Bo może niektórzy kochają właśnie za wady?Crown pisze:A czemu nie? Sama mam/miałam kilka wad, które były nieznośne w związku, a moi i tak się zakochiwali. Zmieniam się, ale to nic złego.
Zresztą wada to zbyt nieokreślone pojęcie.
Dokładnie. Tak samo jak idealność. Każdy popisuje ją pod coś innego. Tak i wada. Dlatego więc, zmiany są złe xDPuszka pisze: o! Dokładnie! Jakby pomyśleć nad tym dłużej, to to co dla niektórych wydaje się być wadą, dla innych jest zaletą, a przynajmniej sprawia, że dana osoba jest jeszcze bardziej interesująca.
Ależ proszęPuszka pisze:poly, niebezpieczne? W jakim sensie? Rozwiń proszę.
Nie trzeba bać się zmian aby chwilę pomyśleć, że zmiana niekoniecznie oznacza poprawę. Doskonale rozumiem poly i ją w tym co pisze popieram. jeśli partner by nas poprosił o zmianę nawyku - okej. Ale jeśli nie prosi, to po co się zmieniać? Tak dla zasady, bo w innych związkach taka cecha czy nawyk działa pozytywnie?poly, Ty chyba się boisz zmian, co? ;> Dlatego masz takie podejście.
Czasem zmiany prowadzą do dobrego, nie muszą oznaczać niczego złego
No to kiepsko, bo kto nie pracuje nad sobą to nie idzie do przodu. A kto nie idzie do przodu ten się cofaAlbo nie widzę w nich nic pozytywnego
Nie wiem, przychodzi mi taki abstrakcyjny pomysł jak "dla siebie". Nie potrzeba partnera żeby wiedzieć, że lenistwo czy brak punktualności jest czymś, nad czym warto pracować. Ale należy tego nie robić, bo partner nie powiedział, że mu się to nie podoba?Rusałka pisze: Ale jeśli nie prosi, to po co się zmieniać? Tak dla zasady, bo w innych związkach taka cecha czy nawyk działa pozytywnie?
Nie nie pisze o zwykłej pracy nad sobą. A zmianach jakie ktoś chce wdrążać w życie, bo... własnie! Ma partnera.Nie wiem, przychodzi mi taki abstrakcyjny pomysł jak "dla siebie". Nie potrzeba partnera żeby wiedzieć, że lenistwo czy brak punktualności jest czymś, nad czym warto pracować. Ale należy tego nie robić, bo partner nie powiedział, że mu się to nie podoba?
Albo stoi w miejscusepän poika pisze:A kto nie idzie do przodu ten się cofa
Zgodzę się tu z Tobą. Bo jak będę chciała w sobie coś zmienić i tylko dla siebie, to to zrobię. Nie ważne czy to będzie odpowiadało mojemu facetowi. Rozumiem iście na kompromis, ale nie ma się co ograniczać za bardzo. Ja mam być sobą, w końcu taką ma mnie kochać. Więc jak chce mi się zmian, to one następują. Tak samo jak np. mój partner będzie chciał abym się zmieniła w tym czy w tym.. No cóż..Jak będzie to wbrew mojej osobie, to sorry koleś.. Nie ma na to szans. Ja mam być sobą, a nie taką jaką Ty chcesz abym ja była.sepän poika pisze:Nie wiem, przychodzi mi taki abstrakcyjny pomysł jak "dla siebie". Nie potrzeba partnera żeby wiedzieć, że lenistwo czy brak punktualności jest czymś, nad czym warto pracować. Ale należy tego nie robić, bo partner nie powiedział, że mu się to nie podoba?
Nie, bo stanie w miejscu to de facto cofanie sięTrisHka pisze:Albo stoi w miejscu
W sumie to ja chyba nie do końca rozumiem o jakie zmiany to by miało chodzić. "Słuchaj, jeśli nadal mamy być razem to od jutra musisz przestać być nieśmiała, a masz się stać gwiazdą imprezy"? To trochę bez sensu, bo jeśli ryć tak głęboko to po co w ogóle wiązać się z taką osobą...TrisHka pisze:Tak samo jak np. mój partner będzie chciał abym się zmieniła w tym czy w tym.. No cóż..Jak będzie to wbrew mojej osobie, to sorry koleś..
Nie. Stanie a cofanie to co innego I nie sugeruj się czasem, który cały czas płyniesepän poika pisze:Nie, bo stanie w miejscu to de facto cofanie się
Jasne i niech ze 100kg zrobi się 50kg w ciągu nocysepän poika pisze:W sumie to ja chyba nie do końca rozumiem o jakie zmiany to by miało chodzić. "Słuchaj, jeśli nadal mamy być razem to od jutra musisz przestać być nieśmiała, a masz się stać gwiazdą imprezy"? To trochę bez sensu, bo jeśli ryć tak głęboko to po co w ogóle wiązać się z taką osobą...
Przykro mi powiedzieć, ale nie ma idealnych ludzi, czy to jest uniwersalne czy ponadczasowe stwierdzenie.QueenDream pisze:"Kochaj pomimo wad, a nie dla zalet", co sądzicie o tym stwierdzeniu? Uważacie, że w dzisiejszych czasach jest ono dalej aktualne, a może jest ono uniwersalne, ponadczasowe.
Nie ma idealnych, a szukanie takich właśnie to jak szukanie igły w sianie.Marcinox pisze:Przykro mi powiedzieć, ale nie ma idealnych ludzi, czy to jest uniwersalne czy ponadczasowe stwierdzenie.
Ale niestety nie wszyscy chcą te wady swoje zmieniać. Ale uczucie jakim się darzy człowieka czasami jest silniejsze, że nawet na tę największą wadę można przymknąć oko, chociaż denerwuje, boli i co tam jeszcze innego.Marcinox pisze: Oczywiście są wady, które trzeba dopracować, by nie stracić kogoś kogo bardzo mocno kochamy.
Taaa, kompromis... On powinien działać w dwie strony co nie? Szkoda, że też nie wszyscy o tym pamiętają.TrisHka pisze: Wystarczy kompromis. Może nie całkowita zmiana, ale chociaż po części. Nie ma to jak za***iste uczucie, że komuś na Nas zależy i się stara
Zgadzam się z nim. Nie sztuką jest kochać kogoś za dobre rzeczy, sztuką jest pokochać wszystkie słabości, zaakceptować jakieś drobne przywary, natomiast walczyć z tymi większymi. Miłość polega na wzajemnym wsparciu i zrozumieniu siebie, szczerych rozmowach. Nie można być ze sobą, jeśli nie będzie się tolerować lub nawet lubić czyichś wad, a nawet jeśli się wówczas z sobą będzie, to ten związek na pewno nie będzie czymś łatwym, przyjemnym z powodu licznych kłótni spowodowanych rozbieżnością charakterów lub niemożnością zaakceptowania wad. Oczywiście, nie można akceptować wszystkiego bez mrugnięcia okiem, bo związek polega na kompromisie. Nierzadko trzeba zrezygnować z własnych przyjemności na rzecz drugiej osoby. Wtedy duma powinna znaleźć się w kieszeni, żeby uszczęśliwić ukochaną osobę. Na pewno niektórych wad po prostu nie da się zmienić, ale związek będzie tym lepszy, im więcej wkładu w niego włożymy. To zaprocentuje, partner doceni nasze starania i fakt, że chcemy się dla niego i dla samych siebie zmienić.QueenDream pisze:Kiedyś kumpel wypowiedział zdanie "Kochaj pomimo wad a nie dla zalet", co sądzicie o tym stwierdzeniu? Uważacie, że w dzisiejszych czasach jest ono dalej aktualne, a może jest ono uniwersalne, ponadczasowe, zapraszam do dyskusji.
Sądzę, ze to mądre stwierdzenie. Myślę, że w każdych czasach będzie aktualne.QueenDream pisze:Kiedyś kumpel wypowiedział zdanie "Kochaj pomimo wad a nie dla zalet", co sądzicie o tym stwierdzeniu? Uważacie, że w dzisiejszych czasach jest ono dalej aktualne, a może jest ono uniwersalne, ponadczasowe, zapraszam do dyskusji.
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości