Pytam serio.. bo jeśli do mnie, to chciałabym wiedzieć, gdzieś Ty wyczytał, że coś jej zarzucam.Maciek pisze:Uznam to za pytanie retoryczne
Katolicyzm
Re: Katolicyzm
Re: Katolicyzm
Pro, ależ spokojnie, nie odchodź jeszcze .
Wiem o co Ci chodzi. Ale myślę, że porównywanie nauki do wiary nie ma większego sensu. Przecież istnieją ludzie, którzy świadomie odrzucają całkowicie naukę, wybierając drogę do Zbawienia. Są też ludzie mocno skoncentrowani na swojej religii. I chyba nie ma w tym nic dziwnego. Każdy wierzy lub wyznaje w to, co chce.
Ja siebie nie chcę jakoś "metkować", ten ateizm to pierwsze, co mi przyszło na myśl, bo wierzę w "jakąś tam" moc/ energię/ istotę nad nami. Ale niekoniecznie musi to być Bóg. Wie ktoś jak się nazywa takie podejście? Bo ja nie .
Wiem o co Ci chodzi. Ale myślę, że porównywanie nauki do wiary nie ma większego sensu. Przecież istnieją ludzie, którzy świadomie odrzucają całkowicie naukę, wybierając drogę do Zbawienia. Są też ludzie mocno skoncentrowani na swojej religii. I chyba nie ma w tym nic dziwnego. Każdy wierzy lub wyznaje w to, co chce.
Ja siebie nie chcę jakoś "metkować", ten ateizm to pierwsze, co mi przyszło na myśl, bo wierzę w "jakąś tam" moc/ energię/ istotę nad nami. Ale niekoniecznie musi to być Bóg. Wie ktoś jak się nazywa takie podejście? Bo ja nie .
Re: Katolicyzm
Ateizm.Dafne pisze:Wie ktoś jak się nazywa takie podejście?
Nieno, to pewnie zależy czym są dla Ciebie te energie/moce, itd. Jaki mają charakter.
Re: Katolicyzm
A dlaczego w to wierzysz? Na czym to opierasz?Dafne pisze: bo wierzę w "jakąś tam" moc/ energię/ istotę nad nami.
Re: Katolicyzm
Patorek, ogólnie, to jest tyle ciekawych, niepowiązanych z katolicyzmem wierzeń, kościołów czy religii, że nie sposób całkowicie się wyrzec "istoty nad nami". Ja na przykład kupuję buddyzm. I gdybym miała wybierać, poszłabym w tę stronę. Czemu? Bo można zachować swoje "ja", w dodatku buddyzm to nie jest całkiem religia, a bardziej filozofia, więc nic Ci nie narzuca. Nie ma jakichś zasad, do których musisz się stosować, bo inaczej pójdziesz do piekła. Jest to też religia (tak, jednak tak się określa buddyzm w źródłach) nieteistyczna, która z jednej strony nie mówi tu o żadnym konkretnym bogu, a z drugiej, nie neguje jego ewentualnego istnienia. Buddyzm nie zajmuje się więc żadnym bogiem, a cierpieniem, które tu odgrywa najważniejszą rolę. Ale to nie jest tak, że należy siedzieć i się umartwiać, a zaakceptować cierpienie, by umieć sobie z nim poradzić. Wszystko sprowadza się do akceptacji cierpienia w naszym życiu, nie zaś do krzyczenia 'dlaczego akurat ja'. Więc buddysta nie obarcza nikogo cierpieniem, jest na nie wręcz przygotowany i wie, jak się z nim obchodzić. W chrześcijaństwie głównym celem jest Zbawienie, zaś w buddyzmie - wyzwolenie.
Nie jestem jednak 'ekspertem od buddyzmu', bo żeby stać się choćby adeptem, trzeba uczęszczać na spotkania, medytacje, by zrozumieć istotę tej religii/ filozofii.
Istotą buddyzmu jest doświadczenie nirwany, dzięki której ustaje wszelkie cierpienie. Do tego trzeba jednak lat praktyk nad sobą. Ja jestem dopiero na początku swej drogi:
Nie jestem jednak 'ekspertem od buddyzmu', bo żeby stać się choćby adeptem, trzeba uczęszczać na spotkania, medytacje, by zrozumieć istotę tej religii/ filozofii.
Istotą buddyzmu jest doświadczenie nirwany, dzięki której ustaje wszelkie cierpienie. Do tego trzeba jednak lat praktyk nad sobą. Ja jestem dopiero na początku swej drogi:
Właściwy Pogląd – jest to poznanie Czterech Szlachetnych Prawd (pāli. sammā-diṭṭhi; sanskr. samyak-dṛṣṭi)
Właściwe Postanowienie – to postanowienie wyrzeczenia się złej woli i odstąpienie od wyrządzania wszelkiej krzywdy (pāli. sammā-saṅkappa; sanskr. samyak-saṃkalpa)
Właściwe Słowo – to powstrzymanie się od kłamstwa, od mowy powodującej nieporozumienia między ludźmi ("dzielącej" mowy), obelżywej mowy, pustego gadania (pāli. sammā-vācā; sanskr. samyak-vāc)
Re: Katolicyzm
Zgadzam się. Wiara na tym nie polega. Nie można mieć postawy takiej, że coś za coś. Jednak mimo tego Bóg zawsze daje, chociaż my, zwyczajni śmiertelnicy nie zawsze to zauważamy. Ewentualnie daje, ale po czasie albo w formie nam nieznanej chociażby przez ograniczenia. Ale wszystko w imię naszego dobra, ale my nie musimy tego rozumieć.Generalnie jeżeli ktoś wierzy po to, aby osiągać z tego jakieś korzyści(typu "niech mama wyzdrowieje"), to chyba rzeczywiście lepiej, żeby tę wiarę porzucił.
To podejście to dla mnie jest po prostu chęcią nie podporządkowywania się żadnym strukturom, podobnie jak dla mnie czymś takim jest fakt, że nie przypisuję się żadnym subkulturom, które dają określone wzorce zachowań, wyglądu i gustu muzycznego, co tak naprawdę ogranicza oryginalność człowieka, czyli coś, co jest naszym atutem. A jeżeli chodzi konkretnie Twoje pytanie (nieważne, że może to pytanie retoryczne :p), nie wiem, jak się nazywa w jednym słowie, dlatego wolałam to rozpisać by pokazać, jak ja to widzę.Ja siebie nie chcę jakoś "metkować", ten ateizm to pierwsze, co mi przyszło na myśl, bo wierzę w "jakąś tam" moc/ energię/ istotę nad nami. Ale niekoniecznie musi to być Bóg. Wie ktoś jak się nazywa takie podejście? Bo ja nie .
Re: Katolicyzm
Pytalska, bo jak dla mnie to nieistotne, czy swoje poglądy religijne nazwiemy pastafarianizmem czy ateizmem, ważne jest to, co stoi za tymi nazwami.
Re: Katolicyzm
Ale przecież nazwy pozwalają określić to, co kryją... chyba, że źle zrozumiałam Twój post.
Re: Katolicyzm
Pytalska, wiesz spotkałam osoby, które chodzą co niedzielę do kościoła, a uważają się za agnostyków. Dla mnie to się wyklucza, chyba, że religię traktujemy jako coś do odbębnienia, by ludzie nie plotkowali, to spoko. Lepiej wyjaśnić swoje poglądy, niż rzucić nazwą i tyle. Tak po prostu jest bardziej czytelne. Chyba, że ktoś jest tak bardzo pewny swojego zdania, że pod danym pojęciem może sobie przypisać całościowo jego definicję. Wtedy się nie czepiam. Ja jednak nie mogę, bo ateista to ktoś, kto w nic nie wierzy. Prędzej jestem zwolennikiem religii nieteistycznej niż ateistą. Czyli nie muszę mieć upersonifikowanego boga, by wierzyć w dany absolut.
Re: Katolicyzm
Po raz pierwszy zabrałam się do tego, by sprawdzić, co to jest ten cały agnostycyzm.
Można powiedzieć, jak nazywają się nasze poglądy, ale wyjaśnić też by się przydało. Należy wszystko opisywać z własnej perspektywy, by uwydatnić nie tyle fakt że wiemy, co mówimy, ale również to, iż chcemy, by ludzie poznali nas od tej strony. Podobnie miałam na egzaminie wstępnym do liceum plastycznego - nie wystarczyło im, że najbardziej lubuję się w impresjonizmie (ale to już przeszłość), musiałam podać ulubionych twórców oraz cechy nurtu.
Chyba że znowu coś źle zrozumiałam...
Można powiedzieć, jak nazywają się nasze poglądy, ale wyjaśnić też by się przydało. Należy wszystko opisywać z własnej perspektywy, by uwydatnić nie tyle fakt że wiemy, co mówimy, ale również to, iż chcemy, by ludzie poznali nas od tej strony. Podobnie miałam na egzaminie wstępnym do liceum plastycznego - nie wystarczyło im, że najbardziej lubuję się w impresjonizmie (ale to już przeszłość), musiałam podać ulubionych twórców oraz cechy nurtu.
Chyba że znowu coś źle zrozumiałam...
Re: Katolicyzm
Pytalska, no tak, zgadzam się z Tobą, że należy się utożsamiać z danym poglądem czy nurtem... ale dobrze by było, żeby pod tym opakowaniem stała jakaś treść.
Można, z tym, że nie wiem jak się nazywa mój . Musiałabym chyba porozmawiać z jakimś religioznawcą, by to ocenił.Pytalska pisze:Można powiedzieć, jak nazywają się nasze poglądy
Re: Katolicyzm
Dafne, opiszesz zwięźle swoje poglądy, to ocenimy? :p
Wiem, treść tutaj bierze znaczącą rolę.
Wiem, treść tutaj bierze znaczącą rolę.
-
- Posty: 4496
- Rejestracja: 25 mar 2011, 22:17
- Imię: Marcin
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: PL (kinowa)
Re: Katolicyzm
Dafne, Tobie imho najbliżej do agnostyka właśnie z tego co z Twoich wcześniejszych postów wyczytałem.
Re: Katolicyzm
Pytalska, o matko xD. No ja już parę razy opisałam, masz próbkę w temacie "Filozofia życiowa".
W sumie, ciężko to ubrać w słowa, bo nie utożsamiam się całościowo z żadnym konkretnym wierzeniem. Jestem otwarta i jeśli ktoś by mi racjonalnie i logicznie wyłożył istotę np. pogaństwa, to myślę, że poczułabym w tym głębię i może nawet przejęła część poglądów z tego wierzenia.
Interesuje mnie szereg różnych wierzeń, ale nic mnie w nich na tyle nie pochłania, żeby je przejąć. Nie miałabym problemu z łączeniem wyznań ze sobą, tak jest w religii, która mnie najbardziej ciekawi - religii voodoo. Wyznawcy tej "religii" są w głównej mierze również katolikami, nawet jako obiekt sakralny często występuje motyw z chrześcijaństwa, jak krzyż albo Jezus, a nawet Maryja. Mają tylko inne znaczenia te symbole.
Na razie muszę sobie odpowiedzieć na pytanie, czy w ogóle wierzę w jakichś bogów, a jeśli tak, to czym dla mnie są. Bo waham się i nie wiem.
Nieogarnięty, to też jest możliwe.
W sumie, ciężko to ubrać w słowa, bo nie utożsamiam się całościowo z żadnym konkretnym wierzeniem. Jestem otwarta i jeśli ktoś by mi racjonalnie i logicznie wyłożył istotę np. pogaństwa, to myślę, że poczułabym w tym głębię i może nawet przejęła część poglądów z tego wierzenia.
Interesuje mnie szereg różnych wierzeń, ale nic mnie w nich na tyle nie pochłania, żeby je przejąć. Nie miałabym problemu z łączeniem wyznań ze sobą, tak jest w religii, która mnie najbardziej ciekawi - religii voodoo. Wyznawcy tej "religii" są w głównej mierze również katolikami, nawet jako obiekt sakralny często występuje motyw z chrześcijaństwa, jak krzyż albo Jezus, a nawet Maryja. Mają tylko inne znaczenia te symbole.
Na razie muszę sobie odpowiedzieć na pytanie, czy w ogóle wierzę w jakichś bogów, a jeśli tak, to czym dla mnie są. Bo waham się i nie wiem.
Nieogarnięty, to też jest możliwe.
Re: Katolicyzm
Dafne, sprawa jest prosta - poszukujesz. Po prostu.
Re: Katolicyzm
Dafne, a czemu nie? To zawsze trzeba wiedzieć w 100% kim się jest?
Może jesteś po prostu areligijna.
Coś jak apolityczność, tylko w odniesieniu do religii.
Może jesteś po prostu areligijna.
Coś jak apolityczność, tylko w odniesieniu do religii.
Re: Katolicyzm
Dla mnie to najzwyklejsze umiłowanie logiki. Nazwałabym to umysłem ścisłym ale nie do końca jestem pewna, czy prawidłowo... humanista według mnie szuka wielu rozwiązań pod każdym aspektem, a ścisłowiec, według mnie, opiera się na sprawdzonych faktach. Może z tego mojego zdania też wyniknie ciekawa dyskusja? Kto to wie.Jestem otwarta i jeśli ktoś by mi racjonalnie i logicznie wyłożył istotę np. pogaństwa, to myślę, że poczułabym w tym głębię i może nawet przejęła część poglądów z tego wierzenia.
Dla mnie Bóg jest jeden. Różne od siebie są tylko jego wersje, w jakie wierzymy przy czym wersje te mają odpowiednie miejsca, nazwy. Ale chyba już o tym gdzieś pisałam.Na razie muszę sobie odpowiedzieć na pytanie, czy w ogóle wierzę w jakichś bogów, a jeśli tak, to czym dla mnie są. Bo waham się i nie wiem.
Re: Katolicyzm
Dlatego, że jest wiele religii?Dafne pisze:że nie sposób całkowicie się wyrzec "istoty nad nami"
Poza tym to nie do końca odpowiedź na moje poprzednie pytanie.
Moim zdaniem u Ciebie przeważa chęć, a raczej pragnienie, by coś było nad nami,
niż rzeczywiste poznanie, czy tam coś jest.
Re: Katolicyzm
Nie tylko religii, ale i wierzeń. Sądzę tylko, że ciężko jest być zupełnym ateistą i nie wierzyć całkowicie w nic. Bo zazwyczaj człowiek szuka, jak nie w KK, to gdzie indziej uduchowienia. Nawet pod postacią seansów spirytystycznych czy noszenia magicznych amuletów. Wg mnie to jest normalne, że chcemy nadać życiu jakiegoś wyższego sensu.Patorek pisze:Dlatego, że jest wiele religii?
Ale nie będę smutna, gdy okaże się, że tak nie jest. Jeśli w danym kręgu nie odnajdę tego, o co mi chodzi, to pójdę gdzie indziej. Czy to rzeczywiście jest jakieś silne pragnienie... ja go jednak nie czuję do tego stopnia, żeby utrzymywać, iż tak jest na stówę. Tak mi się jedynie wydaje. Gdyby się jednak okazało, że to nie istnieje, znalazłabym sobie inne hobby, niż religie. Może tylko jestem na etapie, w którym szukam i kiedyś się określę.Patorek pisze:Moim zdaniem u Ciebie przeważa chęć, a raczej pragnienie, by coś było nad nami,
niż rzeczywiste poznanie, czy tam coś jest.
Re: Katolicyzm
Czym się różni religia od wierzenia?
Kto pyta, nie błądzi.
Kto pyta, nie błądzi.
Re: Katolicyzm
Religia to grupa społeczna, wierzenie to subiektywne odczucie
Re: Katolicyzm
Religia to konkretne dogmaty, rytuały, itd. praktykowane przez grupę wyznawców. Wiara może, ale nie musi mieć coś wspólnego z dogmatyką, sztywnym schematem rytuałów, świąt, itd.Pytalska pisze:Czym się różni religia od wierzenia?
Jak dla mnie.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości