Pogaństwo - Wasze opinie.
Pogaństwo - Wasze opinie.
Co myślicie na temat wiary pogan?
Sądzicie, że w dobie monoteizmu, taka wiara jest możliwa do utrzymania?
Znacie jakiegoś poganina?
Jaka pogańska wiara Wam się podoba?
Sądzicie, że w dobie monoteizmu, taka wiara jest możliwa do utrzymania?
Znacie jakiegoś poganina?
Jaka pogańska wiara Wam się podoba?
Zdefiniuj "pogaństwo", czy też po prostu kwestia odejścia od wiary monoteistycznej?
Religia jak religia, różni się ilością wyznawanych absolutów, ja tam widzę głównie tylko taką różnicę.
Możliwa do utrzymania... za dużo bogów, za dużo cackania się. Mnóstwo ludzi nie wierzy w jednego, więc co dopiero w kilku czy kilkudziesięciu
Utrzymać się utrzyma ale w dobie islamizacji świata to raczej nie będzie stanowić niczego poważnego. Może w następnym stuleciu czy coś.
Religia jak religia, różni się ilością wyznawanych absolutów, ja tam widzę głównie tylko taką różnicę.
Możliwa do utrzymania... za dużo bogów, za dużo cackania się. Mnóstwo ludzi nie wierzy w jednego, więc co dopiero w kilku czy kilkudziesięciu
Utrzymać się utrzyma ale w dobie islamizacji świata to raczej nie będzie stanowić niczego poważnego. Może w następnym stuleciu czy coś.
A jak Ty rozumiesz pogaństwo? Jakoś na pewno rozumiesz. Więc niech Twoje rozumienie będzie punktem zaczepienia dla Ciebie.Zdefiniuj "pogaństwo", czy też po prostu kwestia odejścia od wiary monoteistycznej?
A co z ludźmi, którzy chcą się, jak to określiłeś, cackać?Możliwa do utrzymania... za dużo bogów, za dużo cackania się.
W ten sposób każdy będzie mówił o czym innym i nikt nie będzie wiedział o czym mowa.Rusałka pisze:A jak Ty rozumiesz pogaństwo? Jakoś na pewno rozumiesz. Więc niech Twoje rozumienie będzie punktem zaczepienia dla Ciebie.
To samo co z Rzymianami, Grekami, Egipcjanami starożytnymi. Sobie będą wierzyć i oddawać cześć swoim bogom. Po prostu w obecnych czasach nie będzie to stanowić większego zgrupowania, bo religie monoteistyczne to zdławią, czy to po prostu tak o, czy jak to inkwizycja robiła.Rusałka pisze:A co z ludźmi, którzy chcą się, jak to określiłeś, cackać?
A kto mówił, że dyskusja na forum ma być spójna? Jeżeli ktoś będzie chciał stoczyć między sobą słowną batalię, to z pewnością uschematyzują między sobą zagadnienie. O to się nie martwię. Póki co każdy się wypowie indywidualnie. Tak zazwyczaj rodzi się dyskusja, nie uważasz?W ten sposób każdy będzie mówił o czym innym i nikt nie będzie wiedział o czym mowa.
A czy musi stanowić większą grupę? Jak dla mnie liczy się sam fakt funkcjonowania tego rodzaju grup. A istnieją całkiem dobrze, nawet w Polsce.Po prostu w obecnych czasach nie będzie to stanowić większego zgrupowania, bo religie monoteistyczne to zdławią, czy to po prostu tak o, czy jak to inkwizycja robiła.
Ktoś mówi, że mają stanowić większą grupę?Rusałka pisze:A czy musi stanowić większą grupę? Jak dla mnie liczy się sam fakt funkcjonowania tego rodzaju grup. A istnieją całkiem dobrze, nawet w Polsce.
A jak istnieją to nie wiem, bo się nie orientuję, jednak z pewnością lepiej niż jeszcze pare wieków temu, bo chrześcijańskie widzimisię jest ukrócone i w końcu nie mogą bezkarnie niszczyć wszystkiego co inne.
Poganina nie znam, wiara do utrzymania w małych grupach* może być, chociażby z faktu, że ludzie są jej ciekawi, dlatego kontynuują wierzenia.
Mnie to osobiście interesuje. W sensie, że dobrze, że ludzie tacy są i nie boją się tego w takim społeczeństwie. Aczkolwiek poniekąd zgodzę się z Erem, że to trochę trudne wierzyć w bogu wielu, kiedy ludzie mają problem z jednym. Ja nie wierzę w Boga jako byt w ogóle, wierzę w Siłę, a także podoba mi się personifikacja sił przyrody, jak robili to na ten przykład Słowianie — bóg od wody, wiatru deszczu. Wyrzucając stwierdzenie 'boga' jako nadnaturalnej istoty, zostają siły przyrody, czyli coś, co każdy widzi. Dodajmy do tego odrobinę magii, czyli fakt, jakoby człowiek poprzez kontemplację mógł oddziaływać na owe siły przyrody — i to mi się właśnie podoba.
*małych, bo większe, zbyt 'przeszkadzające' katolickiemu społeczeństwu, byłyby pewnie szykanowane. Nie mówię tu też o regule, ale każdy widzi i wie, co dzieje się w XXI-wiecznym schrystianizowanym społeczeństwie, w szególności właśnie Polskim. Ale to rozmowa na inny temat.
Mnie to osobiście interesuje. W sensie, że dobrze, że ludzie tacy są i nie boją się tego w takim społeczeństwie. Aczkolwiek poniekąd zgodzę się z Erem, że to trochę trudne wierzyć w bogu wielu, kiedy ludzie mają problem z jednym. Ja nie wierzę w Boga jako byt w ogóle, wierzę w Siłę, a także podoba mi się personifikacja sił przyrody, jak robili to na ten przykład Słowianie — bóg od wody, wiatru deszczu. Wyrzucając stwierdzenie 'boga' jako nadnaturalnej istoty, zostają siły przyrody, czyli coś, co każdy widzi. Dodajmy do tego odrobinę magii, czyli fakt, jakoby człowiek poprzez kontemplację mógł oddziaływać na owe siły przyrody — i to mi się właśnie podoba.
*małych, bo większe, zbyt 'przeszkadzające' katolickiemu społeczeństwu, byłyby pewnie szykanowane. Nie mówię tu też o regule, ale każdy widzi i wie, co dzieje się w XXI-wiecznym schrystianizowanym społeczeństwie, w szególności właśnie Polskim. Ale to rozmowa na inny temat.
Ostatnio zmieniony 15 cze 2011, 14:55 przez Student, łącznie zmieniany 1 raz.
Pytam, bo przez chwilę brzmiało to tak jakbyś sugerował, że fakt zaistnienia takiej wiary jest ściśle związany z tym jak wielki opór stanowią jej wyznawcy (im więcej tym ciężej się przebić). Ja po prostu religię czy też wiarę spostrzegam bardzo naturalnie, bardzo możliwe, że stało się tak ponieważ moje wyobrażenie wiary człowieka jest bardzo, ale to bardzo wolne.Ktoś mówi, że mają stanowić większą grupę?
Namiastka danej nam demokracji. Ale tak, są na ziemiach polskich poganie, jak najbardziej.A jak istnieją to nie wiem, bo się nie orientuję, jednak z pewnością lepiej niż jeszcze pare wieków temu, bo chrześcijańskie widzimisię jest ukrócone i w końcu nie mogą bezkarnie niszczyć wszystkiego co inne.
Po części się zgodzę, ale z tą wiarą Słowian to też nie taka prosta sprawa jak piszesz. Akurat na temat ich wierzeń jest sporo spekulacji różnych, nie do końca wiadomo jak to wyglądało. Istniało wiele podziałów świata wierzeń Słowian. Wg tego, który uznaje ja (za bardzo prawdopodobny) istniał trójpodział: Prawia, Jawia i Nawia.także podoba mi się personifikacja sił przyrody, jak robili to na ten przykład Słowianie — bóg od wody, wiatru deszczu. Wyrzucając stwierdzenie 'boga' jako nadnaturalnej istoty, zostają siły przyrody, czyli coś, co każdy widzi. Dodajmy do tego odrobinę magii, czyli fakt, jakoby człowiek poprzez kontemplację mógł oddziaływać na owe siły przyrody — i to mi się właśnie podoba.
Nie, absolutnie niczego nie sugerowałem, stwierdzałem tylko fakt powiązany z utrzymaniem się takowej wiary (wiadomo, że im liczniejsza tym łatwiej się utrzymać).
@Student, nie martw się era chrześcijaństwa już przemija Nawet filmiki robią, aby zwalczać islamizację
Swoją drogą, dlaczego sił matki natury nie uznać za siły boskie? Tak naprawdę na jedno wychodzi, a nawet można je udowodnić w przeciwieństwie do boga jako istoty absolutnej.
No i wypas. Źle jak coś zanika. Historie i tradycje trzeba kultywować.Rusałka pisze:Ale tak, są na ziemiach polskich poganie, jak najbardziej.
@Student, nie martw się era chrześcijaństwa już przemija Nawet filmiki robią, aby zwalczać islamizację
Swoją drogą, dlaczego sił matki natury nie uznać za siły boskie? Tak naprawdę na jedno wychodzi, a nawet można je udowodnić w przeciwieństwie do boga jako istoty absolutnej.
Chrześcijanie ze wszystkimi walczą, mimo że u podstaw wszyscy są tacy sami, dlatego odeszłam od Kościoła, słuchając tych bredni, ponieważ nienawidzę uogólniania i rozpatrywania dobra czy zła pod względem wierzeń ludzi. Ludzie to ludzie, nieważne czy czarni, żółci, wyznawcy kultu szamana, Therawady, czy judaizmu.
można, jak najbardziej, przecież pogańscy Słowianie bogów właśnie jako naturę uznawali. No a mi właśnie takie coś odpowiada, po co zmuszać się do poznania czegoś, na co nie ma wytłumaczenia, jak mamy naturę, a reszta 'wierzeń' zależy już tylko od naszej woli wyobrażenia sobie czegoś.Eranor pisze:Swoją drogą, dlaczego sił matki natury nie uznać za siły boskie? Tak naprawdę na jedno wychodzi, a nawet można je udowodnić w przeciwieństwie do boga jako istoty absolutnej.
Tak, tylko, że wiele ludów uschematyzowało to. Nazwali swoje bóstwa, nadali im bardzo jasne cechy. U Słowian jednak fajne było to, że w różnych rejonach różnie nazywano bogów, mieli różne cechy. Czytając np. o mitologii nordyckiej odniosłam wrażenie, że tamta wiara była bardzo "surowa", taka usystematyzowana. Wiara moich przodków - Słowian - była żywa, jak sama natura, dlatego wszelka woda, lasy były miejscem zamieszkania bogów i innych istot zamieszkujących Nawię.Od tego się w ogóle zaczęło. Natura=bóg.
Nie wierzę w Boga, a tym bardziej nie będę wierzył w Bogów czy Bóstwa. Jeśli kogoś to kręci ma wolną rękę i może się w to bawić. Mnie osobiście w niczym to nie przeszkadza, ale też nie kręci na tyle żebym się zainteresował Pogaństwem.
Jeśli znajdą się wierni, to dlaczego nie?Sądzicie, że w dobie monoteizmu, taka wiara jest możliwa do utrzymania?
Nie, nie znam.Znacie jakiegoś poganina?
ŻadnaJaka pogańska wiara Wam się podoba?
Ja ogólnie jestem przychylny do "pogaństwa". Chociaż śmieszą mnie wypowiedzi "nie bo to złe". Germanie mieli zajebistą wiarę w przyrodę i ogólnie matkę ziemię. Następnie plemiona zostały siłą wciągnięte do "prawdziwej wiary". Ba obrzędy Germańskie bądź też Celtyckie [odłam], miały większy sens niż obecne.
-
- Posty: 3050
- Rejestracja: 18 maja 2011, 15:11
- Lokalizacja: Blåkulla
Czekaj, właśnie stwierdziłeś że Celtowie są odłamem Gemanów?Westru pisze:Ba obrzędy Germańskie bądź też Celtyckie [odłam]
Osobiście mam pewne 'ale' do tzw. neopogaństwa - że zwykle to oparte na żadnej wiedzy, wyłącznie na negacji istniejącego porządku, pozowanie pod antykościelną publikę. A że do każdego pozerstwa mam stosunek wrogi, do tego też.
Co do celtów [racja coś mi się wieku pomyliły toć gdzie okres I n.e].
Nie pozeruje, akurat w moich rejonach dość po dziś dzień mówi się o np Prusach. Szkoda tylko że np Noc Świętojańska tak gorąco przyjęta przez KRK jest w 99% świętem pogan. Nie chcę tutaj nikogo dyskryminować, ale naprawdę za dużo się naczytałem o przyswajaniu sobie dogmatów innych wiar przez kościół. Jeżeli masz jakieś pytania to zapraszam. Czemu antykościelną? Czy w tym kraju nie mam prawa atakować niby "dominującej" wiary? Przecież warto zajrzeć do biblii i samemu stwierdzić że Katolicyzm nie ma nic wspólnego z nauką Chrystusa. Jak coś to czekam.
Nie pozeruje, akurat w moich rejonach dość po dziś dzień mówi się o np Prusach. Szkoda tylko że np Noc Świętojańska tak gorąco przyjęta przez KRK jest w 99% świętem pogan. Nie chcę tutaj nikogo dyskryminować, ale naprawdę za dużo się naczytałem o przyswajaniu sobie dogmatów innych wiar przez kościół. Jeżeli masz jakieś pytania to zapraszam. Czemu antykościelną? Czy w tym kraju nie mam prawa atakować niby "dominującej" wiary? Przecież warto zajrzeć do biblii i samemu stwierdzić że Katolicyzm nie ma nic wspólnego z nauką Chrystusa. Jak coś to czekam.
Np. jakich? Bo ja znam chyba tylko te typowo słowiańskie obrządki przeinaczone przez KK i wdrążane w życie nowych chrześcijan. Ale dlaczego tak się stało to chyba jasne... bo raczej nie dlatego, że ktoś stwierdził, że "tak będzie barwniej".Westru pisze:Nie chcę tutaj nikogo dyskryminować, ale naprawdę za dużo się naczytałem o przyswajaniu sobie dogmatów innych wiar przez kościół.
-
- Posty: 3050
- Rejestracja: 18 maja 2011, 15:11
- Lokalizacja: Blåkulla
Co do wiary pogańskiej to nie za dużo mam do powiedzenia, więc dużo pisał nie będę.
Zacznę trochę nietypowo - w grze Tomb Raider Legenda, fabuła skupia się na mitycznym Excaliburze (mieczu Króla Artura), który to niby nie pojawia się w tylko tej jednej histori, ale na całym świecie można usłyszeć mity i legendy opowiadające o czymś podobnym - stąd można wysnuć założenie, że wszystkie mitologie, legendy itp., pochodzą z jednego źródła. Ale czy tak faktycznie jest z tym mieczem - nie wiem, sądzę że jednak nie, ale z ciekawości niedługo się za sprawdzenie tego zabiorę .
Wracając bardziej do tematu, pogana nie znam żadnego, więc też nie mogę mówić na podstawie własnych obserwacji, jednak wydaje mi się, że to jest wiara o wiele bardziej barwna niż chrześcijaństwo czy islam. Głównie właśnie za sprawą wielu bogów. Chcesz mieć plny? Idziesz złożyć modły do jednego. Chcesz mieć dużo dzieci? Idziesz do jakiejś boginii. I mimo że taka wiara zakładała strach przed gniewem bogów, to jednak wydaje mi się o wiele barwniejsza i taka... naturalna.
Zacznę trochę nietypowo - w grze Tomb Raider Legenda, fabuła skupia się na mitycznym Excaliburze (mieczu Króla Artura), który to niby nie pojawia się w tylko tej jednej histori, ale na całym świecie można usłyszeć mity i legendy opowiadające o czymś podobnym - stąd można wysnuć założenie, że wszystkie mitologie, legendy itp., pochodzą z jednego źródła. Ale czy tak faktycznie jest z tym mieczem - nie wiem, sądzę że jednak nie, ale z ciekawości niedługo się za sprawdzenie tego zabiorę .
Wracając bardziej do tematu, pogana nie znam żadnego, więc też nie mogę mówić na podstawie własnych obserwacji, jednak wydaje mi się, że to jest wiara o wiele bardziej barwna niż chrześcijaństwo czy islam. Głównie właśnie za sprawą wielu bogów. Chcesz mieć plny? Idziesz złożyć modły do jednego. Chcesz mieć dużo dzieci? Idziesz do jakiejś boginii. I mimo że taka wiara zakładała strach przed gniewem bogów, to jednak wydaje mi się o wiele barwniejsza i taka... naturalna.
To nie przypadek, że na każdej szerokości geograficznej i w każdym zakątku ziemi ludzie wierzą w jednego czy wielu bogów. To tylko pokazuje, że bóg istnieje; tylko ludzie różnie go sobie wyobrażają. Biblia mówi, że każdy dom ma swojego budowniczego, a tym kto stworzył wszystko jest Bóg i ja się z tym zgadzam. Tak piękny a zarazem skomplikowany wszechświat musi mieć inteligentnego Stwórcę.
Nie ujmowałbym tego aż tak ogółnie. Finowie dla przykładu nie mieli wcale potężnych bogów, symbolizowali oni tylko te rzeczy które finom były potrzebne by na lodowej pustyni przetrwać. Co prawda mieli świadomość, że bóstwa są silniejsze lecz zawsze każda "boska" decyzja tłumaczona była przez nich, że "tak musi być, trzeba żyć dalej".I mimo że taka wiara zakładała strach przed gniewem bogów, to jednak wydaje mi się o wiele barwniejsza i taka... naturalna.
Wikingowie raczej też się nie bali specialnie sił nadprzyrodzonych. Uważali je za niezwykle potężne i niezwyciężone, lecz droga do zbawienia wiodła przez śmierć na polu bitwy czyli jedno z drugim niezbyt mogło współgrać. Wiem, że słowianie bali się swoich bóstw...ale, że w wierzeniach naszych przodków działało to na zasadzie "co wieś co obyczaj" różnie z tym też być mogło.
Osobiście nie mam nic przeciwko pogaństwu. Jak Dex wspomniał jest to bardziej naturalne. A co do Excalibura...u skandynawów występował Mjöllnir, młot Thora (co prawda był on strasznie mały, wbrew dzisiejszemu wyobrażeniu) lecz nie wydaje mi się by miał on jakiś związek z mieczem przypisywanym do legend o królu Arturze po za tym, że jest to broń.
Bali się zwłaszcza tych bóstw, które były wyznawane u nich lokalnie. Przykładowo na moich terenach Welesa. Reszta bogów istniała, ale ten naczelny zawsze budził większy strach. W sumie Peruna się bano, ale wiadomo - władający piorunami. Kto by się nie bał. I w sumie strach opierał się na tym, że zrażą do siebie jakiegoś boga i on ich przeklnie. ;-)Nomadin pisze:Wiem, że słowianie bali się swoich bóstw...ale, że w wierzeniach naszych przodków działało to na zasadzie "co wieś co obyczaj" różnie z tym też być mogło.
Słowianie nie tylko bogów się bali ale wszystkich stworów i potworów. Przykładowo wampir szukał zemsty na całej wsi za to co za życia musiał cierpieć przez prześladowców. To też powodowało, że wszyscy chcąc nie chcąc, trzymali się razem i raczej starali szanować sąsiada. W ogóle nasi przodkowie byli o wiele bardziej przywiązani do rodziny niż to było i jest za chrześcijaństwa.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 6 gości