Zauważyłem, że lepiej mi idzie nauka gdy mówię choć trochę.
Może nie na głos, ale tak szeptem, w końcu nie sam jestem w mieszkaniu.
Czasem tak sobie rozmyślam i czasem powiem sobie po cichu co mam np. jeszcze dziś zrobić, albo jak coś rozwiązać. Ale na szczęście nie tylko ja tak mam, więc nie wydaje się to aż tak dziwne

Czasem gadam do siebie, jak już nikt inny nie chce mnie słuchać

Suicider pisze:Zauważyłem, że lepiej mi idzie nauka gdy mówię choć trochę.

Ja zawsze mówię sobie na głos tego, czego się uczę. Inaczej nie umiem

Podczas wykonywania czynności domowych np. zmywania naczyń, albo czesania. Uważam wtedy rozmowę ze sobą za naturalne zjawisko, oczywiście robię to gdy nikogo nie ma w domu. Tak samo gdy sobie coś ustalam to zdarza też mi mówić do siebie. Nie widzę w tym zupełnie nic złego.

Nigdy mi sie nie zdarzylo.

Lubię porozmawiać z kimś inteligentnym, dlatego często zdarza mi się rozmawiać ze sobą.

Bardzo dużo do siebie mówię, nawet się z tym nie ukrywam, szczególnie w pracy. xD
W domu zresztą też, ale mam dwójkę małych dzieci więc nawet jeśli mówię coś do nich to tak jakbym sama do siebie mówiła.