Mam obsesję na punkcie kupowania książek - po jednej, powoli, ale biblioteczka się powiększa. Często się przeprowadzam, więc muszę targać te wszystkie tomy ze sobą, ale jestem do nich bardzo przywiązana. Mieć książkę na własność to zupełnie co innego, niż wypożyczyć.

Ja mam sporo książek, ale większość z nich zbierałem jeszcze kiedy byłem mały. Są to głównie książki o dinozaurach ktore uwielbiałem. Teraz jednak przez to wszystkie półki mam zajęte. Obecnie kupuję głównie książki podróżnicze i przez to nie mam ich teraz gdzie schować. "Literature piękną" na razie pożyczam z biblioteki.

Taaaa, obiecywałem sobie, żeby nie gromadzić książek w swoich mieszkaniach, ale jak teraz po pół roku zebrałem wszystkie do kupy to już widzę, że po raz kolejny poległem...

Mam 9 regałów zapełnionymi książkami... plus jeszcze trochę którę się na nich nie mieszczą, plus te, które zostały u mnie w domu w Polsce
Kolekcję przewyższają książki po Angielsku (No bo gdzie w UK trafisz na Polskie książki? >< ) Mam też około 70-pare książek na Kindle'u (takie coś jak tablet do czytania e-booków ) więc trochę tego jest

Moje marzenie to posiadanie własnej biblioteczki. Póki co zbieram na książki, kupuję co jakiś czas nowe pozycje. Muszę szykować drugą półkę.

W pokoju mam trzy półki zapełnione książkami + jeszcze kilka w pokoju siostry, bo u mnie ciężko byłoby gdzieś je upchać. Oczywiście nie poprzestanę na tym i w najbliższym czasie planuje dokupić dwie półki. Marzeniem byłoby mieć cały pokój obstawiony książkami .

Mój tata kupuje dużo książek, od przepisów kulinarnych po romanse.
Ale najbardziej uwielbiam fantasy ;-D
Zresztą tata lubi kolekcjonować rózne rzeczy, ma kolekcje kufli, książek, samochodzików oraz monet ;-D.
Taki mały offtop mi się wkradł ;p.

1,5 regałów zapełnionych książkami - Kocham czytać

Według mnie trochę szkoda pieniędzy na kupowanie książek. Zdecydowanie wolę przeznaczyć je na wakacje czy jakieś inne doświadczenia/wrażenia. Książki za darmo wypożyczam w bibliotece

Od 10 roku życia, kiedy to dostałam swoją pierwszą "grubszą" książkę (Harrego Pottera) gości we mnie miłość do czytania i tradycją już jest, że na każde urodziny, święta i tak dalej, dostaję książki. Mam dużo fantastyki, lektur szkolnych, znalazłoby się też parę romansów. Powoli zaczyna brakować mi miejsca w moim małym pokoiku, ale to mnie jakoś nie zraża i dalej kupuje nowe. Zawsze kiedy jestem w mieście muszę wleźć do księgarni i kupić sobie książkę, chociażby z wyprzedaży.

Ja mam parę książek:

1. Sherlock holmes - w tym roku bardzo gruba jestem na str 60 masakra po prosu ;p
2. Assassin's creed - 2 częsci mam
3. Apteczka domowa - wczyskie częśći
4. Pustyni i w puszczy
5. Origami
6. słownik ortograficznych chyba z 3
7. atlas świata
8. encyklopedie
9. o samochodach o fordzie
10. księga imion
11. Kulinarne
12. Spider-man
13. o jamniku - bo mam w domu
14. Quo vadis
15. Religijne
I jakieś jeszcze parę mam nie jest tak źle co do książek jak na razie to 2 czytam ;p hehe

Z książkowego must have mam już wszystko poza Idiotą - nigdzie nie mogę znaleźć prześlicznego wydania.
I całość dąży do tego, żebym nie musiała korzystać z bibliotek publicznych.

piagizela, ja mam to samo z "Fatalnym zauroczeniem".

Jest takie jedno miejsce, w którym zbiera się większość książek z domu. Są tam książki bardzo różne. Obie z siostrą mamy także półki u siebie w pokojach, na których gromadzimy własne książki.

Mam w swoim pokoju jeden regał, który jest wypchany książkami maksymalnie. Układam je już w kilku rzędach, bo nie ma miejsca. Część została zniesiona przeze mnie do piwnicy, jakieś, które przeczytałam lub mi się znudziły, by nie zajmowały miejsca.

Mam w domu dosyć dużo książek. Encyklopedie, słowniki, publikacje naukowe, powieści wszelkiego rodzaju, tomiki wierszy, śpiewniki, atlasy...; )
Prawdę mówiąc czasem ciężko z tym wszystkim dojść do ładu. Raz na jakiś czas wpadam na książkę, o której istnieniu kompletnie zapomniałam, bo kupiłam ją naprawdę wieki temu - ale to całkiem miłe uczucie. Odkrywcze.
A książek nigdy nie jest za mało. Tylko miejsce na półkach nie wiadomo czemu kurczy się i kurczy... ; p

3 pokoje wraz z wieloma półeczkami. Ogólnie mam w domu na pewno z 1000 książek.

Mam mało książek, gdzieś tak troszkę ponad pięćdziesiątkę, ale cały czas dzielnie kupuję następne. Najwięcej mam kryminałów, Krajewskiego i Kinga.

Mam w domu biblioteczkę, ale z braku wolnego miejsca ksiązki ulokowane są w kilku miejscach. W przyszłym, już swoim własnym mieszkaniu/domu chciałabym mieć osoby pokój, który byłby połączeniem gabinetu z biblioteczką. Śnią mi się po nocach półki zasypane książkami. Większość książek, które mam należą do moich rodziców. Oboje uwielbiali czytać i dużo kupowali. Jest dużo klasyki: ok. 15 książek Sienkiewicza, dużo poezji -Staff, Norwid, Jasnorzewska, jest i Żeromski, Reymont, Prus. To głównie zasługa mamy. Z taty strony jest mnóstwo książek poświęconych tematyce historycznej, wojennej plus wiele kryminałów. Dodatkowo wiele słowników, z których lubię korzystać do dziś mimo ery Internetu. Uwielbiam kupować książki, wzbogacać biblioteczkę, ale szczerze powiem, że ostatnio fundusze nie pozwalają mi na książkowe zakupy. Posiadam całą sagę 'Ani z Zielonego Wzgórza', coś Kapuścińskiego, troszkę współczesnych kryminałów i kilka książek anglojęzycznych. W sumie teraz w nie inwestuje.

piagizela pisze:I całość dąży do tego, żebym nie musiała korzystać z bibliotek publicznych.

Udało się. W bibliotece byłam ostatni raz po maturze. Teraz własnych książek mam koło 150, za co ślicznie dziękuję studiom zamawianym.

Lunatic pisze:W przyszłym, już swoim własnym mieszkaniu/domu chciałabym mieć osoby pokój, który byłby połączeniem gabinetu z biblioteczką.

Niby to fajne, ale nie wyobrażam sobie nie mieć książek przy łóżku. Teraz moje łóżko stoi przy regale i jedna z jego półek robi mi za szafkę nocną. Więc nie koniecznie wszystkie, ale kilka na pewno, takich do przeczytania w najbliższym czasie. A reszta porozstawiana po pokojach (zresztą to modny obecnie wystrój wnętrz).

Tym razem inspiracją na dekorację domu są książki… Uwielbiam je czytać…Zbieram je tworząc swoją własną biblioteczkę…Ja mam taką - po remoncie stworzoną pod schodami prowadzącymi do sypialni z pokoju gościnnego - niemal podobnie wykonane jak tutaj przedstawione na obrazku poniżej

Jedna z rzeczy, ktorych najbardziej zaluje to fakt, ze kupowalam tyle ksiazek w latach gimnazjalno-licealnych. Sama kupilam okolo 500 tytulow i w tej chwili oceniam to jako najbardziej zmarnowane pieniadze w moim zyciu. Prawie kazda z nich przeczytalam tylko raz (a w tych, do ktorych wracalam byly glownie ksiazki, ktore kupilam jeszcze w podstawowce, Pamietniki Ksiezniczki, Plotkara itp.), a w tej chwili sprzedanie ich w dobrej cenie graniczy z cudem. Chyba jedynie dluzsze serie pojda za jakas normalna cene, jesli wrzuce oferte wszystkich razem. Nigdy nie odzyskam wlozonej w to kasy Moglabym za to miec tyle przydatnych rzeczy...

Ostatnio inwestuję w książki. Nic mnie tak nie cieszy jak nowa książka do przeczytania. Moi rodzice mają sporą biblioteczkę i sama chciałabym mieć w przyszłości jeszcze większą. Jednak do tego czasu jeszcze trochę.
Nie uważam tego za stracone pieniądze, literatura dla mnie jest częścią codzienności. Lubię książki wracam do nich. To nie jest tak, że raz przeczytam i odłożę. Teraz na zmianę z nowymi sięgam po książki z biblioteczki rodziców. Kiedyś sama również zaopatrzę się w te egzemplarze.

Jestem nałogowym książkoholikiem, kupuję ich całkiem sporo. To zdecydowanie uzależnienie, ale mamuśka mnie w końcu zabije, bo po przeczytaniu staram się kupione książki wywozić do domu rodzinnego, gdzie nie ma na nie zbyt wiele miejsca.

Teraz w swoim mieszkaniu nie mam zbyt wielu książek, bo przywiozłam tylko takie specjalne dla mnie albo takie, których jeszcze nie czytałam, ale jak już się przeprowadzimy do naszego domu to będę chciała, żeby wszystkie były w jednym miejscu, na dużym, ogromnym regale. Uwielbiam kupować książki i miesięcznie kupuję ok. 2-3, a potem czekają cały rok na wakacje, bo tylko wtedy raczej mam czas, żeby je czytać

Kiedyś mi się bardzo marzyła, i w sumie jakiś tam zalążek jej jest..
Może w przyszłości uda się dopracować...

Mi się zawsze coś takiego marzyło i teraz jak już jestem na swoim to od niedawna zamiast wypożyczać książki z biblioteki to kupuję i mam kolekcję paru książek. Kupie potem jakiś nieduży regalik bo mieszkanko też niewielkie i coś takiego będzie w domu:D

Bird pisze:Macie jakąs domowa biblioteczkę?

Nie, co więcej, nie mam nawet regału na książki.

Bird pisze:Duzy zbiór ksiązek posiadacie?

Niewielki, choć starannie dobrany - nie ma w nim przypadkowych i zbędnych pozycji. Chciałabym, aby udało mi się w końcu zrealizować powzięty już dość dawno temu zamiar powiększania go przynajmniej o jedną książkę miesięcznie.

Bird pisze:jakie ksiązki w waszej biblioteczce przeważają?

Zdecydowanie popularnonaukowe [z astronomią na czele, choć posiadam także parę pozycji z zakresu meteorologii i religioznawstwa/teologii plus pojedyncze książki z pozornie dość randomowych dziedzin wiedzy (jak np. Historia mody)] oraz medyczne [z kręgu psychiatrii - ogólne podstawy tej dziedziny, zaburzenia osobowości, zaburzenia odżywiania, schizofrenia i psychozy, spektrum autystyczne (to już częściowo neurologia)]. Mam również kilka typowo sentymentalnych pamiątek z dzieciństwa.

Miałam kiedyś tak, że nałogowo kupowałam książki Ale się opamiętałam i teraz wolę wypożyczać z biblioteki. Swój księgozbiór powoli wyprzedaję, zachowuję jedynie perełki, do których lubię wracać

Oh tak! Ksiazki to moja milosc! Ale poniewaz mieszkam w kilku miejscach jednoczenie czasami trudno sie polapac co gdzie mam, wiec moj maz ostatnio napisal nam mini program pozwalajacy na zorganizowanie tego 'pobojowiska' czyli mala multimedialna biblioteczka mowiaca nam w jakim kraju/miescie znajduje sie dana ksiazka, w jakim jest jezyku, czy ja przeczytalismy, czy jest jej kontynuacja itp.
Niedawno musialam dokupic nowy regal, a i tak mam sporo ksiazek w stosach na podlodze czy pudelkach poupychanych w przeroznych miejscach na mieszkaniu.