nie jest łatwo, ale zobaczymy, może się uda, mam nadzieję. Cieszę się, że mogę komuś pomóc, ktoś mnie potrzebuje i czeka na mnie, czuję się potrzebna, mogę podzielić się miłością, której są spragnieni, nauczyć czegoś, podarować im radość, dać wsparcie i pomoc. W zamian otrzymuję niezapomniany uśmiech, radość, miłość, uczę się cierpliwości i wiele innych. Wolontariat daje mi siłę. Pomagając innym, pomagam też sobie.

akiram
Extra marzyciel
Posty: 699
Rejestracja: 09 lip 2009, 11:32

Post autor: akiram » 11 gru 2009, 17:46

maadzia13 pisze:Pomagałam w Olimpiadzie Specjalnej - jednorazowo, ale muszę powiedzieć, że było to coś niesamowitego i na pewno na długo pozostanie w mojej pamięci.
Tak, też brałam w tym udział, jednak nasza pomoc jako wolontariuszy ograniczała się jedynie do mierzenia czasów, zapisywania wyników, ewentualnie roznosiliśmy jeszcze napoje.


Jak wszyscy wiemy, zbliża się XVIII finał WO?P. Zamierzacie kwestować na ulicach, czy ograniczycie się tylko do wrzucenia do puszki kilku złotych? A może zbieraliście pieniądze dla WO?P-u w poprzednich latach?
Ostatnio zmieniony 11 gru 2009, 21:01 przez akiram, łącznie zmieniany 1 raz.

Obwarzanek
Newbie
Posty: 6826
Rejestracja: 20 gru 2008, 23:08
Imię: Ignac.
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: ciemności psychozy

Post autor: Obwarzanek » 04 sty 2010, 19:09

Jak spotkam puszkarzy, to dam złotówkę, jak nie, to trudno, moja złotówka w tym wypadku nic nie zmieni. Wkurzają mnie tylko te serduszka -.-
Podejście większości ludzi do WO?Pu jest wg mnie żałosne.
WO?P: Jesós maria, trza dac na dzieci kasę, bo dzieci bidne! =O
Biedny, brudny człowiek błagający na ulicy o pieniądze na chleb - Precz, dziadu. Jeszcze chłopina usłyszy, że "na pewno na wódkę chce". ?al i ból, tyle mam do powiedzenia o polskiej empatii.
Nie ufam za bardzo takim organizacjom z jakiegoś bliżej nieokreślonego powodu - ani WO?P, ani F. TVN, ani innym. Ufam sobie i wolę pomagac tym blisko mnie.
Co do sterczenia na ulicy i zbierania, absolutnie nie. 1 - nie lubię zimna, 2 - problem z kolanem, 3 - za duże problemy ze sobą.

Q
Spełniacz Marzeń
Posty: 1887
Rejestracja: 11 gru 2009, 13:50
Płeć: Kobieta

Post autor: Q » 07 sty 2010, 18:14

perscecutoria- masz u mnie piwsko za swoją wypowiedź.
WO?P już od kilku lat mnie irytuje- ludziom wydaje się, że jak wrzucą złotówkę do puszki i będą wozić dupsko z przyklejonym serduszkiem, to nagle staną się filantropami i wielkimi dobroczyńcami. A jakby trzeba było komuś naprawdę pomóc- brak czasu, własne problemy i członek wie co jeszcze.

Obwarzanek
Newbie
Posty: 6826
Rejestracja: 20 gru 2008, 23:08
Imię: Ignac.
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: ciemności psychozy

Post autor: Obwarzanek » 07 sty 2010, 18:35

Brak czasu i własne problemy... Ja najczęściej słyszę "brak pieniędzy" albo to, co pisałam wcześniej. Któregos dnia szłam u siebie deptakiem, podszedł do mnie chłopina i z płaczem błagał, żeby mu kupić zupę w barze mlecznym, bo jest strasznie głodny. Był tam wcześniej, prosił o resztki - nikt mu nie chciał nawet tego dać.

Taki "wolontariat" jest najlepszy. Robisz coś od siebie, nie dlatego, że masz taką możliwość, bo zostało zorganizowane, ale dlatego, że chcesz i dostrzegasz problem. To daje dużo większą satysfakcję niż sterczenie na mrozie z puszką.

Peggy_Brown
Marzyciel
Posty: 8625
Rejestracja: 02 maja 2009, 21:11

Post autor: Peggy_Brown » 03 lut 2010, 21:45

Szczerze nie udzielałam się specjalnie w jakiś organizacjach. Kiedyś zbierałam pieniążki na właśnie wspomniany WO?P. Postawa wielu ludzi dziwiła mnie trochę i komentarze ich dotyczące tej akcji. Brałam udział w szkolnych zbiórkach pieniędzy na paczki świąteczne itd w galeriach.Ale na tym się kończy mój udział jako od strony zbieracza.
Teraz wesprę właśnie smsem ,wrzutem do puszki itd.
perscecutoria pisze:Biedny, brudny człowiek błagający na ulicy o pieniądze na chleb - Precz, dziadu. Jeszcze chłopina usłyszy, że "na pewno na wódkę chce".
NIe wiesz na co chce ten człowiek a część ludzi mówiących tak ma jakieś doświadczenie z tymi proszącymi o chleb, biorącymi na alkohol. Dlatego ja nie daję pieniędzy, kupić chleb mogę owszem kasy ode mnie nie dostaną. Wiem, że niektórzy nie potrzebują jedzenia. A jeśli są bezdomnymi głodnymi są od tego schroniska prawda? Dlaczego ludzie na ulicy mają się dorzucać nie wiadomo na jaki cel? A jeśli nie dadzą usłyszą złe słowa od tych żebrających. A może człowiek nie chce dać bo sam ma tylko ostatnie pieniądze i wie, że jak wspomoże to sam nie zje.

Obwarzanek
Newbie
Posty: 6826
Rejestracja: 20 gru 2008, 23:08
Imię: Ignac.
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: ciemności psychozy

Post autor: Obwarzanek » 03 lut 2010, 23:42

Peggy_Brown, a co za problem jest zaproponować, że się takiej chłopinie ten chleb kupi?
A schroniska nie wszędzie są, zresztą, nie każdy chce w nim przebywać i nie wiesz, dlaczego tak jest.

Peggy_Brown
Marzyciel
Posty: 8625
Rejestracja: 02 maja 2009, 21:11

Post autor: Peggy_Brown » 04 lut 2010, 18:54

Bo kiedy się proponuje niektórzy nie chcą tego. Odchodzą wtedy, bez chleba i bez pieniędzy. Nie wiem ostatnio rzadko widuję ludzi takich bo rzadko bywam w miejscach gdzie oni są bądź o porach o których są.
perscecutoria pisze:zresztą, nie każdy chce w nim przebywać i nie wiesz, dlaczego tak jest.
Jeżeli ktoś nie ma gdzie mieszkać i nie ma co jeść to dlaczego nie chce przebywać w takim miejscu? Dla mnie to niezrozumiałe jest. Z tego co się orientuję, (a o schroniskach dla bezdomnych trochę wiem) trzeba być tam trzeźwym a pracownicy chętnie przygarną osoby w potrzebie. Szkoda tylko,że nie wszyscy chcą tam iść.

Obwarzanek
Newbie
Posty: 6826
Rejestracja: 20 gru 2008, 23:08
Imię: Ignac.
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: ciemności psychozy

Post autor: Obwarzanek » 04 lut 2010, 20:02

Nigdy nie byłaś w schronisku dla bezdomnych, więc nie oceniaj. Dla staruszka bez pieniędzy też najlepszym wyjściem jest dom starców, a mimo to nie chce tam iśc.
Zresztą, nawet jeśli odchodzą i mają to gdzieś - co szkodzi zapytac? ?wiat się nie zawali, a tak a nuż trafi się na kogoś potrzebującego i będzie można mu pomóc. No ale jak większosc odchodzi, to po co, nie? :D

Peggy_Brown
Marzyciel
Posty: 8625
Rejestracja: 02 maja 2009, 21:11

Post autor: Peggy_Brown » 04 lut 2010, 21:08

Może i nie byłam ale znam przykład bezdomnego. Często nas kiedyś odwiedzał w domu. Zjawiał się znikąd i wracał też donikąd. Dlaczego nie chciał iść do załatwianych mu schronisk? Bo musiał być trzeźwy. Wcześniej opowiadał jeszcze o innych. To że nie byłam osobiscie nie znaczy, że wypowiedzieć się nie mogę.
perscecutoria pisze:co szkodzi zapytac? ?wiat się nie zawali, a tak a nuż trafi się na kogoś potrzebującego i będzie można mu pomóc. No ale jak większosc odchodzi, to po co, nie?
To że jak później nawymyśla ci na ulicy jak zapytasz to też trochę odbiera trochę chęć dalszego proponowania co nie?

Obwarzanek
Newbie
Posty: 6826
Rejestracja: 20 gru 2008, 23:08
Imię: Ignac.
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: ciemności psychozy

Post autor: Obwarzanek » 04 lut 2010, 23:14

Jak ktoś się słów boi, to faktycznie.

Co do tego Twojego przykładu - fakt, są tacy ludzie, ale szczerze wątpię, że bezdomny = alkoholik, a tu nasuwałby się taki wniosek =3

Peggy_Brown
Marzyciel
Posty: 8625
Rejestracja: 02 maja 2009, 21:11

Post autor: Peggy_Brown » 05 lut 2010, 16:34

perscecutoria pisze:Co do tego Twojego przykładu - fakt, są tacy ludzie, ale szczerze wątpię, że bezdomny = alkoholik, a tu nasuwałby się taki wniosek =3
Nie powiedziałam, że zawsze tak jest. Chociaż właśnie z mojego punktu widzenia tak to wygląda. Poznałam taki przykład właśnie.
perscecutoria pisze:Jak ktoś się słów boi, to faktycznie.
Czasem słowa dla niektórych mają wielkie znaczenie i ten ktoś nie chciałby takich usłyszeć.

Obwarzanek
Newbie
Posty: 6826
Rejestracja: 20 gru 2008, 23:08
Imię: Ignac.
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: ciemności psychozy

Post autor: Obwarzanek » 05 lut 2010, 16:59

No to akurat b. nieładnie z Twojej strony, że oceniasz sporą grupę ludzi na podstawie jednego człowieka, no ale to już OT nam się zrobił i to całkiem niezły.

binbo

Post autor: binbo » 06 lut 2010, 16:01

Moja przygoda z wolontariatem zaczeła się już na początku liceum i trwała całe 3 lata ;) brałem udział w różnych zbiórkach pieniędzy,na WO?P,przy przygotowaniach do różnych uroczystości,w Urzędzie Miasta troche pracowałem i pare jeszcze innych ale dużo z tego odbywało się w ramach szkoły bo na troche innowacyjnym kierunku byłem :)

Aniequ
Łapacz chmur
Posty: 850
Rejestracja: 24 lip 2010, 15:39

Post autor: Aniequ » 23 sie 2010, 22:28

Lubię pomagać innym ludziom. Zawsze łączyłam się do przygotowań wszelakiego rodzaju imprez charytatywnych, czy też innych. Ponadto przez 3.5 roku byłam wolontariuszką na Wielkiej Orkiestrze ?wiątecznej Pomocy.

Icannotfly.
Newbie
Posty: 4411
Rejestracja: 12 cze 2010, 13:48
Imię: Agnieszka
Lokalizacja: Stamtąd.

Post autor: Icannotfly. » 24 sie 2010, 13:10

O wolontariacie marzyłam od zawsze, szczególnie chciałam pracować z dziećmi. W moim mieście jakoś nie było za bardzo gdzie, więc przygodę z wolontariatem zaczęłam od gimnazjum. Na lekcji WOKu pani profesor opowiedziała o Centrum Wolontariatu, do którego przynależą różne stowarzyszenia, ośrodki, fundacje. Od razu pobiegłam na rozmowę. Załapałam się do Domu Samotnej Matki i tam zajmowałam się przez rok dziećmi, miło to wspominam. Czasem było ciężko, nie są to łatwe dzieci, ale dużo radości sprawiał ich uśmiech, mówienie do mnie ciociu i moment pożegnania kiedy nie chciały mnie puścić i tylko pytały kiedy znów przyjdę, gdy znów przychodziłam, rzucały się na szyję - przemiłe. Zobaczę jeszcze gdzie pójdę od września, ale na pewno wolontariat chciałabym kontynuować, myślałam nad dziećmi w szpitalu, do których głównie chodzi się, aby poczytać im książki i porozmawiać przez jakiś czas.

Awatar użytkownika
Lussi-M
Newbie
Posty: 2581
Rejestracja: 18 lip 2010, 15:16
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: ---

Post autor: Lussi-M » 06 wrz 2010, 16:53

Uczęszczam. Od najmłodszych lat zostałem przydzielony do Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, w której zbieram do dzisiaj. Bardzo, to lubię i będę w tym uczestniczył aż mi zdrowie będzie dopisywało.

Awatar użytkownika
Melancthe
Newbie
Posty: 1733
Rejestracja: 28 paź 2010, 13:18
Imię: Wioletta
Płeć: Kobieta
Lokalizacja: Wien

Post autor: Melancthe » 02 lis 2010, 21:45

Wolontariat--> moja "pięta Achillesa"
Gdy tylko zobaczę jakieś ogłoszenie, iż potrzebni są wolontariusze biegnę zgłosić się na ochotnika, a później "doczołguję" się do domu w późnych godzinach wieczornych. Lubię pomagać ludziom, ale niestety doba jest zbyt krótka. Na dzień dzisiejszy staram się tak zorganizować sobie czas by móc pomagać:
- w hospicjum
- świetlicach, przedszkolach
- bibliotekach publicznych
- wspomagać akcje krwiodawstwa(sama nie mogę jeszcze oddawać krwi)
- pomagać w organizacji imprez charytatywnych i festynów integracyjnych
- w zbiórkach Caritas-u
- okolicznościowe akcje typu WOŚP, zbiórki przy cmentarzach na remont starych nagrobków, zbiórki na rzecz bezdomnych itp.

Może i nie jestem w stanie zrobić zbyt wiele, ale zawsze można się chociaż starać.

ajwenhou
Newbie
Posty: 5529
Rejestracja: 20 paź 2010, 18:54
Imię: Ania
Płeć: Kobieta
Lokalizacja: Gouda

Post autor: ajwenhou » 02 lis 2010, 22:24

swojego czasu /liceum/ poświęcałam się bardzo pomocy dzieciakom z domów dziecka.
pamiętam te zabawy, konkursy, przedstawienia, które im się organizowało. pomagało im się zapoznać z komputerem, paint, miały mnóstwo zabawy.
na studiach były przedszkola /pedagogika zobowiązywała/, uwielbiam dzieci, więc nie był to dla mnie problem. teraz mniej się gdziekolwiek udzielam, bardzo żałuję.
Melancthe pisze:Może i nie jestem w stanie zrobić zbyt wiele, ale zawsze można się chociaż starać.
liczy się gest :) podziwiam.

Obwarzanek
Newbie
Posty: 6826
Rejestracja: 20 gru 2008, 23:08
Imię: Ignac.
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: ciemności psychozy

Post autor: Obwarzanek » 01 lip 2011, 15:08

Ja się zastanawiam, czy mnie w życiu czeka jakaś płatna praca.
Perse znów w wolontariacie, aczkolwiek jednoosobowy i bez żadnych wielkich akcji. Uczę za darmo niemieckiego niewidomą dziewczynkę i to jest jedna z najpiękniejszych rzeczy, jakie mogę robić. Tym bardziej, że dzieciak, jakkolwiek nie przepada akurat za niemieckim, chłonie go dosłownie jak gąbka, wymową zawstydziłaby 3/4 mojego roku, a koledzy - widzący! - z jej klasy pytają się, jak się pisze dane słówko (gdzie ona rozróżnia najwyżej, kiedy jest noc, a kiedy jest dzień...).
Uwielbiam to i będzie mi trochę przykro, jak kiedyś nie będę jej już potrzebna.

she
Newbie
Posty: 14136
Rejestracja: 05 gru 2010, 17:56
Imię: Patrycja
Lokalizacja: z polskowłoslandi ;)

Post autor: she » 04 lip 2011, 17:35

Ja miałam styczność z wolontariatem tylko na początku liceum. Z koleżankami pomagałyśmy dzieciom w Domu Dziecka. Wszystko byłoby okej, gdyby nie to, że ja się po prostu do tego nie nadaję. Niestety nieszczęście dzieci mnie bardzo dotyka.

Na dziś dzień nie mam styczności z tym. Pomagam tylko poprzez wpłacanie konkretnej kwoty na daną instytucję.

adus93
Marzyciel-Gaduła+
Posty: 148
Rejestracja: 08 lis 2011, 14:17
Imię: Ada

Re: Wolontariat

Post autor: adus93 » 09 lis 2011, 21:00

Należę do wolontariatu, w sumie nie jest on nadto rozwinięty ale jest, w szkole również okazyjnie pomagam przy różnych akcjach. Zresztą od paru lat przewijałam się regularnie przez parę wolontariatów. Uważam, że jest to dobre zajęcie by pomóc nie tylko innym ale także własnej osobie. Poza tym jest to duża satysfakcja, kiedy możemy kogoś choć w najmniejszym stopniu, choć na chwilę uszczęśliwić, przynajmniej ja tak to odbieram.

rzeczywista
Bujający w obłokach
Posty: 339
Rejestracja: 26 gru 2011, 14:57

Re: Wolontariat

Post autor: rzeczywista » 07 sty 2012, 11:12

Należę do wolontariatu. W miarę regularnie chodzę do Domu Pomocy Społecznej, gdzie rozmawiam ze starszymi osobami, którzy są baaardzo samotni. Chociaż nie po każdym można to zauważyć, bo uśmiech na ich twarzach często gości i mają dużo radości w sobie. Na pewno młodzież im w tym pomaga, bardzo się cieszą kiedy ich odwiedzamy. I na pewno też się do nas przywiązują, dlatego nam nie wolno o nich zapominać. Poza tym, z koleżanką chodzę do niewidomego pana, który jest przesympatyczny, towarzyski, wygadany, wesoły i radzi sobie coraz lepiej z przeciwnościami losu. Pracuje, obsługuje komputer, telefon, zaczął wychodzić sam na spacer, bierze udział w różnych akcjach, itd. Bardzo silny facet. Podziwiam go.
Uważam, że warto pomagać innym ludziom. Oni poczują, że nie są sami, że mogą na kogoś liczyć, że są ważni. A także my możemy się od innych wiele nauczyć - np. radości z życia, pomimo chorób, starości, samotności, odrzucenia. I empatii. Uczę się być dobra.
Np. kiedy odwiedzamy szpital onkologiczny, nasze prywatne problemy stają się tak błahe w porównaniu z tym, co tam spotykamy, że aż się robi głupio. W dodatku ci chorzy ludzie mają w sobie tyle siły często, tyle pozytywnych emocji... niesamowite.

ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości