Dyskoteki, kluby.
-
- Posty: 6826
- Rejestracja: 20 gru 2008, 23:08
- Imię: Ignac.
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: ciemności psychozy
Re: Dyskoteki, kluby.
Ej, ja tak znowu strasznie to nie chcę
U mnie niestety chodzi nie tylko o poczucie, że nie pasuję, bo to nie jest problem. Fobii społecznej nie udało mi się tak całkowicie pokonać i przede wszystkim tu jest pies pogrzebany. Jak kiedyś się uda, to może wpadnę, o ile nie będę za stara
U mnie niestety chodzi nie tylko o poczucie, że nie pasuję, bo to nie jest problem. Fobii społecznej nie udało mi się tak całkowicie pokonać i przede wszystkim tu jest pies pogrzebany. Jak kiedyś się uda, to może wpadnę, o ile nie będę za stara
-
- Posty: 8625
- Rejestracja: 02 maja 2009, 21:11
Re: Dyskoteki, kluby.
nie no jasne, ja po prostu chciałam kiedyś za nastolatkę tam iść, bo przecież tam tak było faaaajnie i w ogóle. Ale jak poszłam to zmieniłam nastawienie i dopiero teraz zaczęłam bywać. (chociaż teraz już rzadziej)persecutoria pisze:Ej, ja tak znowu strasznie to nie chcę
no wiesz, na niektóre kluby to już jesteś za stara. Sorry Pers ale niestety Wiem, bo kiedyś wpadłam z kolegami to się lekko zdziwiłam, ze średnia wieku miała chyba 19 lat. (dodam, ze ja poszłam z kilkoma przed 30 więc sporo było 17 i mniej ). więc dzisiaj już wiem, że i ja jestem na ten klub za stara.A jeszcze ci gówniarze (no bo sorry nie obrażając nikogo ale tak właśnie się poczułam ) pozwalają sobie na za wiele. Brr. wstrętne miejsce.persecutoria pisze:to może wpadnę, o ile nie będę za stara
No ale są też te normalne kluby, gdzie ode mnie chcą dowód i jednak pilnują wieku. Nawet 25 lat jest, bo wiem, że nie wejdę.
-
- Posty: 6826
- Rejestracja: 20 gru 2008, 23:08
- Imię: Ignac.
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: ciemności psychozy
Re: Dyskoteki, kluby.
Pegguś... Ty wiesz ile mam lat, ja wiem, ile mam lat... ale po wyglądzie nieznajomi dają mi 16, nawet zdarzyło się, że mnie gówniarzeria zaczepiała, bo myśleli, że jestem w ich wiekuPeggy_Brown pisze:no wiesz, na niektóre kluby to już jesteś za stara
W moim poprzednim mieście był klub, do którego chodzili się bawić licealiści i studenci. Natomiast po jakimś czasie klub zszedł na taką patologię, że i 12-latka można było tam spotkać. Ja czasem na klubach widzę znaczek, że trzeba mieć 21 lat i więcej, i że nie wpuszczają zakapturzonych, ale jak jest faktycznie, to nie stwierdzę.
-
- Posty: 8625
- Rejestracja: 02 maja 2009, 21:11
Re: Dyskoteki, kluby.
no ja wiem ja wiem. Przecież masz mniej więcej tyle lat co ja. Plus minus 1 rok. (chociaż powiedziałabym, że tyle samo, ale nie jestem pewna). Mi też dają mniej niż 18.No bywa. A tam wszyscy wyglądają jak 25 a mają 16 gdzie tu logikapersecutoria pisze:Pegguś... Ty wiesz ile mam lat, ja wiem, ile mam lat... ale po wyglądzie nieznajomi dają mi 16, nawet zdarzyło się, że mnie gówniarzeria zaczepiała, bo myśleli, że jestem w ich wieku
u nas tego pilnują. A szczególnie na początku. Nie wejdziesz w adidaskach, w dresie. itd. Musisz być ubrana odpowiednio do klubu. Więc dzięki wielkie, nic miłego iść w szpilkach do klubu, w którym jest mało miejsc siedzących.persecutoria pisze:Ja czasem na klubach widzę znaczek, że trzeba mieć 21 lat i więcej, i że nie wpuszczają zakapturzonych, ale jak jest faktycznie, to nie stwierdzę.
Kiedyś kolegi nie chcieli wpuścić bo miał czapkę, zostawił w aucie, wrócił i bez problemu wszedł. Zależy gdzie co jak i od ochrony tak naprawdę.
- _Magnolia_
- Posty: 978
- Rejestracja: 12 paź 2012, 20:11
- Płeć: Kobieta
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Dyskoteki, kluby.
Chlanie, palenie, zachowania wulgarne wśród ludzi, mnóstwo ludzi że normalnie na jednym metrze jest 10 osób, przejmowanie się czy coś złego mi się stanie, wracać do domu po nocach... Takie rzeczy nie są na moje nerwy.Peggy_Brown pisze:ale ja się właśnie tylko zapytałam, dlaczego tobie nie zależy by zobaczyć jak tam jest. A nie odpowiedziałaś mi.Wiem, że wszystko zalezy od punktu widzenia. Chciałam tylko poznać inny punkt.
Re: Dyskoteki, kluby.
_Magnolia_, skąd wiesz, że tak jest, skoro nigdy tam nie byłaś?
Re: Dyskoteki, kluby.
Z takim podejściem wyjście z domu to pewnie dla Ciebie ogromny wyczyn. Tyle niebezpieczeństw wokół_Magnolia_ pisze:
Chlanie, palenie, zachowania wulgarne wśród ludzi, mnóstwo ludzi że normalnie na jednym metrze jest 10 osób, przejmowanie się czy coś złego mi się stanie, wracać do domu po nocach... Takie rzeczy nie są na moje nerwy.
-
- Posty: 8625
- Rejestracja: 02 maja 2009, 21:11
Re: Dyskoteki, kluby.
no to cię muszę rozczarować. Nie zawsze i nie wszędzie tak jest. Nie spotkałam się z tym, by mi ktoś chciał wcisnąć narkotyki. (baa ja nawet nie znam żadnego dilera), nie musisz pić jak nie chcesz. Nie wszędzie jets taki ścisk._Magnolia_ pisze:Chlanie, palenie, zachowania wulgarne wśród ludzi, mnóstwo ludzi że normalnie na jednym metrze jest 10 osób, przejmowanie się czy coś złego mi się stanie, wracać do domu po nocach... Takie rzeczy nie są na moje nerwy.
A wracać do domu to wracasz sama z własnym zabezpieczeniem powrotu. Nie wiem jedziesz z kimś kto prowadzi, albo bierzesz taksę.
Więc nie przesadzaj, że wszyscy ludzie to jakieś marginesy jeśli chodzą na imprezy.
Re: Dyskoteki, kluby.
Peggy_Brown, jeśli sama nie pójdzie(a nie chce pójść) to nie zmieni zdania mimo, iż mogłoby jej się spodobać.
-
- Posty: 8625
- Rejestracja: 02 maja 2009, 21:11
Re: Dyskoteki, kluby.
Patorek, ja wiem. tylko wiesz takie uogólnianie jest beznadziejne.
- _Magnolia_
- Posty: 978
- Rejestracja: 12 paź 2012, 20:11
- Płeć: Kobieta
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Dyskoteki, kluby.
To że ogień parzy i ktoś się sparzył nie znaczy że mam też się sparzyć. Skąś wiem bo chyba w lesie nie mieszkam i chyba raz na rok nie mam kontaktów z ludźmi.adelia pisze:_Magnolia_, skąd wiesz, że tak jest, skoro nigdy tam nie byłaś?
Jak nie rozumiesz o co mi chodzi bo Tobie jest dobrze być w takich miejscach to Twoja sprawa.poly pisze:Z takim podejściem wyjście z domu to pewnie dla Ciebie ogromny wyczyn. Tyle niebezpieczeństw wokół
Nie chodzi mi tylko o wciskanie ale także na otoczenie które mnie nie pasuje i już.Peggy_Brown pisze:no to cię muszę rozczarować. Nie zawsze i nie wszędzie tak jest. Nie spotkałam się z tym, by mi ktoś chciał wcisnąć narkotyki. (baa ja nawet nie znam żadnego dilera), nie musisz pić jak nie chcesz. Nie wszędzie jets taki ścisk.A wracać do domu to wracasz sama z własnym zabezpieczeniem powrotu. Nie wiem jedziesz z kimś kto prowadzi, albo bierzesz taksę.
Więc nie przesadzaj, że wszyscy ludzie to jakieś marginesy jeśli chodzą na imprezy.
Naprawdę Cię nie rozumiem: zadałaś pytanie i Ci na nie odpowiedziałam więc o co Ci chodzi? Wszyscy mają mieć taki sam punkt widzenia jak Ty?Peggy_Brown pisze:Patorek, ja wiem. tylko wiesz takie uogólnianie jest beznadziejne.
Ostatnio zmieniony 24 lis 2012, 20:24 przez _Magnolia_, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: Dyskoteki, kluby.
Ja byłam raz w klubie i od tamtego czasu już w takie miejsca nie chodzę. Po prostu nie lubię, tyle.
-
- Posty: 8625
- Rejestracja: 02 maja 2009, 21:11
Re: Dyskoteki, kluby.
ale jako dziecko bankowo dotknęłaś i wiesz. Dzieci tak mają._Magnolia_ pisze:To że ogień parzy i ktoś się sparzył nie znaczy że mam też się sparzyć.
ale to tłumaczę tobie, że nie jest to otoczenie z marginesu. Więc nie powinnaś w ten sposób uogólniać._Magnolia_ pisze:Nie chodzi mi tylko o wciskanie ale także na otoczenie które mnie nie pasuje i już.
- _Magnolia_
- Posty: 978
- Rejestracja: 12 paź 2012, 20:11
- Płeć: Kobieta
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Dyskoteki, kluby.
Nie rozumiesz.Peggy_Brown pisze:ale jako dziecko bankowo dotknęłaś i wiesz. Dzieci tak mają.
Może zamiast tylko na mnie skupiać się to może podpytasz się innych osób czemu do tych miejsc nie chodzą? Pewnie też od nich usłyszysz ogólnienie. Ogólniam i jest to moja sprawa, jaki masz w tym problem? Myślisz że nie słyszałam co się w takich miejscach dzieje najczęściej? Mnie nie interesuje czy są wyjątki, problemów nie chcę mieć i już.Peggy_Brown pisze:ale to tłumaczę tobie, że nie jest to otoczenie z marginesu. Więc nie powinnaś w ten sposób uogólniać.
Re: Dyskoteki, kluby.
Też sądzę, że jej uzasadnienie co najmniej jest śmieszne, ale przecież nawet jakby to było najwspanialsze miejsce na świecie, a ona, by miała podejście jakie ma to Twoje próby jej nakłonienia choćby do tego, by spróbowała spełzną na niczym, a nawet jak jakimś cudem udałoby Ci się ją przekonać, to przez nastawienie może sprawić, że będzie się źle tam czuć, mimo iż dla wszystkich pozostałych w klubie ta impreza będzie najlepszą w życiu.Peggy_Brown pisze:Patorek, ja wiem. tylko wiesz takie uogólnianie jest beznadziejne.
pis yol
-
- Posty: 6826
- Rejestracja: 20 gru 2008, 23:08
- Imię: Ignac.
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: ciemności psychozy
Re: Dyskoteki, kluby.
E... ja nie bywam w klubach, ale pewna logika mi podpowiada, że gdyby działy się tam takie straszne rzeczy (wszyscy zalani w trupa albo naćpani, a ci, co mają jeszcze trochę siły kiziają się w kabinach w toalecie) i ludzie bawiący się normalnie byli wyjątkami, to raczej kluby nie miałyby racji bytu.Myślisz że nie słyszałam co się w takich miejscach dzieje najczęściej? Mnie nie interesuje czy są wyjątki
Re: Dyskoteki, kluby.
Absolutnie nie. To tylko dowód na to, że te kluby są guzik warte, skoro wpuszczają porypanych podlotków - żeby nie było, nie każdego małoletniego mam za takiego podlotka.Peggy_Brown pisze:no wiesz, na niektóre kluby to już jesteś za stara.
Gdyby Ci się kiedyś odmieniło, to są naprawdę fajne kluby, z wydzielonymi salami dla niepalących. Wybierając się w takie miejsce ze swoimi znajomymi raczej nie będziesz musiała przebywać z takimi osobami jak twierdzisz. Czasem fajnie iść potańczyć i popitolić głupoty ze swoimiChlanie, palenie, zachowania wulgarne wśród ludzi, mnóstwo ludzi że normalnie na
jednym metrze jest 10 osób, przejmowanie się czy coś złego mi się stanie, wracać do
domu po nocach... Takie rzeczy nie są na moje nerwy.
Re: Dyskoteki, kluby.
Nie chodze na dyskoteki. Dla człowieka który źle się czuje w towarzystwie wiecej niż kilku osób taki wypad to prawie jak samobójstwo.
Re: Dyskoteki, kluby.
Są kluby i KLUBY, ciężko wszystkie wrzucić do jednego worka. Są miejsca w których jest patologia ale sporo barów i dyskotek jest bardzo cywilizowanych. Ja np. w klubach w moim mieście nie spotykam nastolatków. Nie wiem czy to jest spowodowane granicą wieku (jeśli jakaś jest) od którego wpuszczają czy po prostu rodzice dobrze pilnują swoje dzieci
Jest jedno miejsce w którym grają koncerty rockowe na żywo, wszyscy sobie stoją elegancko z jakimś drinkiem w ręce albo bez, słuchają muzyki, rozmawiają, można się zrelaksować. Przecież nie chodzi o to, żeby się upić albo naćpać
Jest jedno miejsce w którym grają koncerty rockowe na żywo, wszyscy sobie stoją elegancko z jakimś drinkiem w ręce albo bez, słuchają muzyki, rozmawiają, można się zrelaksować. Przecież nie chodzi o to, żeby się upić albo naćpać
-
- Posty: 8625
- Rejestracja: 02 maja 2009, 21:11
Re: Dyskoteki, kluby.
rozumiem. i tłumacze tobie, że kiedyś się oparzyłaś więc wiesz że to jest gorące._Magnolia_ pisze:Nie rozumiesz.
Perse odpowiedziała, też z nią na ten temat rozmawiałam a ona się tak nie spinała. trochę dystansu dziewczyno._Magnolia_ pisze:Może zamiast tylko na mnie skupiać się to może podpytasz się innych osób czemu do tych miejsc nie chodzą?
żaden. mam masę innych problemów, twoje chodzenie czy też niechodzenie do dyskotek nie jest dla mnie żadnym problemem. chciałam z tobą na ten temat podyskutować, ale ty od razu robisz aferę._Magnolia_ pisze:jaki masz w tym problem?
a ja słyszałam, że wyszłam za mąż lub mam mnóstwo facetów na raz. A ile z tego prawdy wie ten kto to sprawdził._Magnolia_ pisze:Myślisz że nie słyszałam co się w takich miejscach dzieje najczęściej? Mnie nie interesuje czy są wyjątki, problemów nie chcę mieć i już.
nie musisz od razu robić sobie problemów. Nikt specjalnie zaczepki nie szuka._Magnolia_ pisze:problemów nie chcę mieć i już.
ale ja nie mam zamiaru nikogo na siłę przekonywać, ze musi isć. Siłą nikogo też nie zaciągnę.Patorek pisze:Też sądzę, że jej uzasadnienie co najmniej jest śmieszne, ale przecież nawet jakby to było najwspanialsze miejsce na świecie, a ona, by miała podejście jakie ma to Twoje próby jej nakłonienia choćby do tego, by spróbowała spełzną na niczym, a nawet jak jakimś cudem udałoby Ci się ją przekonać, to przez nastawienie może sprawić, że będzie się źle tam czuć, mimo iż dla wszystkich pozostałych w klubie ta impreza będzie najlepszą w życiu.
ja też nie, jednak staro sie czuję w miejscu gdzie średnia wiekowa jest tak niska. A mój ulubiony bar ma taka niestety. Ale już mniejsza o to. z niego nie zrezygnujęshe pisze:Absolutnie nie. To tylko dowód na to, że te kluby są guzik warte, skoro wpuszczają porypanych podlotków - żeby nie było, nie każdego małoletniego mam za takiego podlotka.
Re: Dyskoteki, kluby.
Jako osoba otwarta na świat i nowe doświadczenia chodzę wszędzie gdzie można się zabawić Ale jakoś klubów ulubionych nie mam w sumie,kiedyś całymi tygodniami koczowałem w klubie Cafe Absinth, teraz w sumie najczęsciej wpadam do miejsc takich typowo beeforkowych czyli 2-3 lufy i 2 piwa i jedziemy na właściwą imprezę, co do prawdziwego imprezowania jednak preferuję domówki ze znajomymi, wielu z nich to ludzie po albo jeszcze studiujący na ASP wiec dosyć szalone głowy, a w wielu lokalach ciężko wyjaśnić managerowi klubu że ziółko to nie to samo co brown sugar to jest przewaga domówek, no i ogólnie w domu można robić bardziej odjechane numery
Re: Dyskoteki, kluby.
Od głośnego klubu wolę swój pokój, ewentualnie pokój znajomych. Nie czuję się komfortowo w zatłoczonych miejscach, gdzie na dodatek puszczają cudna muzykę TECHNO :<.
Re: Dyskoteki, kluby.
Nie tylko techno... Są latin cluby gdzie grają salsę, kluby housowe, r'n'b, muzyka komercyjna. Do wyboru do koloru. Dobre dyskoteki mają często kilka sal z różną muzyką do wyboru. Nie rozumiem tego przeświadczenia, że w dyskotekach grają tylko techno, przecież to bzdura.
Sama chodzę raz na jakiś czas potańczyć do dużej dyskoteki, z 2-3 razy w miesiącu. Grunt to dobrze wybrać miejsce. Owszem, są takie gdzie większość to pijane czternastolatki rzygające po ścianach ale renomowana dyskoteka nie pozwoli sobie na takie numery. Sprawdza się dokumenty, kontroluje strój a ludzi, którzy nieodpowiednio się zachowują się wyprasza. Jasne, że nadal jest to miejsce które większości służy raczej hmm... zawieraniu bliższych znajomości cielesnych, nie oszukujmy się. Ale jest też grupa ludzi, którzy idą w parach lub ze znajomymi zwyczajnie sobie potańczyć i spędzić miło czas.
Osobiście od głośnych, wielkich klubów lubię puby i bary w których jest muzyka i mały parkiet, takie miejsca odwiedzam kilka razy w tygodniu.
Sama chodzę raz na jakiś czas potańczyć do dużej dyskoteki, z 2-3 razy w miesiącu. Grunt to dobrze wybrać miejsce. Owszem, są takie gdzie większość to pijane czternastolatki rzygające po ścianach ale renomowana dyskoteka nie pozwoli sobie na takie numery. Sprawdza się dokumenty, kontroluje strój a ludzi, którzy nieodpowiednio się zachowują się wyprasza. Jasne, że nadal jest to miejsce które większości służy raczej hmm... zawieraniu bliższych znajomości cielesnych, nie oszukujmy się. Ale jest też grupa ludzi, którzy idą w parach lub ze znajomymi zwyczajnie sobie potańczyć i spędzić miło czas.
Osobiście od głośnych, wielkich klubów lubię puby i bary w których jest muzyka i mały parkiet, takie miejsca odwiedzam kilka razy w tygodniu.
-
- Posty: 8625
- Rejestracja: 02 maja 2009, 21:11
Re: Dyskoteki, kluby.
jasne. Większość robi to na samym początku, a później już zapominają. U nas tak jest. Każdy klub z początku wpuszcza od 21 lat i w dodatku wymaga ubioru. A później się dziwie jak mnie zaczepia jakiś nastolatek.Thea pisze: ale renomowana dyskoteka nie pozwoli sobie na takie numery. Sprawdza się dokumenty, kontroluje strój a ludzi,
tak, to trzeba oddać, że normalne kluby tego pilnują. I tam gdzie się coś dzieje zawsze jest dużo ochrony. To sie ceni w klubach.Thea pisze: którzy nieodpowiednio się zachowują się wyprasza.
nie powiedziałabym, że większa część po to właśnie idzie do klubu. Swego czasu chodziłam dużo i nie spotkałam chłopaka, który by próbował wziąć mnie na jeden numer do toalety. Nawet nie spotkałam w toaletach takiej pary. No chyba że są w męskichThea pisze: które większości służy raczej hmm... zawieraniu bliższych znajomości cielesnych, nie oszukujmy się.
I tych jest najwięcej.Thea pisze:Ale jest też grupa ludzi, którzy idą w parach lub ze znajomymi zwyczajnie sobie potańczyć i spędzić miło czas
Re: Dyskoteki, kluby.
Swego czasu dość często przebywałem w tzw. rockotece. Gdzie kulturalnie siedząc przy stoliku, rozmawiając i popijając bardzo drogie piwko można było słuchać klasyków rockowych.
Później nic nie stało na przeszkodzie, by wyjść na parkiet i potańczyć.
To miejsce zdecydowanie różniło się od tych wszystkich dziwnych barów, klubów, itp. gdzie ludzie przychodzą w różnych celach...
Później nic nie stało na przeszkodzie, by wyjść na parkiet i potańczyć.
To miejsce zdecydowanie różniło się od tych wszystkich dziwnych barów, klubów, itp. gdzie ludzie przychodzą w różnych celach...
-
- Posty: 8625
- Rejestracja: 02 maja 2009, 21:11
Re: Dyskoteki, kluby.
ale teraz też jest dużo takich barów. Możesz posiedzieć, pogadać, wypić piwo, a jak chcesz to możesz isć potańczyć. Niekoniecznie trzeba wybierać duże kluby.HeyPanda pisze:Swego czasu dość często przebywałem w tzw. rockotece. Gdzie kulturalnie siedząc przy stoliku, rozmawiając i popijając bardzo drogie piwko można było słuchać klasyków rockowych.
Później nic nie stało na przeszkodzie, by wyjść na parkiet i potańczyć.
To miejsce zdecydowanie różniło się od tych wszystkich dziwnych barów, klubów, itp. gdzie ludzie przychodzą w różnych celach...
Re: Dyskoteki, kluby.
Ja znam kluby, w których przez cały czas rzetelnie sprawdza się dokumenty Pamiętam jak nie miałam jeszcze 21 lat i próbowałam do jednego wejść kilkakrotnie, próbowałam na najróżniejsze sposoby: na "za starszą koleżanką", na "jestem Erasmusem i nie rozumiem", na "wmieszam się w tłum"... Za żadnym razem nie weszłam Warto wybierać te kluby, inne jeśli podupadną to może też zaczną się bardziej starać.Peggy_Brown pisze:jasne. Większość robi to na samym początku, a później już zapominają. U nas tak jest. Każdy klub z początku wpuszcza od 21 lat i w dodatku wymaga ubioru. A później się dziwie jak mnie zaczepia jakiś nastolatek.
Re: Dyskoteki, kluby.
Nie wiem czemu ale drażni mnie dzisiejsza muza w pubach i na dyskotekach,oraz zachowanie ludzi tam przebywających...picie na umór,dragi,co chwila w kątach parki się wciągają lub uprawiają sex w toaletach. Nie ma jakoś tego wyjątkowego poczucia relaksu - to raczej forma emanowania erotyzmem w rytm muzyki.
Wolę spokojniejszą formę relaksu w klubie jazzowym,gdzie panuje taki eteryczny spokój i jest okazja porozmawiać nie przekrzykując elektorniczego szajsu jaki zazwyczaj dudni z głośników w klubach lub dyskotekach.
Wolę spokojniejszą formę relaksu w klubie jazzowym,gdzie panuje taki eteryczny spokój i jest okazja porozmawiać nie przekrzykując elektorniczego szajsu jaki zazwyczaj dudni z głośników w klubach lub dyskotekach.
Re: Dyskoteki, kluby.
Nieznosze dyskotek. Chyba najlepsze sa domowki albo puby.
Re: Dyskoteki, kluby.
To mamy podobne zdanie w tej kwestii
Dyskoteki to kabaret
Dyskoteki to kabaret
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości