Optymalne godziny pracy
Optymalne godziny pracy
Jak wiadomo, różnorodność systemów czasu pracy jest całkiem spora i umożliwiają one wykonywanie jej w każdym przedziale doby oraz we wszystkie dni tygodnia [także w święta]. Który z nich jednak najbardziej odpowiada [bądź wydaje się Wam, że odpowiadałby] Waszym potrzebom? Jesteście zwolennikami typowo szkolnych, stałych godzin 8.00 - 16.00 [ewentualnie 9.00 - 17.00 / 10.00 - 18.00]? A może wolicie pracę zmianową [jeśli zaś tak, to w jakim układzie - dwóch czy trzech zmian? trwających standardowo tydzień, pod postacią tzw. czterobrygadówki czy systemu równoważnego]? Co powiedzielibyście na wykonywanie swoich zawodowych obowiązków w jeszcze innym trybie [np. tylko nocami] bądź na całkowicie indywidualnie ustalany harmonogram?
Opowiedzcie również jak obecnie wyglądają Wasze godziny pracy. Jesteście zadowoleni ze swego grafiku [być może wcale nie widzicie potrzeby dokonywania w nim jakichkolwiek zmian i już teraz pracujecie w optymalnych dla siebie godzinach]? Jakie są jego główne zalety i wady? Czy zdarza Wam się pracować w nadgodzinach i/lub w weekendy [także święta]?
W jakim stopniu godziny pracy są/były dla Was istotnym czynnikiem przy aplikowaniu na konkretną posadę?
Opowiedzcie również jak obecnie wyglądają Wasze godziny pracy. Jesteście zadowoleni ze swego grafiku [być może wcale nie widzicie potrzeby dokonywania w nim jakichkolwiek zmian i już teraz pracujecie w optymalnych dla siebie godzinach]? Jakie są jego główne zalety i wady? Czy zdarza Wam się pracować w nadgodzinach i/lub w weekendy [także święta]?
W jakim stopniu godziny pracy są/były dla Was istotnym czynnikiem przy aplikowaniu na konkretną posadę?
Re: Optymalne godziny pracy
Mam "typowo" szkolne godziny pracy (chociaż w szkole to jednak trochę krócej kiblowałem ). Nadgodziny robię tylko po to, żeby następnego dnia urwać się wcześniej. Myślę, że każdy, stały wymiar - poza nocnym - jest OK. Pracowanie po ciemku jest nienaturalne, a sen w dzień - kłopotliwy.
- QueenDream
- Posty: 30323
- Rejestracja: 18 gru 2008, 19:08
- Imię: Aldona
- Płeć: Kobieta
- Lokalizacja: Kraina Marzeń
Re: Optymalne godziny pracy
Zaczęłam właśnie staż, pracuję od 9-17 i jak dla mnie to już za późno zaczynać pracę od 9, wolałabym zaczynać o 7 i być tylko do 15. A tak to strasznie mi się dzień dłuży, zawsze byłam rannym ptaszkiem i mi to zostało.
Re: Optymalne godziny pracy
Ja pracuje 3/4 zmian od 9 do 15. Dla mnie idealny system to by był 10-16.
Re: Optymalne godziny pracy
Nie mam takich optymalnych godzin pracy, bo lubię sobie pospać, a w większości do pracy chodzi się rankiem.
Pracuję w poniedziałki od 7.30- 17.00, od wtorku do czwartku 7.30 - 15.30 i piątek 7.30-14.00. Przyznam, że piątek właśnie jest dla mnie najlepszy nie tylko dlatego, że otwiera weekend, ale również ze względu na wcześniejszą godzinę wychodzenia do domu. Tak więc odpowiadałoby mi w pełni od 8 - 15 tak, by sobie móc pół godziny pospać dłużej.
Pracuję w poniedziałki od 7.30- 17.00, od wtorku do czwartku 7.30 - 15.30 i piątek 7.30-14.00. Przyznam, że piątek właśnie jest dla mnie najlepszy nie tylko dlatego, że otwiera weekend, ale również ze względu na wcześniejszą godzinę wychodzenia do domu. Tak więc odpowiadałoby mi w pełni od 8 - 15 tak, by sobie móc pół godziny pospać dłużej.
Re: Optymalne godziny pracy
Pracuję od 10:30 do 21:30 w tygodniu lub do 15:30, albo od 15 do 21:30. Najbardziej mi pasuje chodzić rano i kończyć o 15:30, ale w sumie też najlepiej by było, gdybym mogła zaczynać wcześniej, wcześniej, koło 8 i iść do domu koło tej 15
- Śniący
- Posty: 833
- Rejestracja: 21 wrz 2016, 16:40
- Imię: Konrad
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Nieciekawe miejsce...
Re: Optymalne godziny pracy
Akurat w moim przypadku jest tak, że ja pracuje w różnych godzinach, ponieważ wykonuję fizyczną pracę na powietrzu, w lasach, i do tego pracę nie lekką.
Nie mam czegoś takiego, że ja pracuję po 8 godzin dziennie, czy dłużej, jak jest w niektórych firmach.
Pracuje z grupą ludzi tyle, ile się wytrzyma, ale też chodzi o to, żeby wykonać jak najwięcej pracy.
Mam płatne na godzinę i to tylko od ilości godzin zależy, ile będę miał wypłaty.
Nie mam czegoś takiego, że ja pracuję po 8 godzin dziennie, czy dłużej, jak jest w niektórych firmach.
Pracuje z grupą ludzi tyle, ile się wytrzyma, ale też chodzi o to, żeby wykonać jak najwięcej pracy.
Mam płatne na godzinę i to tylko od ilości godzin zależy, ile będę miał wypłaty.
Re: Optymalne godziny pracy
Dla mnie z kolei najbardziej optymalny jest system dwuzmianowy [z typowymi dla zakładów przemysłowych godzinami 6.00 - 14.00 / 14.00 - 22.00]. Fakt, wstawanie o czwartej rano sprawia mi niemalże fizyczny ból, z drugiej jednak strony oznacza, że po ośmiu godzinach pracy i powrocie do domu już w okolicach trzeciej będę mieć całą drugą połowę dnia dla siebie. Trochę gorzej wygląda to w przypadku zmiany popołudniowej, gdzie owego czasu wolnego jest nieco mniej, a pozostając w domu przez pierwszą połowę dnia myślami jest się już tak naprawdę częściowo w pracy, ale za to mogę sobie wtedy pospać do oporu. Poza tym przeplatanie się zmian pozwala uniknąć znużenia wywołanego monotonnym, niezmiennym rytmem.
Do swojej ostatniej pracy przychodziłam natomiast - w zależności od tygodnia - na ósmą lub dziesiątą i pozostawałam w niej analogicznie do szesnastej lub osiemnastej. Po początkowym całkiem pozytywnym wrażeniu, z upływem czasu byłam coraz bardziej zirytowana: praktycznie cały dzień spędzony albo na samej robocie, albo na przygotowaniach do niej i ogarnianiu się po powrocie do domu, z wolnym jedynie wieczorem [o trudnościach z załatwieniem czegokolwiek w urzędzie czy u lekarza nie wspominając]. Zdecydowanie był to jeden z powodów, dla których podjęłam decyzję o wcześniejszym zakończeniu współpracy z tym konkretnym działem. Nigdy więcej pracy w godzinach "szkolnych".
Systemu trójzmianowego również nie wspominam najlepiej. Co prawda nie miałam większego problemu z klejeniem się powiek nawet tuż nad ranem, ale za to mój dobowy rytm snu i czuwania był całkowicie rozregulowany, a ja sama bardzo źle czułam się ze świadomością, że przesypiam dzień i nierzadko piękną pogodę. Mimo wszystko - gdyby zaszła taka konieczność - byłabym gotowa ponownie podjąć pracę w takim trybie [jakby nie patrzeć to wciąż system zmianowy, a poza tym za nocki wpada dodatkowa kasa].
Od jutra zaś wracam do pracy, w której będę chodzić - przynajmniej w najbliższej przyszłości - przez cały czas na poranną zmianę [6.00 - 14.00] i muszę powiedzieć, że system ten jedynie nieznacznie ustępuje dwuzmianówce.
Do swojej ostatniej pracy przychodziłam natomiast - w zależności od tygodnia - na ósmą lub dziesiątą i pozostawałam w niej analogicznie do szesnastej lub osiemnastej. Po początkowym całkiem pozytywnym wrażeniu, z upływem czasu byłam coraz bardziej zirytowana: praktycznie cały dzień spędzony albo na samej robocie, albo na przygotowaniach do niej i ogarnianiu się po powrocie do domu, z wolnym jedynie wieczorem [o trudnościach z załatwieniem czegokolwiek w urzędzie czy u lekarza nie wspominając]. Zdecydowanie był to jeden z powodów, dla których podjęłam decyzję o wcześniejszym zakończeniu współpracy z tym konkretnym działem. Nigdy więcej pracy w godzinach "szkolnych".
Systemu trójzmianowego również nie wspominam najlepiej. Co prawda nie miałam większego problemu z klejeniem się powiek nawet tuż nad ranem, ale za to mój dobowy rytm snu i czuwania był całkowicie rozregulowany, a ja sama bardzo źle czułam się ze świadomością, że przesypiam dzień i nierzadko piękną pogodę. Mimo wszystko - gdyby zaszła taka konieczność - byłabym gotowa ponownie podjąć pracę w takim trybie [jakby nie patrzeć to wciąż system zmianowy, a poza tym za nocki wpada dodatkowa kasa].
Od jutra zaś wracam do pracy, w której będę chodzić - przynajmniej w najbliższej przyszłości - przez cały czas na poranną zmianę [6.00 - 14.00] i muszę powiedzieć, że system ten jedynie nieznacznie ustępuje dwuzmianówce.
-
- Posty: 8625
- Rejestracja: 02 maja 2009, 21:11
Re: Optymalne godziny pracy
Moje godziny pracy są stałe. Pracuję od 7:30 do 15:30, jednak mój dzień zaczyna się już o 5 rano (mam daleko do pracy, ale dzięki temu mogę zaczynać ją wcześniej, a nie o 8 jak większość firmy). Na pewno nie chciałabym pracować od 9 czy 10, dla mnie byłaby to strata czasu wolnego. Przeszłam już pracę po 12 godzin dziennie i wiem, że ten tryb nie jest dla mnie.
Najbardziej pasowałoby mi tak jak mam teraz, ale na miejscu, bym mogła wstać o 6 czy 6:30 i na spokojnie zdążyć do pracy. Może kiedyś.
Najbardziej pasowałoby mi tak jak mam teraz, ale na miejscu, bym mogła wstać o 6 czy 6:30 i na spokojnie zdążyć do pracy. Może kiedyś.
Re: Optymalne godziny pracy
Moje godziny zmieniaja sie co tydzien, albo nawet z dnia na dzien. Troche tesknie za systemem tydzien 5:30-3, tydzien 3-12:30, na zmiane. Piekne to bylo.
- aspołeczne.kurczę
- attention whore
- Posty: 1369
- Rejestracja: 24 sie 2014, 20:58
- Płeć: Kobieta
Re: Optymalne godziny pracy
Dla mnie optymalne godziny pracy do 6.30/7.00 - 14.30/15.00 z możliwością modyfikacji w razie potrzeby lub brania tzw. home office. Dzięki temu można jakoś ominąć wady takiego szkolnego trybu - znaleźć czas na załatwianie spraw w urzędzie, wizytę u lekarza itp.
W poprzedniej pracy miałam system oparty na harmonogramie (start 7-9, na prosbe tez później), czasem pracowalam 6h, czasem, 7, 8, 9 czy 10. Był odgórnie ustalany przez przełożoną, ale mogłam wnioskować o zmiany i te 6-ki czesto bardzo mi pomagały. Mogłam np. bez problemu umowic się na rozmowe kwalifikacyjna
Teraz mam prace miedzy 7-9 do 15-17 i docelowo tez możliwość pracy z domu. Jednak mieszkam dosc daleko od pracy (dojazd 30 minut w jedna strone). I to naprawdę robi rożnice. Tak jakbym pracowala 9 h dziennie a nie 8...
Przemawia tez do mnie zadaniowy system pracy, jednak wiem z doświadczenia, ze to tylko wyglada sielankowo - wolnosc ustalania czasu pracy, przerw itd. Tak naprawdę człowiek (o ile nie jest superzdyscyplinowany) będzie tak niemądrze zarządzał swoim czasem pracy w domu, że spędzi w tej pracy 12 albo 14 h zamiast 8, szczególnie jesli robiac dodatkowe godziny generuje dodatkowy zarobek.
W poprzedniej pracy miałam system oparty na harmonogramie (start 7-9, na prosbe tez później), czasem pracowalam 6h, czasem, 7, 8, 9 czy 10. Był odgórnie ustalany przez przełożoną, ale mogłam wnioskować o zmiany i te 6-ki czesto bardzo mi pomagały. Mogłam np. bez problemu umowic się na rozmowe kwalifikacyjna
Teraz mam prace miedzy 7-9 do 15-17 i docelowo tez możliwość pracy z domu. Jednak mieszkam dosc daleko od pracy (dojazd 30 minut w jedna strone). I to naprawdę robi rożnice. Tak jakbym pracowala 9 h dziennie a nie 8...
Przemawia tez do mnie zadaniowy system pracy, jednak wiem z doświadczenia, ze to tylko wyglada sielankowo - wolnosc ustalania czasu pracy, przerw itd. Tak naprawdę człowiek (o ile nie jest superzdyscyplinowany) będzie tak niemądrze zarządzał swoim czasem pracy w domu, że spędzi w tej pracy 12 albo 14 h zamiast 8, szczególnie jesli robiac dodatkowe godziny generuje dodatkowy zarobek.
Oczywistości są po to, by je podawać w wątpliwość.
Re: Optymalne godziny pracy
Praca zmianowa -w nocy nie jest korzystna dla organizmu. W dzień nie jest w stanie odespać się nocki.
Są osoby, które kompletnie nie nadają się do takiej pracy.
A człowiek najbardziej efektywny jest jeśli dobrze pamiętam przez 5 godzin.
Są osoby, które kompletnie nie nadają się do takiej pracy.
A człowiek najbardziej efektywny jest jeśli dobrze pamiętam przez 5 godzin.
- Śniący
- Posty: 833
- Rejestracja: 21 wrz 2016, 16:40
- Imię: Konrad
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Nieciekawe miejsce...
Optymalne godziny pracy
Jak ja pracowałem u znajomego, u innego znajomego w leśnej firmie, to mi tam praca u niego za bardzo nie odpowiadała.
Po prostu, on, mając firmę leśną, dostaje zlecenia prac leśnych na powierzchniach i musi to wykonać najlepiej w terminach.
Z tego, co zauważyłem i się tam zorientowałem, bierze naraz po kilka zleceń, w różnych miejscach w lesie i potem się z tym nie wyrabia.
Gdybym nadal tam pracował, to teraz, latem, kiedy dzień jest bardzo długi, trzeba by tam siedzieć od 8.00 rano do 20.00 wieczorem, co mi nie pasowało.
Oczywiście, to nie był jedyny powód tego, że już w tej firmie nie pracuje, ale mi nie pasowało tam pracować od rana do samego wieczora, wracać do domu i kłaść się spać, żeby na następny dzień znowu zasuwać od rana do wieczora, nie mając na nic czasu.
Mógłbym jemu powiedzieć, że takie coś mi nie pasuje, ale wtedy mógłby mi podziękować za pracę, bo pracodawcy są różni.
Pracowałem u tego znajomego w tamtym roku i w tym roku zimą, a w porze zimowej, szybko robi się ciemno, bo już o godz. 16.00 i do tej godziny pracowałem tam.
Natomiast teraz, kiedy dni są długie, aż do 21.00 trzeba by tam siedzieć całe dnie, żeby się "wyrabiać" z pracą, bo jeżeli w takich firmach przekracza się terminy zleceń, to są naliczane kary finansowe, których żaden pracodawca nie chce płacić i nie dziwię się.
Wiadomo, znajomy bierze sobie kilka zleceń naraz w lesie, żeby więcej zarobić, ale to jest kosztem czegoś. Musi wtedy więcej ludziom płacić, jeżeli pracują więcej godzin, do tego opłacać podatki i inne składki, a w przypadku przekroczenia terminów zleceń, płacić jeszcze kary finansowe, a to są pewne straty dla takiego pracodawcy.
Ja w tej firmie byłem tylko jego pomocnikiem i więcej, jak 7 - 8 godzin pracować bym nie chciał. Nie miałem tam umowy żadnej, ponieważ to mi nie pasowało, a inna sprawa to taka, że on zalega pracownikom za pracę i nie płaci w terminie wypłat albo jakimś pracownikom nawet nie płaci wcale.
Taką opinię na jego temat słyszałem. Poza tym, to się już potwierdzało, bo mi za ostatnie godziny pracy nie zapłacił ponad 200 zł.
To jest śmieszna kwota i na pewno miał tyle, ale nie zapłacił, mimo że kilka razy się domagałem i przypominałem się.
W końcu dałem sobie spokój, nie była to kwota duża i mogłem to podarować, ale już do jego firmy nie przyszedłem i to była jedna z przyczyn, dla której już nie chciałem tam pracować.
Jak mi wcześniej jeszcze płacił, tylko dniówki ( a pomagałem jemu zwozić drewno opałowe ludziom, który sprzedaje też drewno na opał ), to też musiałem mu przypominać, żeby zapłacił, bo inaczej nie wiadomo ile bym czekał na swoją kasę.
Dniówki wychodziły po 100 zł. czasami trochę mniej.
Nie wiem, czy on jest uczciwy, czy nieuczciwy dla swoich pracowników, ale nie wypłacanie w terminie wypłat ( ile by tego nie było ), nie jest w porządku i całkiem uczciwe.
Ja słyszałem opinię i nie wiem, ile jest w tym prawdy, że niektórym pracownikom nie wypłacał wcale, i to za kilka miesięcy pracy.
Jeden z jego pracowników, z tego co się dowiedziałem, bo inny pracownik mi o tym powiedział, nie przychodził do pracy, do firmy chyba dwa miesiące, bo nie dostał ani złotówki wypłaty.
No ale żeby już nie przedłużać w temacie, to nie miałbym zamiaru pracować w takiej firmie całe dnie, napracować się ciężko i potem czekać po kilka miesięcy na wypłaty, mimo przypominania.
Nikt normalny nie chciałby być głupi i zasuwać za pół darmo albo w ogóle za darmo.
Po prostu, on, mając firmę leśną, dostaje zlecenia prac leśnych na powierzchniach i musi to wykonać najlepiej w terminach.
Z tego, co zauważyłem i się tam zorientowałem, bierze naraz po kilka zleceń, w różnych miejscach w lesie i potem się z tym nie wyrabia.
Gdybym nadal tam pracował, to teraz, latem, kiedy dzień jest bardzo długi, trzeba by tam siedzieć od 8.00 rano do 20.00 wieczorem, co mi nie pasowało.
Oczywiście, to nie był jedyny powód tego, że już w tej firmie nie pracuje, ale mi nie pasowało tam pracować od rana do samego wieczora, wracać do domu i kłaść się spać, żeby na następny dzień znowu zasuwać od rana do wieczora, nie mając na nic czasu.
Mógłbym jemu powiedzieć, że takie coś mi nie pasuje, ale wtedy mógłby mi podziękować za pracę, bo pracodawcy są różni.
Pracowałem u tego znajomego w tamtym roku i w tym roku zimą, a w porze zimowej, szybko robi się ciemno, bo już o godz. 16.00 i do tej godziny pracowałem tam.
Natomiast teraz, kiedy dni są długie, aż do 21.00 trzeba by tam siedzieć całe dnie, żeby się "wyrabiać" z pracą, bo jeżeli w takich firmach przekracza się terminy zleceń, to są naliczane kary finansowe, których żaden pracodawca nie chce płacić i nie dziwię się.
Wiadomo, znajomy bierze sobie kilka zleceń naraz w lesie, żeby więcej zarobić, ale to jest kosztem czegoś. Musi wtedy więcej ludziom płacić, jeżeli pracują więcej godzin, do tego opłacać podatki i inne składki, a w przypadku przekroczenia terminów zleceń, płacić jeszcze kary finansowe, a to są pewne straty dla takiego pracodawcy.
Ja w tej firmie byłem tylko jego pomocnikiem i więcej, jak 7 - 8 godzin pracować bym nie chciał. Nie miałem tam umowy żadnej, ponieważ to mi nie pasowało, a inna sprawa to taka, że on zalega pracownikom za pracę i nie płaci w terminie wypłat albo jakimś pracownikom nawet nie płaci wcale.
Taką opinię na jego temat słyszałem. Poza tym, to się już potwierdzało, bo mi za ostatnie godziny pracy nie zapłacił ponad 200 zł.
To jest śmieszna kwota i na pewno miał tyle, ale nie zapłacił, mimo że kilka razy się domagałem i przypominałem się.
W końcu dałem sobie spokój, nie była to kwota duża i mogłem to podarować, ale już do jego firmy nie przyszedłem i to była jedna z przyczyn, dla której już nie chciałem tam pracować.
Jak mi wcześniej jeszcze płacił, tylko dniówki ( a pomagałem jemu zwozić drewno opałowe ludziom, który sprzedaje też drewno na opał ), to też musiałem mu przypominać, żeby zapłacił, bo inaczej nie wiadomo ile bym czekał na swoją kasę.
Dniówki wychodziły po 100 zł. czasami trochę mniej.
Nie wiem, czy on jest uczciwy, czy nieuczciwy dla swoich pracowników, ale nie wypłacanie w terminie wypłat ( ile by tego nie było ), nie jest w porządku i całkiem uczciwe.
Ja słyszałem opinię i nie wiem, ile jest w tym prawdy, że niektórym pracownikom nie wypłacał wcale, i to za kilka miesięcy pracy.
Jeden z jego pracowników, z tego co się dowiedziałem, bo inny pracownik mi o tym powiedział, nie przychodził do pracy, do firmy chyba dwa miesiące, bo nie dostał ani złotówki wypłaty.
No ale żeby już nie przedłużać w temacie, to nie miałbym zamiaru pracować w takiej firmie całe dnie, napracować się ciężko i potem czekać po kilka miesięcy na wypłaty, mimo przypominania.
Nikt normalny nie chciałby być głupi i zasuwać za pół darmo albo w ogóle za darmo.
- PCouter
- Posty: 178
- Rejestracja: 07 cze 2013, 16:07
- Imię: Paweł
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Gliwice/Zakopane
Optymalne godziny pracy
Ja wypracowałem sobie godziny pracy 6:40-14:40. Wynika to z dwóch czynników. Pierwszy z nich to fakt, że jak wstanę wcześnie rano to lepiej się czuje a drugi to omijanie korków w Katowicach. Ja nie lubię pracować do późna. Źle się czuję siedząc np do 18 w pracy gdy wszyscy już spokojnie wracają do domu a ja nadal muszę cisnąć swoje zadanka.
- Śniący
- Posty: 833
- Rejestracja: 21 wrz 2016, 16:40
- Imię: Konrad
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Nieciekawe miejsce...
Optymalne godziny pracy
Ja obecnie mam taką sytuację, że znajomy mi zaproponował pracę u siebie, na podwórku, przy drewnie i zwożeniu trocin w inne miejsce, ponieważ od jakiegoś roku zajął się wyrabianiem desek z drewna na maszynach tnących i zbijaniem palet, skrzynek na owoce i nie tylko.
Coś, jak w TARTAKU, tyle że na mniejsza skalę i on się zajmuje tylko paletami i skrzynkami.
Ma na to zamówienia od klientów, ma dostawczego TRANSPORTERA i wozi skrzynki do klientów.
Na razie jemu tylko tam pomagam, jest tam pełno trocin z desek, ale potem prawdopodobnie będę też przy zbijaniu palet.
Na razie ja mam tam swobodę, bo mogą pracować do której chce i nie wstaję rano, tylko jeżdżę tam na 13.00-14.00 do wieczora, do 19.00-20.00.
No i mam w miarę dobrą wstawkę godzinową, ale pracuję z okresami, nie codziennie, bo nie muszę.
Najbardziej wtedy, kiedy jestem potrzebny.
U tego samego "znajomego" zasuwałem w firmie leśnej, ponad pięć lat, również z okresami i wtedy, kiedy byłem potrzebny.
On się, jakby "przebranżowił", w podobnej branży i ma pojęcie, bo wykonywał pracę leśną, jako pilarz, przy wycince drewna, a ja jemu w tej firmie pomagałem i praca dość ciężka.
Tam nie pracowaliśmy dłużej, jak 5-6 godzin, ale miałem mniejszą stawkę godzinową i to nie zależało od niego, tylko głównego przedsiębiorcy w lesie, który te "stawki" ustala.
Ponieważ, w lasach są prywatne firmy, główni przedsiębiorcy, wygrywający przetargi i ich podwykonawcy, którzy pracują na przedsiębiorców leśnych.
Coś, jak w TARTAKU, tyle że na mniejsza skalę i on się zajmuje tylko paletami i skrzynkami.
Ma na to zamówienia od klientów, ma dostawczego TRANSPORTERA i wozi skrzynki do klientów.
Na razie jemu tylko tam pomagam, jest tam pełno trocin z desek, ale potem prawdopodobnie będę też przy zbijaniu palet.
Na razie ja mam tam swobodę, bo mogą pracować do której chce i nie wstaję rano, tylko jeżdżę tam na 13.00-14.00 do wieczora, do 19.00-20.00.
No i mam w miarę dobrą wstawkę godzinową, ale pracuję z okresami, nie codziennie, bo nie muszę.
Najbardziej wtedy, kiedy jestem potrzebny.
U tego samego "znajomego" zasuwałem w firmie leśnej, ponad pięć lat, również z okresami i wtedy, kiedy byłem potrzebny.
On się, jakby "przebranżowił", w podobnej branży i ma pojęcie, bo wykonywał pracę leśną, jako pilarz, przy wycince drewna, a ja jemu w tej firmie pomagałem i praca dość ciężka.
Tam nie pracowaliśmy dłużej, jak 5-6 godzin, ale miałem mniejszą stawkę godzinową i to nie zależało od niego, tylko głównego przedsiębiorcy w lesie, który te "stawki" ustala.
Ponieważ, w lasach są prywatne firmy, główni przedsiębiorcy, wygrywający przetargi i ich podwykonawcy, którzy pracują na przedsiębiorców leśnych.
Optymalne godziny pracy
Ja pracuję 7-15.00 i jest to dla mnie optymalny czas. Mogłabym nawet wstawać wcześniej i chodzić na 8, by kończyć o 14 /szczególnie zimową porą/. Nie chciałabym pracować na zmiany, a już na pewno nie na nocki! Jeśli chodzi o popołudniówkę to jedyny plus jest taki, że nie trzeba brać urlopu eby załatwić sprawy urzędowe, mieć wizytę u lekarza, który nie przyjmuje popołudniami etc.
Ja, nawet w weekendy czy wolne nie śpię długo, więc nie chciałabym pracować od 9-11, bo tak na prawdę czułabym, że straciłam cały dzień.
Ja, nawet w weekendy czy wolne nie śpię długo, więc nie chciałabym pracować od 9-11, bo tak na prawdę czułabym, że straciłam cały dzień.
- Śniący
- Posty: 833
- Rejestracja: 21 wrz 2016, 16:40
- Imię: Konrad
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Nieciekawe miejsce...
Optymalne godziny pracy
Ja mam sytuacje obecnie taką, że mogę sobie pracować do której chce i na razie nie muszę wstawać rano, tylko na popołudnie, bo taka jest sytuacja u znajomego.
No ale i tak nie jest to praca stała, tylko z okresami. Lepsza taka praca niż żadna. Szczęście mam takie, że jestem u znajomego, który jest uczciwy i płaci zawsze uczciwie.
Nie wyrzuci mnie z tej pracy, ponieważ ja zawsze dobrze wykonuję pracę, jestem dokładny i uczciwie się wywiązuje ze swoich obowiązków, a to nie dotyczy nawet wielu pracowników, którzy sobie lekceważą pracę i pracują byle jak, żeby tylko szybko dostać kasę.
Ja taki nigdy nie byłem i nie mam takiego charakteru.
Jak się pracuje, gdziekolwiek, to trzeba się uczciwie wywiązywać ze swoich obowiązków i być w porządku wobec pracodawcy.
Nie zawsze tak jest, a czasami to, PRACODAWCY nie są uczciwi wobec pracowników i nie wypłacają pieniędzy.
Miałem różne sytuacje, w różnych miejscach pracy i nie wszędzie było dobrze.
Zależy, gdzie i do kogo się trafi.
No ale i tak nie jest to praca stała, tylko z okresami. Lepsza taka praca niż żadna. Szczęście mam takie, że jestem u znajomego, który jest uczciwy i płaci zawsze uczciwie.
Nie wyrzuci mnie z tej pracy, ponieważ ja zawsze dobrze wykonuję pracę, jestem dokładny i uczciwie się wywiązuje ze swoich obowiązków, a to nie dotyczy nawet wielu pracowników, którzy sobie lekceważą pracę i pracują byle jak, żeby tylko szybko dostać kasę.
Ja taki nigdy nie byłem i nie mam takiego charakteru.
Jak się pracuje, gdziekolwiek, to trzeba się uczciwie wywiązywać ze swoich obowiązków i być w porządku wobec pracodawcy.
Nie zawsze tak jest, a czasami to, PRACODAWCY nie są uczciwi wobec pracowników i nie wypłacają pieniędzy.
Miałem różne sytuacje, w różnych miejscach pracy i nie wszędzie było dobrze.
Zależy, gdzie i do kogo się trafi.
Optymalne godziny pracy
Jeśli chodzi o jakieś moje widzimisię to jest mi zupełnie obojętne na jaką zmianę musiałabym pracować i w jakich godzinach, byleby zgrywało się to z innymi elementami mojego życia prywatnego na tyle by móc wszystko ogarnąć.
-
- Posty: 6
- Rejestracja: 30 lip 2019, 9:50
- Imię: Zofia
- Płeć: Kobieta
Optymalne godziny pracy
Najlepsze są nienormowane godziny pracy. Pracując wześniej na etacie przerobiłam już różne godziny pracy - od 8, 9, 10. Obecnie prowadząc swoją firmę zajmującą się produkcją opakowań z EPP sama normuję sobie czas pracy. Jest dosyć wygodne i elastyczne, jednak potrzebna jest też samodyscyplina, bo inaczej nie robiłoby się nic przez cały dzień.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości