I mają prawo zamianiać moje płuca w jeden wielki syf? Ja nie mam zamiaru wdychać tego świństwa gdy jestem np na świeżym powietrzu,chcę odetchnąć poczuć trawę kwiaty a nie smród dymu papierosowego i go wdychać,wiesz że takie bierne palenie bardziej szkodzi naszemu organizmowi niż jakbyśmy palili tyle co zwykły palacz?TrisHka pisze:Cherry Bomb, a nie uważasz, że oni mają prawo palić jak tego chcą?
Całkowity zakaz palenia
- Cherry Bomb
- Posty: 707
- Rejestracja: 31 gru 2010, 12:59
Zawsze możesz odejść parę kroków, nóg chyba nikt Ci jeszcze nie obciął?Cherry Bomb pisze:I mają prawo zamianiać moje płuca w jeden wielki syf?
Mówisz, że dym papierosowy to syf, okej. A jak wdychasz spaliny, dym z kominów czy jeszcze coś innego, to dobrze i wtedy powietrze jest czyste, czuć zapach kwiatów i trawy, tak? Buahahah
Dokładnie tak.InfernalTear pisze:Na zewnątrz niech sobie palą, co mi tam, ale zakaz powinien być w miejscach zamkniętych, budynkach. Większość alergików źle znosi dym papierosowy. Ja mogę zrozumieć, że ktoś lubi palic, lub ma taką potrzebe, ale niech to robi na zewnątrz, a nie truje innych.
Jak powiedziała osoba wyżej - zrozummy alergików, i tych, którym dym szkodzi. Palenie na zewnątrz ma zupełnie inny wpływ niż wewnątrz. Tu można np. odejść właśnie. Poza tym wtedy dym nie jest tak uciążliwy jak w pomieszczeniu.Peggy_Brown pisze:Na zewnątrz też truje innych. I siebie przy okazji.
-
- Posty: 8625
- Rejestracja: 02 maja 2009, 21:11
A zrozummy palących.poly pisze:zrozummy alergików
tu poprę Acida. Nikt nie wprowadził zakazu używania aut w centrum, czy zakazu palenia w piecach. A wszystko to zanieczyszcza powietrze i swoją drogą płuca.Acid pisze:Cherry Bomb napisał/a:
I mają prawo zamianiać moje płuca w jeden wielki syf?
Zawsze możesz odejść parę kroków, nóg chyba nikt Ci jeszcze nie obciął?
Mówisz, że dym papierosowy to syf, okej. A jak wdychasz spaliny, dym z kominów czy jeszcze coś innego, to dobrze i wtedy powietrze jest czyste, czuć zapach kwiatów i trawy, tak? Buahahah
Chcesz trawki, świeżego powietrza... Są łąki, lasy, wsie. Chociaż na wsi też kupa spalin i innych świństw. Przynajmniej na tych, na których są zakłady pracy (tak jak u mnie).
Nie popadajmy w skrajności.
Idąc przez centrum miasta nie ma trawki, ptaszków i cudownego świeżego powietrza.
-
- Posty: 8625
- Rejestracja: 02 maja 2009, 21:11
Większość dobrych lokali ma te dwie sale, dla palących i nie palących. Nie widzę problemu gdy wychodzę do sali na papierosa, a potem wracam do "nie-tak-bradzo-cuchnącego-miejsca".Peggy_Brown pisze: Ale dlaczego lokale, bary, kluby też mają być dotknięte zakazem? To w nich najczęściej sięga się po papierosa.
-
- Posty: 8625
- Rejestracja: 02 maja 2009, 21:11
No to nie większość. Bo u nas nie ma osobnych sal. Chcesz zapalić-wyjdź na zewnątrz. Truj innych. I tak palisz i trujesz.poly pisze:Większość dobrych lokali ma te dwie sale, dla palących i nie palących. Nie widzę problemu gdy wychodzę do sali na papierosa, a potem wracam do "nie-tak-bradzo-cuchnącego-miejsca".
Wiem, że szkodzi. Ale Tak samo jak Ty chcesz sobie 'pooddychać świeżym powietrzem', tak samo on chce sobie zapalić. Czemu Tobie niby można, a komuś już nie? Poza tym o reszcie napisał AcidCherry Bomb pisze:I mają prawo zamianiać moje płuca w jeden wielki syf? Ja nie mam zamiaru wdychać tego świństwa gdy jestem np na świeżym powietrzu,chcę odetchnąć poczuć trawę kwiaty a nie smród dymu papierosowego i go wdychać,wiesz że takie bierne palenie bardziej szkodzi naszemu organizmowi niż jakbyśmy palili tyle co zwykły palacz?
Wy niepalący, nie róbcie z siebie świętych krów i jak Wam przeszkadza, to odejdźcie kawałek. Tak samo jak Ci palący, również możecie to zrobić. Ale na kuta takie zakazy? Dla mnie to idiotyzm ^^
Taaa.. A dym i tak unosi się w powietrzu.. Wentylacja mało co daję..poly pisze:Większość dobrych lokali ma te dwie sale, dla palących i nie palących. Nie widzę problemu gdy wychodzę do sali na papierosa, a potem wracam do "nie-tak-bradzo-cuchnącego-miejsca".
wam też :pAcid pisze:Zawsze możesz odejść parę kroków, nóg chyba nikt Ci jeszcze nie obciął?
mnie zakaz ni ziębi, ni grzeje. nie palę, ale nie przeszkadza mi jak ktoś pali w moim towarzystwie, byleby nie dmuchał dymem we mnie. jest wiatr? to odwraca się tak, żeby dym leciał z wiatrem, a ja staję tak, żeby mi wtedy nie przeszkadzał. proste. obie strony muszą się w jakiś sposób 'poświęcić'.
nie obraziłabym się gdyby w kawiarniach były zrobione palarnie. w klubach są, to czemu tam nie mogą zrobić?
bo jest zakaz palenia w miejscach publicznych?TrisHka pisze:bo?ajwenhou pisze:żeby od miejsc publicznych, między innymi przystanków, trzymać się ze szlugami z daleka
bo trują innych. przecież to wszystko wiesz, więc po co pytasz? ;>TrisHka pisze:bo?ajwenhou pisze:ale palacze mają gorzej i to oni muszą się dostosowywać.
jak napisałam - mnie jest obojętne, ale tak już jest.
no i też to zrobiłam odpowiadając na post Acida :pTrisHka pisze:Ale chyba tutaj jest właśnie mowa o tym, co się o tym myśli?
no niestety, ale co z tym zrobić? trzeba się jakoś dostosować. mogli ograniczyć ten zakaz do kilku naprawdę obleganych przez ludzi miejsc. bo co mi przeszkadza ktoś palący sobie w parku? po to jest obok kosz, żeby mógł zgasić tam peta i go wyrzucić.TrisHka pisze:Tylko, że to jest nie fair.
może nie dym był problemem, a syf pozostawiony przez palaczy?
Ale odniosłaś się do tego jak jest A nie do tego co Ty o tym myślisz (w odpowiedzi na moje 'bo?' )ajwenhou pisze:no i też to zrobiłam odpowiadając na post Acida :p
Wiadomo, że palacze nie powinni specjalnie 'dmuchać' w ludzi, bo nawet jak sama paliłam, to mnie to drażniło. Ale niech nie robią z siebie świętych krów. Oni tak samo mogą odejść. Ale po co? Skoro jest głupia ustawa i oni są na prawie. Dla mnie to głupota. To jest nie fair. Śmiało mogę napisać takie głupie porównanie, jakie mi przychodzi właśnie do głowy:ajwenhou pisze:no niestety, ale co z tym zrobić? trzeba się jakoś dostosować. mogli ograniczyć ten zakaz do kilku naprawdę obleganych przez ludzi miejsc. bo co mi przeszkadza ktoś palący sobie w parku? po to jest obok kosz, żeby mógł zgasić tam peta i go wyrzucić.
palacz- gorszy człowiek
nie palący-lepszy
nie palący-lepszy
Wątpię.ajwenhou pisze:może nie dym był problemem, a syf pozostawiony przez palaczy?
czepiasz się chodziło mi właśnie o to, że obowiązuje zakaz, nie o własne widzimisię.TrisHka pisze:Ale odniosłaś się do tego jak jest A nie do tego co Ty o tym myślisz (w odpowiedzi na moje 'bo?' )
właśnie chodzi o to, że jest zakaz palenia na przystankach, więc to palacze powinni odchodzić, nie niepalący, czekający na autobus.TrisHka pisze:Oni tak samo mogą odejść.
przykre, ale prawdziweTrisHka pisze:palacz- gorszy człowiek
nie palący-lepszy
mnie osobiście bardziej przeszkadzały tony petów na ziemi, nie dym, który zaraz gdzieś znikał :pTrisHka pisze:Wątpię.
Chyba żadna nowośćajwenhou pisze:czepiasz się
A mi własnie chodzi o to, że to bzdura. Cały ten śmieszny zakaz. Myślisz, że ludzie się do tego stosują Powinni to znieść, o.ajwenhou pisze:właśnie chodzi o to, że jest zakaz palenia na przystankach, więc to palacze powinni odchodzić, nie niepalący, czekający na autobus.
Dupa! Niech sobie tak wmawiają. Jak ktoś tak myśli, to tylko mu.. współczujęajwenhou pisze:przykre, ale prawdziwe
Fakt. Ale wolałam to, jak papierki po batonach czy chipsach.ajwenhou pisze:mnie osobiście bardziej przeszkadzały tony petów na ziemi, nie dym, który zaraz gdzieś znikał :p
czy myślę to jedno, ja wiem, że się nie stosują widzę po mojej mamie, która pali i wisi jej czy robi to idąc przez ulicę czy stojąc pod sklepem. nie dostała jeszcze mandatu, może dlatego ma to w czterech literach.TrisHka pisze:Myślisz, że ludzie się do tego stosują
nakładając na palaczy taki nakaz chyba kierowali się tym, że papierosy są rakotwórcze, bierni palacze są narażeni na te same choroby, blablabla. nie wiem konkretnie o co tam chodziło i czemu im się to uwidziało.TrisHka pisze: Jak ktoś tak myśli, to tylko mu.. współczuję
serio? opakowanie po chipsach jest większe, łatwiej je wziąć sprzątaczce i wyrzucić, papierki po gumach zazwyczaj się zemnie zanim się je wyrzuci. jednego peta na ziemi faktycznie nie widać, ale wyobraź sobie sytuację, że każdy palący za przystankiem rzuca peta na ziemię i co? za chwilę tworzy się pomarańczowy dywanikTrisHka pisze:Ale wolałam to, jak papierki po batonach czy chipsach.
Peggy_Brown pisze:No to nie większość. Bo u nas nie ma osobnych sal. Chcesz zapalić-wyjdź na zewnątrz. Truj innych. I tak palisz i trujesz.
W tych lokalach w których byłam i byłą druga sala, wentylacja może nie daje super efektu, ale jest okej, i chociaż trochę jest czystsze powietrze.TrisHka pisze: Taaa.. A dym i tak unosi się w powietrzu.. Wentylacja mało co daję..
W lokalach nie mają wyjścia i się stosują.TrisHka pisze:A mi własnie chodzi o to, że to bzdura. Cały ten śmieszny zakaz. Myślisz, że ludzie się do tego stosują Powinni to znieść, o.
Nie widzicie różnicy w paleniu na sali, a na zewnątrz? Powietrze jest trochę "czystsze".
Nie rozumiem ogólnie tego porównania do spalin etc. Palenie to używka, głupia, niezdrowa używka. I jeśli ktoś sobie szkodzi, to niech nie szkodzi innym. Nie palący skoro żyje - musi wdychać spaliny, ale nie musi wdychać dymu czyjegoś nałogu.
Co do zakazu to fakt, petów jest mniej i to jest dobre.
-
- Posty: 8625
- Rejestracja: 02 maja 2009, 21:11
to trochę cię zadziwię, bo nie stosują się. Nie raz widziałam obejścia od tego zakazu.poly pisze:W lokalach nie mają wyjścia i się stosują.
Widzę. I mi jako osobie niepalącej brakuje tego, że ludzie tam palili. Truli czy nie nie obchodzi mnie to.poly pisze: Nie widzicie różnicy w paleniu na sali, a na zewnątrz? Powietrze jest trochę "czystsze".
Też nie musi wdychać spalin. jak się stworzy zakaz prowadzenia aut chociażby. Bo auta też uzależniają.Nie rozumiem ogólnie tego porównania do spalin etc. Palenie to używka, głupia, niezdrowa używka. I jeśli ktoś sobie szkodzi, to niech nie szkodzi innym. Nie palący skoro żyje - musi wdychać spaliny, ale nie musi wdychać dymu czyjegoś nałogu.
Przyczepić się można jednego jak i drugiego. Bo jedno i drugie szkodzi organizmowi, który w tym siedzi.
Szkoda, że ja sprzątam przed sklepem taka samą ich ilość...poly pisze:Co do zakazu to fakt, petów jest mniej i to jest dobre.
I wszystko jasneajwenhou pisze:ja wiem, że się nie stosują
No okej, ale czy to oznacza, że palacz jest jakiś gorszy? Nie! Więc dla mnie to shit!ajwenhou pisze:nakładając na palaczy taki nakaz chyba kierowali się tym, że papierosy są rakotwórcze, bierni palacze są narażeni na te same choroby, blablabla. nie wiem konkretnie o co tam chodziło i czemu im się to uwidziało.
Bardziej mi chodziło o to, że wolę 'pomarańczowy dywanik' jak dywanik z papierków po chipsach, oajwenhou pisze:serio? opakowanie po chipsach jest większe, łatwiej je wziąć sprzątaczce i wyrzucić, papierki po gumach zazwyczaj się zemnie zanim się je wyrzuci. jednego peta na ziemi faktycznie nie widać, ale wyobraź sobie sytuację, że każdy palący za przystankiem rzuca peta na ziemię i co? za chwilę tworzy się pomarańczowy dywanik
Zazwyczaj takie lokale są omijane. Przynajmniej przez moich znajomych i ich znajomych..poly pisze:W lokalach nie mają wyjścia i się stosują.
No okej. Lekka różnica jest. Ale jakoś do tej pory, jak nie było tego zakazu, jak komuś coś nie pasowało, to wychodził i tyle. A teraz co? Mają się za 'lepszych', bo jakaś durna ustawa weszła w życie?poly pisze:Nie widzicie różnicy w paleniu na sali, a na zewnątrz? Powietrze jest trochę "czystsze".
Chodzi o to, że też jest zmuszany do wdychania spalin. Chyba komuś nie szkodzi, że ktoś pali i się truje, tylko nie pasuje mu to, że musi to wdychać. Bo od kiedy ma za sobą durną ustawę, to mu się w dyńce poprzewracało.poly pisze:Nie rozumiem ogólnie tego porównania do spalin etc. Palenie to używka, głupia, niezdrowa używka. I jeśli ktoś sobie szkodzi, to niech nie szkodzi innym. Nie palący skoro żyje - musi wdychać spaliny, ale nie musi wdychać dymu czyjegoś nałogu.
Tego to ja w ogóle nie widzę, żeby było ich mniejpoly pisze:Co do zakazu to fakt, petów jest mniej i to jest dobre.
Do owego zakazu stosunek mam obojętny. Dym papierosowy mi nie przeszkadza, przyzwyczaiłem się bo ojciec dużo pali i nie przeszkadza mi juz to.
A czy dobrze zrobili? Hmm... nie wiem, rzadko wyłaze z domu więc nie wiem jaki to przyniosło skutek.
Ale z tego co widziałem w kilka miesiecy temu w barze, to jakis skutek przyniosło skoro tłumy paliły poza lokalem.
A czy dobrze zrobili? Hmm... nie wiem, rzadko wyłaze z domu więc nie wiem jaki to przyniosło skutek.
Ale z tego co widziałem w kilka miesiecy temu w barze, to jakis skutek przyniosło skoro tłumy paliły poza lokalem.
Osobiście uważam, że byłoby to miłe, gdyby nie trzeba było wdychać niechcianego dymu tytoniowego idąc sobie spokojnie ulicą, bądź siedząc gdzieś ze znajomymi czy to w barze, czy gdzie indziej.
Niestety coś takiego byłoby niemożliwe do wyegzekwowania Więc wątpliwe czy kiedykolwiek będzie można liczyć na brak smrodu papierosów, jak się gdzieś wyjdzie.
Niestety coś takiego byłoby niemożliwe do wyegzekwowania Więc wątpliwe czy kiedykolwiek będzie można liczyć na brak smrodu papierosów, jak się gdzieś wyjdzie.
gorszy nie, ale gorzej traktowany, czyli rozumując jak palacz, który sprzeciwia się zakazowi - jest gorszy, bo w taki sposób go traktują /nie motam?/. może palacz w oczach polityków, etc. jest trochę jak samobójca, który dodatkowo 'zabija' dymem innych? brutalne porównanie, ale próbuję myśleć jak politykTrisHka pisze:No okej, ale czy to oznacza, że palacz jest jakiś gorszy? Nie! Więc dla mnie to shit!
wiesz, nigdy nie spotkałam się na ulicy z 'dywanikiem' opakowań po chipsach, pewnie dlatego że są one zazwyczaj większe i jeśli nie wyrzucić go ktoś kto je zjadł, to wyrzuci osoba, której przeszkadza leżący śmieć. pety są małe, rzucając go na ziemię chyba nie myśli się o tym, że każdy kolejny pet i powstanie 'pomarańczowy dywanik'.TrisHka pisze:Bardziej mi chodziło o to, że wolę 'pomarańczowy dywanik' jak dywanik z papierków po chipsach, o
-
- Posty: 980
- Rejestracja: 13 maja 2011, 11:42
- Płeć: Kobieta
- Lokalizacja: Łódź
Czy truje siebie, to już mnie nie obchodzi, bo dobrze wie co robi.Peggy_Brown pisze:Na zewnątrz też truje innych. I siebie przy okazji.
Na zewnątrz jest dużo lepiej, bo przy dobrych wiatrach nikt się tego nie nawdycha, jeśli np taki ktoś wyjdzie z klubu i zapali za drzwiami czy dalej. Gorzej smrodzić w pomieszczeniu zamkniętym, gdzie się to tak szybko nie rozejdzie.
Jest gorszy. Jest uzależniony, zniewolony, coś ma nad nim władzę - tak, jest gorszy.TrisHka pisze:No okej, ale czy to oznacza, że palacz jest jakiś gorszy? Nie! Więc dla mnie to shit!
No właśnie. Jak - akurat - nie palę, to nie widzę potrzeby wdychania czyjegoś dymu. Poza tym dym w pomieszczeniu bardzo przeszkadza. Sama mimo tego, że palę, nie potrafiłabym palić w miejscu zamkniętym - kicham, prycham, czerwone oczy etc. Dlatego podwójne sale, wentylacja, ograniczenie miejsc - bądź co bądź dla nałogu i używki - do dobre wyjście. Raj dla większych alergików niż ja.InfernalTear pisze: Czy truje siebie, to już mnie nie obchodzi, bo dobrze wie co robi.
Na zewnątrz jest dużo lepiej, bo przy dobrych wiatrach nikt się tego nie nawdycha, jeśli np taki ktoś wyjdzie z klubu i zapali za drzwiami czy dalej. Gorzej smrodzić w pomieszczeniu zamkniętym, gdzie się to tak szybko nie rozejdzie.
Osobiście pracuje w barze, w którym jest druga sala dla palaczy. I jest to mega wygodna sprawa. Nie trzeba wdychać tego.Szkoda, że ja sprzątam przed sklepem taka samą ich ilość...
Nie rozumiem jeśli ktoś mówi, że mu to obojętne, a tak zawzięcie broni palaczy i ich dymu. Trochę zrozumienia dla nie palących alergików albo wrażliwców. Oni mają być gorsi i nie mogą przebywać w lokalach?
Mega zamotałaś. Sama już nie wiem co miałam na to napisać. Napiszę ogólnie. Ktoś kto pali/pije czy też ćpa, nie jest dla mnie nikim gorszym, niż ktoś kto tego nie robi, o. Bo niby kto ustala takie 'ramy' gorszy-lepszy?ajwenhou pisze:gorszy nie, ale gorzej traktowany, czyli rozumując jak palacz, który sprzeciwia się zakazowi - jest gorszy, bo w taki sposób go traktują /nie motam?/. może palacz w oczach polityków, etc. jest trochę jak samobójca, który dodatkowo 'zabija' dymem innych? brutalne porównanie, ale próbuję myśleć jak polityk
Na początku pisałam, że wolę leżącego peta niż leżące opakowanie po chipsachajwenhou pisze:wiesz, nigdy nie spotkałam się na ulicy z 'dywanikiem' opakowań po chipsach, pewnie dlatego że są one zazwyczaj większe i jeśli nie wyrzucić go ktoś kto je zjadł, to wyrzuci osoba, której przeszkadza leżący śmieć. pety są małe, rzucając go na ziemię chyba nie myśli się o tym, że każdy kolejny pet i powstanie 'pomarańczowy dywanik'.
Pitolisz. To człowiek niepalący, ale za to uzależniony od np. samochodu też jest gorszy?poly pisze:Jest gorszy. Jest uzależniony, zniewolony, coś ma nad nim władzę - tak, jest gorszy.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości