Za szybko, a może jednak odpowiednio?
Za szybko, a może jednak odpowiednio?
Szczerze, nie wiedziałem gdzie założyć ten temat... padło na ten dział, mam nadzieję, że nie zostanę za to zrugany.
Spotykam się z kobietą. Poznałem ją 6 lat temu, lecz Nasz kontakt się po prostu urwał. Teraz studiujemy w tym samym mieście i wpadłem na genialny pomysł, żeby się odezwać, odnowić Naszą znajomość. Poszło to tak daleko, że aktualnie praktycznie jesteśmy parą. Po dość niedługim czasie, bo po miesiącu. Można powiedzieć, że dobraliśmy się idealnie. W tym miesiącu dużo się działo, naprawdę dużo. Jestem cholernie szczęśliwy kiedy jest w moich ramionach i tak naprawdę, nigdy tego nie czułem. Oczywiście, parowałem się już nie raz, nie dwa, ale teraz coś we mnie pękło. To jest coś innego.
Teraz pytanie do Was. Czas jest względny. Nie możemy go kupić, sprzedać albo przyspieszyć, zwolnić. Czy nie uważacie, pomimo tego, że serce podpowiada - zostań, człowiek powinien się zastanowić czy dobrze robi?
Spotykam się z kobietą. Poznałem ją 6 lat temu, lecz Nasz kontakt się po prostu urwał. Teraz studiujemy w tym samym mieście i wpadłem na genialny pomysł, żeby się odezwać, odnowić Naszą znajomość. Poszło to tak daleko, że aktualnie praktycznie jesteśmy parą. Po dość niedługim czasie, bo po miesiącu. Można powiedzieć, że dobraliśmy się idealnie. W tym miesiącu dużo się działo, naprawdę dużo. Jestem cholernie szczęśliwy kiedy jest w moich ramionach i tak naprawdę, nigdy tego nie czułem. Oczywiście, parowałem się już nie raz, nie dwa, ale teraz coś we mnie pękło. To jest coś innego.
Teraz pytanie do Was. Czas jest względny. Nie możemy go kupić, sprzedać albo przyspieszyć, zwolnić. Czy nie uważacie, pomimo tego, że serce podpowiada - zostań, człowiek powinien się zastanowić czy dobrze robi?
Re: Za szybko, a może jednak odpowiednio?
szczerze prawie nic nie zrozumiałem z tej wypowiedzi co ma piernik do wiatraka zostań z kim chcesz twój wybór twoje życie skoro ci tak świetnie idzie to po co piszesz
Ostatnio zmieniony 09 lut 2016, 10:47 przez Anonymous, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód: Nie sądzisz, że takie "rady" nic nie dają? Jeśli nie chcesz pomóc - lepiej nic nie pisz.
Powód: Nie sądzisz, że takie "rady" nic nie dają? Jeśli nie chcesz pomóc - lepiej nic nie pisz.
Re: Za szybko, a może jednak odpowiednio?
Foxygen, nie do końca rozumiem na czym Twój problem polega. Jeśli Ci chodzi o to, że tak szybko zostaliście parą, to jest to błędne myślenie. Chyba lepiej szybciej się zdecydować, jeśli dwoje ludzi do siebie pasuje, niż bawić się w podchody i inne dziecięce zagrywki?
A nad czym tu się zastanawiać, powiedz mi? Biorąc pod uwagę, że żyjemy tylko krótką chwilę na planecie zwanej Ziemia, sądzę, że należy łapać chwile i się nimi cieszyć. Co by to zmieniło,gdybyście się związali po dłuższym czasie? Nic, bo uczucie jest takie samo.Foxygen pisze:Czy nie uważacie, pomimo tego, że serce podpowiada - zostań, człowiek powinien się zastanowić czy dobrze robi?
Re: Za szybko, a może jednak odpowiednio?
Dobra, wystarczy. Przez moją głowę przelatuje milion myśli na raz. Może racja, nie powinienem tego tutaj pisać.
-- Dodano czw 11 lut, 2016 22:23 --
-- Dodano czw 11 lut, 2016 22:23 --
Czy to ze mną jest coś nie tak?
Zachowujemy się jak para (od 2 tygodni?) - super, cieszę się, bo ze względu na to, że żyjemy na tym świecie chwilę, nie warto czekać ze swoimi uczuciami, itd. Jeżeli jeszcze do tego się dobraliśmy dobrze, to czego chcieć więcej. Czego? Wczoraj usłyszałem: "Nie jestem gotowa." Nie wiem czy ja tego nie rozumiem, czy ze mną coś jest nie tak, czy raczej z nią... :roll:
To jest - przepraszam za użycie - pieprzony paradoks. Tak jak napisałem zachowujemy się jak para, ale nią NIE JESTEŚMY.
Szczera rozmowa i dowiaduje się, że ona nie jest jeszcze gotowa na związek. Chociaż samo jej zachowanie, jak i moje, pokazuje, że taki tworzymy, albo staramy się tworzyć...
Re: Za szybko, a może jednak odpowiednio?
Moze ona jest typem osoby, ktory nie lubi podejmowac oficjalnych/naglych decyzji? Co z tego jezeli robicie wszystko co robia pary, moze jej wlasnie chodzi o te oficjalnosc, nadaniu temu latki/nazwy. Moze byc tak, ze fajnie jest wam razem, ale powiedzenie sobie, ze jest sie w zwiazku jest za duzym slowem na ten moment? Moze dziewczyna po prostu musi przyzwyczaic sie do mysli, ze moglaby oficjalnie dumnie powiedziec swiatu i sobie, ze ma chlopaka. Czasami czar pryska, rzeczy nabieraja innego punktu widzenia, kiedy je nazywamy po imieniu.
Re: Za szybko, a może jednak odpowiednio?
Pawian, wszystko już sobie wyjaśniliśmy parę dni temu. Wszystko idzie w dobrym kierunku.
Re: Za szybko, a może jednak odpowiednio?
Piotrek, Ty beznadziejny romantyku A tak naprawdę, to zgadzam się z Pawian(em/icą), bo ludzie lubią wyciągać ze związku to, co najlepsze - wspólne wieczory, salwy śmiechu i te momenty, które byśmy wszyscy chcieli uchwycić w slo-mo - ale gdy przychodzi deklaracja i zobowiązania, to każdy robi głęboki wdech i analizuje.
Re: Za szybko, a może jednak odpowiednio?
Foxygen w takich sprawach należy zawierzyć głosowi serca. Zimna rozwaga i trzeźwa kalkulacja nie powinny znajdować zastosowania tam, gdzie w grę wchodzi głębokie i szczere uczucie łączące dwie osoby.Foxygen pisze:. Czy nie uważacie, pomimo tego, że serce podpowiada - zostań, człowiek powinien się zastanowić czy dobrze robi?
Ponad to prawdziwą miłość przeżywa się tylko raz w życiu. Nie pokpij więc sprawy.
Re: Za szybko, a może jednak odpowiednio?
To są raczej sytuacje bez wyjścia - jeśli nie zostaniesz - do końca życia będziesz zastanawiał się, czy dobrze zrobiłeś. Jeśli zostaniesz, a okaże się, że coś nie wyszło, do końca życia będziesz zastanawiał się, dlaczego to zrobiłeś. Co innego jeśli się uda, ale to wszystko zależy jednak od Ciebie.Foxygen pisze:. Czy nie uważacie, pomimo tego, że serce podpowiada - zostań, człowiek powinien się zastanowić czy dobrze robi?
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości